-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Ekhm... aczkolwiek nie zawsze oko działa Ale serdecznie gratuluję przyszłemu tacie i mam nadzieję, że samiec donosi
-
Ja bym nie pozwoliła mu już w ogóle łap do akwarium wkładać... Z tego, co napisałaś, to ten człowiek nie ma bladego pojęcia, co robi. Nakazał Ci kupić krewetkę czyszczącą, po czym zamierza się z miedzią na akwarium, wiedząc, że pozabija nią Twoje bezkręgowce, w tym tę krewetkę. Chyba, że nie jest tego świadom?
- 397 odpowiedzi
-
Radzi kupić krewetkę a potem zaleje ją miedzią? Nie pozwól mu tego robić! Skała nasiąknie miedzią i będzie oddawać cały czas do wody. Masz ślimaki, one nie tolerują miedzi, zdechną wszystkie, podobnie jak kraby, krewetki. Ryby leczy się miedzią wyłącznie poza głównym akwarium. Zobacz opis tego produktu. Nie wiem, czy on działa, bo nie stosowałam, ale chodziło o to, by zwrócić Twoją uwagę na informację o tym, że produkt nie zawiera miedzi i jest bezpieczny dla wszelkich organizmów. A może nawet warto go spróbować? http://nano-reef.pl/...eparat-na-ospe/
- 397 odpowiedzi
-
Radzenie komuś, kto podkreśla, że zupełnie nie zna się na prowadzeniu akwarium lanie wódki czy spirytusu to też bardzo kiepski pomysł. Cytuję: "Zmierz PO4, jeśli jest duże, to..." nie wiemy, czy koleżanka wie, jakie PO4 jest duże, a jakie małe, ani, czy w ogóle PO4 coś jej mówi. Po to zatrudniła serwis, by dbał. Ale ten "serwis" zawiódł, skoro zwierzęta zdychają. Ja bym się nie zakładała, jakie parametry są w akwarium i co "swędzi zwierzęta". Mam nadzieję, że jakaś dobra dusza odezwie się do autorki PW, pomierzy wszystko i pomoże jej uratować resztę zwierzaków. Co do wrzucania tylu ryb na raz... to czytałam tematy, w których bardzo szacowne osoby z tego forum robiły takie rzeczy we własnych akwariach. Przekładka wszystkich ryb i korali w jeden dzień do nowego, pustego akwarium... czasem na całkiem nowej skale i ponad połowie świeżej wody. Dało radę. Być może te osoby dobrze wiedziały, co robiły, dlatego strat w inwentarzu albo nie było, albo bardzo nieznaczne. Czyli się da wszystko na raz (choć zawsze to jakieś ryzyko), ale trzeba wiedzieć jak. Tyle, że ryby u tych osób były "wypływane", zdrowe, przyjmujące pokarm zastępczy i wypasione. Nie będę się zakładać, ale podejrzewam, że autorce do akwarium wrzucono ryby niemal prosto z importu (, może osłabione, zestresowane, nie nauczone przyjmowania mrożonek. Do tego w zestawieniu dość nieszczęśliwym, gdzie dochodziło do agresji miedzy osobnikami tego samego rodzaju. Nie odpuściłabym serwisantowi, zażądałabym zwrotu pieniędzy i ostrzegłabym wszystkich przed korzystaniem z usług takiej osoby. Poza tym jak można doradzać klientce, żeby zabiła rybę??! Normalny człowiek na taki alarm by przyjechał, zobaczył, co jest grane i odłowił, próbując ewentualnie uratować zwierzę. Postrzępione płetwy, to jeszcze nie jest wyrok dla ryby.
- 397 odpowiedzi
-
Koleżanka nie napisała że po dwóch tygodniach od zalania, tylko "dwa tygodnie temu do ustabilizowanego zbiornika" Co nie zmienia faktu, że wypuszczenie na raz tyłu ryb, pewnie świeżo po dostawie to kiepski pomysł. Walczą o terytorium, są zestresowane. Nie wiadomo też jak system przyjął takie nagle obciążenie. Fasciatus to ślizg, nie babka, a mnie w sklepie bardzo odradzano 2 ślizgi w jednym akwarium. Nie po to się płaci grube pieniądze za opieke, żeby oglądać takie sceny, wyławiac martwe ryby i na dodatek dobijac chore. Ten serwisant to jakiś sadysta. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś w okolicy dobry morszczak, co wpadnie i pomoże ocalić to, co zostało. Edit: nie dopisalam, że w tym wszystkim najbardziej zal tych zwierząt, ale wydało mi się to oczywiste. Nie wiem, jak Ci pomóc, starałabym się dobrze karmić, napowietrzac wodę i jeśli to ospa, to podałabym lek
- 397 odpowiedzi
-
A to nie czasem oodinium? (Oby nie) Czy chore ryby wydają się matowe? Dyszą? Ja raz przynioslam oodinium z blazenkiem. Choroba zabija w podobny sposób, ryby się nie ocieraly, tylko pod koniec tak się zrywaly do góry jak Twoje. Serwisanta bym poprosiła o zwrot kosztów. Dla niego ryby, to towar, za który odpowiada.
- 397 odpowiedzi
-
Mysis nie jedzą korali. Same są świetnym pokarmem dla ryb. Są w każdym akwarium i żywią się byle czym nikomu nie szkodząc.
-
Mysis czyli lasonogi. Pozyteczne
-
Nie mam karchera na razie jeszcze niczego nie wkładałam, nie kleiłam. Pół dnia była akcja "zakładanie przegrody". Wymyłam ją szczoteczką, wypłukałam w wodzie z podmiany. mam nadzieję, że klej już nie jest szkodliwy. Po koralach, rybach i krewetkach nie widać, żeby cos się działo złego. Zaryzykowałam, bo bita strzałka już dłużej by pewnie nie dała rady. Powyjmowałam część korali do małego akwa, żeby zrobić miejsce na siatkę. Kiedy zakładałam siatke strzałka siedziała po właściwej stronie, ale jakoś się przemknęła na prawą do nory. Odchyliłam siatkę, żeby była spora szpara, wlałam pokarm i czekałam na okazję. Po godzinie znalazła miejsce, niestety oberwała jeszcze trochę, zanim uciekła. Ja szybko zamknęłam "bramę" i jest tak, jak sobie zaplanowałam. Pteraś i strzałka są po lewej, reszta po prawej. Pteras musiał tam zostać, to jego teren, na druga stronę akwarium nie pozwala mu żółtek wypływać. Muszę jeszcze tylko lepiej zamocować siatkę, żeby nie zmieniła położenia. W sumie wymierzyłam niemal idealnie, jest tylko jakies 2 mm luzu, żadna rybka nie powinna się w takiej małej szparce zakleszczyć. Dziś już niczego nie przekładam, niech rybki troszkę odsapną, zwłaszcza strzałka. Już nic jej nie grozi, mam nadzieję, że troche odpocznie, a potem trafi do nowego domu. Teraz sobie pływa spokojnie i wydaje się, jakby była mniej granatowa na pyszczku. Może to stres związany z gonitwami powodował, ze była cała granatowa i dojdzie do siebie. Nawrzucam przy okazji trochę temu sprzedawcy, co mnie nabrał, że rybki są stadne, choć jest bardzo sympatyczny Niepotrzebnie rybka się nacierpiała.
-
Na pewno nie turbo i nie columbelli. Podejrzany jest trochus, których mam 3 sztuki. Mam też astralium 2 osobniki, ale ich nie podejrzewam. Są już długo i nigdy takich jaj nie widziałam.
-
No żyje i pokarm przyjmuje, ale nie jest taką grubiutką kiełbaską, jaką była. Grunt, że stan się nie pogarsza i nawet jest ciut lepiej, dlatego mam nadzieję, że jeszcze sobie pożyje. To moja ulubiona, złotooka gadzinka, ale o wszystkie rybki staram się dbać po równo. Teraz jeszcze o strzałkę się martwię. Znalazłam jej nowy dom, tylko odlowic nie potrafię
-
Skały z no3 nie kupiłam, tylko dostałam gratis do innych rzeczy z wyprzedaży. Zostałam uprzedzona, jakie parametry sa w zbiorniku, więc kolega jest uczciwy i do tego bardzo sympatyczny Akcje wymiany skały chyba jednak przesune, aż znajdzie się męskie ramię do pomocy. Sama wolę nie ryzykować, a tym bardziej z tą ogromną ilością kleju na przegrodzie. Niech trochę odparuje, lepiej nie kusić losu. Jutro będę sobie na spokojnie kleic skały a dziś skończę te przegrode. Byle strzałka wytrzymała jeszcze... albo dała się odlowic Przegroda diy skończona Zużyte materiały: 1) siatka PCV do moskitiery ogrodowej 2) kątownik 3) profil U (brakło kątownika, a U akurat był w zasobach) 4) 5 ml kleju cyjanoakrylowego 5) 1l Łomży miodowej 10% kleju pozostało na opuszkach i paznokciach 7 z 10 palców. Gruba warstwa.. .pumeks nie ma szans. Pozostaje się cieszyć, że żaden z palców nie stał się stałym elementem tej przegrody i został 1 niepoklejony u prawej dłoni dzięki czemu da się klikać na smartfonie. Jak się okaże, że źle wymierzylam i przegroda się nie zmieści lub będzie za luźna, to się zastrzele.
-
Nie ma zbyt wielkiego wyboru ponad to, co proponuje moorecki. Oglądałeś te rybki? Żadna się nie podoba? To na prawdę piękne i przy tym małe rybki. Wybierz takie, które pływają w toni, bo babeczki symbiotyczne jak yasha raczej wola siedzieć na piachu.
-
Tak, całość skaly mam z likwidacji 2 zbiorników. Część od kolegi z wzorowymi parametrami, ale drugą część od kolegi, gdzie no3 było bardzo wysokie. Liczyłam na to, że po miesiącu skała odda co ma oddać i będzie spokój, ale niestety, no3 nie spada, choc zalałam akwarium 14 lutego. Własnie tę skałę chce wymienić.
-
U mnie jest tylko jeden pokolec, żółtek, choc całkiem możliwe, że będzie nerwowy i będzie gonił inne ryby. Mam jeszcze jedną wątpliwość. Zaczełam kleic przegrodę. Uzywam kropelki w żelu. Bardzo długo to idzie, bo ona wolno schnie. Może inny klej byłby lepszy? No i zasadnicze pytanie: jeśli dziś pokleję, a jutro włoże przegrodę, to obawiam się, że klej jeszcze będzie do wody oddawał opary. Może lepiej się wstrzymać tydzień, az klej "odparuje" co ma odparować?
-
Tak, marco rocks z aquario. Jest to skała, która nie zawiera resztek materii organicznej, jest czysta, więc liczę na to, że nie wstrząśnie za bardzo zbiornikiem. Jeśli obrosną ją glony, to nię nie martwię, mam mocną ekipę glonożerną. Wymieniam, bo nie mogę sobie poradzić z wysokim no3, o które obwiniam właśnie tę skałę, którą chcę wymienić. Będzie to wymiana rzedu 35-40% całej objętości skały w akwarium.
-
Czerwonego mogłabym przenieść, ale zielonego się nie da. Nie wiem, jak stopa jest przyklejona miedzy kamieniami, wole go wyjąć z całą skałą i dopiero na zewnątrz kombinować. Zdecydowałam jednak nie wyjmować skałki z czerwonym, bo zielony tez się o nia opiera. może się przestraszyć i wyjść z tej dziury w nocy, parząc innych
-
Nie miałam pomysłu, gdzie wrzucić ten temat, chyba tutaj jest ok. Jutro planuję wymienic w moim 360l część skały na nową. Chodzi o konstrukcję z ukwiałami po lewej stronie akwarium. Plan jest taki: Dzisiaj: 1) zmajstrować DIY przegrodę, właśnie się z tym bujam. 2) co się da przenieść do małego akwarium, w którym założyłam już odpieniacz i zrobię dziś podmianę 3) przygotować solankę i podmienić wodę w dużym akwarium. Wodę podmienioną zlać do kastry i mieszać cyrkulatorem, żeby była na jutro 4) pokleić skały, które aktualnie moczą się w rodi (sucha marco rocks) 5) nazbierać zapas rodi, żeby była w pogotowiu ogrzana w razie, gdyby po wymianie skały zabrakło wody Jutro: 1) zdjąć kubek z odpieniacza i wyjąć watę godzinę czy dwie przed operacją i porządnie natlenić wodę. 2) wyłączyć pompę i kiedy woda spłynie zaznaczyć markerem bieżący poziom wody, odlać z 10 litrów wody do 20l wiaderka 3) założyć przegrodę w taki sposób, żeby wszystkie rybki poszły na prawo, jedynie odrzucona przez 2 koleżanki strzałka została po lewej stronie 4) wyjąć skałę z czerwonym ukwiałem (nie jest przyklejona), delikatnie odczepić i włożyć do kotnika (chyba, że zmieści się ze skałą). 5) wyjąć resztę konstrukcji, na której mieszka zielony ukwiał. Stopę ma włożoną miedzy konstrukcją główną a kamieniem, który nie jest przyklejony do konstrukcji. Niestety nie widzę, czy stopa przyssana jest tylko do tej luźnej skałki, czy do obydwu, więc trzeba bardzo ostrożnie wyjąć cała konstrukcję razem z tym kamieniem, żeby gagatka nie uszkodzić. Całość przełożyć do kastry z wczorajszą woda z podmiany. Trzeba bardzo uważać, bo w tej skale mieszka też mała krewetka i jeśli będzie taka możliwość, to ją "strzepnąć", żeby została w akwarium. 6) wyłowić rybkę i wychlupnąć ją do wiaderka z napowietrzaczem 7) włożyć nową skałę. Postaram się zrobić tak, żeby nie skleić jej całej, lecz "modułami", które będzie można na sobie układać, ale nie wiem, czy mi się to uda 8) sprawdzić poziom wody z kreską i w razie czego dolać lub odlać, uruchomić obieg, włączyć odpieniacz i włożyć watę 9) Spróbować wydłubać ukwiał i ewentualnie krewetkę, jeśli nie dała się "strzepnąć". Ukwiała wpuścić na nową skałę. Z kotnika wyjść czerwonego i też go wpuścić, niech łażą i szukają sobie dziury. Po 2-3 dniach, jesli ukwiały będą się wydawały w miarę usadowione usunąć przegrodę i nakarmić je. mam tylko obawy, co będzie się działo przez kilka dni po drugiej stronie przegrody. Rybki po prawej stronie będą miały mniej przestrzeni... ale w razie problemów odsunę przegrodę na chwilę, żeby część towarzystwa przeszła na lewą stronę i znów zamknę bramę. Nie wiem, czy plan jest dobry, czy nie, ale mam ogromną prośbę do osób z okolicy. Czy ktoś znalazłby jutro trochę czasu, żeby pomóc mi z wyjmowaniem i wkładaniem skały? Mam obawy, że dla mnie samej mogą okazać się za ciężkie i spadną mi, co mogłoby spowodować tragedię Odwdzięczę się czteropakiem, lub jeśli ktoś zechce odłowioną strzałką (ptereleotris evides). To bardzo fajna rybeczka, łatwa w utrzymaniu, ale u mnie nie może zostać, bo dwie dobrały się w parę i jedna z "pary" jej dokucza, goni i bije. Próbowałam ja już kilka razy odłowić, ale ucieka pod skały, nie było szans jej złapać. Ma kilka drobnych otarć, ale wydaje się w dobrej formie, stawia się do karmienia i wcina.
-
Jeśli krzywizna nie jest objawem, ze cos zagraża jej zyciu, to mnie to zupełnie nie przeszkadza:) Byle sobie dalej żyła gadzinka i utyla trochę. W ten weekend mam plan wymienić jeden filar i będzie tam miała przygotowane fajne mieszkanko. Duża grota z kilkoma wyjściami, tak, jak lubi
-
Babka żyje, kopie, wcina, wyplywa do karmienia,zachowuje się normalnie. Nie wiem, czy coś przytyła, ale już nie chudnie i brzuszek nie jest zapadniety. Dwa razy dziennie po pół kosteczki dostaje w piach. Nadal jest taka krzywa
-
A jaki to ukwial? Taki jak ten? Jeśli tak, to ten faktycznie w miarę słabo parzy. To monstrum na zdjęciu to moje maleństwo wielkości talerza obiadowego. Dotykał caulastrei i zoasow, jedynie troszkę je zestresował. Zajęłam je ze skały i żyją, nie zabił ich. Grzybki discosoma, których dotyka bez przerwy może nie są szczęśliwe, ale żyją. Myślę, że jak taki zielony się przejdzie po koralach, to na kilka dni je zestresuje, ale nie spali. Szorstnik parzy mocniej. Zauważyłam raz na boku żółtka ślad po dotyku szorstnika. Z tego, co słyszałam Anemonia virdis parzy bardzo dotkliwie i potrafi zjeść rybę. Tego ukwiala bym nie wypuściła do zbiornika z rybami i koralami
-
Lactoria cornuta to po polsku kostera rogata. Krówka to nazwa potoczna.
-
Dla pudełka czyli ostracion cubicus też ktos miał wenę... Kostera gruzełkowata Już widzę miny sprzedawców, jak wchodzę do sklepu morskiego i pytam o kosterę czy papużaka
-
To i ode mnie: Paracanthurus hepatus - Pokolec królewski
-
Trzymanie po dwie "serpent" i "brittle" rozgwiazdy
Nik@ odpowiedział danp → na temat → Inne bezkręgowce
Kolega mieszka w USA i nasze polskie nazwy są mu zupełnie obce. Po angielsku star to gwiazda, dlatego pewnie się pomylił, źle sobie przetłumaczył. Nie ma co się naśmiewać, tylko sprostować i pomóc.