-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
A ta metoda jest przez Ciebie sprawdzona? Pomogła?
-
Ponoć pasożyt ginie dopiero w 30 stopniach, ryba takiej temperatury nie przeżyje. Natleniaj zbiornik mocno, pasożyt atakuje skrzela i ryby się duszą. Masz tam więcej ryb, czy zostały tylko te chore? Mój mandaryn trafił do mnie gdy akwarium aż się trzeslo od robaczkow. Mimo żywego pożywienia po kilku dniach zaczął się rozglądać za mrożona artemia, tylko nie mógł jej złapać w locie. Zaczelam wyłączać pompy podczas karmienia i wciagal artemie z piachu jak odkurzacz. Sporo osób ma mandaryny które jedzą mrożonki, tylko trzeba wybadac co lubią i ułatwić im złapanie pokarmu. Nie są nauczone łapać jedzenia z toni.
-
Nie wiem jak Ci pomóc, sama straciłam dwa błazenki i mandaryna. Dziś odszedł blazenek i mandaryn a przedwczoraj 1 blazenek, od którego się zaczęło. odszedł bardzo szybko, praktycznie w ciągu doby od zauważenia objawów. Moge tylko powiedzieć, co nie pomoglo: czosnek plus prodibio spots & velvets, choć to podobno dość skuteczne lekarstwo. Od dawna masz te blazenki? kupiłeś jakąś nową rybkę ostatnio?
-
Kolejny forumowicz wlasnie pisze, ze obsypalo mu blazenki, jeden padł. wcześniej inny forumowicz stracił sporo obsady. Co się dzieje, to jakiś sezon na oodinium?
-
Już za późno, rybki odeszły Rano pojechałam po nowe lekarstwo, ale nie dały rady. Na długi czas dam sobie spokój z rybami. 54l by Nika to jedna wielka porażka.
-
Ja wcale nie uważam, że można trzymać blazenki w 30l, absolutnie. Mówię tylko ze inni tak robią. Źle się wyraziłam, ja bym tych rybek nie kupiła do 30l żeby tam pływaly na zawsze. Niestety tak jest, że jak zapytaja na forum co mogą w tym akwarium trzymać, to dostają odpowiedz, że blazenki. Ja kupiłam maleńkie, bo duże akwarium się juz klei i miałam nadzieję, że za 1.5 miesiąca juz będą pływać w dużym. To był błąd.
-
pojechałam do sklepu jeszcze przed otwarciem, dostałam nowe lekarstwo. Niestety obydwie rybki odeszły... Chyba już więcej nie kupię ryb, nie wiem po co mi teraz duże akwarium.
-
Niestety lekarstwo nie pomogło, mandaryn właśnie odchodzi a blazenek juz cały w mące, nie przyjął pokarmu, pływa jeszcze.
-
Moim zdaniem pokrywa się nalotem, bo pryska po nich woda. Mikroskopijne kropelki, mgiełka, wywołana cyrkulatorem, ruchem wody. Babelki powietrza ulatujac do góry tez powodują drobne rozpryski, przez co z czasem na szybie pojawia się biały nalot. Ale to tylko moje przypuszczenia i przeczytane informacje, ze sól nie paruje. żeby to udowodnić musiałabym odkryć szybę i sprawdzić, czy na szafce wiszącej ze 20 cm nad akwarium tez pojawi się nalot. Być może nie mam racji więc nie upieram się przy swoim
-
Ja tez mam w kaskadzie w skarpecie posiekany ząbek czosnku, wymieniam 2 razy dziennie. nie wiem czy dobrze robię, nie znam metod dawkowania czosnku. światło przytlumione i wcześniej je gaszę. Właśnie zgasilam, świeci się tylko zyrandol w pokoju. Blazenek zaraz po zgaszeniu zaczął pływać trochę wyżej i szerzej, ale plywa w miare spokojnie, nie tak nerwowo tuz pod lustrem wody. mandaryn tez się ruszył z miejsca, położył się po drugiej stronie akwarium. Może światło, choc przytlumione im przeszkadzało? W kazdym razie walka trwa nadal. Z każdą godziną w której się nie pogarsza aż się boję mieć nadzieję, że może uda im się uniknąć najgorszego. Mam nadzieję, że jak jutro wstanę i pobiegne do akwarium, to rybki nadal będą po tej stronie życia. Temperatury nie podniose, za duże ryzyko, że całe życie się ugotuje. w akwarium są jeszcze krewetki, slimaki, korale i krab. Mam pytanie. Czy ktoś kto "przeżył" ospę czy oodinium zaobserwował może, że rybki po zgaszeniu światła wydają się czuć lepiej? czy ta choroba powoduje jakiś swiatlowstret? blazenek teraz pływa sobie po całym akwarium a przy zaswieconej lampie nie ruszał się z miejsca. Mandaryn teraz zaczął poruszać płetwami, a w dzień leżał zupełnie bez ruchu. Mam wrażenie ze po zgaszeniu światła rybki czują się lepiej.
-
U mnie sól odkłada się tylko tam, gdzie woda podcieknie/napryska. Jeśli wentylator będzie w miejscu, gdzie woda nie pryska, to nie powinien obleźć solą.
-
Co do wentylatora, to sól nie paruje, tylko sama woda. Może jednak wystarczy zwykły łazienkowy? Małych slimaczkow tez mam pierdylion. Białe muszelki z ciemnymi kropeczkami. To chyba taki gatunek, który nie rośnie duży. Nie robią żadnych szkód, wychodzą po zmroku i jedzą glony ze skał i szyb.
-
Szkoda Każdej rybki żal
-
Ryby bez zmian, ani lepiej, ani gorzej. Silny ten maluszek ze tak długo walczy, pierwszego śmierć zabrała bardzo szybko. Jutro według harmonogramu leczenia dzień bez lekarstwa i po 2 dniach postu można nakarmić ryby. 2 dni nie Wrzucałam nic, krewetki tez glodne. Nakarmie z samego rana. wzięłam urlop. Psychika mi siada, co chwilę ze strachem zaglądam do akwarium. Jeśli rybcie wytrzymają, to pojadę wymienić lekarstwo na "terminowe". Mandaryn jakby kilka kropek miał mniej, ale nie wiem, czy widzę to, co chcę widzieć. cały dzień leży na piachu i szybko oddycha, ze dwa razy zmienił miejsce. Blazenek szuka jedzenia, zagląda na piach i bacznie obserwuję czy coś nie przeleci obok. drugi dzień nic nie jadł, bo w instrukcji leczenia jest opis nie karmić ryb. Nie rozumiem jaki jest powód zakazu karmienia. Ryba musi jeść żeby była silna. Ale skoro nie wolno, to nie będę karmić.Jutro wstanę wczesnie i dam jeść, byle jeszcze było kogo karmić.
-
Tak, jestem pewna. to spots and velvets salt, na 100% do morskiej wody. Kupiony w sklepie z morszczyzną. Nie wiem teraz czy jechać do Katowic po herbtane, czy lepiej już nic nie mieszać i czekać.
-
Faktycznie w niedzielę mają otwarte. Wlałam juz ten drugi lek, nie wiem czy można je łączyć
-
Na razie obie trzymaja się przy dnie. wlozylam świeży czosnek do kaskady, pootwieralam cześć pokrywy i nie karmię, jak każe producent. wyjęłam tez wczoraj wszystkie media filtracyjne zgodnie z instrukcją
-
Mnie już aż wstyd tutaj pisać i kolejny raz prosić o pomoc. I to wszystko moja wina. Ostatnia deska ratunku, a ja nawet nie sprawdziłam w sklepie daty ważności. Ledwo udało mi się w sklepie powstrzymać łzy, wiec wrzuciłam pudełko do torebki i ucieklam na nic nie patrząc.
-
Nie ma kodu qr tylko zwykły kreskowy. Moja aplikacja go nie czyta Wlałam 3/4 ampułki bo to dawka od 60-100l. założyłam ze 13y oznacza rok produkcji, zwykle preparaty chemiczne mają dłuższy termin przydatności niż naturalne
-
właśnie nie ma tej informacji na opakowaniu. jest batch code, ale nie umiem go odczytać. 01a13y42 02k13z49 Takie 2 ciągi znaków. jeśli 13y42 oznacza na przykład 42 tydzień 2013r to może jest to data produkcji?
-
Nie mam lampy UV, a przy tym preparacie nie wolno włączać lampy.
-
Wczoraj kupiłam spots and velvets, podałam pierwszą dawkę. Wieczorem dopiero zauważyłam że termin przydatności minął 11.2015, czyli już 2 miesiące po terminie. Moje kulawe szczęście. zaraz powinnam dać druga dawkę i nie wiem co robić. Wlać? a może ktoś z okolic ma to lekarstwo ważne i mógłby mi odsprzedać? Dodam jeszcze ze po wczorajszej dawce nie ma poprawy, blazenek jest dużo bardziej obsypany i juz chyba jedną pletwa na tamtym świecie. wczoraj miał jeszcze niewiele kropek a dziś wygląda jak obsypany mąką.
-
Odpieniacz Resun robi za napowietrzacz. Zdjęłam kubek, syczy i do wody trafia masa bąbelkow. I komu, jak nie mnie miało się trafić jeszcze przeterminowane lekarstwo? pewnie jedyne takie zamieszkał o się na półce w sklepie. Data przydatności 11.2015 a na opakowaniu pisze, żeby nie używać po terminie. Zauważyłam to niestety dopiero wieczorem po podaniu pierwszej dawki. nie wiem co robić, dziś niedziela wiec sklepy zamknięte a powinnam dać kolejną dawkę zaraz. Preparat to spots and velvets. Co robić? Lać?
-
Oprócz małych 2cm nowych blazenkow jest tylko mandaryn, tez jeszcze młody. Drugi blazenek nadal walczy, wiec mam 2 ryby. Nigdy nie było na raz więcej, niż 3 małe rybki. W 30l można trzymać 2 blazenki wiec pomyślałam że w akwarium o 20 l więcej jeszcze jedna mała rybka może być tymczasowo. Niestety maluch chyba nie przetrwa, jest bardziej obsypany niż wczoraj
-
Dodałam te preparaty, bo bałam się ospy. obydwa seachem'a. Jeden stress guard (antyseptyczny), a drugi reef plus (witaminy, aminokwasy i pierwiastki sladowe) Miałam nadzieję że one wzmocnią te nowe rybcie i pomoga uniknac zakazenia, ale jak widać pomogły jak umarłemu kadzidło. Tez karmię solowcem, bo to każda ryba wcina z apetytem, nawet mandaryn. Cokolwiek innego domieszałam, to tylko koralowce, krewetki czy wieloszczety zjadaly, każda rybka albo nie podeszla, albo wypluła. Do momentu dojrzenia nowego akwarium nie kupię juz żadnej rybci, a potem się zastanowię, czy nie poprzestać na koralowcach, slimak ach i krewetkach. One przynajmniej nie wyskakują i nie chorują na ospę/odinozę, czy co tam jeszcze klątwa faraona wymyśli. Drugi blazenek nadal dzielnie walczy o życie, kogo mam błagać, żeby mu i mandarynowi odpuścił?