-
Liczba zawartości
569 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez brawos
-
Na razie poszedł sam wybielacz. Kąpiel w kwasie przeprowadzę po weekendzie, z czego zdam relację. Pewne jest, że trochę skały się rozpuści, ale w sumie o to chodzi, by zedrzeć tą pierwszą zewnętrzną warstwę, w której gromadzi się PO4. Głębiej skała nie powinna skruszeć bo kwas tam już nie dotrze. Wg szacunków przy 3% HCl i ok. 10 minutowej kąpieli nie powinno rozpuścić się więcej niż 10-15% skały. Ja w tym zestawie zakochałem się parę lat temu, gdy pierwszy raz zobaczyłem go na żywo w korale.pl akurat jak montowali. Niestety tamten zestaw był nieco lepszy, bo poprzednia wersja sumpa łatwiej dała się customizować. Teraz ze względu na układ komór i i rur, gdy będę robił hydraulikę to kolektor z bypasami musi być ślepy i kończyć się właśnie na ostatnim bypassie. Nie wiem, czy nie wpłynie to na spadki ciśnienia na samych bypassach. Gdyby komora pompy była po lewej stronie byłoby ok, a tutaj jest skrajnie po prawej stronie w kącie i centralnie pod kominem.Wcześniej woda przelatywała przez bypassy i dalej wędrowała do głównego zbiornika, ale w sumie nie jest to technologia kosmiczna tylko hobby więc myślę, że będzie w miarę ok.
-
Zbiornik umarł. Zapraszam do nowego wątku: http://nano-reef.pl/forums/topic/107945-morskie-wynurzenie-20-350/
-
Witam po dłuższej przerwie. Nadszedł czas nowego rozdania. Stare akwarium zostało zlikwidowane i sprzedane w przeciągu 2 dni, a w jego miejsce trafia zestaw Red Sea Reefer 350 w wersji deluxe. Na nowy zestaw, który "szedł" z Francji czekałem tylko 1,5 tygodnia (brawo dla sklepu!). Rzeźbienie w poprzednim zbiorniku stało się w pewnym momencie mordęgą. Litraż był zbyt mały, miejsca w szafce też jak na lekarstwo, ciągłe wahania parametrów oraz grzanie wody w upały. Pomimo wielu ograniczeń zbiornik funkcjonował przez 4,5 roku w praktycznie niezmienionym kształcie (foto poniżej) z jednym jednak restartem. Dzięki niemu nauczyłem się podstaw akwarystyki morskiej. Teraz przyszedł czas na coś nowego i bardziej przemyślanego. Nowy zbiornik ma być w założeniu prostszy w obsłudze. To co mnie czeka w najbliższym czasie to automatyzacja dolewki (rezygnacja z pojemnika na RO i podłączenie dolewki bezpośrednio pod filtr RO przy użyciu elektrozaworu), wyrzucenie stockowej hydrauliki i budowa własnej z kilkoma bypasami, wyciszenie szafki no i oczywiście uruchomienie wszystkich "bambetów". System ma być prowadzony w prosty sposób i bez zbędnych udziwnień. Pomimo wcześniejszych pozytywnych doświadczeń z zeovitem (metoda bardzo przyjemna w obsłudze) tym razem filtracja ma być oparta o pellety (do których wracam po dłuższej przerwie). Dodatkowo system ma posiadać małe refugium (skoro Red Sea przystosowało już do tego sump), ale bardziej patrzę na nie, jako na miejsce namnażania mikrożycia niż wspomożenie filtracji. Nie wykluczam jednak, że refugium będzie się znajdować w zbiorniku na RO, co z powodzeniem stosują np. "amerykańcy" w tych nowych wersjach sumpów. W samym sumpie zostało by więc sporo dodatkowego miejsca. Po bardzo dobrych doświadczeniach z odpieniaczami Delteca tym razem do sumpa również trafi sprzęt tej marki a dokładnie model 1000i. Za obieg będzie robiła dotychczasowa pompa czyli Jebao DCP 6500. Bardzo lubię tą chińszczyznę i nigdy w przeciwieństwie do części osób nie miałem ze sprzętem tego producenta żadnych problemów - powiem więcej: gdy np. padały mi cyrkulatory Tunze, gdzie po roku parciały przewody na wejściu do pompy to stara poczciwa Jebałka w wersji RW służy mi nieprzerwanie od 4 lat i nie widać po niej żadnego zużycia. Rolę cyrkulacji w nowym systemie będą pełnić dwie sztuki Tunze 6095 (być może dokupię wavecontroller). Jako dozownik wykorzystam również obecny sprzęt czyli bardzo fajną czterokanałową pompkę Coral Box z wifi i dokładnością 0,1ml. Oświetlenie to dwie sztuki nowej lampy Red Sea Reef Led 90 (łącznie 180W). Powinno wystarczyć na obsadę mieszaną. O ile nowe odpieniacze Red Sea to wg mnie prawdziwy crapp, gdzie plastikowe body nijak ma się do sprzętu z akrylu to już lampy Reef Led to bardzo fajna opcja. Po przejechaniu pół Polski (dokładnie 480 km w jedną stronę) w celu przetestowania światła w jedynym sklepie, który się na to zgodził i to bardzo chętnie (jestem pod wrażeniem kultury osobistej, klasy oraz ogólnego podejścia właściciela tego sklepu do Klienta - dla zainteresowanych co to za sklep info na priv), muszę powiedzieć, że lampy pod względem nasycenia barw biją na łeb starego Kessila 360WE oraz Radiona G4, z którymi to lampami porównywałem nowe światło Red Sea. Do sklepu pojechałem z założeniem kupna Radiona G4 albo Hydry 26 HD po uprzednim porównaniu ich ze wspominaną Red Sea Reef Led 90, ale ostatecznie zmieniłem zdanie. Co z tego ostatecznie wyjdzie czas pokaże. Do systemu trafi nowa sucha skała Marco Rocks, której zakupiłem 34 kg, i która to po 1,5 tygodnia kręcenia w RO ostatecznie wyrzuciła jedynie 0,012 ppm fosforanów. Dodatkowo chciałem użyć kilka kawałków w formie talerzy starej skały ze zlikwidowanego baniaka (jest tego ok. 10kg). By nie zrobić jakiejś hecy z późniejszym dymieniem PO4, talerze te zostały wstępnie potraktowane karcherem, a następnie wrzucone na tydzień do wiadra z podchlorynem sodu w stężeniu 1,5% (foto poniżej) . Po wybielaczu talerze przejdą jeszcze kąpiel w 3% HCl. Zdając sobie sprawę z zagrożenia, jakie niesie ze sobą łączenie wybielacza z kwasem solnym, zakupiłem na tą okoliczność basenowy test na chlor całkowity oraz wolny, jak również uzdatniacz Seachem Prime. Po pierwszym pomiarze na zawartość chloru w wiadrze z kilkukrotnie wypłukaną już z wybielacza skałą wyniki wystrzeliły w kosmos. Seachem Prime to bardzo dobry środek - po zaaplikowaniu 2ml na ok. 20 litów wody ten sam test pokazał po kliku godzinach równe 0. To samo po kilku kolejnych dniach siedzenia skały w wiadrze. Przed kąpielą w HCl talerze zostaną jeszcze dodatkowo wysuszone by nie mieć żadnych wątpliwości, co do wspomnianego wybielacza. To co zapożyczę w nowym systemie z metody zeovit to z pewnością podłoże czyli grysik aragonitowy, czy jak to tam się nazywa, który sprawdzał się wcześniej bardzo dobrze i nie łapał tyle zanieczyszczeń, co typowy piach. Praktycznie od początku przygody używałem soli FM i nigdy się na niej nie zawiodłem - ta sama sól będzie również teraz. Skoro szafka teraz pozwala, to po zimie będą się starał w niej upchnąć jeszcze chłodziarkę Teco 500. Ze wstępnych założeń to chyba z grubsza tyle, jeżeli będzie zainteresowanie to będę kontynuował wątek (mam jednak wątpliwości oraz wrażenie, że forum lata świetności ma już chyba za sobą). Tak, czy inaczej zobaczymy. Na koniec kilka fotek.
-
Kurcze, nie zwróciłem wcześniej jakiejś specjalnej uwagi na ten problem. Jak się czyta relacje osób posiadających refugium, to nikt specjalnie o tym się nie rozpisuje. Dlaczego zrezygnowałeś z refugium? Generowało jakieś dodatkowe problemy, czy nie przynosiło zamierzonych korzyści w postaci znaczącej redukcji NO3 i PO4?
-
Właśnie nad tym szerokim kątem rozproszenia przy COB-ach i zarastaniem całego sumpa się zastanawiałem. Tym bardziej, że cały sump ma u mnie jedynie 60x33,5cm. Tutaj chyba nawet zaklejanie szyb nic by nie dało bo i tak pójdzie światło wszędzie naokoło. Wygląda na to, że chyba lepiej byłoby dać dwie takie żarówki led grow 10watowe, a w rzeczywistości pobierające 5W. Każda z nich ma pokrycie powierzchni ok. 15x15cm. Przy dwóch teoretycznie byłoby w sam raz. Czy te żarówki rzeczywiście mają diody power led 3W tylko zduszone do 1W? Czy takie dwie żaróweczki to nie za mało?
-
Chciałbym odświeżyć temat. Wracam do hobby po przerwie, zabieram się do uruchomienia w sumpie małego refugium (25x33x25h) i wertuję wątki w poszukiwaniu oświetlenia. Technika od czasów cytowanego wątku poszła nieco do przodu i obecnie w ofercie znajdują się już podobne do wskazanego przez Grzegorza oświetlacze na diodzie COB, ale oferujące tzw. full spectrum dla uprawy roślin czyli piki na niebieskim, a przede wszystkim czerwonym z pominięciem światła białego: https://allegro.pl/oferta/halogen-led-10w-230v-full-spectrum-grow-7720291062?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=NTJhZjI4MTUtMmVkMy00N2EzLTgwNjEtNDE0ODE3ZGVlOGUzAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=1d2e8fcc-e1e1-4b58-9600-3619540fbadd . Na zdrowy rozum wydaje się, że to jeszcze lepsze rozwiązanie dla naszych potrzeb od proponowanego przez Grzegorza kilka lat temu. Czy tak rzeczywiście jest w istocie i ten oświetlacz lepiej nada się do refugium o wymiarach wskazanych powyżej? Może ktoś miał już z nim doświadczenie. Czy różni się on czymś od żarówki led grow o tej samej mocy? https://allegro.pl/oferta/zarowka-led-e27-grow-10w-do-uprawy-hodowli-roslin-5479783327 Z tego co widzę lepiej od żarówki rozkłada światło i ma zdecydowanie szerszy kąt. Jeśli się nie mylę to diody power led w żarówce nominalnie 10 watowej są chyba skręcone (pewnie z uwagi na grzanie) bo podają że żarówka ma np. 10, czy 15W, a pobiera w rzeczywistości 5W.
-
Minęło sporo czasu od ostatniego posta, toteż mała aktualizacja. Akwarium cały czas funkcjonuje. Niestety kilka miesięcy temu miałem plagę AEFW (dwa ostatnie zdjęcia poniżej) przyciągniętą wraz z koralami z jednego ze sklepów. Zanim się zorientowałem to musiałem wyrzucić kilkadziesiąt sztuk acropor. Były tak zaatakowane, że nie dało się ich nawet specjalnie pofragować. Zostało ok. 10 sztuk, które postanowiłem uratować. Przez 3 miesiące acry co 3 dni były wyciągane i kąpane w Coral Protec. Po 3 miesiącach po pladze nie było śladu. Po przejściach tych postanowiłem jednak, że podejdę do tematu akwa na luzie i nie będę już uzupełniał korali i niech sobie żyje to co zostało. Korali nie ma więc dużo, ale to co jest to żyje i ma się dobrze. Przy okazji w międzyczasie wyeliminowałem całkowicie cyjano. Kluczem było zrezygnowanie z SBS oraz wszelkich dodatków zeovitowych. To co stosuję obecnie to jedynie zeobac, zeostart, sponge power, coral snow, biomate. Dodatkowo codziennie dozuję jod oraz potas. Z uwagi na prowadzenie akwa na zeovicie bez reaktora codziennie dozuję też PO4 oraz NO3. Praktycznie wszystko leci z pomp. Dodatkowo raz na tydzień podmiana 5% na soli FM. Kolory też w miarę więc nie dozuję pozostałych preparatów zeovitowych. Korale karmię praktycznie tylko ReefPearls`em co 2 dni. Kamienie wymieniam regularnie co 5 tygodni. Wszystko jest stabilne odkąd przestałem poświęcać akwarium więcej czasu. p.s. to coś bordowe na jednej z fotek ze zbliżeniem acropor to nie cyjano, a rodzaj glonów wapiennych
-
No nic, chyba wyszoruję tą podstawkę do gołego skoro nie wiadomo co to jest. W poprzednim akwa pozwoliłem halimedzie sobie rosnąć i wymknęła się spod kontroli. W efekcie musiałem zlikwidować zbiornik. Zarosła całkowicie skały.
-
Mi to jednak bardziej przypomina coś na wzór hydroidów. Składa się to z pojedynczych gałązek tworząc taką kępę.
-
Czy orientuje się ktoś, co to za organizm zaznaczony na zdjęciach? Objawiło się toto niedawno na podstawce turbinarii. Czy to jakiś rodzaj hydroidów, a może jakaś gąbka? Nie wiem, czy zostawić, czy usunąć. Wygląda na to, że zaczyna dosyć sprawnie przyrastać. Wolałbym żeby nie przeniosło się na skałę.
-
Ja dodatkowo myślę, że same założenia zeovitu są trochę na wyrost. Jeśli nie ma się reaktora wapnia ładującego ogromne ilości PO4 do wody i jedzie na ballingu to założenie: kamienie zeolitowe + podłoże + żywa skała to już trochę zbyt mocna filtracja. Zamiast jednej metody są jakby dwie: zeovit + metoda berlińska. Jeśli dodatkowo tej skały jest dość sporo to woda wytrzepana konkretnie i problem z jej przybrudzeniem. To co widzę teraz u siebie - zmniejszyłem ilość kamieni + przepływ, zaprzestałem dozowania NO3 (test pokazuje ponownie 0), ładuję codziennie do wody ok. pół łyżeczki do herbaty rozmiękczonego pokarmu w granulkach dla lpsów z FM zmieszanego z również rozmiękczonym i zmieszanym z wodą suchym pokarmem dla ryb od Preisa, nie płuczę mrożonek, dodaję co noc trzy łyżeczki (od testu saliferta ) Reefpearls albo kostkę wrotki dla korali, a mimo to mała hanka na fosforany pokazuje 0. Za chwilę będę miał plagę cyjano albo jeszcze gorzej dino. Nie wiem co jeszcze można zrobić by podbić PO4 i to w marnych 180 litrach. Bakterie z KZ są super efektywne i wygląda na to, że tylko te siedzące w skale i podłożu bardzo wydajnie pracują. Tak jak wspomniałem system nie reaguje na zmniejszanie ilości kamieni, czy przepływu przez nie. Przez dwa dni dodatkowo dozowałem roztwór fosforanu potasu w ilości, która powinna podbić PO4 do poziomu 0,02ppm - bez żadnego efektu. Podsumowując myślę, że nie dysponując reaktorem wapnia łatwiej byłoby mi ogarnąć metodę zeovit przy gołym dnie i minimalnej ilości skały opierając się prawie wyłącznie na kamieniach. Oczywiście nie jest też tak, że jest masowy pomór. Dwie trzecie acropor wygląda w miarę dobrze, polipuje i ma kolory. To co zauważyłem to na zbyt czystą wodę w pierwszej kolejności negatywnie reagują tenuisy, czy np. gomezi, trochę mniej ale również millepory. Faktem jest jednak, że pozostałym koralom nawet jeśli tego po nich specjalnie nie widać zbyt czysta woda również nie służy - wróciłem z dzienną dawką ballinga do poziomu jaki miałem miesiąc temu. Wzrost wszystkich acr całkowicie ustał. Kamienie zeolitowe + podłoże + żywa skała to zbyt dużo jeśli chodzi o filtrację.
-
Chciałbym żeby tak było, niestety nie jest tak do końca. Acro Glow również nie ma tak szerokiego i bezpośredniego spektrum działania i nie stanowi w tym przypadku żadnego rozwiązania. Na 180 litrów netto mam jedynie 333 ml zeolitu (powinno być 450), a przepływ to 120 l/h (powinno być 180). Zarówno ilość zeolitu, jak i przepływ jest więc mniejszy niż zalecany. Myślę, że w tak niedużym akwa mam trochę za dużo skały przez co filtracja biologiczna jest lekko za duża jak na taki litraż i ma równie duże znaczenie co sam zeolit. W końcu skały, czy podłoża też nie poleca się jedynie ze względów estetycznych. Stąd problemy. Po chwili namysłu wiem już niemal na pewno skąd STN u korali. Przed rozpoczęciem dozowania NO3 zdarzało się, że PO4 od wielkiego dzwona coś tam wynosiło (ok. 0,009). Po rozpoczęciu dozowania NO3 pozytywnie na pewno zareagowały 3 turbinarie i dunca, ale tylko one. Chwilę później zaczęło się jednak bielenie i STN u acropor. Dodanie NO3 pomogło doszczętnie wyzerować PO4. Ot cała filozofia. Do tej pory byłem przekonany, że mocne karmienie korali oraz wykrywalne NO3 z jednoczesnym wyzerowanym PO4 wystarczą do wzrostu i względnego zdrowia acropor. Część osób będzie zapewne twierdziło, że tak w istocie jest. Ja jestem przekonany, że przynajmniej u mnie ta zasada się nie sprawdza i jakiekolwiek minimalne (wykrywalne domowymi sposobami) PO4 musi być. Dodatkowo przypomniałem sobie o pewnym błędzie, który ze dwa tygodnie temu popełniłem. Blaknięcie acr rozpoczęło się od tych w kolorze zielonym. Robiły się żółte, względnie jasnobrązowe. Byłem więc przekonany, że może to jednak brak żelaza chociaż wszystko wskazywało, że to błędne rozumowanie (duże regularne podmiany, dozowanie mikro z kilku preparatów, mała ilość konsumentów). Dodałem więc trochę na przypał podwójną, jak na litraż dawkę żelaza z KZ. Oczywiście to nic nie pomogło, na szczęście też nie spowodowało pojawienia się glonów, czy plag (poza lekkim zielonym nalotem gdzieniegdzie na grysie). Ostatnio wyczytałem jednak, że przy bardzo niskim PO4 dodanie nawet tak małych ilości żelaza w ramach suplementacji mikro może powodować zbindowanie tych występujących resztek fosforanów, na tej samej zasadzie co przy adsorberach PO4 na bazie żelaza. Jestem przekonany, że to pogłębiło mój problem z wyzerowanym PO4. Zdaję sobie więc sprawę, że sztuczne dozowanie NO3, czy też PO4 nie rozwiąże problemu, a może jedynie go pogłębić. Nie mam specjalnie pola manewru by jeszcze zmniejszać ilość zeolitu, czy też przepływ. Reaktora wapnia też nie zamontuje w tak małym akwa. To co mi pozostaje to zwiększyć obsadę, co może być trochę trudne bo już jest 9 ryb, zwiększyć karmienie i liczyć na poprawę. Nie bez powodu twierdzi się, że metoda zeovit działa najlepiej z reaktorem wapnia, a większość trupów koralowych występujących wraz z upływem czasu oraz rezygnacja z metody wiążą się z niedostateczną podażą PO4. Może zwiększę jednak stado anthiasów i będę sypał więcej suchego. Czas pokaże, czy to coś da. A mówi się, żeby nie startować na starej suchej skale bo będzie w nieskończoność uwalniać PO4. Ja wysuszyłem w lecie na słońcu całą swoją skałę z poprzedniego zbiornika z masą mikrożycia wewnątrz i wielkimi wieloszczetami i taką wrzuciłem do obecnego. PO4 zeszło w bardzo krótkim czasie jeśli dobrze pamiętam z poziomu 0,6 do obecnego zera. Znowu sprawdza się stwierdzenie, że każdy zbiornik jest inny i że "to zależy".
-
Aktualizacja: zrezygnowałem ze świetlówek aktynicznych. Pomimo fajnego wyglądu i ciepłych barw koralom wyraźnie brakowało światła. Widmo aktyniki jest jednak chyba zdecydowanie zbyt wąskie dla potrzeb korali. Całkowicie stanęły przyrosty. Kolory też ostatnio zrobiły się jakieś wyprane. Inna kwestia, że korale zaczęły również marudzić ze względu na zdecydowanie zbyt czystą wodę. Mała hanka na fosforany pokazuje 0. To samo jest z azotanami. Trzy acry zaczęły bieleć i lecieć od dołu. Od kilku tygodni dozuję więc codziennie azotan sodu (tak by utrzymywać NO3 na poziomie ok. 0,5). STN się zatrzymał, ale rewelacji na razie nie ma. Ryby (9 sztuk) karmione są trzy razy dziennie, korale również codziennie, ale to i tak zbyt mało by odpuścić sztuczne dodawanie NO3. By nie było zbyt czysto zrezygnowałem też z dozowania Biomate. Zeovit ma ogromną siłę. Zdecydowanie zbyt dużą. Spadła również zauważalnie konsumpcja ballinga. Zobaczę za jakiś czas czy zmiana światła pomogła. Jeśli nie to robię ICP i coś może będzie widać. Zastanawiam się już nawet czy może nie jest to czasami wina przedozowania mikro i jakichś metali ciężkich bo dozuję już całkiem sporo jak na 3,5 miesięczny zbiornik (SP, CV, Xtra, CB, PIF, BB etc., do tego SBS w ballingu). Korale też karmione codziennie reefpearlsem lub wrotką. Wydaje mi się jednak, że tak szybko by coś takiego nie wystąpiło. Dodatkowo najpierw powinny wyskoczyć plagi. System chłonie wszystko co wrzucę, a kolory i tak dosyć sprane. W międzyczasie padło również 5 z 6 tectusów. Wydaje mi się, że z głodu, ale niczego już nie jestem pewien. Zbiegło się to z rozpoczęciem dozowania azotanu sodu. Może ktoś mądrzejszy podpowie czy możliwa jest tu jakaś zależność? Tak czy inaczej żyją wszystkie strombusy i nassariusy oraz rozgwiazda piaskowa, która powinna być zdecydowanie najwrażliwsza z całego tego towarzystwa. Wykluczam więc raczej sprawy typu miedź (np. z BB) etc. Dodatkowo wykluczam wpływ BB na pojaśnienie korali, gdyż zacząłem go dozować już po wystąpieniu wszystkich problemów. Tak jak wspominałem może ICP coś powie. Wszystko wskazuje jednak na to, że to wszystko po prostu z głodu czyli wypranej wody oraz zbyt słabego światła. Dodam jeszcze, że nie przesadzam ani z ilością kamieni, ani z ilością węgla. Przepływ przez kamienie nawet mniejszy niż zalecany. Jeszcze odnośnie aktualnej konfiguracji światła (od przodu): BluePlus CoralPlus BluePlus PurplePlus BluePlus CoralPlus Jest dosyć ładnie, kolorowo i w miarę naturalnie. Przed przygodą z aktyniką były 4 niebieskie, ale było tak trochę zbyt dull. Mam nadzieję, że to ostatnia konfiguracja i najlepszy kompromis jeśli chodzi o potrzeby i korali i oglądającego.
-
Na to wygląda, ale spodziewałem się, że raczej po CV będą ciemnieć, a tu jaśnieją. Daję tylko 2 krople 2x w tygodniu. Odstawię chyba na jakiś czas, a spróbuję w niewielkich ilościach AA.
-
Aktualny filmik poniżej. Dwa tygodnie po rozpoczęciu dozowania CV kolory zrobiły się bardziej blade. Myślałem, że będą raczej żywsze lub pojawi się brąz po przedozowaniu (w końcu w składzie jest chyba amino). Czyżby CV zawierał miedź i działał trochę jak zeospur? Za jakiś czas chciałem spróbować BB, ale on też rozjaśnia więc się chyba wstrzymam. Zeovit trzepie wodę konkretnie i pomimo dodatkowego karmienia ryb suchym PO4 i NO3 są zerowe. Co drugi dzień idzie więc ReefPearls dla korali. Oprócz tego na chwilę obecną stosuję Xtra, CV, SP, CB, PIF. Do tego CS, ZB, BM, CC. By przybrudzić trochę wodę i ożywić akwarium dorzuciłem trzy anthiasy, które dodatkowo karmione są suchym jako trzeci raz dziennie. Póki co nutrientów to nie podbija. Balling idzie klasyczny po równo razem z SBS.
-
Aragonit z KZ.
-
Kilka aktualnych zdjęć. Kolory na zdjęciach bure i przekłamane. Na żywo jest kolorowo. Korale bardzo szybko reagują na dozowanie zeovitowych preparatów. Bardzo fajna metoda z jasnymi zasadami. Po 3 miesiącach jestem z niej super zadowolony. Białe glony (chrysophytes) ustąpiły jakiś czas temu, a ostatnim miejscem na którym się jeszcze trzymają jest mała skałka najbardziej po prawej stronie, ale tam już również przymierają i zrobiły się brązowe. Za parę dni będzie całkowicie czysto. Jeden ze stołecznych sklepów sprzedaje farbowane turbinarie, które w rzeczywistości są seledynowe (widać to na obecnym i poprzednich zdjęciach). Cena oczywiście dużo wyższa niż seledynowych. Słyszałem, że paru osobom ten sam koral padł krótko po kupnie. U mnie żyje i ma się dobrze, ale ten kolor... Nieładnie, ale cóż niech każdy robi co chce, rynek z czasem go zweryfikuje (tym bardziej, że dopiero zaczyna).
-
Kilka świeżych fotek:
-
Kiedyś filtr służył jako reaktor glonowy
-
Jeżeli ktoś się nadal zastanawia nad sposobem filtracji mechanicznej to ja ze swojej strony mogę polecić jeszcze inne rozwiązanie, które ma kilka przewag w stosunku do skarpet czy owaty. Skarpety, tak jak wspomniane jest wyżej trzeba często czyścić bo się zapychają, te materiałowe w ogóle ciężko wyczyścić, z kolei owatę też trzeba często wymieniać bo np. brudna spiętrza wodę w sumpie. Ja stosuję w filtrze przepływowym gęsto upchane kulki waciane od Sery (nazywa się to Sera Crystal Clear), które są wielokrotnego użytku. Takie kulki wystarczy kilka razy ścisnąć pod bieżącą wodą i są czyste. Po kilku tygodniach nie widzę zużycia. Płuczę je raz na tydzień (nie widać skoku parametrów więc nie ma sensu częściej). Filtr zasila pompka 300l/h podłączona do wyłącznika czasowego ustawionego na wyłączenie w godzinach karmienia korali po zgaszeniu światła. Owata, czy skarpeta w tym czasie zbierze pokarm, taki filtr włączy się np. po dwóch godzinach od karmienia, gdy już w wodzie nic nie pływa - nie marnujemy więc pokarmu. Skarpetę musiałem czyścić minimum co dwa dni bo woda przelewała się górą. Filtr po tygodniu ma górne warstwy kulek jeszcze czyste, a woda z węża leci żwawym strumieniem. Woda kryształowa, rzadka obsługa, wielokrotny użytek, nie zbiera pokarmu dla korali - same plusy.
-
Tak prezentuje się nowy układ świetlówek na filmie. Pomieszanie zakwitu bakteryjnego z glonami na skale to efekt zaprzestania dozowania jakiś czas temu zeostartu i zeobaku na ok. tydzień z uwagi na totalny zakwit bakteryjny i mleko w akwa, o czym wcześniej już pisałem. Był chwilowy pik PO4, ale po powrocie do dozowania zeostartu PO4 spadło do 0,015 i tak się utrzymuje. Nie podkręcam reaktora bo boję się trochę zer. Przepływ w zeoreaktorze przy 180 l w obiegu to 140 l/h. Teraz daję już normalną dawkę zeostartu i trochę podwyższoną zeobaku, ale woda nie reaguje już zakwitem. Lekkie przedozowanie zeostartu widać natomiast po rudym nalocie na skale, ale nie będę zmniejszał póki szyby nie zachodzą zielonym pyłkiem. Ewidentnie przelałem bakterie po wymianie kamieni co również widać pod postacią korzucha na skale. To jednak łatwo przechodzi po kilku dniach.
-
Zamiana dwóch niebieskich na aktyniczne dodatkowo usuwa nienaturalne zazielenienie. Widać to dobrze na zdjęciu poniżej. Teraz jest po prostu naturalnie. Jak już się u siebie poprzyglądasz to napisz jak wrażenia.
-
Dokładnie, tak jak pisze @robert66653. Ja wprowadziłem w błąd pisząc o Actinic Blue, sprawdziłem i okazuję się, że nazwa brzmi: "Actinic". Świeci oczywiście typowo dla aktyniki na różowo-fioletowo.
-
Daj aminokwasy od Saliferta. Zoa reagują na to lepiej niż na sypkie pokarmy.
-
Przetestuj bo warto. Jeśli masz skałę i korale bardziej w głębi czyli na drugim planie to warto by z przodu nie było zbyt jasno by nie raziło w oczy, stąd też na początku niebieska i aktynika. Cała jasność idzie dopiero na skałę, by wyeksponować korale i na końcu znowu ciemniej. Przy świcie i zachodzie z kolei z przodu jest pięknie różowo-purpurowo dzięki aktynice, a z tyłu niebiesko i mrocznie (kanały 2 i 5). Podobny efekt jaki miałem kiedyś przy ledach. Wygląda jak prawdziwy świt i zachód. Mocna fluorescencja jako bonus. Efekt fluo jest dużo lepszy, gdy dwie ostatnie rury zamieni się miejscami, wtedy rano i wieczorem świecą obie aktyniczne, ale taki układ trochę za bardzo wali po oczach. Rano i wieczór kanał 2 i 5.