dale

Nawet tak nie żartuj Bo jeszcze ktoś zawału dostanie

W nocy to światło się świeciło - przez 7 godzin - czyli glon fotosynetyzował - produkował tlen. W dzień, przy wyłączonym oświetleniu (jeśli pominąć słońce) oddychał tlenowo...

Jeśli jeden cyrkulator to typu maxpect gyre. Zaś jeśli nie chcesz mieć problemów z hałasem, serwisem czy awariami - tylko oryginalny.

Widziałem ten odpieniacz pracujący u Jadwigi - skoro tam się sprawdził, dla mnie jest to wystarczającą rekomendacją.

Kolego... Aluminium jest lekkie, ale żeby było wytrzymałe - tak jak stal, musi być grubsze. Więc waga wychodzi prawie identycznie - na tyle że różnice można pominąć. Dobrze spawać aluminium trzeba umieć - co widać na załączonym przykładzie. Dodatkowo przy aluminium jest dużo mniejszy margines błędu na złe pospawanie.

Ehh... znowu błysnąłeś chyba Kolego ? A gwarancję to już by się chciało? A z rękojmi nie zrezygnujesz pewnie też? Ludzie, kiedy nie było internetu, o wiedzę było ciężej, ale były gazety, biblioteki, ba nawet w szkole odpytywali. Studia coś znaczyły - a teraz, jak widać, pisać każdy może. Bezpieczny zbiornik każdy by chciał, ale jak taki robią - to już krzyk. Owszem nie każdy pęknie. Np. ja i Kolega Miklas (o ile dobrze pamiętam), mieliśmy z jednego źródła dwa prawie identyczne, jesli nie identyczne, akwaria. Moje stoi do tej pory, Kolegi strzeliło właśnie na kominie zewnętrznym z jednego kawałka szkła. Teraz poprawnie zrobione akwa ma dzieloną szybę - jeśli się nie podoba, można zakleić od środka lacobelem - jak ja.

Fenomenalną skałę miał Salarias, napisz do niego, narysuj co chcesz - ułoży Ci i prześle. Cenowo wychodzi też bardzo fajnie. A skała jest lekka i b. porowata, kształty różne.

Tak, dlatego że jeśli woda będzie przelewała się górą z odpieniaczowej przegrody, wtedy ta część sumpa będzie robiła za coś w rodzaju odstojnika detrytusu. Wygodne przy podmianie Zaś woda przechodząca przez spagetti będzie dodatkowo filtrowana mechanicznie.

Zasadniczo, dla mnie bomba, tylko ja bym zrobił powrót z refugium - wlot wody od dołu z refugium, wylot do pompy górą - dwie przegrody. Wtedy był by stabilny poziom i cyrkulacja w refugugium, a nie tylko przepływ powierzchniowy :).

Nie, mniejszy przepływ nie przeszkadza. Różnicy na spiętrzaniu też nie będzie.

Większa pompa skręcona niżej będzie cichsza. Zauważalnie. Poza tym, jak z czasem zarośnie podniesiesz nieco moc i do mycia wystarczy Pudełko przelewowe - dobierz wizualnie, jeśli wydajność "obleci".

Taa dobry pan... Narozrabiał i jeszcze krzyczy żeby mniejsze stawiać... Moim zdaniem przy morszczyźnie, im mniejsze tym trudniej i więcej roboty. Bez sumpa = więcej roboty. Przemyśl temat. Może panel jakiś choć - schowasz sprzęt a i miejsca w środku więcej.

Widzisz, dotknąłeś sedna problemu. Przy dłuższych rurach i o większej pojemności - jak Twoje, problem może być zarówno w wypadku stojącej wody, jak i jej braku. W obu wypadkach może powstać syf który zaszkodzi zbiornikowi. Pytanie teraz jak bardzo. A to już wróżenie z fusów, bo nawet znając pojemność niewiele Ci to da. Rozwiązaniem był by solidny ups i regulowana pompa, która po włączeniu ups przechodziła by na najniższy tryb. Ale to już kwestia elektronika który by zmodyfikował sterownik.

Zawór przeciwzwrotny wywal - będzie tłumił pompę. Łuki zastąp normalnymi kolankami bo inaczej zapłacisz jak za zboże... Co do sumpa, pamiętaj, jeśli przelew jest górą i zbiera wodę z góry (nie ma wcześniej przegrody ze szparą przy dnie), będzie działał jak odstojnik - będzie gromadził detrytus, co w połączeniu z gąbką zapewni dobrą filtrację mechaniczną - odpieniacz będzie wywalał detrytus do kubka, a resztę Ty ściągniesz przy podmianie. Trzy niezależne komory to dobry pomysł, bo odseparujesz detrytus od filtra przepływowego - nie będzie się w nim odkładał.

Też kupiłem piżamki, pteropagony, błazenki... chelmona, borsuka, babki... żadnej kwarantanny i żadnej ospy. A twoje dostały ospy z idealnych warunków w kwarantannie. Ale jak pisałem, co ja tam wiem. Każdy robi jak mu pasuje, jak uważa. Na własną odpowiedzialność. Widocznie przez swój brak doświadczenia trwam w błędzie i uważam że głupoty piszesz. Ale spoko, jestem tylko forumowym warchołem, nie przejmuj się. Już więcej nie będę.

dewoitine.roman Ok, masz rację. Co ja tam wiem. ps. wyjaśnij proszę młodym i niedoświadczonym akwarystom jak przez dwa tygodnie utrzymujesz w zbiorniku 30 l stałe parametry, jak usuwasz azot i fosfor, jak zapewniasz wysokie natlenienie wody, oczywiście nie muszę tutaj wspominać o różnym zapotrzebowaniu na tlen ryb morskich i słodkich. No i wreszcie, w jaki sposób przeniesiesz rybę bez patogenów do akwarium docelowego ...

Pic na wodę, fotomontaż i ściema teoretyków. Nie do zrobienia w domowych warunkach. Mowa oczywiście o prawidłowej kwarantannie. Poza stresem i stratą czasu nic nie wnosi. A przynajmniej nie spełnia swojej roli. Już dowodzę dlaczego. Prawidłowa kwarantanna wymaga: -sterylnego pod względem patogenów zbiornika (a przynajmniej w miarę czystego), czyli im mniej rzeczy w środku, tym lepiej. -sprawnego systemu filtracji - nie może być siporaxu czy innej stały - zostają patogeny. Czyli odpieniacz, koniecznie uv, adsorbenty -zbiornik ustawiony w miejscu nie narażającym ryby na stres- osobne pomieszczenie. -wiedzy co do zachowania gatunku, odpowiedniego pokarmu i preparatów odkażających i odrobaczających na początku, na końcu witamin. I taki zestaw dla każdego gatunku / organizmu osobno, zakładając jedną turę zakupów Każde odstępstwo od powyższych zasad dyskwalifikuje sens kwarantanny - w jej podstawowym znaczeniu. Pamiętaj że każda, ale to każda czynność, przeniesienie, czy zmiana warunków wywołuje reakcje stresową u ryby (no chyba że jest to mój hepatus, który nie reaguje nawet na rękę w akwarium - można go "przestawiać" w inne miejsce, czasem nawet trzeba , przy czyszczeniu glonów np.). A stres wzmaga chorobę czy osłabienie organizmu, co otwiera drogę patogenom. Poza tym, trzeba wziąć pod uwagę że patogeny znajdują się również w wodzie i na powierzchni organizmu, więc bez radykalnych metod -leczenia, nie usuniemy ich. Nie wiąż też pojawienia się ospy ze świeżo zakupioną rybą, jak by ospa nie miała sprzyjających warunków w zbiorniku, nie rozwinęła by się...

U mnie jeżowiec nie kaleczył. Też nie skrobałem. Ale są plusy takiego tła - robimy je z pvc grubości 4-5 mm, kleimy silikonem - dużo i potem mamy "bajkę" jeśli chodzi o mocowanie korali - xenia czy inne miękkie ładnie przylepiają się, grzybki też. lpsy można na małych skałkach. A skałki, przy odrobinie wprawy, kleimy kropelką w żelu. Tylko skałka musi być mała a powierzchnia kontaktu duża - ja taką skałkę szlifowałem po prostu na papierze ściernym. Oczywiście jeśli ktoś lubi takie rozwiązania.

Ło Matko i Tatko... Ale żeś lufe wsadził, wygląda jak dron z filmu S-F Poszukaj może czegoś mniejszego, na niższe napięcie Zyskasz na wygodzie, przy grzebaniu:)

Ja mam łatwiej - jeżdżę francuzami i sam zmieniam żarówki ... w związku z tym mam wrażenie że pojawiły u mnie się nowe stawy łokciowe, w miejscach zgoła nie przewidzianych przez projektanta. Co do dolewki Kol. Arturro, nie wiem jaką masz, ale dobrze mieć zapasową pompę do takowej. Ogólnie, zapasowe części typu śrubunek, złączka, jakieś kolanka i kawałek rury, często ratuje sytuację. A że wypadki najczęściej zdarzają się w piątek wieczorem, lub sobotę, to sami sobie odpowiedzcie... Dodatkowo, co podkreślił mój przedmówca, projektując sump i obieg, zapewnij sobie wygodny dostęp do całości, jeśli masz miejsce, zrób lepiej większy niż potrzebujesz. Pamiętaj o miejscu na wodę przy zaniku zasilania. No i o oświetleniu w szafce. Najlepiej na 12 V - ledy są całkiem skuteczne. Do tego wyłącznik chwilowy - jak w lodówce, i masz pełny komfort Nie zapomnij też o wentylacji szafki, dobrym rozwiązaniem są dwa wentylatory 12 cm - jeden wdmuchuje, drugi wyciąga. Można je spiąć z regulatorem obrotów - włączasz i zapominasz . Przynajmniej u mnie się sprawdziły. Ja w swoim ostatnim systemie zrobiłem jeden zbiorczy zasilacz 12V na wentylację, dolewkę, oświetlenie, pompy dozujące i sterownik. Mniej wtyczek i kabli Dodatkowo wyprowadziłem 230V poza szafkę (tylko dwie pompy w sumpie zostały). Projektując obieg warto dać sporo większą pompę obiegową (regulowaną) oraz zrobić by pass na powrocie, przyda się do ewentualnego filtra czy innego reaktora.

Pomyśl nad kominem, najwygodniej zewnętrznym. Koszt porównywalny do pudełka a bezpieczeństwo oraz wygoda nieporównywalnie większa. No i miał byś wtedy zbiornik który nie ograniczy Ciebie. Projektując system, zakładaj najgorsze. Wyobraź sobie jak będzie wyglądała naprawa każdego elementu, Staraj się przewidzieć każdą możliwą awarię. A będziesz spał spokojnie.

Sps powiadasz... acry... bez sumpa, na dodatek lpsy chcesz wsadzić. Pomijając kwestie finansowe i estetyczne to jest to możliwe. Ale muszę przyznać że w Twoim wypadku będzie to wyjątkowo frustrujący sposób na porzucenie tego hobby. LPSy i ryby brudzą wodę. Spsy wymagają stabilnych parametrów - nawet tumida nie wszystko zniesie. Odpieniacz wewnętrzny, zwłaszcza taki, poza napowietrzaniem, niewiele zrobi. Kubełek w takim akwarium to strzał w stopę Oświetlenie - za mało. potrzebujesz równomiernego mocnego oświetlenia, diodami albo popalisz, albo niedoświetisz (w takim układzie). Piszesz o refugium zewnętrznym. Może tędy droga? Może nie refugium a sump z refugium? Porządny odpieniacz, refugium i siporax?

Same zalety tak :)? Znaczy ryba przyjechała do sklepu, tam - wiadomo stres, potem łapanie, worek i kolejny stres... A Ty fundujesz jeszcze rybolowi kolejny w postaci umieszczenia go w akwarium kwarantannowym (wiesz może choć co to znaczy, jak powinno wyglądac takie prawdziwe akwarium do kwarantanny, czy tylko sobie tak "misiasz")? W stabilnym i dobrze prowadzonym akwarium ospa, jaka może się pojawić od hepatusa, nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia. Jeśli zaś akwarium jest podatne na nią, to problemu trzeba szukać gdzie indziej. Hepatus natomiast jest urodzonym panikarzem, sypać może się z byle powodu. Dobre parametry wody, dobre żarełko i nie przerybiony zbiornik to podstawa. Zaś dużo więcej dobrego da np. wyłączenie oświetlenia bezpośrednio po wpuszczeniu, czy nawet podkarmienie ryb przed wpuszczeniem niż kwarantanna w domochy warunkach prowadzona. Która nota bene, nie ma żadnego wpływu na nowy stres powstały po wpuszczeniu do zbiornika docelowego. Zaś co do chorych ryb. Ja swoje kupuję wyłącznie u Jadwigi i w Murenie (lokalny sklep). I to mi załatwia kwarantannę - tam są ryby wypływane po transporcie.

Nika, bo miałem nie reagować na Silvię, ale jestem tylko człowiekiem. I szlag mnie trafia, jak ktos wmawia mi że nie wiem co widzę - robi ze mnie idiotę. Diody były sprzedawane w cenie czterdzieści kilka zł za metr, zaś długość cięcia jest co 8 cm. Mają taki skrypt sklepowy, tak opisali, ja kupowałem osobiście. Co do tego panelu - pasował by rozmiarami, ale moim zdaniem dostarczy za dużo energii glonom. Pal licho już jej nadmiar, ale szkoda ciepła. Poza tym, jestem zwolennikiem redukowania urządzeń powyżej 12-24 V w szafce, tutaj można go zasilić niby niższym napięciem, ale trzeba by wtedy szukać zasilacza trochę bardziej egzotycznego niż popularne. Na takie refugium ja bym dał metr takiej taśmy (odcinki po 25 cm), 50 białej ciepłej i będzie idealnie. Biała ciepła jest dla Ciebie, do podglądania co się dzieje, obok uzupełnienia spektrum. Kleisz na radiator, od dołu mocujesz poliwęglan, po bokach pvc, zasilacz i masz full-wypas. To jest ilość diod - moim zdaniem minimalna-działająca. Przy założeniu że lampa leży na sumpie. pamiętaj że im niżej, tym lepiej - nie oświetla Ci boków, dlatego nie rosną tam glony. ja bez osłony miałem glony nawet w odpieniaczu :(. Nie możesz też dopalić ich mocno z góry, bo krzywa optimum wzrostu nie jest na całej długości proporcjonalna do dostarczonych składników (światło, nutrienty). A szkoda prądu i ciepła.

To jest cena za metr. Ale wiedziałem że nie powinienem nic pisać bo zacznie się zaraz filozofowanie pana "wiem wszystko-mam google" Ok, pora na długi urlop, Panowie Zieloni nie muszą się fatygować...