Arek77

Walki z parametrami ciąg dalszy - po 5 dniach kręcenia się akwarium bez mojej obecności i dodawania sody, kH spadło do 5,7, a Ca do 360mg/l. Zdecydowanie czas zacząć dozować - na razie makro. Kupiłem dziś przez Internet: kH, magnez i wapń od AF I test na magnez (do tej pory nie nie mierzyłem magnezu - zobaczymy co w tej kwestii powie woda). No3 i PO4 nadal niewykrywalne mimo, że przed pobraniem próbek ostro przedmuchałem piach. Korale ładnie pompują i widać, że rosną (oprócz xeni, która trochę zaczęła strajkować). Zwiększyłem ostro karmienie (3 razy wìeksza dawka niż do tej pory) i jeśli parametry nie pójdą w górę to będę musiał też N i P dodawać do wody. Zastanawiam się co dalej - jaką metodę prowadzenia akwa wybrać, tak aby przenieść to potem na akwa 450 litrów. W przyszłości planuję odpalić reaktor (za ok 1-2 lata), ale na razie chciałbym nauczyć się dozowania i myślę nad ATI essential lub Tritonem. Może macie jakieś sugestie co do metody prowadzenia akwa? Może jednak bailing? Nie chodzi mi o to aby było łatwo, ale oto by jak najbardziej zrozumieć zbiornik - nawet jak będę musiał robić dużo testów i liczyć dawki.

Tak więc na razie większy błazenek został skazany na izolację. Przez pięć dni swojego towarzysza i resztę zwierzątek będzie oglądał przez zaglonioną szybę panela. Jak to nie pomoże to poszukam mu nowego domku. A ma ktoś może w akwarium parę błazenków z różnych odmian kolorystycznych (np czerwony i czarny)?

Zastanawiałem się nad tym, tylko myślałem aby wymienić tego większego.

Pół roku temu kupiłem dwa małe błazenki jeden mniejszy (ok 1cm) i drugi większy (ok 2 cm). Kupione w tym samym czasie, ale w innych sklepach. Od wpuszczenie do akwarium pływały razem. Upodobały sobie kawałek skałki którego pilnowały i za bardzo się od niego nie oddalały. Ok 2 miesiące temu zaczęły nawet go czyścić. I tak to trwało przez 5 miesięcy. Rybka większa rosła troszkę szybciej i robiła się bardziej masywna. Obecnie mają ok 3 i 1,5 cm. Ok 3 tygodnie temu rybki zaczęły pływać osobno. Mniejsza rybka pływała mniej aktywnie i trzymała się blisko jamki w skale. Całkowicie przestały pływać razem i się sobą nie interesowały, ale nie zauważyłem też u nich agresji. Pomyślałem, że może coś tej mniejszej dolega (była mniej aktywnie niż wcześniej) i dodałem do wody Preis coly. W czwartek wyjechałem na długi weekend. Po powrocie nie mogłem znaleść w akwarium mniejszego błazenka. Znalazłem go kilkanaście minut później w komorze panela. Nie mam pojęcia jak tam się dostał. Prawdopodobnie wskoczył uciekając przed większym gdyż po jego wyłowieniu i wpuszczeniu do akwa ten większy zaczął go gonić po całym zbiorniku. Nawet jak się schował za skały to był atakowany. Obecnie wyłowiłem tego większego i umieściłem jego w panelu. Miałem głęboką nadzieję, że wszystko jest ok, że ten większy staję się samicą, a tu nici z tego. Nie wiem, czy ten mniejszy też zaczął "dorastać" i musi dostać łomot aby przeszły mu zachcianki na bycie samicą alfa? Czy mam za małe akwa (kostka 40x40) aby oba żyły w zgodzie? ( u słodkowodnych pielęgnic nieraz tak bywa). We wrześniu przesiadam się na duźo większe akwarium - może czymać je do tego czasu osobno i potem próbować połączyć ? Ma ktoś takie doświadczenia za sobą? Jeśli tak to proszę o wskazówki co można jeszcze zrobić aby je ponownie połączyć. No chyba, że ta parka nie ma szans być razem ... to co wtedy najlepiej zrobić? Oddać komuś do dwóch różnych akwariów i próbować z nową parą?

Podobne do kiełży, tylko moje nie mają brązowych kropek.

Ricordea?

A jak tam wygląda dostępność światła?

Zmiana planów co do skały. Kamienie moczyły się w solance przez ok dwa tygodnie, jednak wg mnie dałem za mało wody i za słabą cyrkulację - zaczęła robić się piana. Wodę wylałem - skała się suszy. W poniedziałek zamawiam podchloryn sodu i w połowie przyszłego tygodnia zaleję ją 3% roztworem chloru na ok 7 dni. Następnie 7 dni płukania w kranówce z codzienną wymianą wody i badanie chloru. Jeśli wszystko będzie ok to suszenie na słońcu przez kolejne 7 dni. Celem powyższych czynności ma być zabicie wszyskiego co żyje w tej skale. Wtedy powinienem uzyskać naturalną suchą martwą i białą skałę . W połowie lipca płukanie w wodzie RO i do akwarium. Zalanie czystą solanką + wodą z podmian i włączenie cyrkulacji. Kolejne tygodnie przeznaczę na badanie parametrów i będę czekał na zamknięcie cyklu azotowego. Myślicie, że to może się udać? A może zamiast chloru użyć 10% nadlenku wodoru ?

A jak pieni odpieniacz?

Ale po co? Z tego samego powodu dla którego karmisz ukwiała.

Z tego co ja wyczytałem na tym forum to glony zielone są etapem normalnego dojrzewania akwarium (okrzemki- glony zielone- glony wapienne). Ja też mam miejsca porośnięte zielonym glonem na skale (choć coraz tego mniej - moje akwa ma 7 m-cy) i nic nie robię - no chyba, że coś nie doczytałem i żle robię, że nic nie robię. Bardziej bym się martwił o te bombelkujące gluty na piasku. Warto je regularnie odsysać i sprawdzić parametry od NH4 do NO3 i PO4 i poczytać o dino (Dinoflagellata).

Końska dawka.... 10g na 80-cio litrową beczkę będzie ok? I jeszcze ... w jakiej postaci kupujesz lantan?

To zależy co chcesz osiągnąć. Jeśli ułożysz je luźno tak, że każda kulka będzie opływana przez wodę (w przypadku siporaxu - poukładane w rurki) to wytworzy się duża powierzchnia dla bakterii tlenowych i w złożu będą przebiegać procesy nitryfikacyjne (przerabianie nutrienów do NO3). Jeśli wrzucisz kulki (czy inne medium) do woreczka i powiesisz w silnym przepływie to na powierzchni osadą się bakterie tlenowe, a w środku (gdzie woda nie będzie tak łatwo dochodzić) - beztlenowe czyli stworzysz filtrację uniwersalną. A jeśli woreczek umieścisz w mniejscu o wolnym przepływie to rozwiną się głównie bakterie beztlenowe i złoże będzie robić za filtr denitryfikacyjny (rozkład NO3 do wolnego N). Przy refugium najlepsza jest pierwsza opcja (moje wnioski z akwarystyki słodkowodnej). Ja w kostce 40x40 mam ok 200g złoża Matrix - połowa leży luźno na dnie w komorze powrotu (akwa z panelem), a połowa w woreczku nylonowym (dość ciasno upakowane aby w środku mieć mały przepływ wody) zawieszonym przy przegrodzie. W ciągu ostatnich trzech tygodni NO3 i PO4 spadły do poziomu niewykrywalnego przez testy saliferta - Matrix włożony ok 8 tyg. temu.

To są gąbki. Pożyteczni filtratorzy. Potem zejdą do "podziemia"- filtr, sump, tylne części skały.

A masz zamiar w przyszłości badać parametry (Ca,Mg) i coś dozować?

Co to za koral w 1.56 minucie? Ten żółty.

Dziś kolejne 0,5 g sody wraz z solanką trafiło do akwa co spowodowało wzrost kH do 7,3. Mam zamiar dobić do 7,8 i tak utrzymywać. PH dalej niskie, ale nie spada już poniżej 7,8. NO3 -0 i PO4 -0 .... totalne zero, Hanką też. Czy takie parametry są dobre dla korali, czy powinienem coś zrobić w tej kwestii? Może zwiększyć trochę karmienie?

Spróbuj przyuważyć czy kupa wychodzi z tego czegoś wystającego czy obok. Jak to byłby robak to powinien już dawno się oderwać lub wypaść, ale ... to jest biologia więc wszystko jest możliwe.

Ja mam blisko i chętnie podjadę... może znajdzie się coś na wymianę.

Ile czasu minęło od startu akwarium?

Podmieniłem 0,5 l solanki. Kh wzrosło do 7,0. I tak mam zamiar robić, aż skończy się solanka albo osiągnę docelowe kH. Potem węglany będę dozował wodą z dolewki.

Dzięki za info. Coś wymyślę.

A jakie kH chcesz docelowo osiągnąć? Przy zasoleniu 1,005 ciężko będzie Ci utrzymać kH pow. 5.

sprawdzę kH przed wlaniem solanki do akwa... a ile powinienem dodać? No może pytanie z iinej strony o jle mogę kH zwiększyć na 1 raz?

Tak też zrobiłem, a właściwie robię - dodałem 5 g sody do 5 litrów wody z rozpuszczoną solą, którą wleję wieczorem w ramach podmiany. (w obiegu ok 50 l wody).