Timur

@TMK, "stary" sklep na Tatarskiej jest dalej jak był, rozpadli się na 2 poprostu

kupiłem Delteca z identycznym niemalże pęknięciem i teraz hula bez problemu. Tyle, że takich pęknięć się nie klei klejem tylko napuszcza samym rozpuszczalnikiem - w przypadku pleksi jest to chlorek metylenu. Jak już miałbyś to robić klejem to acryfix` em.

Juwewaldi, ta teraz rozumiem z tym naprzemiennym ...a konkretnie co do świecenia 24h to przecież nie piszę, że trzeba (sam też nie świecę 24h) tylko można jak się chce by glony non-stop pracowały, zresztą metoda stosowana często przy uprawie roślin. Pozdrawiam,

jak zależy Ci na rozwoju zielska to barwa powinna być cieplejsza niż mamy w zbiornikach, coś ok 6500K. Co do czasu oświetlania to nie zgodzę się z przedmówcą - w przypadku rozwoju zielonych części roślin cykle świetlne nie mają znaczenia, można świecić do oporu żeby zmaksymalizować przyrosty zielska. Cykl świetlny u roślin ma znaczenie dopiero gdy mówimy o kwitnieniu, owocowaniu itp. Oczywiście jeżeli w refugium przebywają zwierzęta, które będą się stresować oświetleniem 24h to należy robić przerwy. ...chyba, że jest jakaś inna konkretna przyczyna dla której glony miałyby nie fotosyntezować w momencie gdy w głównym jest "dzień" i stąd te świecenie na zmianę, więc jeżeli tak jest to też jestem ciekaw dlaczego..

Też przy pierwszym zbiorniku bez sumpa czy panela załamywał mnie ten syf na powierzchni i kombinowałem co zrobić. Nie przyglądałem się co prawda jak działają te "surface-skimmery" ale ja wykombinowałem sobie żeby skleić sobie z pleksi taki "komin wewnętrzny" czyli płaskie (do umieszczenia na tylnej ścianie) pudełko z grzebieniem i podłączoną u dołu rurą wprost do pompy odpieniacza tak aby właśnie stamtąd pobierał sobie wodę. Myślę, że te fabryczne urządzenia działają podobnie ale własny patent ma ta zaletę, że można zrobić sobie porządny wlew i kombinując z odpowiednią pompką naprawdę niezły "przemiał" wody z powierzchni. edit: trochę może być problem z takim przymocowaniem pudełka by go woda nie wypychała, moje miało mieć uchwyt do mocnego zamocowania przy krawędzi zbiornika

pod wieczór kropek jest więcej bo wtedy z reguły pasożyty wyłażą spod śluzówki i opuszczają nosiciela, stąd efekt "kropek", jak pasożyt siedzi pod śluzówką w ciągu dnia to nie jest widoczny

a masz ogranicznk przepływu na ścieku założony ?

Ja na Twoim miejscu zrobił bym tak: Nie baw się z kombinowaniem ze swoją wodą tylko ewentualnie podnieś zasolenie powoli do 1.023 a potem: - Przywieź sobie od kogoś (w Krakowie to nie problem) 80-120 L. wody z baniaka o dobrych parametrach, która i tak idzie do kibla przy podmianach więc nikt nie będzie żałował - odłów co wrażliwsze zwierzaki do oddzielnego zbiorniczka - wymień całą wodę na wodę o dobrych parametrach, ewentualny brak uzupełnij świeżą solanką - wprowadź wrażliwsze zwierzaki do baniaka metodą kropelkową - odpal Ballinga i tyle, przetrenowane przeze mnie i IMO najlepszy sposób na tego typu problemy, przy akwariach tej wielkości szkoda czasu na eksperymenty, wymień wodę i tyle... zrób testy wyjściowe, a potem dokładnie śledź ewentualne zmiany

Widocznie ryby były już mocno zainfekowane.. jeżeli chodzi o zasolenie to wbrew pozorom jest różnica pomiędzy 1.015 a 1.010, przynajmniej tak wynika z lektury artykułów, które czytałem - zasolenie 1.015 dawało średnie rezultaty podczas gdy 1.010 pasożyt nie jest w stanie wytrzymać na 100%. Ja zastosowałem 1.012 ale równolegle użyłem błekit metylowy więc ciężko oceniać. Prebac to afaik środek bakteriobójczy a Neosal choć jest na pierwotniaki to dla odmiany jest to środek "reef-safe" (mieszanina wyciągów ziołowych - rumianku i czegoś tam jeszcze) więc lepiej było IMO jak już miałeś odłowione te ryby razem z Prebac zastosować Cryptan (też Preisa) zamiast Neosala czyli środek stricte pierwotniakobójczy na miedzi (zabija także bezkręgowce) lub coś z tańszych typu Błękit Metylowy czy Zieleń Malachitowa. Pozdrawiam,

formy przetrwalnikowe przytwierdzają się do skały itp. raczej wątpliwe by przytwierdziły się do krewetki, żeby dmuchać na zimne możesz IMO zastosować zbiornik pośredni czyli na jakiś czas przenieść krewetki do jakiegoś baniaczka z wodą z głownego a potem dopiero do baniaka (bez przelewania wody). Inna sprawa, że skoro krewetki przeżyły leczenie ryb to zastosowałeś raczej średnio skuteczną metodę leczenia, IMO jeżeli ma się już ryby w oddzielnym zbiorniku to wtedy nie ma co się ograniczać do metod bezpiecznych dla całości "rafy" tylko zastosować najskuteczniejsze (zasolenie 1.010, chemia) - oczywiście jeżeli jest to już inwazja na dużą skalę, a nie 2-3 kropki na płetwach.

Z opisu wygląda, że tak - nie ma prefiltra 20 mikro. Po wyglądzie ciężko stwierdzić bo z tego co zauważyłem (choć moge się mylić) to te "szyny" na korpusy są robione tak, że wchodzą 3, a 4-ty trzeba sobie jakoś dołączyć. Znajomy przedłużał sobie tą szynę a u mnie na przykład 4-ty wisi z boku oddzielnie.

czemu nie, przecież się zmieści nie wypowiadam się na temat obsad dla akwariów tej wielkości ale obecnie mam 4 ryby na kwarantannie w 50 litr. zbiorniku i najwięcej się IMO męczą te ruchliwe i lubiące pływać "dla samego pływania", niekoniecznie się to przekłada na rozmiar

Kolega Cetus pisze o "destylowanej" czyli pewnie poprostu sprawdza sobie miernik a nie podaje wynik po RO W każdym razie wyniki raczej normalne - woda po RO i demineralizacji chemicznej jest czystsza niż destylowana więc nie ma co się tym wynikiem sugerować.

OK, do głowy mi nie przyszło, że ktoś granulat może nazwać, że "przyszło w bryłkach", my bad... myślałem, że poprostu zbrylony dostał czyli w kilku kawałkach

no zgadza się, że cz. wystarczy ale mi raczej nie chodziło o różnice cz.d.a. i cz. tylko czy na przykład jakiegoś technicznego czy spożywczego sobie nie kupił, inna sprawa jak to było konfekcjonowane - czy w oryginalne opakowania producenta czy ktoś to rozsypuje i wtedy faktycznie różne rzeczy można trafić - patrz mój poprzedni post zresztą coby już nie klepać za dużo na ten temat, jeżeli problemem jest tylko zbrylenie wskutek wchłonięcia wody to mogą być pewnie jakieś tam rozbieżności przy ważeniu i tyle.

Nie mam zielonego pojęcia. Nie napisałeś w jakim stopniu czystości kupowałeś a teoretycznie mogłyby to być odczynniki np. techniczne. Kupowałem kiedyś z internetu wodorotlenek wapnia cz.d.a. i dostałem go w jakiejś białej butelce z korkiem całym wypapranym od wewnątrz jakimś czarnym proszkiem - coś jak toner do kopiarki, poszło do kosza.. dobrze ze to jakies grosze byly, teraz kupuje w hurtowni chemicznej odczynniki POCH.

widocznie złapały wilgoć.. kupowałeś je jako czda albo cz ? generalnie to te odczynniki są jak najbardziej w proszku, ze zbrylaniem się mam problem tylko z MgCl2 (także uwodnionym) ale i on jak przychodzi jest suchy i sypki, dopiero po otwarciu łapie wodę (trzeba dobrze zakręcać)

No jak na taki zbiornik to może być troche problem, nie wiem czy te 3k zł wystarczy na oświetlenie, chyba, że DIY czy jakaś używka w dalszym etapie te 3-4k zł nie wystarczą już na LR i LS ... dodatkowo przygotowanie solanki, pewnie ze 40 kg czyli jak wziąć pod uwagę np. Preisa to 400 zł itp. takich rzeczy wbrew pozorom się sporo nazbiera, ogrzewanie cyrkulacja.. Ja bym raczej wybrał mniejszą wersję przy takich nakładach jak planujesz co do pytania - "Jesli tak to jakie wymiary wybrac by nie "zagracic" biura i nie zrobic z niego oceanarium" to raczej sam musisz sobie na nie odpowiedzieć, wątpie by ktoś inny był w stanie to zrobić zwłaszcza z wyobraźni

Jak chcesz "zasugerować" ukwiałowi miejsce to musisz mu przygotować tam kryjówkę, one nie będą się usadawiać na wierzchu na skale tylko w dziurach, z których potem wyglądają sobie na świat a jak się wystraszą to mają gdzie się schować. Dobrze, żeby kryjówka dawało możliwość przytwierdzenia się ukwiałowi "do sufitu", tak, że jak potem wyłazi to jest ułożony w takie " U "

Jak masz możliwość załatwić "żywą" wodę z działającego zbiornika, o dobrych parametrach to tak zrób. Jak do tego dodasz jeszcze odgazowaną skałę to zminimalizujesz sobie problemy z dojrzewaniem.

Obawiam się, że być może wspólnie się nie zrozumieliśmy - nie chodziło mi o to, że automatyczne przepompowywanie wody w ramiach podmiany jako takie nie ma racji bytu tylko, że nazywanie tego "automatyczną podmianą wody" nie ma sensu w rozumieniu całości procesu Dla mnie różnież EOT pozdrawiam,

Proponuje bez takiej ekscytacji Jak dla mnie trochę naciągasz problem, owszem konieczność automatycznego przepompowywania wody ze wzgledu na nieobecność ma sens ale to chyba dość marginalny problem dla większości, IMO nie warta skórka wyprawki chyba, że faktycznie 80% czasu spędzasz poza domem (po co komu wtedy akwarium )albo masz tyle kasy, że ci to wisi ale czemu wtedy nie zautomatyzować też podawania soli i przygotowania mieszanki ? przecież to problem tej samej kategorii co automatyzacja przepompowywania wody, trochę więcej kasy i tyle.

Jak zaczynałem przygodę to się aż trząsłem na myśl, że mogę nie dostać naturalnej skały tylko ożywioną. Obecnie nie mam nic przeciwko - więcej, chętnie bym sobie w przypadku kolejnego zbiornika najpierw przygotował na sucho odpowiednią konstrukcję z "nieżywionego" materiału a potem wysłał gdzieś celem "ożywienia" Gdybym miał odpowiedni, dodatkowy, zbiornik w obiegu to nawet sam chętnie bym prowadził sobie taką "ożywialnię skały" w sensie produkcji materiału filtracyjnego. edit: nie znaczy to oczywiście, że w przypadku kupna zadowolił bym się ożywioną płytą chodnikową jeżeli miałbym to kupować to ze świadomością, że materiał ma odpowiednią porowatość, naturalny wygląd i to "ożywianie" było prawidłowo przeprowadzone (nie wiem jak miałoby wyglądać "prawidłowe" ożywianie skały ale napewno coś można spieprzyć w tym temacie )

@Ozim - pamiętaj też, że często źródłem problemów są rzeczy najprostsze, ludziom nie chce się stosować filtra DI, albo też nie kontrolują czystości wody jaką szykują do podmian, dolewek, przeprowadzają za rzadko/za małe podmiany wody, a jak się pojawia problem glonów to od razu wytaczają armaty typu doktoryzowanie się nad "średniomiesięcznymi wachnięciami stężenia związku X czy coś w tym stylu Odkąd zacząłem się przykładać do spraw podstawowych wymienionych powyżej to problem glonów mi znikł.

@froolk - ale taka "automatyczna podmiana" nie ma sensu że niby najpierw sam przygotowujesz solankę a potem patrzysz jak Ci komputer przepompuje ? a jakaż to różnica czy pompy sam załączysz ręcznie czy zrobi to komputer ? Noszenie i chlapanie tu nie ma nic do rzeczy, niezależnie gdzie wodę wylewasz czy szykujesz to kwestia doprowadzenia sobie orurowania a nie automatyzacji