grzegorz77

Zapewne jeszcze z certyfikatem .Bawią mnie takie teksty w stylu że nie możemy się przyczyniać do niszczenia rafy itp.,panie i panowie w mniejszym lub większym stopniu ale wszyscy akwaryści morscy się przyczyniają.Natomiast nie dajmy sobie wmówić że jesteśmy głównym powodem niszczenia raf,przy tym jakie szkody dla życia morskiego wyrządza przemysł rybny ,naftowy itp.,to akwarystyka to zapewne promil w porównaniu ze zniszczeniami dokonywanymi przez te branże.

Jeżeli nie znajdziesz żywego pokarmu,to weź od kogoś z okolicy z 20l dojrzałej wody w której zapewne jest zooplankton i dolej do swojego akwarium,to Ci zje ten fito.

Spokojnie możesz wlać.

Najbezpieczniej to dodać do wody perhydrol,tylko uważać trzeba na ręce bo to jest 10 razy mocniejsze od wody utlenionej.

No nie zupełnie kolego.Poza tym że usuwa ze zbiornika szkodliwe i nie tylko szkodliwe substancję jest też przy okazji siedliskiem bakterii.

Widzisz Ty "naiwny", a można inaczej Grzegorz, jakoś nie miałem okazji widzieć twojego akwarium. Po pierwsze co Ci da zdjęcie mojego akwarium,w temacie suplementacji.Większość ludzi stosujących Ballinga opiera się na testach,a nie na tym ile mają wody netto w akwarium.Co do suplementacji mikro i makroelemntów za pomocą dozowników kropelkowych, w których jest napisane np. 1 kropla na 100l wody to nic się nie stanie jak ktoś doda jedną krople więcej,problemy zaczynają się wtedy jak dodajemy za często i po prostu masa koralowa nie nadążny tego przerabiać.Gdy miałem kostkę 40litrową też dodawałem suplementy w kropelkach gdzie było napisane 1 kropla na 100l,dodawałem jedną krople ale w dłuższych odstępach czasu i nic się rybą i koralowca nie działo.Osobiście uważam że problemem nie jest przy suplementacji to że dodamy jedną czy dwie krople więcej,ale to że robimy to za często wcale nie patrząc na to jak zachowuje się nasze życie w akwarium po ich dodaniu.

A ja naiwny przy suplementacji opierałem się na testach.

Panie i Panowie nie chciałbym być niemiły,ale powoli ten temat zamienia się w dyskusję o cenach prądu,żeby chociaż chodziło o ceny prądu w Indonezji to bym się nie wcinał.(Sam w trochę w tym maczałem palce,za co przepraszam).

Akwarystyka morska w porównaniu z słodkowodną to dopiero raczkujący niemowlak,tak naprawdę to na większą skalę zaczęła się rozwijać jakieś 30 lat temu.Na początku było to hobby tylko dla wybrańców może nie tylke z zasobnym portfelem,ale sporą operatywnością ponieważ prawie wszystko było ciężkie do zdobycia,tak naprawdę z tego co wyczytałem to dopiero produkcja soli syntetycznej oraz filtry do oczyszczania wody RO/DI za rozsądną cenę pozwoliły się rozwijać na większa skalę tej gałęzi akwarystyki.Tak więc jestem ciekaw w jakim stopniu tak młoda część akwarystyki ma wpływ na degradację środowiska naturalnego?Myślę że z biegiem czasu coraz bardziej będą się rozwijać farmy z hodowlą ryb i koralowców,wszystko oczywiście zależy od podaży o popytu.

Może wracają do tematu,swoją drogą jestem ciekaw jak długo po otwarciu rynku z Indonezji (jeżeli to pewnik) sklepy będą ściemniać że niby wszystkie farmy przez ten czas upadły itp.,aby utrzymać ceny koralowców które jak pisała Beata dość mocno poszły do góry?

Tak dla Twojej informacji podwyżkę prądu zapewnił nam"dobry rząd" i "wybitni fachowcy" ale za poprzednich rządów PO-PSL. Moim skromnym zdaniem dawno powinniśmy iść w budowę elektrowni atomowej,ale pseudo ekolodzy opłacani przez niemców oraz ruskich krzyczą jakie to niebezpieczeństwo dla środowiska itp.

Dzięki ,ciekawy patent.

Chyba najlepszym rozwiązaniem jest zakup pudełka z rewizją.Ja takowe posiadam i powiem że ostatnio rewizja uratowała parkiet,gdyż do spływu zawędrował sobie ślimaczek i gdyby nie rewizja akwarium na pewno by przelało.

W 100% się z Tobą zgadzam.Sam chciałbym umieć robić takie zdjęcia,ale ja i aparat to śmiertelni wrogowie.

No może poza dobrym aparatem fotograficznym,oraz talentem do robienia zdjęć

Zapewne wiele widziałeś akwariów które miały na skałach malutkie szczepki koralowców ,ale po wielu latach akwarium jest tak zarośnięte że rękę ciężko wsadzić.I co powiesz mi że przyrost masy koralowej nie ma wpływu na ilość wody w obiegu,albo jest to ilość pomijalna?Co do kamieni i piasku ,to zależy ile kto ich miał i ile usunął,i też wcale nie musi być ona pomijalna.I zapewne zauważyłeś że odniosłem się do stwierdzenia że od objętości wody zależy dozowanie poszczególnych dawek "leków",a nie do rzeczywistej objętości wody w obiegu,którą na początku w miarę łatwo jest obliczyć,ale z biegiem czasu już nie tak łatwo.

A co w tym jest śmiesznego?

Ciekaw jestem ilu z was liczy masę koralową w zbiorniku który ma powiedzmy z 2 lata?Po to są testy aby mniej więcej wiedzieć ile czego dozować,a nie przelicza na ilość wody w zbiorniku która z biegiem czasu się zmienia a to na plus (np .znudził mi się piasek w akwarium i go odessałem,lub wyrzuciłem trochę skały bo jej było za dużo) lub minus (np.przyrost masy koralowej,dokładanie skały czy różnorakiego sprzętu).

Gdzieś wyczytałem że jakiś pasożyt wgryza się w nogę i zjada od środka.Miałem podobnie,jedyne wyjście to wyciągnąć koralowca,odciąć część nadgryzioną i przykleić od nowa to co pozostało.W ten sposób swoją odratowałem.

Ja mam inne pytanie?Jeśli oczywiście można spytać?Gdzie wy znajdujecie czas w tej firmie na utrzymanie tylu akwariów?

Oczywiście że tak,tylko że bardzo wielu ludzi uważa że jest nieomylna, niestety.To że człowiek ma wpływ na globalne ocieplenie to fakt który na dzień dzisiejszy ciężko podważyć,pytanie brzmi w jakim stopniu jesteśmy za nie odpowiedzialni? Denerwuje mnie to że według co poniektórych ekologów,ludzkość jest potężnym obciążeniem dla globalnego ekosystemu,ogólnie ponad 7,5 miliarda pasożytów żerujących na matce ziemi,i ogólnie że zacytuje fragment z sławnego filmu "nie odpowiadamy tylko za koklusz i gradobicie".

Wiesz czego się obawiam,że w akwariach firmowych nie wszystko zależy od ciebie (chyba że się jest właścicielem firmy).A to cięcia,a to zwolnienia a to szef się zmieni który ma inną koncepcję,a taki baniak generuje za duże straty.Firma to ciągły bilans zysków i strat, i jak się coś nie opłaca to bez sentymentów na początku obniża się koszty utrzymania,a w ostateczności z tego rezygnuje.Mam szczerą nadzieję że w tym przypadku będzie inaczej.

No to życzę powodzenia i wytrwałości.Oby nie było jak w galerii w moim mieście,kiedy na początku stanął piękny zbiornik morski,ale z roku na rok coraz bardziej podupadał.Teraz to tam jest las aiptasi,kilka miękasów i parę ryb,aż szkoda patrzeć (no chyba że się coś zmieniło bo dość dawno nie byłem tam na zakupach).

Może z inne beczki.Kolega jest świeżo upieczonym morszczakiem który porwał się na taki projekt,czy też od wielu lat ma swoje akwarium morskie w domu?

Ja pobrałbym przed podmianą,ewentualnie kilka dni po podmianie.Wiadomo że dodanie nowej solanki wpłynie na wyniki.