grzegorz77

Znam wielu którzy mają przykryte akwaria,i nic tym akwariom nie jest.Nikt nie mówi o szczelnym przykryciu akwarium.Niestety jeżeli w małym pomieszczeniu które nie ma dobrej wentylacji umieścisz spore akwarium morskie bez jakiegoś przykrycia,to grzyb masz prawie pewny.Nie ma co popadać w paranoje z tą wymianą gazową.Znajomy tysiączkę wrzucił do pokoju w bloku i żona chce go zabić bo wilgotność jak w tropikach,a mu nagadali że przykryć nie może.

Poniżej 50 mikrograma na litr.Co do wody pitnej to żadne RO czy mineralizatory.Węglan wapnia i magnezu są niezbędne dla właściwego funkcjonowania organizmu ludzkiego,czyli woda której twardość jest poniżej 60 mg/l węglanu wapnia jest niedopuszczalna przez Ministra Zdrowia.Tak na marginesie nie popatrzyłem dobrze ale kolega po filtrach ma 20 tak więc za mało.Te wszystkie super uzdatniacze wody to często tylko wyciąganie kasy od ludzi,na początku usuwają z wody niezbędne składniki a później te same składniki dodają za pomocą mineralizatorów.To tak jak byś z jabłka usuną witaminy,a potem ich niedobór uzupełniał witaminami w pastylkach.

Taka wiadomość dla was,nie wiem czy wiecie ale mangan w organizmie ludzkim odpowiada za sprawność seksualną.Więc ja się pytam jest sens schodzenia z nim do zera?

Bez obrazy kolego,ale hobby akwarystyki morskiej do tanich nie należy,i szukanie oszczędności kilku złotych na tydzień jest raczej śmieszne.Nie wiem ile u Ciebie się płaci za kubik ścieków (1000l),ale u mnie jest to około 6 zł.Ty do wyprodukowania 30l wody do ścieku odprowadzasz ok.120l,raz na tydzień.To sobie oblicz jak śmieszne są to pieniądze.

Ta którą masz po filtrach spokojnie możesz stosować w kuchni.

I taka jeszcze aluzja co do Twojej wody.Badałeś sobie ją pod względem bakteriologicznym,czy jest zdatna do picia?Masz przekroczenie amoniaku i Mg a to możne świadczyć o tym że do wody dostaje Ci się ściek.

Raczej proponowałbym podłączenie filtrów RO/DI po filtrze domowym (wyniki drugie).Taka zawartość Mg jak w wynikach drugich spokojnie powinna być zniwelowana przez filtr RO/DI i go nie zniszczy.Co do drugiego pytania to co poniektórzy jadą na wodzie z supermarketu.Natomiast czy Ci się opłaca?Raczej nie.Wodę masz za darmo ze studni,i choć do ścieku trafia 4/5 wody to i tak za nią nie płacisz.Co tygodniowa podmianka 10% to u ciebie będzie ok.30l wody DO/RI,nie wiem ile kosztuje baniak wody demin.w sklepie ale zapewne więcej niż 0 zł :).A po drugie woda RO/DI jest lepsza niż ta z supermarketu.

Niestety to jest problem w FZN-3.Jedyne co Ci mogę doradzić to wyczyść wirnik w silniczku,czasami to pomaga.Ja osobiście musiałem kupić nowy silniczek bo nawet czyszczenie wirnika już nic nie dawało.

No to coś musisz dorzucić co Ci do wody odda amoniak.Ale mimo to ruszałbym na świeżej solance.

Powiedz mi po co?Skoro startuje na żywej skale to to co w niej zdechło,a zdechnie na pewno zacznie oddawać amoniak do wody i jeżeli doda bakterie proces ruszy.Jeżeli natomiast doda wodę z wykrywalnymi azotanami może go to tylko wprowadzić w błąd,bo przecież cykl azotowy to NH4,NO2 i na końcu NO3,a on na dzień dobry będzie miał wykrywalny NO3.Moim zdaniem dużo lepiej jest ruszać na świeżej solance bo po testach ładnie widzisz jak przebiega cykl azotowy.Jak dla mnie woda z działającego zbiornika jest przydatna jeżeli coś złego zaczyna się dziać już w dojrzałym zbiorniku i potrzebna jest większa podmianka.

Na start nie,zaopatrzyłbym sie w dobry zestaw kultur bakterii i jazda.Takie jest moje zdanie

Z tego co piszesz to jak zbierzesz co potrzeba to akwarium będzie dojrzewać,a ponad 90% całej mikroflory znajduje się w skale,piachu i wszelakich matrixach i temu podobnych co wkładasz do akwarium.W samej wodzie jest tego niewiele.Ja osobiście wcale nie szukałbym na początek wody z działającego zbiornika,tylko zrobił solankę na RO/DI.

Z dalszego opisu wywnioskowałem że trzeba go dawać 20ml/l wody morskiej,a te z ebeya 1ml/l wody morskiej. Jeżeli do tego nawozu dołożyli witaminy zgodnie z przepisem i o wysokiej czystości to mogło to wywindować cenę.Ceny B1,B12 czy H o czystości < 99% są kosmiczne.

Fitoplankton to mikroskopijne organizmy roślinne oraz sinice,tak więc z bardzo dużym prawdopodobieństwem spokojnie odpali Ci na azotanie sodu oraz diwodorofosforanie ponieważ dostarczyłeś to co rośliną jest niezbędne do wzrostu a więc azotany i fosforany.Pytanie jakiej jakości będzie to fito to już inna sprawa.Jeżeli spokojnie odpala na Tropicalu który głownie zawiera związki azotu i fosforu to i tu powinno odpalić.Ale najlepiej spróbuj i zobacz rezultat.

Zastanawiające jest jakość f2 za kilkadziesiąt dolców za litr na ebayu,skoro cena f2 w firmie sigma-aldrich która na świecie znana jest z produkcji wszelakich związków chemicznych wysokiej jakości za 0,5l trzeba zapłacić prawie 400zł.https://www.sigmaaldrich.com/catalog/product/sigma/g0154?lang=pl&region=PL

Panowie z tą sterylizacja to nie przesadzajcie znowu.Oryginalny przepis mówi o naturalnej wodzie morskiej,czyli takiej pobranej z morza,oceanu czy też waszego akwarium,dlatego potrzebna jest filtracja i sterylizacja żeby zabić wszelakie mikroorganizmy (sami wiecie co się stanie jak do fito dostanie się zooplankton). My używamy wody RO/DI i syntetycznych soli więc nie sądzę żeby z tym coś złego się dostało.Poprawcie mnie jak się mylę.

Nasuwa mi się jedno pytanie.Ponieważ wikipedia podaje stężenie pierwiastków w wodzie morskiej, i zawartość np.jodu to 0,5g/m3 wody i tyle samo Baru.A marinlab podaje granice od 55-70 ug/l dla jodu i od 0-40 ug/l dla baru.To kto tu ma rację wiki czy marinlab?Bo prosta matematyka mówi że według wiki stężenie tych pierwiastów w wodzie przy zasoleniu 1,026 wynosi 500ug/l.

Od kiedy masz ten problem.Tu masz stronę o wpływie jodu na acropory http://reefclub.pl/index.php?/topic/453-jod-i/

Jedno ale bardzo ważne pytanie.Czy coś złego dzieje się u Ciebie w zbiorniku,czy tylko zrobiłeś te badania aby sobie "poprawić" świadomość?

W 100% się z Tobą zgodzę,problem w tym że gdy dostaniesz blednę wyniki,to jest bardzo duże prawdopodobieństwo błędnej interpretacji pomimo dużego doświadczenia.A interpretacja pierwiastków śladowych w wodzie morskiej to moim zdaniem jest jak stąpanie po cienkim lodzie,trzeba być naprawdę ostrożnym.Zakłócenia matrycowe mogą mieć ogromny wpływ na stężenia pierwiastków rzędu kilku ug/l.Zapewne wiesz że w laboratoriach akredytowanych każda analiza wykonywana jest minimum 3 razy i jeżeli wyniki są niepowtarzalne to takiego wyniku nie można wydać klientowi.

W praktyce przechodzi,ale przeliczanie matematyczne nie uwzględnia po jakim czasie,nie uwzględnia też ile z tych powstałych fosforanów jest pochłaniane przez przeróżne złoża,czy substancje stosowanie do usuwania PO4.Mnożenie przez 3,06 wprowadza ludzi w błąd bo mówi że tyle co masz fosforu to tyle masz fosforanów,a to nie jest do końca prawda.

Już kiedyś o tym pisałem.Metodą ICP bada się fosfor nie fosforany.Niestety te laboratoria idą na łatwiznę niezgodną z żadną normą badawczą.A więc badają fosfor metodą ICP a następnie ten wynik mnożą przez 3,06. To 3,06 wynika z tego że masa atomowa P=31,a O=16,tak więc masa atomowa PO4=95.Teraz wystarczy podzielić 95 przez 31 i masz 3,06.Natomiast testy domowe badają Ci zawartość fosforanów a nie fosforu.Stąd te różnice w wynikach.Moim osobistym zdaniem bardziej wiarygodne na fosforany są testy niz taka metoda przeliczeniowa.

Mam do was pytanie.Czy ktoś z was stosował Tropic Marin NP Bacto Tricks?

Od jakiego czasu masz ten filtr?

Innego pomysłu nie mam.Pytanie czy aż tak razi cię ten kolor biały,że jesteś skłonny zaryzykować malowanie?Każda farba zawiera chemię,a zwłaszcza ta stosowania do malowania tworzyw sztucznych.Jeżeli będzie odporna na wodę to nic złego moim zdaniem się nie stanie.Ale najbezpieczniej to tego nie ruszać,po jakimś czasie się przyzwyczaisz,a biel glon zarośnie i tak w oczy nie będzie się rzucał.