-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Jeszcze nie rezygnuj Poogladaj sobie w dziale "nasze akwaria" zbiorniki, poczytaj, jak je prowadzą ich wlasciciele. Sporo poczatkujacych osób na pierwszy raz próbuje małych zbiornikow 20-60 . Jedni wola od razu więcej, bo po co narazac sie na dodatkowe koszty, zmieniajac po kilku miesiącach zestaw na nowy. Inni uważają, że taki mały litraz pozwala oswoić się z tym hobby, przemyśleć, czy to rzeczywiscie jest hobby dla mnie, ryzykując tylko kilkaset złotych zamiast kilka tysięcy potrzebne na większe akwarium. Na targowisku możesz kupić taniej używane sprzęty i preparaty. Ja startowałam na 54l. W moim przypadku było kilka niepowodzeń i płacz po stracie kilku zwierzaków. Chodzi o rybki, ktore wyskoczyly Ale jednocześnie taki maluch dał mi możliwość oswoić się z tym hobby i dał kopa odpalić większy zbiornik, do którego podeszłam już bardziej odważnie. Przestalam sie bac takich technicznych zawilosci jak podlaczenie i obsluga sumpa i poznałam w międzyczasie na tym forum osoby, które pomogły mi to ogarnąć.
-
A nawet wypuszcza zarodniki, które przemieszczają się w toni wodnej i osiadają gdzie chcą.
-
Ja mam podobny rozmiar, tylko 5 cm wyzsze. Szkło 10 mm z wzmocnieniami dookoła. Z kominem nie podpowiem, bo mam wewnętrzny, rury 25 mm na powrót i rewizje i 32 na spływ.
-
A próbowałeś może artemiss? Stosuje sie go na skórne infekcje i można go lac do zbiornika, jest zupełnie nieszkodliwy dla mieszkańców. Choc przy takim zaawansowaniu choroby mógłby już nie pomóc. Odlowilabym rybę do zbiornika kwarantannowego, jesli taki masz i zafundowalabym mu dlugotrwałą kąpiel w antybiotyku. Myślę, że kiedy pójdziesz ze zdjęciem ryby do weterynarza i z przepisem stosowania antybiotyku, to przepisze Ci lek bez problemu. Jeśli masz w domu wodny roztwór jodu to moze udałoby się odlowic go od razu i psiknac mu bezpośrednio na ranę, kiedy będzie jeszcze w siatce, a potem przełożyć do jakiegoś akwarium w którym przeprowadzisz dalszą kuracje antybiotykiem? Pytanie tylko jakim... Znalazłam temat o stosowaniu antybiotyków w chorobach ryb słodkowodnych, moze cos z tego można dopasować do morskich? W sumie wsio ryba fish? Warto spróbować, moze akurat uda sie uratować, bo sam sobie już raczej nie poradzi. Jednocześnie rozpieszczalabym go wartosciowym pokarmem, nasączonym witaminami. http://www.akwarium.net.pl/forum/choroby/zastosowanie-antybiotykow-w-chorobach-ryb/ Z tego opisu srednio wychodzi około 200-300 mg leku na 50l wody i może w tych wartościach można bezpiecznie oscylowac. Są tam wymienione antybiotyki dla infekcji skórnych. Moze jeszcze poszukaj podobnych tematów w sieci i znajdziesz coś lepszego.
- 5 odpowiedzi
-
- żółtek
- zebrasoma flavescen
- (i 9 więcej)
-
Mam nadzieję ze papierologia pójdzie szybko, bo ja mam no3 50 od poczatku i niczym nie mogę zbić
-
Sprawdzilam i u mnie to nie jest organza. To jakaś dzianina, nie tkanina. Splot podobny do rajstopowego, z tym, że material jest bardzo gesty i sztywny. Bardzo dobrze przepuszcza wodę, a takie drobinki jak widlonogi czy naupliusy zostają. Tak wygląda w powiększeniu. Co to może być za materiał?
-
Ja mam małe diy siteczko, które dostałam od kogoś kto wyprzedawal akwarium zrobione z plastikowego opakowania po kremie z wycietym dnem i kawałka jakiejś gęstej nylonowej tkaniny. Super się sprawdza przy odcedzaniu naupliusow czy widlonogow. Jeśli potrzebujesz większego rozmiaru, to kup zwykle plastikowe siteczko z rączką do makaronu i wklej od gory kawałek gęstej, nylonowej firanki, jak podpowiedzial @nanokaczor. Łatwo to utrzymać w czystości i sprawdzi się doskonale. Sitko do makaronu zaczepiasz o naczynie i masz dwie ręce wolne.
-
No to moja teoria padła widac mają swoje gusta i gusciki
-
Mojemu pierwszemu też nie podobała się początkowa lokalizacja i ciągle wyłazil spod skałki, którą go przytrzasnelam. Druga propozycja zamieszkania została przyjęta z radością, wkopal sobie szybciutko stopę w piach i tam już siedzi ponad rok. Przesunął się tylko o kilka centymetrów. Drugiego wkopalam obok i bez grymaszenia się zainstalował. Nie lubią ostrego światła i mocnego wiatru, wydaje mi sie, ze dobrze się czują w ustronnym kąciku, gdzie jest na tyle miejsca, zeby rozłożyć ramiona.
-
Parzą bardzo mocno, ale za to nie wędrują. Zdarzy się, że szorstnik opuści swoje miejsce, ale raczej wala się po piachu, na skałę nie wejdzie. Moje 2 szorstniki od ponad roku siedzą w 5-6 cm warstwie piachu w jednym miejscu, przesunely się o kilka cm tylko. Musisz pamiętać, że szorstnik nie posiada zooksantelli i wymaga częstego karmienia. Moich nie karmie specjalnie, ponieważ siedzą w takim miejscu, ze podczas karmienia ryb pokarm wpada im prosto w ramiona i dobrze sobie pojedzą.
-
Powiem szczerze, że nie wiem. W takiej gęstej zupie fitoplanktonu żyją, choc czasem bez napowietrzania na noc (w tym czasie wzielam napowietrzacz dla nowego wylęgu) a w tym glonowym szybko zdechly. Moze tam dla nich jest woda za słona, albo bakterie jakies je zabijają? Fito robię na świeżej solance, a w glonowym dalam mieszaną wodę z nowej solanki i z podmiany z 360l. Są tam też dwie małe skałki wyjęte z sumpa. Chociaż z drugiej strony... na ostatni wylęg nie chciało mi się robić nowej solanki, więc zmieszalam wode z podmiany z rodi, zeby zasolenie bylo nizsze i wylęg jest tak samo liczebny, jak byl z czystej solanki. larwy już trzeci dzień w tej butelce żyją, więc to chyba nie kwestia wody z podmiany. To może fitoplanktonu mialy za mało?
-
Dziś zajrzałam do mojej hodowli fitoplanktonu, do której z 10-11 dni temu wrzucilam trochę świeżo wyklutych naupliusow artemii. Dalam też do zbiornika z hodowla glonów, gdzie chcialam podjąć próbę hodowli dorosłych osobników. Wlalam tam trochę fito, na tyle dużo, że zrobił się zakwit, ale po 2-3 dniach wszystkie naupliusy padly. Zbiornik był napowietrzany. A tym czasem w hodowli fito... Skąd te maluszki? Kilka sztuk moglam przypadkiem przenieść na rurce od napowietrzacza, który dzielilam pomiędzy hodowle fito a nowo nastawioną ze 3 dni temu hodowle artemii, ale nie aż tyle. Z drugiej strony pierwsze larwy żyją dopiero z 10-11 dni, czy mogłyby się już rozmnozyc? Edit: z jednej strony zbiornika znalazłam przyklejonych troszkę pustych kapsułek po cystach, musiały się przykleić do wezyka, stąd te maluszki.
-
Ja wiem, ze on tak faktycznie tłumaczy, mnie tez narybek tłumaczył jako "smażone" czasem taka sieczka wychodzi, że nie wiadomo o co chodzi, a czasem coś śmiesznego, jak ten Twoj przykład. Czytam o moim nabytku stereonephthya i okazuje się, że jest owocem milosierdzia Najprostszym sposobem opisania Stereonephthya jest to, że jest to miłosierdzie fotosyntetycznej Nefhei i niefotosyntetycznej Dendronephthya, zarówno w wyglądzie, jak i w historii życia.
-
Poplułam monitor Jeśli komuś jeszcze cos fajnego się przetłumaczy, to proszę wkleić, pośmiejemy się
-
Strzykawka z wezykiem to moze byłoby jakieś rozwiązanie, ale to trzeba byłoby trafić idealnie w moment, kiedy samiec wypuszcza ikrę. Ale kiedy on zobaczy ciało obce, to ucieknie gdzieś za skały, za nim popłynie żona i zeżre młode, nim zdążę je namierzyć. Myślę, że samicy nie może być w pobliżu w momencie narodzin. Samiec, póki coś ma jeszcze w pysku to raczej nie zacznie pozerac mlodych i wtedy byłaby szansa coś podziałać. Ciekawe jest jeszcze zachowanie tych ryb w "stadzie", więc jeszcze dodam kilka zdań. Mam ich 4 sztuki w akwarium 360l Wszystkie 4 zostały kupione i wpuszczone w tym samym dniu. Mniej więcej podobnych rozmiarów, wszystkie mlodociane, czyli rozmiarów sporo mniejszych, niz osobniki dorosłe. Przez pierwsze dwa tygodnie trzymały się razem, szybko rosły. Po 2-3 tygodniach zaczęły budować hierarchię. Dwa dominujące osobniki były już wyraźnie większe, jasniejszej barwy i zaczęły te mniejsze przeganiac. To nie były brutalne walki, tylko takie straszenie, przeganianie. W tym czasie te dwa mniejsze zaczęły się też przeganiac między sobą, w efekcie czego para dominujaca zajęła środek akwarium, a maluchy rozstawily się po przeciwleglych krańcach zbiornika. Jeden zamieszkal pod sarco, drugi pod cyrkulatorem. Kiedy para dominujaca zaczęła składać ikrę, to te maluchy (do dziś znacznie mniejsze, niz para dominujaca) po zmroku zaczęły się że sobą spotykać "w pokojowych zamiarach". W dzień żyją osobno, kazdy w swoim stalym kiejscu, a w nocy spotykają się ukradkiem i pływają razem, ale tylko przy przedniej szybie akwarium i wysoko, pod tafla wody. Kiedy się zapomną i zejda niżej, to są przeganiane przez parę. Widac, ze sie lubią, ale nie ma żadnych zachowań prokreacyjnych, tylko sobie towarzyszą bez podtekstow. Edit: @TMK, ja raczej sobie odpuszcze. Opisalam tylko swoje obserwacje, gdyby ktoś inny miał ochotę próbować. Narybek jest tak maleńki, że nie widzę możliwości wykarmienia w takich zwyklych, domowych, warunkach. Moze te rybki są do ogarnięcia dla wyjątkowo upartego, kto będzie miał możliwość hodowania i testowania różnych pokarmów, jak te, o których wspominał @nanokaczor Trudno mi powiedzieć jak zachowuje się narybek po narodzinach, z całego pakietu jaj, który szacuje na kilkaset w pysku ojca widzialam jedynie te dwa czy trzy srebrne pyłki z przezroczystym ogonkiem w toni. Jestem pewna, że to były ich maluchy, choc nigdy nie widzialam zdjęcia młodych cyanosoma, ale poznałam po tym srebrnym połysku który widziałam w pysku ojca. Jeśli zaobserwuje jeszcze coś nowego, to opiszę. Moze komuś się przyda, albo chociaż zaciekawi. Dodam jeszcze, że do dziś nie widze dymorfizmu plciowego. Samiec i samica wygladaja dla mnie identycznie i potrafię je rozróżnić jedynie po zachowaniu w okresie godow. Przez te 2-3 dni spokoju są dla mnie praktycznie nie do rozpoznania, a przyglądałam się im i porównywalam po rozmiarze, kształcie i zabarwieniu każdej części ciała.
-
Zrozumiałam, że po złożeniu ikry to samiec dba o jaja. Widzę, że w rybim świecie ojcowie czesto bywają bardziej opiekunczy, niz matka, która ogranicza się do złożenia jaj a potem ma głęboko w ogonie, co się dzieje z jej potomstwem Ciekawe też jest to, że kiedy jest ich dużo, to nie walczą o terytorium... a to dość terytorialne rybki chyba. Nie mialam dotąd fridy bo balam się, że będzie mi gonic moje gapowate i spolegliwe rybki. Czym karmisz maluszki tuż po wykluciu?
-
Nowa porcja obserwacji: Po kolejnych, jakichś pięciu czy sześciu ikrach, których samiec pozbywał się w około 48 godzin znow zaczął je nosić około 7-8 dni, zanim pysk oproznial. Biedak więcej pływa w ciazy, niz z pustym pyskiem. Samica daje mu ze 2- 3 dni przerwy, po czym znow zaczyna go prosic o przyjęcie jaj. Wygląda to tak, że pływa za nim niemal w pozycji pionowej głową w dół i intensywnie "trzepocze" pletwami skrzelowymi. Jest bardzo nachalna, samiec ucieka, a ona za nim jak ten cień. Trwa to dobę lub dwie, po czym samiec ulega i to on zaczyna za nią pływać, warujac pod jej brzuchem aż zacznie wypuszczać jaja. Czyli chlopak ma 4-5 dni przerwy od samego noszenia, a molestowany jest juz po 2-3 dobach. Chyba mu to wystarcza, bo nie jest wychudzony. Wyglada dobrze. Samego momentu zapłodnienia i przekazania ikry dotąd nie udało mi sie zaobserwować. Rybki zwykle wtedy chowają się za skałami. Dopiero po przejęciu jaj dumny tata pokazuje się, czasem popływa do szyby i pokazuje zawartość pyska. Co jakiś czas "przetrzasa" zawartość wypluwajac i wciagajac pakiet i całą "ciążę" stale wentyluje ikrę zamykając i otwierając pysk, jakby chcial przeplukiwać ją świeżą wodą. Ikra przez pierwsze dni jest różowa, z czasem ciemnieje, az staje się czarna a po tygodniu widać w tych czarnych jajach srebrne przeblyski. Zwykle kiedy jednego dnia widzę te srebrne przeblyski, to rano pysk samca jest już pusty. Tydzień temu w nocy z soboty na niedzielę, około północy zauważyłam, że samica pływa obok samca i coś szama. Świecę latarką i widze, ze pysk samca jest pusty. Matka koczowala przy ojcu i zjadała własne potomstwo! A ja ryb nie głodze, ze 4 godziny wcześniej zjadła obfitą kolację. Mam korale niefoto, więc karmie swoje skarby 3 razy dziennie. Udało mi się w świetle latarki zobaczyć 2-3 zywe, samodzielnie poruszajsce sie maluchy, wielkości około milimetra. Srebrna główka i przezroczysty ogonek, są prawie tak malenkie, jak jednodniowe larwy artemii. Gdybym chciala probowac je odlowic, to siatką nie ma szans. Trudno mi powiedzieć, czy te larwy były wypuszczone o czasie, czy przedwcześnie. Dotąd samiec nie inkubowal ikry dłużej, niz 7-8 dni. Ale skoro maluszki potrafiły się samodzielnie poruszać to chyba były donoszone? Po tych obserwacjach nie widze szans odchowania młodych. Specjalnie zakupiłam cysty artemii i we właściwym momencie je wyhodowalam, ale małe cyanosomy nie zjedzą pokarmu prawie takiej wielkości, jak one same. Moze fitoplankton by się sprawdzil, ale larw nie odlowie w takich warunkach. Chyba jedyna możliwość, by próbować cokolwiek z tymi rybami, to włożyć parę do malego zbiornika, po tarle odseparowac samicę, koczowac z latarką do północy, kiedy samiec wypuści młode i odlowic go, nim je pozjada. Przy takim popędzie samicy myślę, że nie będzie problemu z wywolaniam tarla w każdych warunkach, ja codziennie grzebie rekami po pachy w akwarium, czasem tylko przekladam szczepki, czasem przegrzebuje piach, ratuje przewrocone slimaki, odkurzam skale czy korale, tępie aiptasie, karmie ryby czy korale pipetą, podmieniam wodę, robie zdjęcia, im totalnie nic nie przeszkadza.
-
Piekne stadko, gratulacje!!! Jakiej wielkości są maluchy po wykluciu? W jaki sposób składają ikrę? Tak, jak blazenki przyklejają do skały czy koralowca i samiec wtedy zapładnia? Opiekują się złożoną ikrą? Po wykluciu zjadają swoje młode? Przepraszam za tyle pytań, ale dla mnie sposoby rozmnażania ryb to bardzo ciekawy temat. Obserwuje swoje apogony cyanosoma i ostatnio je przylapalam w sytuacji, kiedy samica zjadała własne potomstwo, które samiec wypuszczał z pyska maluchy są tycie, milimetrowe, udało mi się zobaczyć w świetle latarki dwie czy trzy sztuki.
-
A może jest tak, ze on po prostu nie ma czym pienic? Jak nazwa mowi, to odpieniacz białek. Jeśli w akwarium jest tylko sucha skała, pozbawiona jakiejkolwiek organiki (pisałeś, że marco rocks), to on chyba nie ma z czego tej piany kleic i w tym momencie pracuje bardziej jako napowietrzacz?
-
Fajne slimaczki. Wszędzie wlezą, doskonale wyczyszczą cyrkulator, szyby, skały. Składają jajeczka wszędzie, często na czysciku czy szybach. Jaja zamknięte są w przezroczystych banieczkach.
-
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
Nik@ odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Wiem, czytalam tę tabele żeby zobaczyć, czy exquisitus należy do owieczek czy do wilków Poszukam w necie może znajdę tabele lub ingormacje dla tych dwóch gagatkow. Ale wydaje mi się że w 700l nie będzie problemu ich połączyć. -
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
Nik@ odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Ja bym chciała połączyć Cirrhilabrus exquisitus (ryba łagodna) z halichoeres chrysus. Nie wiem, co chrysus na to sprobuje znaleźć tabele z kompatybilnością tych dwóch ryb -
Akwarium „BEZ" odpieniacza i zbędnych kosztów.
Nik@ odpowiedział Jacek56 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Ile masz wargaczy w tym akwarium? Ja wielokrotnie slyszalam, że są one do siebie wrogo nastawione i jedynie doktorka plus jeden inny wargacz da radę połączyć w jednym zbiorniku. Odradzano mi w każdym sklepie łączenie chrysusa innym niż doktorek wargaczem w 360l -
Konrad bardzo chętnie dzieli się wiedzą, sama sie o tym przekonalam w kilku rozmowach telefonicznych z nim Z racji tego, że prowadzi działalność gospodarczą nie może wszystkiego pisać na forum, a wiele kwestii, ktore mogl, to już opisał w innych tematach, narażając sie czasem na hejt. Nie pobiera opłat za wiedze, którą zdobył sam eksperymentujac na swoich zbiornikach, nie chodzi mu o kasę. @Margolee zbyt pochopnie oceniasz/sugerujesz motywację @nanokaczor i gdybym ja była na jego miejscu, to bym na taki post nie odpisała.
-
Morsik ma większe akwarium. Ja bym jeszcze dopytala, bo może też od konfiguracji płci zależy czy będą się w stanie tolerować czy nie. U mnie sexguttata jest kompatybilna z różnymi rodzajami babek, ale nie miałam okazji przetestować jej z inna z rodzaju valenciennea. Kiedys dorzuciłam do sexguttaty wardii, ale wardii niestety mi padła po jednej dobie. Nie wiem czy to ze stresu, bo była świeżo po dostawie, czy sexa jej coś zrobiła. Nie widzialam w każdym razie żeby ją biła, jedynie odganiala od swojej nory a wardii bardzo dyszala odkad ja wpuściłam. Wydaje mi się że może lepiej pomieszac dwa różne gatunki niż trafić na niedobrane dwie takie same, ale mogę się mylić.