-
Liczba zawartości
4 285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez dale
-
Na powtórne dojrzewanie raczej nie licz. Na dino czy cyjano - no cóż, masz szansę - zwłaszcza że było w zbiorniku a Ty nie przeleczyłeś tego. Ja dodawałem sporo, cyjano (dwa razy w życiu) zwalczyłem, raz chemicleanem i raz preparatem firmy RX - z jadwigimorskiej.pl Bez strat. Piasek przy prawidłowej cyrkulacji polata pierwszego dnia, potem się układa, chyba że masz wylot w dno skierowany. Ja osobiście bym brał żywy, dodawany przy wyłączonej cyrkulacji, w sposób wyżej wskazany, nie powoduje żadnego śmiecenia. ps. jeśli nie masz w zbiorniku korali tak wrażliwych że reagują na przysłowiowe rozbłyski słoneczne, nie przejmował bym się. Najwyżej trochę papu dostaną.... Tak, tyle że większość zawiera jakąś ograniczoną różnorodność, chyba że to produkty naturalne, ale one też są mocno przetworzone. Zaś taki żywy piasek zawiera całą bioróżnorodność przetrwalników. Natomiast suchy piasek też ma swoje zanieczyszczenia które wpłyną niewątpliwie na zbiornik. Ale w obu wypadkach nie spodziewał bym się jakiegoś f*ck'up-u ...
-
Tak jest niestety w każdej służbie. No ale jak pisałeś, też mogę zmienić zawód. Ale ktoś to musi robić, a ja mam tego farta że nie mam kredytów, zaś dzieci preferują wspólne spędzanie czasu ponad jakieś lody ekipy Widzisz, problem polega na tym, że wielu lekarzy jest tymi "lepiej zarabiającymi" w rodzinie i to na nich spoczywa ciężar utrzymania domu, mając wiedzę i doświadczenie, z jednej strony chcą pomagać, z drugiej strony, grosz też się przyda, no i mamy "pracę na dwóch lub trzech etatach". Zmęczenie, rutyna ... no i do wypalenia już tylko krok. Moim zdaniem płaca powinna być wyższa, lekarzy więcej, ale też nie obniżał bym poziomu kształcenia. Studia finansowane przez państwo, ale solidne i bez taryfy ulgowej, płaca taka, żeby zawód był bardzo atrakcyjny. No i wybór - po darmowych studiach, pracujesz 5 - 7 lat w kraju, albo zwracasz całe koszty nauki.
-
Nic nie rozchwiejesz, jak masz w miarę stabilny system. Zrób to w ten sposób że: myjesz worek czystą wodą, odcinasz róg, wsadzasz rogiem do dołu do baniaka, trzymając za miejsce rozcięte, żeby nie sypał się, opierasz rozcięciem o dno, puszczasz rękę, drugą ręką trzymasz za samą krawędź górną worka, nad wodą i nożem rozcinasz worek na górze. Robisz to na wyłączonym obiegu i cyrkulacji. W efekcie nie ma żadnej zadymy, czy bałaganu a piasek sypie się idealnie. Tak mi kumpel uzupełniał u mnie
-
CERESIT CS23 nadaje sie do sklejenia przegod w sumpie
dale odpowiedział klocek1973 → na temat → Ogólny
Przy silikonach najważniejsze jest żeby nie miały dodatków antygrzybicznych, reszta to rzecz mniej istotna. Zwłaszcza że w sumpie przegrody nie trzymają takiego ciśnienia jak akwarium. Będzie OK. -
Ale to są śrubunki klejone.... Ja bym do takiego projektu ich nie użył. Jak również każdy z moich znajomych akwarystów - większość miała - zaczynała od takich, klejonych. Potem były awarie albo poprawki i stres plus gimnastyka żeby powymieniać na normalne.
-
Niestety nic nie pomogło. Ani czyszczenie ani regulacja ciśnienia na wylocie z butli. Jutro kupuję nowy elektrozawór 12V i wymieniam cewkę - zobaczymy czy pomoże. Dziś sprawdzałem sterowanie zaworu cewką 230V i ta działała idealnie. Więc, jak nie zadziała nowa cewka, to założę 230V i przekaźnik SSR. .... edycja .... Z reporterskiego obowiązku donoszę że problem rozwiązany. Rozebrałem oba reduktory i okazało się że w pierwszym (tym który padł wcześniej) tłoczek zaworu był zablokowany drobiną soli - nie wiem jakim cudem. Wykazywał również śladową korozję. Natomiast drugi, zaczął działać zamykając CO2 w punkt, jak delikatnie rozciągnąłem sprężynkę. Znowu okazało się że problem miał banalną i oczywistą przyczynę. Ale człowiek to jednak lubi kombinować
-
Powiększyć otwory da się tylko przez szlifowanie, na mokro i wraz jest szansa na strzał dna. Nawet jak się uda, to trzeba by całość zalać czymś mocno klejącym, może jakąś żywicą? A na koniec jeszcze silikon. Ale jest to mocno ryzykowne. Przy takiej wodzie, jednak bym odradzał. takie rozwiązanie jak Twoje na start może nawet wyjść, ale z czasem na bank się rozszczelni - zwłaszcza jak ruszysz rurą, a o to nie trudno Rozumiem Twoją frustrację i wqrw, ale działaj rozważnie.
-
Rozumiem że zrzut 4x32 mm nie ratuje sytuacji? wtedy powrót poza baniakiem.... Tak jak się przyglądam, to przy takim dnie, jak dasz otwory pod śrubunki 50 mm, za wiele szkła nie zostanie, no i czy śrubunki się zmieszczą?
-
Jeśli kupujesz nowy, w sklepie, to ja bym dozbierał i kupił porządną maszynę - polecam prywatnie Twistmana (po prostu ręczę za jakość i niezawodność - bo znam produkty - inne też znam, ale nie ręczę ). Natomiast jeśli masz ofertę na używkę za np. połowę ceny i kupując dopuszczasz zmianę w przyszłości, to lepszy rydz niż nic, ale nie jest to docelowy odpieniacz do 300 l. Chyba że wspierasz filtrację rollermatem i refugium, plus złoże skały.
-
No właśnie problem polega na tym że jedyne miejsce gdzie może być gromadzony gaz i wywoływać tą bezwładność to komora reduktora. Ale może po kolei opisze cały system i problem który zaobserwowałem. Reaktor Twistmana - działa bez zarzutu, szczelny i wypływ z niego też jest stabilny. Ten element działa poprawnie. Sterowanie - PH Bot i elektroda hydrometu. Ustawiony jest poprawnie - poziom pH 6,5 (obecnie - z uwagi na problemy), wyświetla poprawne pH ze środka reaktora, dioda sterująca zaworem zapala się i gaśnie we właściwych momentach. Reduktor z elektrozaworem od Aquario. Z uwagi na fakt że PH Bot steruje bezpośrednio elektrozaworem 12 V (albo poprzez przekaźnik zaworem 230V) w reduktorze wymieniłem cewkę na taką od elektrozaworu 12 V Z zewnątrz była identyczna jak ta z 230V. Na manometrach mam odpowiednio 8000 PSI i 50 PSI, Obecnie zaworek precyzyjny mam ustawiony na kilka bąbli na sek. (ok 2-3), PH Bot po wzroście pH ponad 6,53 (histereza 0,03) załącza elektrozawór - rozlega się szczęknięcie, CO2 zaczyna lecieć, po spadku pH dioda gaśnie, bąbelki lecą dalej.... W nocy CO2 się uruchomiło, rano zawór był zamknięty, bąbelki nie leciały, ale pH wynosiło 6,35. Jest to druga butla CO2 jaka leci na tym zestawie, pierwsza poleciała idealnie - sterowanie było w punkt, pH w środku stało. Myślałem że może reduktor jest walnięty i kupiłem drugi. Jedyne co mi na szybko przychodzi do głowy, to że przytkał się przy wylocie wężyk CO2 i ciśnienie w reaktorze i wężyku powoduje tak dużą bezwładność zaworu. Spróbuję dziś przeczyścić. ---edycja--- Dostałem informację że mam za delikatnie odkręconą butlę i być może ciśnienie nie ma siły zamknąć zaworu. Faktycznie, odkręciłem ją "ledwo co". Sprawdzę w domu. ---koniec edycji--- Jak to nie pomoże to pozostanie mi tylko dodać drugi elektrozawór pomiędzy zaworkiem precyzyjnym a licznikiem bąbelków - na 230V i sterowany "przekaźnikiem" równolegle z pierwotnym zaworem reduktora. ps. Leszczu, fajnie że mimo spinek (i to tych ostrzejszych) w innych działach, można spokojnie pogadać w temacie przewodnim forum To chyba magia tego hobby i miejsca To miłe - jest dla ludzkości jakaś nadzieja
-
Sonda jest OK, pokazuje dobrze - mam hydrometową, bo te się u mnie sprawdziły - są mniej wrażliwe na zakłucenia. Obecnie eksperymentuję z ilością gazu podawanego. Wygląda to mi na dużą bezwładność reduktora. Może to kwestia jego odpowietrzania?
-
Powiem że przy tym zbiorniku, stelaż pod niego wygląda bardzo filigranowo
-
Może i tak... Tylko czemu przez pierwszą butlę było OK, a teraz dopiero są wahania? Zobaczę po południu, jak to wygląda. Może za duży przepływ ustawiłem na starcie i przez to, nie zdążył "wyhamować" ?
-
Tego elektrozaworu raczej nie da się podłączyć odwrotnie \ Zmieniłem tylko cewkę na 12V żeby PH Bot mógł sterować bezpośrednio. Ale to nie ma znaczenia, bo otwiera normalnie...
-
Co jest ... już nie mam koncepcji, co się dzieje. PH Bot pokazuje pH właściwe w reaktorze (ustawiłem na 6,5 - obecnie wyświetla 6,0)... Zmieniłem reduktor - dalej mam ten efekt że po zamknięciu elektrozaworu, bąbelki lecą. Czy ciśnienie w butli ma znaczenie dla pracy zaworu? Może za słabo butlę odkręcam? Czy wy odkręcacie do oporu, czy delikatnie? Chodzi mi o zawór z butli? Najgorsze że pierwsza butla zeszła mi ładnie i stabilnie, z drugą dzieją się cyrki...
-
A temperaturę w domu, w lecie masz taką że wentylatorami nie dasz rady? Bo chłodziarka to, co wyciągnie z akwarium, plus to co wytworzy w procesie wyciągania ciepła, odda do swojego bezpośredniego otoczenia. Więc, jeśli nie wystawisz jej na balkon, będziesz miał grzejnik koło baniaka, natomiast jeśli wyciągniesz na balkon - to hałas jest już mało istotny
-
Dzięki bardzo Po prostu zapomniałem że z Wami jest taki fenomenalny kontakt (a swego czasu dużo pytałem ). Dzięki, przyda się to info, U mnie musiało jednak lecieć dużo dłużej niż minuta czy dwie, bo mam ustawione niewielkie ciśnienie, a zawór po prostu wisiał w pozycji otwartej. No ale już kupiłem i wymieniłem. Tamten też się przyda do zbiornika znajomego - spore słodkie, na tyle spore że będzie można spokojnie ustawić na bąbelki, przy niskim przepływie i dolnej granicy - pod rośliny, a na noc wyłączać elektrozaworem na wylocie - zewnętrznym.
-
Potrzebuję instrukcji obsługi do sterownika pH bot aquatrendu, bo używam go do sterowania reaktorem, na początku ustawiłem go, działał OK, ale ostatnio przeglądałem menu i coś poklikałem (chyba), bo pH potrafi spaść poniżej ustawionych parametrów - chciałbym sprawdzić jakie ustawienia i funkcje przewiduje producent. Ewentualnie, jak ktoś ostatnio - na świeżo, ustawiał go pod reaktor - z jakich funkcji korzystał. ps. pomijając powyższe, chyba padł mi reduktor od aquario bo cewka elektrozaworu pracuje, zaś sam elktrozawór nie odcina do końca CO2 - pomimo nie aktywnego elektrozaworu, CO2 dalej dostaje się do reaktora. Niestety całość jest w jednym urządzeniu, więc czeka mnie zakup nowego reduktora.
-
Jaki to jest procent? Jaki jest procent w wypadku innych szczepionek? Jak to się ma w procentach do zgonów spowodowanych wirusem? W związku z tym, co jest statystycznie bardziej niebezpieczne, choroba czy szczepionka?
-
No patrz, a ja znam dokładnie taki casus, gdzie w sytuacji przekroczonych norm wody prywatna osoba poniosła spore koszty.... Na pierwszej rozprawie zawarto ugodę, firma uznała całość roszczeń i zapłaciła koszty - pełnomocnika i biegłego. Powód co prawda również odstąpił od części kosztów - mianowicie utraconych zysków. Ale rozumiem Twoje stanowisko, bo wielu ludzi nie zna swoich praw czy na przykład, nie rozumie że w sądzie cywilnym dowody muszą mieć specjalną formę, a rozprawy są kontradyktoryjne (w odróżnieniu od sądów karnych). Od paru lat, to znormalniało, choć, teraz za pisu i jego sług - we wszelakich instytucjach, można się nieźle naciąć... No, ale niestety takie są efekty kiedy tytułem naukowym, bądź stanowiskiem próbuje się nadrobić wiele lat nauki i egzaminów. jedno jest pewne, potem taki człowiek ma stanowisku jest bierny, mierny, ale wierny (w skrócie BMW )
-
Ja bym to zrobił w ten sposób że, wysłał bym do nich pismo listownie ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru, albo złożył osobiście, w którym wezwał bym ich do niezwłocznego usunięcia wad, dając, powiedzmy 7 dni, informując że po tym terminie wystąpisz do nich o zwrot kosztów filtrów, zaś w razie padnięcia akwarium, na drodze sądowej, z powództwa cywilnego będziesz dochodził odszkodowania. Jednocześnie dokładnie wskaż kiedy informowałeś ich telefonicznie o problemie. Będziesz miał dzięki temu podstawę do działań prawnych.
-
Jak taki gabaryt, to tylko Przemek ze Szczecina, miałem jego cztery zbiorniki - sumpów nie liczę, polecam. Szkoda iść w półśrodki - życie jest na to za krótkie
-
To że w części gospodarstw ludzie nie ogarniają co wolno, a co nie i gdzie, dodatkowo część tzw. punktów recyklingowych istnieje formalnie tylko na papierze, bo w praktyce nie są wydolne do pełnej segregacji czy przetworzenia i przekazują śmieci dalej, jako nie nadające się do przetworzenia. Z tego co widzę, to jedynie kontener na papier jest jako-tako segregowany, bo lądują tam wszelkie pudła - w części nawet nie ma styropianowych wytłoczek... No i liczne nonsensy - np pudło kartonowe zwykłe idzie do papieru, ale już z papieru lakierowanego, ze zdjęciami nie powinno... Ile osób to ogarnia? No i logika - np. masz pudełko po jogurcie - najpierw dokładnie oderwij "sreberko", potem dokładnie umyj w wodzie z płynem (oczywiście ekologicznym - jakże inaczej), a potem zastanów się czy farba na opakowaniu nie dyskredytuje tego jako plastiku...
-
Nie tyle odczułem, bo przedtem mało kupowałem - ot butelka raz na dwa - trzy tygodnie jak młodzież się upominała, o ile zauważyłem. A że z natury nie lubię nabijania mnie w butelkę, to i strzeliłem fochem. Nie interesowałem się tym tematem, bo akurat tych opłat pilnuje Żona, owszem, słyszałem że rosną, ale nie zwracałem uwagi o ile i jakie było uzasadnienie. Bardziej wkurza mnie ta pseudo-segregacja i zastanawiam się co się dzieje dalej, na ile ona ma sens. Bo segregacja w mieszkaniu, w bloku, może być uciążliwa.
-
Niezupełnie... Podam przykład. Masz dwa różne, konkurujące ze sobą produkty w tej samej niszy. Jeden w opakowaniu kartonowym, drugi z folii. Niech to będzie jakiś produkt "codzienny", no i teraz państwo wprowadza podatek od recyklingu - żeby środowisko oszczędzać, papier ma najniższą stawkę - bo najszybciej się rozkłada i nie zanieczyszcza tak (ja wiem, last deszczowe są wycinane a rzeki zatruwane przez ścieki papierni - ekooszołomom dziękuję), a folia długo leży, no i produkowana jest z ropy, więc największe obciążenie... I teraz w wypadku przeniesienia ciężaru, jeden produkt stanie się zauważalnie droższy - mniej konkurencyjny... W kraju o normalnym społeczeństwie i rynku producent nie będzie tego ryzykował, prowadzi rekalkulację produkcji, przelicza wszystko i woli mniejszy, ale pewny zysk, przy utrzymanym obrocie...