Nik@

Te na focie to raczej rownonogi, świetny żywy pokarm dla ryb i krewetek. No i zjadaja cyjano Tutaj masz fotkę przedstawiciela równonogów i wiele innych zwierzaków, które możesz znaleźć w swoim akwarium

Ja w razie takiej czarnej godziny kupilam sobie napowietrzacz na baterie, zeby dać rybom zabezpieczenie na czas skombinowania awaryjnego zasilania.

Ja nigdy odpieniacza calkiem nie wyłączam, boję się, że mi się rybki poduszą. Ale są zbiorniki bez odpieniacza i napowietrzacza i ryby jakoś dają radę

Przy herbtanie trzeba wywalić wszystkie adsorbery i zdjąć kubek z odpieniacza, bo będzie przelewal. Nie stosowałam dotąd polip lab, więc na temat rowy nie odpowiem. Artemiss faktycznie pomaga w infekcjach "skornych". Chyba coś lata w powietrzu, bo mój żółtek też dzis ma jakieś kropeczki

Nie każda rybka zna z natury doktorka, ale przyzwyczai się. Moje ptereleotris evides kilka miesięcy uciekaly od niego, zanim zajarzyly o co mu chodzi. Po kilku miesiącach same przed nim rozkładały pletwy do czyszczenia.

Dziękuję pięknie za chęci, ale taki kawał drogi to nie ma sensu. Mimo tego bardzo mi miło i bardzo ucieszyła mnie Twoja chęć pomocy

Kanapa porąbana na kawalki już na śmietniku, jest miejsce, zeby przesunąć akwarium. Jest też kolega Shellik, który podjął się pomóc w przenosinach, ale przydalby sie jeszcze jeden silny mężczyzna. Czy ktoś ma czas i chęci pomoc za tydzyen-dwa?

Moze za małe te slimaki i krabik czeka, az mu domy urosną

Kraby pustelniki i slimaki to kiepskie połączenie. Krab zabije slimaki prędzej czy później.

Za chwilę 12:25 kolejny odcinek

A widac, zeby miał oczy? Jeśli ma oczy na koncach czulkow i pancerz, to mógłby to być jakis ślimak. Plaziniec nie ma pancerza.

Jak się miewają rybki? Jakaś poprawa?

@raphael_ ja nie wątpię, że znasz ten zapaszek i ze jestes doswiadczonym akwarystą. Jedynie jako poczatkujaca jestem ciekawa, czy teraz po takim czasie prowadzenia zbiornika bez odpieniacza, kiedy woda pachnie przyjemnie, czy włożony teraz do akwarium odpieniacz zaparzylby po kilku dniach taką "pachnącą" kawę? Proszę, nie traktuj mojego pytania jako atak czy złośliwość, to tylko zwykłe pytanie zadane z czystej ciekawosci.

@katani właśnie z tego powodu zdecydowałam się stosować metodę pośrednią bo zaobserwowalam, że moje akwarium i ja zaczynamy się spotykać coraz blizej środka w kwestii dostarczania ilości pokarmu który wlewam ja i generują ryby do możliwości zużycia i samego pokarmu i produktów przemiany materii przez wszystkich mieszkańców. Ponieważ mam sporo ryb i mam wciaz tendencje do przekarmiania to raczej nie zdecyduje się całkowicie odłączyć odpieniacza. Niech usuwa nadmiar wszystkiego, co trafia do akwarium z powodu mojej nadgorliwosci. Przy okazji mam pytanie, o czym świadczy taka piana? Drobna i gęsta, ale "syfku" nie wywala. Zdjecie zrobione jakieś 4 godziny po umyciu kubka. Najwięcej syfku u mnie wywala piana o dużych "banieczkach", wbrew temu, co dziś czytalam.

No widzisz, u mnie woda tez nie smierdzi, a wręcz pachnie pomimo, iż jakis niewielki urobek w kubku odpieniacza jest i po 2-3 dniach generuje jakiś zapaszek. Ja dużo karmię, leje fitoplankton i wolę, zeby odpieniacz wyrzucil ten nadmiar, niz miałoby to sobie gnic w akwarium. Jednak w okresach, kiedy kubek odpieniacza bywał zdjęty na kilka tygodni zaobserwowałam duzy rozkwit drobnego życia. Z tego powodu próbuję trochę z odpieniaczem, trochę bez niego. Edit: @Jacek56 podobno każde akwarium jest inne ja staram się najpierw poznac swoje i zanim mi się to nie uda, to nie poczynię żadnych radykalnych kroków. Chyba, że ktoś z grona największych ekspertów zechcialby do mnie osobiscie przyjechać, pomierzyć, ocenić organoleptycznie, to wtedy może odwazylabym się na coś więcej. Póki co będę sobie z utartych szlaków zbaczac tylko trochę i obserwować, co się podzieje

Fresz, a czy mimo czarnej mazi na wacie woda w akwarium Ci śmierdzi?

@raphael_ Moja woda tez bardzo delikatnie i przyjemnie pachnie świeżością oceanu W kubku urobku jest niewiele, ale jednak cos tam jest i po 3 dniach, kiedy myję kubek, to czuje "zapaszek". Spróbuj prosze włożyć odpieniacz na kilka tygodni i daj znać, czy z kubka będzie też tak przyjemnie pachnialo oceanem. Nie piszę tego ani troszkę zlosliwie, zwyczajnie jestem ciekawa.

Co masz konkretnie na myśli? Jaki mit i jakie żniwo?

Czytając Wasze posty i dokładając do tego własne obserwacje i doświadczenia postanowiłam wybrać drogę posrednią. Z odpieniacza nie zrezygnuję, ale dam mu urlop od czasu do czasu. Z jednej strony zaobserwowałam, że kiedy odpieniacz jest w trybie "tylko napowietrzaj" czyli bez kubka, to wzrasta mi ilość drobnych zyjatek, korale są zadowolone. Z drugiej strony kiedy robi co trzeba i parzy czarną, śmierdolącą kawę myślę sobie, że jednak nie chcialabym, zeby ta cała breja zostawała w akwarium. Cos jak z facetem. Na poczatku wszystko super, wszystko kwitnie i usmiech na buzi. Ale po czasie... Jak jest, to pomoże w najcięższych pracach, ale też wkurza, ogranicza i wysysa trochę życia. Jak go nie ma, to mniej problemów, ale też nie ma komu wykonać ciężkiej pracy

Pokazałam żywą szybę, to pokaże jeszcze żywą dyszę locline Oprócz glona przypominającego mech widac gąbki i masę robaczkow, prawdopodobnie rownonogów. Glona nie czyszczę, bo one w nim żyją i sie mnożą. Kiedys na tej dyszy dlugo zalegał kozuszek cyjano (tylko w tym hedntm miejscu w akwarium) ale jakiś czas temu zniknął. Myślę, że to "wina" tych stworzonek. Oby się mnożyły na potęgę, to mandarynka i iglicznia się ucieszą. Ostatnio dość często zdejmowalam kubek odpieniacza i tego robactwa zrobiło się sporo. Chyba będę stale praktykować czasowe zdejmowanie kubka nawet, kiedy nie będę podawać herbtany czy artemiss. Tak całkiem z odpieniacza na pewno nie zrezygnuję, bo jak widzę tę cuchnącą kawę i sobie pomyślę... Na razie względny spokój, wracam do domu, liczę rybki (coraz trudniej sie doliczyć, bo jest ich już sporo), wlewam pokarm i kropelki, kubek czyszczę, raz na tydzień czy dwa podmienie wode i przestawiam koralowce. Ostatnio czyszcze tylko przednią szybę, zeby robaczki miały więcej jedzenia. Z każdą nowa rybką są największe emocje, czy nie zachoruje, czy już zacznie pobierać pokarm. No i z apogonami cyrk, co kilka dni ikra w pysku. Samiec "posciemnia" dwa dni po czym wypluje lub zjada, a za 4-5 dni znow pysk wypchany. Nie wiem, dlaczego te ikrę w ogole przyjmuje, skoro po 2 dniach utylizuje. Ciałka mu nie brak, jest duży i tlusciutki.

Ja znam inny sklep, gdzie babki kopiace czy chrysusy trzymane są w miniboxach (niewielka przestrzeń między przegrodami w akwarium), bez piasku na dnie, bez kawałeczka skały czy chociaż rurki pcv, gdzie można sie schować. W niektorych z tych miniboxow sa co prawda miseczki z piachem, ale nie kazda ryba potrzebujaca piachu ma w swoim boxie ten "luksus". Gdzie dolabelle czy rozgwiazdy pelzaja po sterylne czystych szybach bez szsnsy na choc mikroskopijną ilosc pożywienia. Gdzie w żadnym boxie czy wiekszym akwarium z rybami nie ma nawet malenkiego kawałka skały i tam usiłują przetrwać mandaryny czy chelmony do czasu, az jakis akwarysta sie zlituje i zabierze do siebie. Niektóre "boxy" nie mają chyba nawet 10l i w tych boxach męczy się po kilka ryb. Widzialam tam kraba dekoratora udekorowanego zwłokami gobiodona, wychudzone do granic wytrzymalosci babki ptereleotris evides, jedna chyba już raczej nie żyła, bo nie ruszala skrzelami, druga leżała na tej martwej i pewnie wkrótce dołączyła do koleżanki. Żałuję, że wyszłam z tego sklepu bez słowa, ale jakoś brakło mi słów. Jak tak można?? Już przy wcześniejszych wizytach gryzłam się w język, ale ostatnio po prostu kupilam pokarmy, ucieklam z tego sklepu bez słowa i chciało mi się płakać. W erybce przynajmniej są sporej wielkosci akwaria, z piachem i zywa skałą. Mandaryny, pokolce czy chelmony mają mają co skubac, a babki, wargatki i inne piaskowe stworzenia mają piachu całe dno. Nie powinno jednak się zdarzyć, zeby klient otrzymał rybę chorą, z uszkodzeniami ciała. Ja ostatnio kupilam ryby ze sklepu z drugiego końca Polski, który nie tylko przeprowadza kwarantanne, ale też nie sprzeda ryby, nie przyjmujacej zastępczego pokarmu. Ryby wysyłane są wyłącznie przesyłka konduktorską. Styrobox przekazywany jest bezpośrednio kierownikowi pociągu i max po 10 godzinach spokojnej podróży rybki już pływają w nowym domu. Polecam zamawianie ryb z przesyłką konduktorską, to chyba najbardziej komfortowy i bezpieczny dla ryb środek transportu.

No kombinuj szybko. Wiele już wagatków, slizgow i babek wyschło na panelach. Ja miałam swoje pierwsze 54l zakryte na ile się dało, bo sprzęty przeszkadzały. Szyba i kawalki sztywnych okładek biurowych wycięty na kształt kaskady. W przeddzień sylwestra napisalam na tym forum, że została mi tylko jeszcze mała szparka za odpieniaczem Resun do zabezpieczenia, a kiedy wróciłam w nowy rok do domu, to moja piękna valenciennea wardii leżała już na podlodze ususzona. Nie zdążyłam. Gdybym to zrobiła od razu, kiedy o tym pomyslalam, to rybka może by żyła do dziś?

Masz odkryte akwarium, wiec doktorek i babka mogą wyskoczyć Cieszę się, że się sytuacja poprawia, oby tak dalej

O rany, ale sobie załogę zbierasz... sami terroryści. Będziesz miał kłopot jakąś rybkę dolozyc. Dascyllusy i na forum ludzie za darmo oddają, bo terroryzuja im obsadę.

Jeśli zbój, to może ten? https://erybka.pl/product-pol-2853-Pictichromis-paccagnellae-M.html Trzymam kciuki za wyzdrowienie rybek.