dale

A widziałęś ile tam leją różnych dodatków czy innych wspomagaczy ? Baling/reaktor/makr/mikro... a zooplankton i fito też leją, tylko w postaci pokarmów gotowych

Glonów nie mam, ale jak byś był jutro w okolicach knajpy na rogatce warszawskiej (początek al Warszawskich), to daj znać i wpadnij Xeni mam całą ścianę i parę innych miękkich się znajdzie, tylko weź naczynie

Jakoś nie widzę tej większości wokół siebie... Tej która przymyka oko, czy toleruje...

Jak nie, jak tak Tylko niebieskie Choć odrobina zieleni i czerwieni też by ładnie wyglądała. Żwirek może być, a co do piasku, jeśli dasz szeroki strumień, nie będzie mieliło

No myślę że "o suchej buzi" nie powinnaś kończyć dnia Bo pomijając Nowy Rok, to taki projekt warto oblać. Fajne - osobiście lubię takie kreatywne rozwiązania. Jak myślisz, jest szansa na piaseczek i jakieś delikatne zoasy na kamyczkach ?

Jak znajdziesz, nie kupuj od razu. Niech Ci w sklepie pokażą jak przyjmuje pokarm, popatrz jak pływa, jak reaguje na inne ryby - w sklepach często zbiorniki są małe i przerybione, Fajnie też, jeśli będzie miał w baniaku aiptasię - z tego co wiem, to ich przysmak. Na dzień wpuszczenia przygotuj sobie wygodny fotel, lusterko, zapas karmy. Jest też szkoła mówiąca żeby rybę wpuszczać po ciemku, ma wtedy noc na aklimatyzację. Stosowałem to przy paletach. Może też pomyśl nad jakaś zmianą w akwarium ? Choc to akurat może i żółtka zdenerwować i zachęcić do agresji - poszukiwania nowego terytorium...

Mam chelmona z zebrosomą (żółtkiem). Przez pierwsze godziny obawiałem się o chelmona. Pierwszą dobe przesiedział w cieniu korali i skały. Potem coraz śmielej śmigał po zbiorniku. Obecnie obydwie, razem z boxfishem wyjadają mrożonki z pincety. Nie widac nawet śladu agresji między nimi. Czy też stresu. A to że jakaś ryba po kilku miesiącach, z dnia na dzień padnie, bez widocznego osłabienia czy innych powodów, nie dowodzi że dany zbiornik nie jest dla niej nieodpowiedni. Co innego, jak by marniała. ps. żebym miał większy zbiornik pomyślał bym o białobrodym. Albo borsuku. Oba mi się podobają, ale za szybko rosną i zbyt dużo wody potrzebują do pływania, o ile zebrosomy mogą żeglowac dookoła wysepki, o tyle tamte dwa, plu hepatus, potrzebują miejsca do "szybkiej prostej" - przynajmniej z moich obserwacji u znajomych.

No właśnie ja o zdrowym rozsądku mówię Plus obserwacja baniaka. Forum to kopalnia wiedzy, ale trzeba patrzeć całościowo na problemy i umieć wyciągać prawidłowe wnioski. Nie twierdzę że nie uśmierciłem ryby - nie powiodło mi się z salariasem i mandarynami (dwoma), ale mam swoją teorię (wargatek, plus uboga skała), więc nie wpuszczę nowych do puki nie zmienię radykalnie warunków - znaczy, dużo życia na skale i wargatek - w dobre ręce. Ale zasadniczo doszedłem do takiego etapu, że raczej ryb już nie będę dopuszczał. Korali też nie wprowadzam, raczej przycinam. W każdym razie, nadal uważam że 400 l rozsądnie umeblowane (np. trzy wyspy), zapewnia dosyć przestrzeni dla bezstresowego utrzymania takiej ryby. Oczywiście plus obsada, cyrkulacja i oświetlenie dostosowane...

Mówisz o tym : http://pl.reeflex.net/tiere/192_Macropharyngodon_bipartitus.htm ? I oczywiście trzymasz go w 600 l )) ? Bo przecież skoro tam napisano, to nie mogą się mylić ? Widzisz Kolego, z mojej perspektywy, żywa skała to medium filtracyjne i podłoże dla korali, plus wystrój zbiornika. Można 400 l ułożyć w wysepki, między którymi ryby będą mogły pływać po okręgach/ósemkach. A reszta skały, może leżeć w sumpie, czy to w postaci skały, czy ceramiki (siporax/matrix np). A co do autorytetów forumowych, ważne jest by korzystać z ich doświadczenia, ale też znać okoliczności związane z zdobywanym doświadczeniem. Bo widzisz, według wszelkich forumowych prawideł, moja pierwsza kostka nie miała prawa działać. Nie dosc że odpalona w biegu, to jeszcze totalnie przerybiona i przekoralowana, działała bez cyrkulacji i na filtrze kubełkowym. Dlatego też jestem bardzo ostrożny w ferowaniu takich kategorycznych sądów

Z tym litrażem to trochę nie tak moim zdaniem - jeżeli akwarium urządzone z głową, parametry OK, nie ma konkurencji - to można wprowadzić. Co z tego że masz 1000 l (poza stabilnością oczywiście), jak zawalisz je skałą tak że miejsca będzie mniej niż w 400 l ? Ja bym poczekał aż w zbiorniku porosną gąbki, namnoży się życie na skale, wybrał w sklepie okaz do wpuszczenia, poobserwował je tam z tydzień - dwa (nawet za zaliczką wcześniejszą zaklepał), na parę tygodni przed wpuszczeniem karmił baniak obficie czosnkiem, żeby ewentualnie podleczyć i zaryzykował jeszcze raz - ale za jakiś miesiąc - dwa najwcześniej.

Może jakiego 3 stycznia ? To piątek... Tylko gdzie ? Chata czy Rogatka ? Gdzie komu wygodniej i bliżej ?

fajnie Jak się nie wyklaruje w najbliższym czasie spotkanie, spiknął bym się z Tobą. Chciałbym rozpocząć hodowlę, bo mam wrażenie że to ogniwo systemu, u mnie leży Odpieniacz mam ustawiony na sucho, ale wydaję mi się że swoje robią też miękkie. ps. Panowie, jak z czasem stoicie w okolicach nowego roku ? Może jakieś piwko ?

Panowie, czy ktoś może posiada do odstąpienia starter fito/zoo plankton ? Oraz nadmiar proszków do ballinga ?

Dziękuję jak dla mnie - bomba. Szkoda tylko że metoda nie za prosta Bo idealnie by się sprawdzało przy mrożonkach i właśnie, planktonie.

Pytanie tylko, czy to co zostało po odwirowaniu jest jeszcze "fito" Czy nie jest to pozostałość po nim ? Może spróbuj wrzucić to pod mikroskop. Ciekaw jestem, bo odwirowanie i zdekantowanie, rozwiało by obawy części akwarystów.

Czy zmieniając moc kanału, w setupie, jednocześnie zmienia się intensywność światła ? To znaczy, czy od razu widzimy efekt, czy po restarcie ? Czy rozdzielczość sekundowa dla tych trzech timerów, była by dużym obciążeniem dla sterownika ?, oraz czy można by im było zaprogramować rodzaj pracy nie od - do ale, "włącz na XX sek o godz GG:MM" w cyklu dobowym ? I przy założeniu że lampa ma większy zasilacz niz konieczny, wypuścić od razu ze sterownika 3x12V ?

To jest pomysł - dzięki, wrzucę ceramikę luzem, żeby obrosła różyczkami - mój zjada mrożonki... ale jak lubi , czemu nie dać mu cuksa

Wpuściłem u siebie chelmona, bo miałem problem z aiptasią - poza tym, to ładna i ciekawa ryba. Pierwszego dnia żółtek startował do niej. Nie dość że nowa ryba, to jeszcze mniejsza od żółtka. Za radą sprzedawców z Mureny, posiedziałem trochę przy baniaku z lusterkiem, żółtek był bardzo zainteresowany swoim drugim "ja". Potem delikatne karmionko ... i tak do wieczora, oczywiście z małymi przerwami. Następnego dnia już odganiał chelmona bez przekonania i bardziej "pro forma". Obecnie, po paru miesiącach pływają razem, nie zwracając na siebie uwagi, często przebywając w bezpośredniej bliskości. Nie zauważyłem po zachowaniu, żeby je to stresowało. Żółtek woli otwartą toń, ewentualnie okolice korali, a chelmon lubi także pływać za skałą czy w szczelinach, wyjadając coś. Miałem trochę stresu, ale nie żałuję że zdecydowałem się na zakup.

Raf, mocno to naciągane i logicznie bezsensowne, bo nie sięgniesz do wszystkich miejsc, gdzie chwast występuje - a jeśli masz go między innymi koralami, łatwo możesz i je zniszczyć. Pomijają już poparzenia ryb, jak jakaś w wiązkę wpłynie.

Hexatenia taki charakter ma - jest dosyć terytorialna i bywa agresywna. U mnie dodatkowo (poza w/w cechami charakteru) stanowiła sporą konkurencję dla mandaryna czy innych jedzących ze skały. Mi radzono oddać hexatenię. Zastanawiam się nad tym...

Akwarium super - problem polega jedynie na tym, że niedługo korale podrosną, no i trzeba by coś przyciąć, coś przestawić... Wiem, bo sam miałem taką "30", potem przełożyłem korale do "210" ... i znowu przydało by się większe ... Ale akwarium Autora tematu - aż by się chciało w ramki oprawić i na ścianę A przynajmniej na tapetę komputera - można prosić o nieco większą fotke ?

Zamówić - 20 cm, nie naprężonego też doskonale tłumi - sprawdziłem ja a przede mna wielu innych - tak się to robi.

Aquamaniacu, to było kulturalnie. Dosadnie staram się nie wyrażać, zarówno w samotności, jak i publicznie. Kościeju, w skrócie... Aby nazwać kogoś złodziejem, trzeba postawić mu zarzut, a najlepiej mieć w rękach wyrok prawomocny. Aczkolwiek, jeśli policja ma mocne dowody (i np. przyznanie), można ryzykować wcześniej... W każdym razie, wcześniej mogą sobie na to pozwolic tylko anonimowi internauci na portalach typu "onet", oraz niskich lotów brukowce... Normalnie, na podstawie przepisów wygląda to mniej więcej tak: Najpierw prowadzone jest postępowanie w sprawie, mające za cel określić czy było naruszenie prawa, oraz inne okoliczności towarzyszące zdarzeniu. Potem stawia się zarzut, mamy wtedy podejrzanego... Potem, w chwili napisania aktu oskarżenia mamy oskarżonego. Teraz, przy części działań wymagane jest informowanie strony, podejrzanego czy wezwanie świadków w celu przesłuchania. .. Oczywiście na doręczenie jest termin, potem obowiązek powtórnego... i tak dalej. A spróbuj iść na skróty, na pewno prawnik tego nie przeoczy. Do tego dochodzi sytuacja że takich spraw jest przez jedna osobę prowadzonych kilka-kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt jednocześnie. O różnej wadze. A co do systemu, to nie podoba mi się. Nie podoba mi się system, gdzie, na przykład, osoba która zamówiła w Holandii trawkę przez internet, zapłaciła przelewem, i w przesyłce są wszelkie dowody, ma prawo drwić w żywe oczy. Ale niestety takich mamy humanitarnych polityków, uchwalających takie przepisy że cudem jest iz policja czy inne służby są w stanie cokolwiek zrobić.

Trzeba być kompletnym ignorantem wychowanym na amerykańskich filmach żeby tak podsumować tą sytuację. Czy ty choć zdajesz sobie sprawę jak wyglądają kwestie terminów i procedur przy prowadzonych postępowaniach ? Chcesz cudów, czy filmu z hameryki, napisz do swojego posła, żeby zmienić prawo... Ty się ciesz że policja nie musiała występować do proboszcza o zgodę, powiadamiać greenpeace o działaniach itp.

Jakiś czas temu czytałem temat, gdzie b. ładne akwarium sps poleciało bo zacięła się pompka i cały balling poszedł do baniaka. Dlatego, osobiście taki system bym zastosował, z przynajmniej jednym, rezerwowym - zabezpieczającym, ale zupełnie niezależnym.