Arek77

Filtr glonowy hula już drugi dzień. Ph nic się nie poprawiło (i nie miało prawa - glony jeszcze nie ruszyły), a nawet jest ciut gorzej bo w dzień wzrasta max do 8,1. Parametry na dzień dzisiejszy NO3 - niewykrywalne PO4 - 0,02 Kh - 6,6 - spadek o ponad 1,0 w ciągu tygodnia Ca - 380 mg/l Myślę, że niskie pH związane jest z niskim kH. Albo coś się dzieje z akwa ( start na sztucznej skale) albo zaczęła się konsumpcja makro przez korale. Czas zakupić chemię podnoszącą kH i testy na Mg. Co myślicie o w/W problemach i jaką chemię w takiej sytuacji byście polecieli? Pozdrawiam.

Norbi2222 a mógłbyś napisać w skrócie jak to robisz?

No to wystarczy. Mysis, kiełże i inne pożyteczne robactwo plus bakterie pewnie przeszły. O takie życie mi chodziło.

Coś na dno - babka kopiąca lub ślizg. Centropyge wpuść na końcu, bo z tego co inni piszą to niezły zawadjaka. Dawałeś coś żywego na start? W znaczeniu - woda z innego akwa lub kawałek żywej skały?

Ładne cacko . Kiedy pierwsze życie?

A czym się kierujesz ustawiając długość oświetlania? NO3 i PO4 czy Potas i Fe?

Polecam jeszcze ikrę homara. Powodzenia

Czym zamierzasz je karmić? Masz coś przygotowane?

Do biotopu malawi i tanganika jak najbardziej. Do morskiego nie. I do ogrodu jak najbardziej tylko nie obok roślin kwaśnilubnych

Duże, dobrze oświetlone refugium jest faktycznie remedium na jakiekolwiek glony w akwarium ( stwierdzenie opieram na doświadczeniach w prowadzeniu słodkich akwa) z tym, że zooksantele to też rodzaj glonów, Więc takie rozwiązanie, przy odpowiedniej suplementacji może być dobre dla osób chcących uzyskać pastelowe kolory sps-ów. Ale dla tych co chcą mieć mieszaninę różnych gat. Korali w tym dywany tych falujących (piszę o sobie ) to może być problem - zbyt jałowa woda i to nie tylko w nutrieny, ale i inne składniki niezbędne do wzrostu organizmów fotosyntetyzujących. Zastanawiam się tylko czy, regulując czas świecenia światła w refugium można sterować jego wydajnością.

Nie. Tamta skała leży na działce na słoneczku i pójdzie na skalniak (no może ze dwa kawałki po kąpieli w wybielaczu będzie robiło za filar). Kupiłem ok 60-70 skały z wystawowych akwariów w tym jedna partia z fish only - ale niestety nie był to zbiornik only fish bo w zbiorniku widziałem apitasie, więc chciałem całą skałę potraktować chemią -mam czas będzie się potem długo moczyć w zmienianej solance. I nie chodzi mi o tę konkretną skałę, którą kupiłem, tylko ogólnie - czy naturalna skała po kilku-kilkunastu latach się zużywa i czy trzeba ją zastąpić nową i czy to może być powodem problemów w długo działających akwariach.

Ostatnio kupiłem po kilkanaście kilogramów używanej naturalnej skały koralowej z trzech źródeł ( przeświadczony postami z niniejszego forum, że każda skała naturalna jest lepsza od sztucznej czyli tzw. cementu) . Wg deklaracji sprzedających skała była w zbiorniku od 3 do 5 lat. Wszystkie kamienie przyszły w stanie mokrym z widocznymi resztkami życia. Skała obecnie moczy się w solance, ale pewnie ją "zresetuje" podchlorynem sodu. Ale nie o tym ma być ten temat..... W dwóch dużych sklepach z akwarystyką morską powiedzieli mi, że powinienem tą skałę wyrzucić gdyż jak była już kilka lat w akwarium to może być już "zmęczona". Zapytani sprzedawcy na czym polega "zmęczenie skały" odpowiadali, że z czasem obumierające organizmy, muł, piasek i inny syf zamykają puste przestrzenie W skale i przestaje ona pracować tak jak powinna. Wiem, że celem sprzedawcy jest namówienie mnie na zakup nowej więc potraktowałem to z przymrużeniem oka, ale potem zacząłem się zastanawiać jak to jest faktycznie. Czy żywa naturalna skała może się zestarzeć? Wg mnie żywe organizmy, czy to jedno czy wielokolorowe, będą dążyć do utrzymania swojej przestrzeni życiowej i nie powinno to mieć miejsca. Z drugiej strony w akwarium siły natury są nieporównywalnie słabsze (ruch wody, witalność mikroorganizmów itp.) niż w oceanie. Sami nieraz piszecie o "zmęczeniu" zbiornika czy tzw. "syndromie starego akwarium morskiego", że po kilku- kilkunastu latach w ustabilizowanym akwarium pojawiają się problemy z utrzymaniem optymalnych parametrów. Jeśli dotarliście na koniec tego posta to proszę - podzielcie się Waszymi doświadczeniami w tej sprawie. Co o tym sądzicie? Czy sztuczna skała będzie lepsza od tej którą mam i nie wiadomo jak długo była już używana? (Pewnie i tak ją wykorzystam najwyżej będę miał problemy lub nie uda się wcale, co i tak nie zrazi mnie do akwarystyki morskiej). Pozdrawiam.

dla syna - Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. NO3 i PO4 mam niskie - startując filtr glonowy bardziej myślałem o zmniejszeniu wahań pH i wzbogaceniu akwa o trochę flory (urozmaicenie ekosystemu). Hehe na razie wzbogaciłem faunę o wirki, które prawdopodobnie były w otrzymanym spaghetti.

Czy w przepływowym filtrze glonowym zmniejsza się przepływ wody w dzień po wyłączeniu światła?

Ok. Beti i dla syna Dzięki wielkie. Filtr odpalony. Tak "na oko" 25" % wypełnione Narazie w styroboksie - zabezpieczenie przed ewentualnym wyciekiem. W komorze powrotu panelu mam dwie pompy i wodę puszczam 50% przez filtr glonowy i 50 % poza filtrem - przepływ oceniam na ok 800 litrów na godz. (realny). Obawiam się tylko zwrostu temp. w akwarium bo ledy troszke grzeją. Tak apropo poziomów potasu i żelaza. Po jakim czasie powinienem zacząć badać te parametry (nie mam jeszcze testów) i w razie wyprania wody z tych pierwiastków glony po prostu przestaną rosnąć, czy korale też mogą dostać po... , mogą ucierpieć?

I co? Pomożecie z filtrem glonowym?

Właśnie stałem się posiadaczem filtra glonowego. Narazie pustego podłączyłem do obiegu w akwa słodkowodnym celem sprawdzenia szczelności. Pompa do jego obsługi - 1000l/godz. zdławiona do ok 300 l/godz. Komora ma ok 40 cm długości przy 9 cm średnicy - moc ledów ok 22W Planowany start - dzisiejszy wieczór. I tu mam pytanie do forumowiczòw. Ile glonów spagetii umięscić na początku w tym filtrze? Czy minimalną ilość - np. wielkości pudełka zapałek i one sę rozrosną w miarę szybkim czasie? ( tak bym to robił w słodkowodnym), czy od razu wypełnić 1/3 filtra aby na starcie była już żywa masa, która rozpocznie fotosyntezę?

Dwie nocki z pH-metrem za mną. Pomiaru dokonywałem co dwie godziny skalibrowanym chińskim miernikiem i testami saliferta. Maksymalne pH (8,2) stwierdziłem w godzinach 14- 21. Od 21 pH systematycznie spadało do godz. 5 do poziomu 7,7 i tak utrzymywało się do 10.00. Od 10 zanotowałem wzrost aby dojść do 8,2 ok 14 I taki cykl powtarza się od kilkunastu dni (błąd pomiaru nie powinien być większy niż +/- 0,1 .....mam nadzieję, że bardziej minus niż plus ). Czyli pH ściśle związane jest z cyklem oświetleniowym. Wcześniej też były wahania ale mieściły się w granicach od 8,0 ( no od czasu do czasu 7,9) nad ranem do 8,2- 8,3 po południu i to mimo okresu zimowego. Spadek pH mocno poniżej 8,0 zbiegł się w czasie ze znacznym i nagłym spadkiem stężenia NO3 z poziomu 3-5 mg/l do 0,2-0,5 mg/l który miał miejsce właśnie ok 3 tyg. temu i ze zmianą rodzaju soli. Być może procesy denitryfikacji beztlenowej mają wpływ na pH??? Pomieszczenie w którym stoi akwa jest całą dobę mocno wietrzone. Najważniejsze dla mnie, że negatywnych zmian w zachowaniu zwierząt narazie nie zaobserwowałem. Jutro odbieram kupiony przez Internet mały filtr glonowy - w weekend postaram się go uruchomić - zobaczymy - może coś pomoże. Może ktoś z forumowiczów ma jakiś pomysł co może być przyczyną niskiego pH i jego znacznych wahań? Pozdrawiam wszystkich czytających niniejszy post .

A czym podnosiłeś pH?

Są chyba w każdym akwarium. Do mnie przyszły albo ze szczepkami albo z "żywą" wodą..... Zastanawiam się tylko co mają do tego ślimaki słodkowodne i helenka?

Ja widzę tylko robaki - wieloszczety. A co powinienem zobaczyć?

Zobacz na stęźenie tego pierwiastka- jest naprawdę śladowe i nie ma źadnego wpływu na organizmy. Niektóre produkty na obniźenie fosforanów mogą zawierać lantan.

Wg mnie parametry w zakresie mikro i makro prawie książkowe.... Poziom aluminium wg. mnie też jest do zaakceptowania.

Tak, rozumiem....... wszystko ok aż nagle........ A robiłeś test na NO2 czystej solanki?

Co to jest RTN?