-
Liczba zawartości
4 285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez dale
-
Fajnie się czyta jak teoretycy próbują przekonać praktyków :) Nie wiem jak Wy, ale ja nie zwykłem "zapewniać" o czymś, czego sam nie zweryfikowałem. ps. co do samochodu - od tego mam mechaników i warsztaty :)
-
To teoria. W praktyce, grzałki 25W i 50 W masz zwykle tych samych rozmiarów, grzałka musi najpierw sama siebie rozgrzać, potem oddaje ciepło do otoczenia. O ile w wypadku dwuch grzałek masz teoretycznie większą powierchnię kontaktu, o tyle masz sporo niższą temperaturę pracy. Co przekłada się na efekty. Dodatkowo grzałka potrzebuje energii by osiagnąć temp. pracy. W praktyce nie ma układów wydajnych w 100%, o ile różnica w sprawności jest minimalna, o tyle przy dwu urządzeniach masz dwa razy tą stratę. Ale, to wolny kraj (jeszcze ), więc zostań przy swoim zdani, a ja, pozwól że zostanę przy swoim Niekoniecznie. Miałem serę - z gwarancja - w 350l zbiorniku. Padła. Kosztowała majątek (byłem wtedy studentem), sklep nie chciał słyszeć o wymianie - zaproponował naprawę gwarancyjną (pozdrawiam zoologiczny w Tesco w Lublinie) - zostałem ze stadem paletek bez grzałki, za to z piękną chorobą w baniaku. Obecnie mam od dobrych 4 lat metalową chinkę od Freya, dodatkowo sterownik. I jest git. A za cenę sery miałbym 6 takich grzałek wtedy...
-
Nie, po prostu taki jest rozdźwięk między teorią a praktyką. Weź dwie grzałki 25w i jedną 50w - tej samej firmy. Zmierz pobór prądu, zrób testy grzania Związane jest to z budową grzałek i stratami, jak również z przekazywaniem ciepła. Tłumaczono mi to przy okazji ogrzewania domu, zaś sprawdziłem w praktyce przy 112 l akwarium słodkim, dwie małe grzałki pracowały prawie non stop w zimie, zaś jedna większa, włączała się dużo rzadziej. Słowem, w życiu nie zawsze "2+2=4" Wina uproszczeń przy modelach teoretycznych. Zaraz, twierdziłeś że 50w przy 30l to za dużo (z przerażeniem czytałeś), akwarium na oknie to sytuacja ekstremalna? Nie powiedział bym. Poza tym, pisałeś że polecasz zabezpieczenie w postaci dwóch grzałek a nie dodatkowego termoregulatora. To jak to w końcu jest ?
-
A weź wsadź do mojej kostki 27l, stojącej na parapecie coś mniejszego niż 50W ... I tak, w mrozy, ta grzałka chodziła po kilka godzin (8-10) na dobę. A grzałkę wsadziłem do kaskady - dwóch nie zmieszczę :). Dodatkowo, dwie grzałki mniejsze to dużo większe zużycie prądu praktyczne, niż jedna większa... I może być taka sytuacja ekstremalna , że dwoma mniejszymi (np. 2x25 w) nie dogrzejesz zbiornika... Cóż my niebodzy mamy zatem począć? No najlepiej syna lub córkę... zaś w kwestii grzałki ameryki nie odkryję że po to stosujemy zewnętrzne sterowniki temperatury - choćby taki od Magu na arduino. Z jednej strony zabezpiecza, z drugiej steruje również chłodzeniem... Ustawiasz na sterowniku 25 stopni, na grzałce 26 stopni i nawet jak padnie sterownik, zadziała grzałka Ot i Ameryka odkryta ponownie
-
Przesadzasz Miedź też jest potrzebna w akwa, tyle że pamiętaj o dewizie Paracelsusa Miedź ulega pasywacji, w wodzie są śladowe ilości. Zwykła osmoza i żywica wystarczy
-
Na razie raz dodałem, na starcie.
-
Mam tylko ze startu, to znaczy po wpuszczeniu bojownika, tak około 2 tygodnie od zalania. Te korzenie, to dwa skrzydłokwiaty - taka namiastka hydroponiki (a poza tym, nie trzeba podlewać :) ) A obecnie, wygląda tak:
-
Zrobię po pracy, ale na razie jest to obraz nędzy i rozpaczy Choć jak zejdą glony, będzie to o co mi chodziło W każdym razie, od chwili kiedy postawiłem jedną kostkę, mam wrażenie że choroba się rozwija i chętnie postawił bym jakiś regalik z kilkoma bojownikami
-
No zobaczymy Zmniejszyłem świecenie do 5 godzin (na razie) za dwa - trzy dni zobaczę w którą stronę iść dalej ze światłem, no i podmiany. Boję się robić na samą RO, bez GH+ - ze względu na krewetki. Co sądzicie o purigenie i czymś na fosfor? Jest sens teraz stosować, czy w słodkim nie sprawdzi się? ps. czy ktoś zauważył zwiększenie się ilości glonów po wprowadzeniu CO2 ?
-
Ładnie Czyli docelowo mniej światła. A doraźnie spróbuję zmniejszyć trofizm wody. Tylko zastanawiam się jak dograć CO2 i zmniejszenie świecenia Bo żeby rozbujać rośliny, wypadało by poświecić przez jakiś czas i podkarmić CO2, ale zielone glony korzystają z tego samego....
-
Koleżanki i Koledzy, trochę zardzewiałem przy słodkim, no i znowu zgrzeszyłem pośpiechem Znaczy mam las cienkich, soczyście zielonych glonów, nitek. Akwa - ok 30l, świecę paskami led dostosowanymi do roślin (diody białe, czerwone i niebieskie - sprawdzone w innych baniakach, mają dobrą renomę), ok 16 godzin dziennie, podłoże krewetkowe bennibachi, na razie raz podałem seachema potas, żelazo i advance. W zbiorniku jakieś krewetki i bojownik. Filtracja - kaskada fzn-2 skręcona, gąbka na wlocie, w środku matrix i gąbka. Sporadycznie odpalany co2 (jestem w trakcie ustawiania dozowania) Poradźcie jak wyprostować baniak możliwie najszybciej. Rozważam: - zaciemnienie/ograniczenie świecenia (lampa ściemnialna - obecnie chodzi na maksa - bierze ok 38W) - do ilu % i ilu godzin - podmiana wody na RO uzdatnioną GH+ - wpuszczenie stadka małych otosków - dołożenie adsorbentów NO3 i PO4 (doraźnie) - odpalenie CO2 - pod górną granicę zaleceń dla zbiornika. Chciałbym uniknąć mechanicznego czyszczenia bo za dużo czasu poświęciłem na wsadzanie zielska Co radzicie, jakie są wasze doświadczenia z takimi glonami i co z powyższego ma sens, a co niekoniecznie.
-
I jaki serwis/gwarancja jest....
-
U mnie chelmon zostawił rurówkę (dużą), wyciął małe, gąbek nie rusza, dwie aiptasie zostawił, mrożonki wcina równo z resztą obsady. Ale fakt, jest to ryba która potrafi z dnia na dzień zejść. Bez widocznej przyczyny.
-
Jeśli komin zewnętrzny i zrobiony z glową, to jest szansa. Odpieniacz, nawet mały jest nioceniony jako natleniacz. Nie lekceważ go.
-
Białobrody i żóltek mogą pokazać charakter, żeby zwiększyć szansę idź w długość i ze dwie wyspy. U mnie z. scopas okazała się spokojniejsza od żóltka. A nie myślałeś o borsuku? Co prawda nie pokolec, ale też sympatyczna
-
:) Domyślałem się że chodzi o literówkę, ale na miano forumowego warchoła trzeba pracować cały czas :) Fajnie że pomiar działa na jonach - masz tutaj przewagę nad wieloma testami laboratoryjnymi oferowanymi komercyjnie, które mierzą poziom pierwiastka, następnie interpolują. No i zapis (historia), też ma swoje plusy. Można na bierząco kontrolować swoje wpadki.
-
... w kwestii formalnej - jonów fosforanowych - PO4, jeśli już nie potasu K. Poza tym, czy one mają mierzyć sam jon czy sam pierwiastek - fosfor. Istotne to jest, o tyle że fosfor jest szkodliwy tylko w pewnej postaci, natomiast obecny w wielu związkach i przez to, mimo że istnieje w systemie, nie zawsze należy i można go wyeliminować.
-
No to fajnie Mam w lokalnej hurtowni https://akwarium24.com.pl/zaworek-precyzyjny-dlawik-co2-camozzi-zlaczki-gwint-18-p-251.html Mają tam jeszcze: https://akwarium24.com.pl/progrow-ultra-precyzyjny-zaworek-do-co2-6mm-p-1133.html I ten wydawał by się - z nazwy bardziej dokładny, ale skoro jest już sprawdzony wzór :)...
-
Dzięki... ja wiem że mnie nie lubisz, ale to nie powód żeby narażać na kontakt z urzedem skarbowym :) Jeszcze by akcyze naliczyli... ps. ciśnienie mam OK, pompa niewiele da :)
-
Potrzebuję pomocy przy zakupie sprawdzonego zaworka do co2, takiego którym mógłbym ustawić precyzyjnie ilość bąbelków a nie tylko grubość sznureczka gazu w liczniku...:(
-
Wiesz, jak by to powiedzieć kulturalnie ale zrozumiale... Może Kolega ma daleko do twojego stawu czy ogródka. Ja na przykład mam niewiele roślin doniczkowych i uprzedzając pytanie, nie uważam wy zbieranie wody do wiadra, celem spłukania toalety miał mi wejść w zwyczaj, dlatego też byłbym wdzięczny za każdy sprawdzony sposób oszczędzania wody. Nawet kosztem nieco większych kosztów. Masz coś na ten temat do zaproponowania?
-
No właśnie u mnie tak działa teraz Ale coś jest nie teges, akwa stoi na oknie i dlatego są wahania o kilka stopni, grzałkę mam 50 w, akwa 27l brutto, a potrafi grzać ten stopień czy dwa godzinę i więcej ...
-
Nie, nie możesz. Jak dasz więcej, goście z erybki zrobią ci wjazd na chatę i baniak przemeblują... Słuchaj, jaki jest sens pytać gościa w sklepie (przecież on nic nie wie, sprzedaje kartofle, więc co o jakichś bakteriach może wiedzieć...), a potem robić ankietę na forum? Albo sam czytasz i wyciągasz wnioski, albo wybierasz sobie jednego, doświadczonego, do kórego masz zaufanie. A nie zawracasz komuś głowę, a potem publicznie pytasz czy facet wie co mówi... ps. nie mam nic wspólnego z erybką...
-
Do tego zestawu wystarczy "do następnych zaskórniaków" RO kupowana w zoologicznym albo od kumpla-akwarysty. A potem poczęstuj Żonę kawą/herbatą z RO i wytłumacz że żelazko też dłużej pożyje... Co do światła - grzybki i xenia wymagające nie są, zoasy też na górze skałki, poza zasięgiem ukwiału dadzą radę. Co do obsady... miałem w kostce taki skład. Plus parkę piżam, heksatenię parkę gobiodonów i żółtą babkę. Nic nie padło przez pół roku. Potem wylądowało to w kostce 50x50x50. Do chwili obecnej żyją błazny i ukwiał - już w 320 l. Zaś co do zakupu używek... Jest to doskonały sposób na pozbycie się niepotrzebnych gratów - taka forma sprzątania... Tak, jak z zakupem samochodu, jeden kupuje to co chce, a drugi musi żyć z tym co kupił. Będziesz chciał lepsze światło? Za 200 pln złożysz sobie na sterowniku Magu lampkę z powerledach. (masz skila w rękach skoro dłubiesz - dasz radę). Zestaw na start wystarczy, ale docelowo dobrze mieć jakieś testy (kH, azot, fosfor, wapń magnez) refraktometr, dolewkę, sterownik temperatury... sól też kosztuje... Tyle że temperaturę oblecisz grzałką którą masz, wentylatorem komputerowym i kolejnym nanosterownikiem od Magu :) Dolewka grawitacyjna do takiego maleństwa to idealne rozwiązanie. Za jakiś czas, jeśli Żona nie łyknie bakcyla, możesz do takiej kostki dostawić panel - coś na wzór korpusu fzn-3 i wstadzić tam grzałkę, odpieniacz (a choćby i resuna - albo zrobić na pompie fzn). I masz kostkę - cukierasa. ps. skoro pisałem o takiej obsadzie, to znaczy że to sprawdziłem, żyło wszystko ok. Zasadniczo "staram się" być odpowiedzialny za swoje słowa :) - nie wiem jak Ty, skoro innych pytasz czy nie wpuszczam Ciebie w maliny :) jedyne ryzyko jakie możesz mieć, to że ktoś wciśnie Ci ukwiała który rośnie do rozmiarów talerza - wtedy po prostu będziesz musiał go wymienić na mniejszego. ot cała filozofia. Błazny to nie żeglarze jak pokolce, czy ławicówki. One trzymają się ukwiału. Kupić możesz maluchy 2 cm. Do rozmiarów 5 cm będą rosły kilka lat, więc zdążysz wymienić na większe albo zrazić się :)
-
Zaczynałem od podobnego litrażu. Powiem tak: Kup ten zestaw, paczkę soli, piasek i kawałek skały. Ustaw tak by wszedł mały ukwiał - centralnie w środek. Zalej. Najlepiej wodą z podmianki od kogoś. Wpuść ze trzy ślimaki Poczekaj miesiąc. Potem wsadź mały ukwiał, dwa małe błazny i ze dwie krewetki czyszczące. A po kilku tygodniach, "nie ma bata", Twoja Żona sama sprzeda Twoje motory i kupi większe :)