Skocz do zawartości

Słony leszcz

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    2 616
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Słony leszcz

  1. Słony leszcz

    Czym mierzyć PH

    Ja po prostu kupiłem test saliferta na ph. Prosty, woda do próbówki, chyba 4 krople odczynnika, zamieszać, sprawdzić kolor i masz wynik. Chociaż pewnie paski były by jeszcze prostsze. Fakt, że wzornik kolorów im nie wyszedł w tym teście. Odcień niby jest ok (niebieski, zielony, żółty), ale na wzorniku kolory są dużo bardziej intensywne niż wychodzą w próbce. Ale da radę.
  2. Autor - konstruktor ma 902L, tak przynajmniej w opisie ma. Wg mnie, nawet na 40L warto klimę założyć. Choćby po to, żeby piwo się nie grzało, kiedy siedzisz przed akwarium:-)
  3. Cyrkulację to kombinuj tak, żeby nigdzie nie było stojącej wody. Przede wszystkim zwróć uwagę na narożniki przy podłożu. Nie ma jakiejś super jednej metody, kręcisz aż będzie dobrze. Jak chcesz trochę przyhamować prąd wody, to opuść niżej cyrkulator i skieruj go pod skosem w górę, w kierunku powierzchni. Przy okazji, ładniej Ci pofaluje powierzchnie wody. Podstawki od szczepek to po prostu musisz zamocować jakoś do skały. Bo jak nie prąd wody, to kiedyś ślimaki/kraby/ryby i tak Ci poprzewracają takie szczepki tylko postawione. Klej, igły strzykawek, gumki... cokolwiek, byle się trzymało.
  4. Wygląda to rewelacyjnie wg mnie, to pewnie ktoś się zgłosi, jak wystawisz na "oddam życie". Przynajmniej jedną sztukę do sumpa przełóż, bo tego w sklepie raczej nie kupisz - szkoda spuścić w toalecie.
  5. No i mieszkanie nie zaczyna wyglądać jak domowa fabryka narkotyków (lub co najmniej bimbru:-) A tak na poważnie... Jak jesteś złotą rączką i masz czas robić z lodówki chłodziarkę do akwarium, to i odgrzybianie klimy sobie sam zrobisz. Serwis to też nie taka straszna sprawa i nie wiem jaki koszt (przynajmniej dla klimatyzacji dwuelementowej zwykłej). A Twoja chłodziarka też będzie wymagała czyszczenia, napraw, serwisu. I pytanie, ile pożyje? Kiedy wąż wewnątrz lodówki zacznie pękać i zacznie woda słona lecieć do lodówki definitywnie kończąc jej przydatność do czegokolwiek, przy okazji zalewając też mieszkanie? Co do kosztów energii, to wg mnie klima wydajniej (przy mniejszym wydatku energii) odprowadza ciepło, niż taka lodóweczka. No i jeszcze taki fakt, że klima odprowadza definitywnie, na zewnątrz, a lodówka odprowadza do pomieszczenia, wiec zrobi się tam jeszcze cieplej, i jeszcze bardziej będzie się akwarium grzało. Więc różnica w mocy urządzeń wynika tylko z możliwości chłodniczych (klika chłodzi całe pomieszczenie). Swoją drogą, profesjonalne chłodziarki akwariowe też mają nie małą moc i pobór prądu - pewnie z czegoś to wynika. Poza tym, klima nie musi być włączona cały czas i nie musisz chłodzić do 20st. Możesz włączać tylko w najgorsze upały i chłodzić pokój do 25st (wtedy akwarium już da sobie radę). A wtedy okazuje się, że koszty energii dla klimy wcale tak mocno nie uderzą po kieszeni. Do czego zmierzam? Ano do tego, że takie DIY są fajne, ale raczej jako ciekawostki, prototypy, ewentualnie rozwiązania tymczasowe. Raczej nie nadają się do długotrwałej, regularnej eksploatacji, lub ta eksploatacja jest dość uciążliwa. A jak się podliczy koszty części, pracy, późniejszej eksploatacji, to i atrakcyjność finansowa wypada marnie. No oczywiście, nic nie wyjdzie drożej niż gotowa chłodziarka akwariowa:-) Tak się zastanawiam, czy nie lepszą drogą byłoby spisanie lodówki zupełnie na straty, pozbycie się pudła, a wymontowanie z niej samego agregatu i tych rurek chłodząco/grzejących. I wtedy "gorące" rurki i agregat na balkon lub za okno. "Zimne" rurki i wąż, którym płynęłaby woda akwariowa wsadzić do jakiegoś naczynia szczelnego. Można by to jeszcze zalać RODI albo jakimś płynem chłodniczym samochodowym, żeby poprawić wymianę ciepła między woda akwariową a rurkami chłodniczymi. A jak jeszcze pokombinujesz z termostatem, to możesz mieć automatyczną regulację. No ale to tylko takie luźne myśli, sam bym raczej się nie podjął takich akcji. No nie wiem. Może do małego akwarium to jeszcze i dałoby radę, ale te lodówki samochodowe to raczej słabiutkie są i najlepiej to się do chłodzenia piwa... ups, przepraszam - koli - nadają. Na 900l to by trzeba chyba z 10 takich postawić:-)
  6. No musisz tylko mieć lodówkę do poświęcenia (które z nieba nie spadają tylko kupić trzeba, żeby mieć). No i z wykorzystaniem "normalnym" takiej lodówki potem wydaje mi się, że słabo jednak będzie - dziury w boczkach nie pomogą raczej. Klimę do pokoju kupisz za 2k, a chłodzi tez ciebie jako efekt "uboczny". Wiatraczki na akwa, które te klika stopni krytyczne zawsze jednak zbiją - od 100 do kilkuset złotych. Ale za kreatywność.
  7. A czy to nie jakiś ślimaczek nagoskrzelny? Albo liliowiec? Twarde to czy miękkie? reaguje na dotyk? Porusza się widocznie? W obydwu przypadkach raczej długo nie pożyje niestety:-(
  8. Ładna konstrukcja skalna. Światło jak dla mnie zbyt niebieskie, no ale to kwestia gustu. Jakiś kawałek żywej skały by się jednak przydał, choćby w sumpie. Powodzenia:-)
  9. Słony leszcz

    Co to za plaga?

    Ale ja wcale nie twierdzę, że VSV nie wspiera rozwoju populacji bakterii - właśnie po to się leje VSV czy samą wódkę, żeby populację bakterii nakręcić. Ale (przynajmniej wg moich informacji) robi się to raczej w dojrzałych zbiornikach z nadprodukcją nutrientów (dużo ryb, obfite karmienie ryb i/lub korali), żeby właśnie zbijać wysokie poziomy NO3 i PO4. Dajesz węgiel organiczny, to pobudza rozwój bakterii, które oprócz węgla "zjadają" też NO3 i PO4, a potem same zostają zjadane jako plankton. Tak ja rozumiem (w skrócie) metody VSV/wódka. A tu kolega NO3/PO4 ma ok (przynajmniej wierząc testom), za to ma wykrywalne NO2 (a może i amoniak, bo jak sam pisze, nie ufa do końca testowi jakim dysponuje). No i przedłuża mu się wysyp jakiegoś glona typowego z fazy dojrzewania. Z jednej strony, podstawowa zasada dojrzewania, to nie majstrować w akwarium i pozwolić zbiornikowi samemu sobie poradzić. Z drugiej strony - skoro wysyp trwa już tak długo, to może świadczyć o jakimś problemie, z którym akwarium samo poradzić sobie nie może (np jakoś upośledzona filtracja biologiczna). Jak kolega zacznie lać wódkę, to może i doraźnie sytuacja się poprawi, ale efekt uboczny będzie taki, że przyczyna zostanie jedynie zamaskowana i pewnie wróci ze zdwojona siłą. Ale wtedy akwarium będzie już mocna ukierunkowane na wódkę, będzie dużo bakterii "wódkowych", a mniej innych, które siłą rzeczy zostaną wyparte przez te pierwsze. Jednak to zupełnie co innego, jak zbiornik jest dojrzały, wtedy różnorodność życia jest większa i układ jest mniej podatny na zaburzenia, więc i bardziej odporny na negatywne skutki wódki. Tak wiec, podsumowując, wódka ok, ale nie w dojrzewającym zbiorniku (wódka dla dorosłych!!! he he:-)). Takie przynajmniej jest moje zdanie. Ja absolutnie nie polecam lania w czasie dojrzewania jakichkolwiek pożywek. Wręcz przeciwnie - twierdze, ze najlepiej niczego nie lać, a zadbać raczej o podstawy: filtracja biologiczna, przepływ, zasolenie. A teraz wracając do tematu Zdecydowanie w kilku podmiankach. Na początek zrób po prostu podmiankę solanką o docelowym zasolenie 35ppt/1.0264 sg. I zobacz co się stanie. Nagłe zmiany parametrów nigdy nie są dobre. Tak myślę, że co najmniej na 3 podmianki powinieneś rozłożyć podbijanie zasolenia. To jest normalne, i to wcale nie tylko syf z akwa, ale też produkcja Twoich bakterii, które zasiedlają ceramikę. I normalne jest też, że trzeba to wytrząchnąć od czasu do czasu. Ja robię tak, że przy każdej podmiance wyciągam koszyki z siporaksem i porządnie je płuczę w wodzie z podmianki. Porządnie, to znaczy kilka/kilkanaście razy mocno trzącham koszyczkiem (jak szejkerem) i opłukuję w wodzie, trzącham i opłukuję... Zobaczysz, ile tego wyjdzie. Jak nie masz siporaksu w koszyku lub siatce, to koniecznie tak go zapakuj - właśnie po to, żeby go można było wygodnie wytrząchnąć czasem. Przy okazji warto też odessać syf z panelu, bo też się tam zbiera. Podobno ten syfek z ceramiki to świetne papu dla korali i dobrze wstrząsać złożem regularnie bez wyciągania ze zbiornika (jako forma karmienia), żeby część syfku trafiała do wody i w ten sposób mógł być łapany przez korale. Ale i tak regularnie trzeba robić gruntowne czyszczenie jak wyżej. W każdym razie, absolutnie NIE płucz siporaksu w RODI, czy tym bardziej pod kranem:-) Nie spiesz się z tym. Nutrientów prawie nie masz. Generalnie, wszystkie pochłaniacze i inne specyfiki to raczej do dojrzałych zbiorników się nadają, gdzie wysokie nutrienty wynikają z przerybienia lub obfitego karmienia. Jak będziesz miał korale twarde, to baling lub inna suplementacja wapnia i tak Cie nie minie. No chyba że byś robił jakieś wielkie podmiany. Ale takie podmiany to raz, że drogo wychodzą (wylewasz do toalety dużo soli, za którą płacisz i wody, za której filtrację też płacisz), a dwa - nie koniecznie służą bardziej wrażliwym organizmom (duże wahnięcie parametrów przy okazji takiej dużej podmiany). Co do mikroelementów to tutaj opinie są bardzo różne. Wbrew temu, co wmawiają producenci chemii akwarystycznej, wiele autorytetów akwarystycznych odradza suplementacje jodu, potasu, boru itd, a przynajmniej zaleca ostrożność i ograniczenie do minimum (i oczywiście w oparciu o szczegółowe badania składu wody, a nie w oparciu o wskazania na opakowaniu suplementów). Co innego, jak całkiem zrezygnujesz z podmian, np w metodzie DSR, ale wtedy to też raczej nie suplementy komercyjne, tylko raczej konkretne substancje chemiczne w jakości laboratoryjnej. Także, regularne podmiany na każdej przyzwoitej (nie koniecznie "bogatej") soli powinny spokojnie zaopatrzyć akwarium w mikroelementy. Żeby też była jasność. Osobiście teoria o "dojrzewaniu akwarium na ubogiej soli" nie do końca do mnie przemawia. Jeśli sól jest dobra na początek, to powinna być też ok w dalszym okresie (w końcu woda morska nie zmienia składu). No ale wszędzie wszyscy piszą, że zbyt bogata sól w czasie dojrzewania może być powodem wysypów glonów. Ja rozumiem to raczej tak, że ogólnie sole "bogate" nie koniecznie są dobre do standardowego akwarium. Najczęściej maja mocno przekroczone zawartości wybranych substancji (względem naturalnej wody morskiej), co moim zdaniem nie jest dobre (i pewnie owocuje większą intensywności plag w czasie dojrzewania). Z resztą, sole "pro" z reguły producenci zalecają stosować w pakiecie z ich systemem suplementacji, który (jak tak to rozumiem) ma równoważyć niezrównoważony skład soli. No i sole "pro" to raczej do specjalizowanych zbiorników SPSowych, gdzie masz zamiar walczyć o każdą odrobinę koloru korala lub mega duże przyrosty (np. hodowla szczepek) i właśnie stosować zaawansowane suplementacje. Jak chcesz ograniczyć suplementację, to właśnie "pro" wydaje się wyborem nie dla Ciebie. Tak przynajmniej ja na to patrzę.
  10. Podstawą w walce z glonami to jest poziom NO3, ew PO4, więc pewnie tu sporo marketingu ("co by tu jeszcze wcisnąć morszczakom..."). Ale sam się zastanawiam nad zakupem, to też chętnie bym poznał opinie użytkowników. Jak ja rozumiem, to taki test powinien mierzyć zawartość organicznego węgla chyba. I wtedy możesz sobie do współczynnika Redfielda to podstawić o sprawdzić, czy masz idealne proporcje pomiędzy węglem, azotem i fosforem. No ale to tylko takie moje "gdybanie"
  11. Słony leszcz

    Co to za plaga?

    1024 sg to raczej mało, coś poniżej 32 ppt. Gęstość 1.023 wskazuje za to na ciut poniżej 35ppt. Więc pewnie któreś pokazuje nie do końca dobrze, pewnie spławik raczej. Jeszcze kwestia, czy faktycznie chcesz mieć tak niskie zasolenie? W fish-only to ok, ale dla korali będzie dość niskie. Wapń 370 to raczej mało, raczej ok 400 można by się spodziewać. No ale przy sg 1024 może i tak jest (ja właśnie dlatego staram się trzymać 35ppt, bo bez problemu wszędzie znajdę info o zawartości substancji w naturalnej wodzie morskiej przy 35ppt, a nie chce mi się przeliczać). Magnez z reguły w solach jest podbijany mocno powyżej 1300. Z resztą, widać że po podmiance parametry właśnie ciut wyższe masz. Co do spadku zasolenia, to raczej zawsze minimalnie będzie spadać z czasem, wiec trzeba to korygować albo podmiankami, albo balingiem. I nie chodzi tu nawet o konsumpcję makro i mikroelementów przez życie, tylko raczej właśnie o sól ścieraną z szybek, lamp, przewodów, wodę wylewaną z akwarium przy różnych okazjach... Z VSV czy wódką to się moim zdaniem wstrzymaj. W czasie dojrzewania raczej powinno się ograniczać dodawania czegokolwiek do wody. Niektórzy nawet zalecają ograniczyć mocno podmianki. W sumie się nie spotkałem z teorią, że bakterie zjadają jony węglanowe. Poza tym, w niedojrzałym zbiorniku to raczej nie ma aż tyle mikroorganizmów, żeby faktycznie mogły znacząco wpłynąć na KH. Niskie KH raczej wskazuje na niskie zasolenie lub jakieś procesy rozkładu w akwarium. Co do NO2 to zamiast lać bakterie sprawdź filtrację. Czy jakiś syf nie zalega Ci w panelu, czy przepływ jest wystarczający. Po 4 miesiącach już powinieneś mieć wystarczająco dużo bakterii wszędzie. W panelu masz chyba ceramikę (trzeba nią potrząchnąć czasem, żeby dytrytus wyleciał), skały też masz dość. Może z odpieniaczem być dobry trop. Może trzepie ci wodę za bardzo. Jak nie masz nic poza kilkoma nasariusami, to wyłącz całkiem. No i sól, może warto przejść jednak na uboższą. W sumie trochę nie rozumiem celu stosowania bogatej soli SPSowej i jednocześnie trzymania zasolenia jak w FO (ewentualnie dla miękkich). A nasariusów to pewnie więcej by trzeba, żeby piach przekopać. Ale możesz się też ratować przegrzebaniem piasku patykiem. I zadbaj o przepływ wody odpowiedni.
  12. Odtwórz w pamięci warunki (światło i przepływ wody) jakie miały korale przed przemeblowaniem i jakie mają teraz. Może zbyt gwałtowna zmiana? Może warto przynajmniej na razie przenieść je w miejsce bardziej zbliżone warunkami do poprzedniej lokalizacji i stopniowo przesuwać na docelowe miejsce. Pokombinować z cyrkulacją, bo może przepływ w nowych miejscówkach im nie odpowiada?
  13. Jeśli zastanawiasz się, skąd się wzięły rysy na szybkach, to przyjrzałbym się raczej czyścikowi:-) Pod te z gąbeczką czasem może się dostać ziarenko piasku i potem przy każdym czyszczeniu szybki pięknie ją też rysujesz.
  14. Słony leszcz

    Co to za plaga?

    Dokładnie. Szybki czyścić, na piasek parę ślimaków grzebiących typu nassarius/babylonia/strombus, zwiększyć cyrkulację żeby był ruch wody przy podłożu (piasek masz gruby, to się porywania go przez prąd nie musisz obawiać), albo po prostu od czasu do czasu przegrzebać piasek patykiem. Gdzieś na początku opisu akwarium widziałem , że używasz red sea coral pro. Nadal, czy przeszedłeś już na uboższą sól? Bo bogata sól też może sprzyjać takiemu właśnie zarastaniu szybek/podłoża. Trochę niskie masz KH (nie tragedia, ale niskie). Optymalnie bardziej w okilicach 7-8 powinno być. Niskie KH też sprzyja glonom. A jak KH niskie, to od razu automatycznie pojawia się kwestia zasolenia. :-) Ale w jakich jednostkach to? Gęstość? SG? I czym mierzone? Czy jesteś pewien pomiaru? Bo większość problemów zaczyna się od zasolenia. Wapń i magnez wskazują na dość niskie zasolenie. A niskie zasolenie tez sprzyja glonom.
  15. Słony leszcz

    Giesemann

    Ale do jakiej temperatury się nagrzewa? Może nie dość, żeby odpalać wentylatory. Na 100% pracuje ta lampa? Bo można gdybać, że może czujnik temperatury, może sterownik, może ustawiania... Ale lampa jest z tych markowych i droższych, ze sklepu, pewnie na gwarancji, szkoda pchać tam łapki i gwarancję stracić. Jak nie działa, to wieź do sklepu i reklamuj. Samo zachowanie takie, że chłodzenie po włączeniu urządzenia startuje na maksa, a potem (jak sterownik właściwy się uruchomi) się wyłącza, jest dość powszechne i nie świadczy raczej o usterce, o ile potem temperatura jest poprawnie kontrolowana.
  16. Słony leszcz

    Giesemann

    Ale jak lampa się rozgrzeje, to startują znowu? Bo jak lampa zimna, to nic dziwnego, że wiatraki wyłączone. Problem dopiero, jak się lampa nagrzeje, a wiatraki nadal się nie włączą.
  17. W sensie że ja? Mam OW-10. W dzień praca ciągła (tryb H) na pół gwizdka (4 kropki zapalone z 8 na skali). Aktywowany tryb nocny, więc po zgaszeniu światła przełącza się moc na jedną kreseczkę. Cyrkulator na tylnej ściance, obok rurki do kaskady, tak z 10cm od powierzchni, ustawiony tak, żeby strumień wody uderzał w miarę w środek lustra wody (czyli żeby powierzchnia była pofalowana, ale strumień jednak nadal rozbijał się na przeciwległej ściance i woda zakręcała w dół i na boki).
  18. To nie koniecznie musi być zaleta skały, że przez 5 lat wchłaniała różne różności. Poza tym, 5-o letnia skała powinna być chyba nieco bardziej porośnięta glonami wapiennymi. Chyba że leżała w ciemnym sumpie. No ale tu nie o tym rzecz. To Ty masz tam 2 pterapogony, a nie jednego (na zdjęciu dopatrzyłem się jednego tylko)? Kardynały rosną do 7-10cm, wymagają 120-250l zbiornika (różnie piszą w różnych miejscach). Kostka 35 to podobno nawet na błazna za ciasno, chociaż on głównie w jednym miejscu siedzi i pilnuje. Kardynały są bardziej ruchliwe, i większe... Pewnie dlatego się skubią, bo im za ciasno i są zestresowane. Nie mówiąc o tym, że rybki muszą dostawać regularnie żarełko, a potem robią kupkę. W takim zbiorniku (w praktyce pewnie ze 40l wody netto, albo i mniej), przy 4 nie za małych rybach (i raczej z tych lubiących zjeść), szybko zrobi Ci się ściek tam. O odpieniaczu nic nie piszesz, to zakładam, że bez odpieniania chcesz. Może być ciężko. U mnie też pierwszy miesiąc się nic praktycznie nie działo. Aż kawałki krewetki koktajlowej wrzucałem, bo wydawało mi się że za sterylnie jest. Fakt, to co najgorsze (cyjano i dino) mnie omineło (puk, puk!!!!), ale prawdziwy wysyp zielonych nitkowatych miałem 4 miesiące od startu dopiero.
  19. Mam ten sam zastaw, już trochę zupgrejdowany. Lampka - zdecydowanie za mało na sps. U mnie miękkie dają radę na razie, ale i tak zmienię, choćby ze względu na brak jakiejkolwiek regulacji tej lampki (ilość białego, niebieskiego), o ilości światła już nie wspominając. Co do obsady to też wydaje mi się, że się pośpieszyłeś troszeczkę. Tak na oko to skała jeszcze bialutka jakby dopiero co włożona, dopiero gdzieś tam jakieś glony nieśmiało Ci się pojawiają. Okrzemki na piasku. Jak dla mnie to tam jeszcze się żadne dojrzewanie nie rozpoczęło na dobre, a Ty już załadowałeś szczepek (w tym sps), 2 błazny i pterapogona (swoja drogą, chyba ciut za dużo ryby na taki zbiornik). Ślimak tectus sobie pewnie poradzi, ale reszta może mieć ciężko, jak Ci to wszystko eksploduje plagą cyjano. A z glonem nitkowym też ciężej walczyć w zbiorniku obsadzonym już przez korale. Jak masz gdzie, to oddaj komuś na przechowanie przynajmniej szczepki i przemyśl ilość ryb. Polecam też sklecić jakąś koronę na górę, żeby zasłonić lampę - światło powyżej linii wody mocno psuje efekt i jest uciążliwe dla obserwatora. Powodzenia:-)
  20. Słony leszcz

    Zielony glon na szybach

    Też w pewnym momencie miałem, można było nawet kilka razy dziennie czyścić i zawsze coś tam się zbierało. A potem glon odpuścił i jest spokój, no może na tylnej ściance trochę się jeszcze zbiera, bo tam czyszczę tylko przy grubszych porządkach w akwarium. Tak jak koledzy piszą, światło słoneczne mu sprzyja (więcej od strony okien niż od ściany), ale samo występowanie to raczej faza dojrzewania. Czyścik tunze (taki z plastikowymi ostrzami, a nie z gąbeczką/filcem) - nigdy nie miął problemów ze zdrapaniem czegokolwiek z szybek, jak coś bardzo mocno się trzymało, to tylko 3x zamiast raz trzeba było przejechać. No i nie rysuje szybek. Generalnie, polecam. A kropeczki to się pojawiają, jak jak ślimak przejdzie po takim glonie. Niby czyści, ale takie kropeczki zostają. Dlatego nie ma co liczyć na ślimaki, jeśli chodzi o czyszczenie szybki.
  21. CITES nie obejmuje miękkich, ukwiałów zdaje się też nie. Ale nie chodzi tu nawet o przepisy, kary itp. Chodzi o to, żebyś zostawił po sobie takie miejsce w takim stanie, aby cieszyło swoim widokiem też kolejne osoby, które tam przyjadą po tobie. Jeśliby każdy turysta zabrał sobie krabika, ukwiałka, muszelkę na pamiątkę, bardzo szybko na miejscu pozostałaby jedynie pustynia. I gadanie o tym, że to tylko jeden krabik, co to znaczy w porównaniu do ogółu krabów, jest całkowicie bez sensu. Jeśli ty weźmiesz krabika, to czemu każdy inny turysta ma nie wziąć sobie też? Czy może zakładasz, że to tylko tobie wolno zabrać krabika bo jesteś AKWARYSTĄ, a reszcie wara? Wtedy to już hipokryzja jest. Szczególnie od akwarysty morskiego należałoby oczekiwać świadomości, jak delikatny jest ekosystem morski i stworzenia go zamieszkujące. Już sama obecność tłumów turystów nieodwracalnie niszczy to środowisko. Rozdrapywanie resztek przyrody, które jakimś cudem jeszcze się utrzymały środowisku nie pomaga. Wybór jak zawsze należy do każdego z osobna. Czy będziesz turystą świadomym, starającym się do minimum ograniczyć swój negatywny wpływ na środowisko, czy może ... (nie chce używać dosadnych epitetów, które się jednak same cisną na usta) ... egoistą, myślącym wyłącznie o sobie i nie liczącym się ze szkodami swoich egoistycznych działań? Życzę refleksji i pozdrawiam To swoją drogą jest idealna ilustracja tego o co mi chodzi. Głupi piasek, a skala ruchu turystycznego sprawia, że wywożenie garstki piasku na pamiątkę urasta do realnego, poważnego problemu. "na lotniskach co roku w sezonie wakacyjnym służby odbierają turystom nawet do 5 ton śnieżnobiałego i delikatnego piasku". A ile nie dobierają? I nadal uważacie, że zabranie sobie krabika czy ukwiałka na pamiątkę jest ok?
  22. Jeżowce, pokolce... tyle że u mnie 49l brutto, więc mogę zapomnieć. No ale koledze życzę powodzenia w walce. Co do rwania c. racemosa - nie zauważyłem, żeby się roznosiła. Ale też nie robię zbyt wielkiej masakry z tym glonem. Nie próbuję wyrwać każdego ostatniego kawałeczka, a raczej podskubywać to co za bardzo się rozrasta, do czasu znalezienia odpowiedniego żarłoka. Łapię jedna nitkę, delikatnie próbuje oderwać od skały jak najdłuższy kawałek, i jak się urwie - wyciągam ze zbiornika. Pilnuje się, żeby żadne kawałeczki nie pływały swobodnie w wodzie. Gorsza pod tym względem jest c. lentillifera - tych kuleczek to nie da się, żeby przy rwaniu kilka chociaż się nie oderwało. Ale za to wydaje mi się, że słabiej się skały trzyma.
  23. Wg mnie to Caulerpa racemosa (https://www.reeflex.net/tiere/1618_Caulerpa_racemosa_var_turbinata.htm). Mam, nie polecam, chyba że do refugium. Wyrwać to jeszcze trudniej niż c. lentillifera (też mam niestety) Sam bym się chętnie dowiedział, co zeżre caulerpy. Stawiam na mitraxa, ale jakoś nie ma go w sklepach ostatnio, to nie miałem okazji zweryfikować teorii. Pewnie przez sezon wakacyjno-ogórkowy. Na razie rwę ile się da, żeby nie rozrosło się za bardzo.
  24. No, to ja chyba jestem murzynem z blaszką, bo mam 49l, włożyłem już grubo więcej niż 1500 i mam "gobidonka", którym się jarałem strasznie, że wreszcie jakaś ryba pływa:-) No ale każdy wybiera swoją drogę. Tylko ostrożnie z używanym, działającym zbiornikiem. Zweryfikuj, dlaczego właściciel sprzedaje (czy nie przez armagedon jakiś plagowy, którego nie jest w stanie już opanować i postanowił zacząć od zera, lub całkiem rzucić morskie w diabły). A najlepiej, jakby jakiś doświadczony morszczak to obejrzał i ocenił. Ogólnie polecam rozwagę. Z pierwszych postów wynikało, że nie jesteś do końca jeszcze przekonany, coś tam o próbach pisałeś itd. A teraz chcesz stawiać 300L z obsadą korali od razu. Nie żebym negował sens takiego podejścia, do odważnych świat należy. Ale miej świadomość, że akwarium morskie mocno wpłynie na Twoje życie. Koszty, czas, przywiązanie do domu (ktoś musi rybki karmić, wodę w dolewce uzupełniać, doglądać wszystkiego itd), konieczność ciągłego doszkalania się, żeby rozwiązywać kolejne problemy pojawiające się. Tak jak pisałem na początku, to jest hobby dla wytrwałych i zdeterminowanych. Tak czy inaczej, powodzenia życzę:-)
  25. Oj, żona to będzie musiała nie takie jeszcze rzeczy zrozumieć, jak na dobre pójdziesz w morszczyznę Hodowle planktonu na oknie, baniaki wszędzie, rurki, zaworki, filtry w łazience i kuchni, robale w lodówce. No i znikające zera na koncie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.