-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Tak, to przypadłośc tapatalka, nie pokazuje informacji profilowych. Jestem z Śląska.
-
Na razie ma tylko to małe odparzenie, nie pogarsza się. Z pechowych rzeczy - lampa w malym akwa się zepsula, muszę szybciutko oddac skałkę z rhodactisami i anthellią, bo nie mam czy oswietlic zbiornika. Większa lampa która wczesniej wisiała nad 360 jezt za duża, nie zmieści się nad małym. Mogę jedynie z sumpa wyjąc 6000K. Jak ktoś chce, to zapraszam Za to duża lampa jest już w 100% skończona, wszystkie diody już swiecą i drivery są jakie trzeba. Koledze Shellik jestem winna 3 tony wdzięczności Udało sie uzyskac ładne zimne białe światło w zbiorniku i piękne bliki, ktore nie są upierdliwe dla oka. Korale i rybcie też wydają się zadowolone. A propos rybek, to ten midas jest prześmieszny
-
Ale to ze stopy skóra złazi? Bo mój ma kapelutek odparzony. No nic, poczekamy, zobaczymy.
-
Rozgwiazda przy mnie tylko raz wlazła na szybe, chwilę po wpuszczeniu. Teraz kursuje jak tramwaj stałą linią po piachu:) Raz zakopałam jej 1/3 kosteczki mrozonki w pobliżu aktualnej stacji, ale jakoś nie rzuciła się te 5 cm dalej, może za daleko zakopałam. Nie wiem, jak wygląda chuda rozgwiazda i wypasiona rozgwiazda:) Z rybkami jest łatwiej ocenić ich kondycję na oko. Słońce nad akwarium zaszło ponad pół godziny temu i zaczyna się pora obiadowa slimaków. Cała horda, z 50-60 sztuk róznej maści i rozmiaru, w dzien prawie niewidocznych, przypuszcza atak na tylną szybę, dzielnie walcząc z osadem. Nieliczni wchodzą na przednia szybę zawiedzeni, że obiadu nie ma... ale reszta wie, że tylko z tyłu można porządnie zatankowac bak, bo tam czyścik nie dociera. Wczoraj grubo po 23ciej przyłapałam nawet strombusa na tylnej szybie na wysokosci ponad 30 cm nad poziomem piachu! Kiedy mieszkał w małym akwa zwykle przed wysokością 20 cm odpadał od szyby, kończąc miękkim upadkiem w piach dziesiątki razy. Musiał chyba trenować ostro nocami, że taki alpinista się z niego zrobił i potrafi już przezwyciężyc ciężar własnej muszelki.
-
180l UK - czyli jak nie zaczynać przygody z akwarystyką morską
Nik@ odpowiedział inn0vat1on → na temat → Akwaria 60 - 250 L
Nie poddawaj się, eliminuj zagrożenia, ucz się na błedach. Tez miałam takie momenty, gdy spuszczałam kolejne zwłoki w toalecie, ale ciagle próbuję. Ja co prawda mam zewnetrzny sterownik, ale nie używam, bo do sumpa na około 360L wody w obiegu wrzuciłam tylko grzałeczkę 50W, raczej nie ma szans, żeby aż do tylu nagrzała wodę. Trzymam mocno kciuki, żeby baniak się podniósł i żebyś miał wreszcie same chwile radości z tego hobby -
Dziś wyjełam jedną łysą skałkę i włożyłam skałę z sarco, która 2 dni temu trafiła do mnie od kolegi z forum. Nie miałam miejsca w duzym, więc wchlupnęłam ją do pustego małego i włożyłam grzałkę. Nie zauważyłam, że grzałka się przesuneła za blisko sarco i teraz ma on odparzenie wielkości 50 groszy na kapeluszu Wyzdrowieje? Mogę mu jakoś pomóc? Na razie nie polipuje, 2 dni w malym i teraz przeniesiony do dużego pewnie jeszcze jakis czas bedzie sie aklimatyzował. Dotąd nie miałam sarco i tylko czytałam coś wcześniej o "oskórowaniu". Na czym to polega i kiedy się dzieje? Od 2-3 dni szyby muszę czyścic codziennie, bo zachodzą brązowym nalotem. Sinularia cos obkurczona odkąd ja przykleiłam do skały, chyba miejscówka jej nie pasuje. Myslałam, że to wina żółtka, bo ja podgryza, ale okazało sie, że on zjada tylko jakiś brązowy nalot, który sie do niej przykleja. Poczekam jeszcze z tydzień, jak nie zacznie się pompowac, to przeniosę w miejsce, w którym poprzednio czuła sie dobrze. Zielony ukwiał mnie przeraża, jaki wielki się zrobił. Niedługo zajmie całe akwarium Załoga Nostromo z napędem na płetwy zdrowa i w komplecie, razem z Obcym Mały próbuje skubać jakieś gloniki z tylnej szyby walcząc z prądem, bo akurat locline w tym miejscu dmucha. Śmiesznie to wygląda, jak go zdmuchuje. Już nie boi się ludzia za szybą. Wszystko byłoby super, ale martwi mnie to, że od 3 tygodni nigdzie nie widzę pom-poma. Wyjełam dziś skałę, w której ostatnio ją widziałam, obejrzałam dookoła i nie ma krabinki Albo zmieniła adres na inna skałę i siedzi gdzieś z tyłu, gdzie jej nie widać, albo przepadła. Mitraxa widzę codziennie, fajny, grzeczny krabik, choć zawsze gdzieś przyczajony. Rozgwiazda piaskowa codziennie kursuje po dnie, ale więcej czasu jest zakopana w piasku. jak wyczuje pokarm, to trochę się przeleci rozprostowac macki. Ładna jest, ma ciemne ciapki i zasuwa, jak mały samochodzik. Po czym poznać, jeśli głoduje?
-
Pieknie! To akwarium na prawde ma 54L?
-
Na razie niech zbiornik ogarnie się z tymi rybkami, które są, a w miarę stabilizowania się systemu i okazji zakupu będą powoli dochodzić kolejne. Najchętniej brałabym od ludzi z forum z likwidacji, wtedy chyba mniejsza szansa na ospę której boje się, jak ognia. Chyba, że znów jakiś obcy przemyci się w skałce na pokład Nostromo
-
O żesz... szczerze współczuję Dlatego ja próbuję stworzyć obsadę w miarę nietoksyczną i spokojną dla mnie i dla siebie wzajemnie. Nawet błazenki chyba sobie odpuszczę, bo to wariaty. Dziobią rękę, która je karmi i rzucają się na inne ryby, jakby chciały im co najmniej zjeść ukwiał. Nie wiem, czy kolec pokolców zawiera jad, zaryzykowałam z żółtkiem, bo nie jest on agresywny (póki co) i trudno się przypadkiem nadziać wkładając rękę do akwarium. W każdym razie nie czytałam o akwaryście, który wylądował w szpitalu po ataku żółtka. Widziałam błazenka z otworem w skórze po kolcu scopasa, rana zagoiło się błazenkowi bez problemu. Jeśli chodzi o borsuka, to tej rybce podziękuję, wolę pooglądać u kogoś. Niedawno gdzieś tu na forum kilka osób pisało, jaka straszna śmierć spotkała rybki, które przypadkiem w ferworze karmienia nadziały się na borsuka W planach mam jeszcze parke mandarynów, parke pterapogonów, miał być meiacanthus, ale to zobaczymy, czy midas zostanie czy nie no i córa chciała apogony cyjanosoma. Zastanawiałam się tez nad chrysusem, ale nie wiem, czy dogada się on z doktorkiem? I to by było na tyle z rybek.
-
nowe, większe... 1000L :) ...aktualnie 730L
Nik@ odpowiedział rafal19 → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Super ułożenie skały! A już miałam nadzieje, że będzie trochę miekko-lps-owo po tych pierwszych włożonych koralach. -
Super, tez mnie to bardzo cieszy
-
Ok, dzięki. Kto pyta ma mniej klopotów Ciekawe, czy mały ósmy pasażer u mnie zostanie... fajnie sie na niego patrzy, zwłaszcza na to parkowanie tyłem
-
Zanim wyszłam do pracy wszyscy gospodarze wstali, a mały złoty król śmiało wypłynął z norki i pływa z wszystkimi cały dzień Pobiera pokarm, ucieka do norki jedynie jak człowieka zobaczy. Jakoś dal radę bez tej aklimatyzacji. Mam nadzieje, że skoro przetrwał dotąd, to już będzie dobrze, no i że już zostanie na pokładzie Nostromo Zastanawiam się tylko nad jednym. Bardzo chciałabym miec tez innego ślizga, meiacanthus atrodorsalis i zastanawiam się, czy dwa slizgi w jednej zupie nie będą się gryzły? Czytałam, że w większych akwariach nie ma problemu, każdy znajdzie swoje terytorium, ale czy 360 L można uznać za większe?
-
Rybka ok, babki jeszcze spią w dziurze, a mały wystawia łepetynkę. Troszke chudy jest, wiec wlałam pół kosteczki pokarmu, zanim reszta głodomorów wstanie. Mam nadzieje, że cos tam skubnął, wypływa tylko jak pokolca nie widzi. Takiej żywej skały to jeszcze nie miałam Karola, a jakie ślizgi miałaś? Dwa na raz, czy w różnym czasie?
-
Na az takie nagrody na pewno nie zasłużyłam. Nie wiem, czy podjęłam słuszna decyzję, żeby przenieść ją do dużego akwa. W małym miałaby spokój, ale mogłaby wyskoczyć. Z dużego nie wyskoczy, ale czy inne rybki dadzą jej spokój? Na razie cieszę się, że cokolwiek zjadła i nikt niej nie dręczył, ale rano pewnie pobiegnę do akwa z przerażeniem, czy nadal będzie żywa...
-
Nie zamierzam rybki wyganiać z jej domu i oddam ją oczywiście razem ze skałką Miałam miec jedna skałę z sarco, dostałam dwie, za które kolega nawet nie chcial przyjąc pieniedzy, a jeszcze z rybką na pokładzie? To by bylo za duzo szczęscia na raz
-
Dziś bardzo zaskakujący dzień w akwarium. Odwiedził mnie kolega z forum u którego jakis czas zaklepałam sarco i czerwone grzybki. Przywiózł az dwie skałki, jedna okazała się bardzo duża, więc postanowiłam obydwie 'wchlupnąc" do małego akwarium, zanim zoranizuje dla pieknego, wielkiego sarco wygodne i zaszczytne miejsce. Kolega bardzo chcial zobaczyc lampę, więc pogadalismy, zdecydował się zrobic podobną. Kiedy Kolega z żoną pojechał podeszłam do malego akwa, właczyłam grzałkę i zaczęłam sobie patrzec, czy korale dobrze sie czują. I nagle widze piekne, duze oko wyglądające z mniejszej skałki, szybko się schowalo. Czyżby rybka? Mysle sobie, rany boskie, tak wchlupnieta brutalnie do chłodnej wody, bez aklimatyzacji, nie wiem, jakie parametry i czy to faktycznie rybka, czy mi się przywidziało. Dzwonię do kolegi, mówi, że to możliwe, bo mieszała w tej skalce żółta babka i że zadzwoni, jak dojedzie do domu. Ja oczywiscie pierwsze pomyslałam, że może glodna i wlałam troszkę pokarmu i faktycznie, jednak rybka, bo wystawiła łepek i wcinała. Potem wypłyneła prawie cała, ale to nie babka, tylko slizg, jakiś escenius. Widzialam tylko z daleka, pasował do stigmatury, ale jak wypłynał cały okazał sie midasem Kolega nie mógl już wrócic po rybcię, więc zdecydowałam, że póki siedzi w skale przeniose do dużego akwarium. małe teraz nie jest zabezpieczone a slizg jak to slizg, rano pewnie byłby na podlodze. Skoro juz wchlupniety był do małego, to wchlupnełam do dużego tez bez aklimatyzacji, bo juz i tak mleko się wylało. Załoga Nostromo (może tak już nazwę to moje akwa?) zauważyła ósmego, podpłynęli się grzecznie przywitać, bez żadnych objawów agresji, a midas wychyla główkę i bada, czy go zbiją, czy przytulą. Przywitali się i odpłynęli, a mały z dziupli wyszedł, siedzi na skale, obserwuje co się dzieje. Nie wiem, kiedy kolega wróci po rybkę, ale ja bym się nie obraziła, gdyby już została Za korale i skałki kolega nie chciał ani grosza, umówilismy się, że wynagrodze mu w szczepkach, jak juz nowe akwarium mu dojrzeje. Ale jesli rybka bedzie mogla zostac, to chetnie odkupię. martwie się jeszcze, czy pozostała siódemka juz go zaakceptowała, czy dopiero knuje. Ale pokolec chyba nie uznał go za konkurencje, cos tam skubie z szyby, a babka tez na razie niespecjalnie nim zainteresowana. Przyszedł z własnym domem, więc może nie uzna go za intruza? Z ostatniej chwili: zdecydował się wypłynąc ze skalki, polatal trochę, nikt go nie atakował, jedynie doktorek zaraz chcial go zbadac. wystraszył sie i gdzies się schował. dziwnie plywał, tak jakby nerwowo, czy te slizgi zwykle tak intensywnie wywijają ciałem? Tak więc do akwarium dołączył obcy - ósmy pasażer nostromo Piekny! Na razie obserwuję Kolejne obserwacje: co rybka chce wypłynąc, to doktorek przypuszcza atak... pewnie bardzo chce nowego przybysza wyczyścić, bo nie podejrzewam go o chęć wyrządzenia krzywdy, ale ósmy się go boi, ucieka. Nikt inny się nim specjalnie nie interesuje, więc jestem dobrej myśli. BTW, fajnie mały parkuje tyłem w tak małą lukę, ja tak nie potrafię nawet z asystentem parkowania Nigdy dotąd nie miałam ślizga w akwarium, miło jest go obserwować.
-
Na zdjęciu to nie wygląda jak ubarwienie, tylko jak krwiak podskórny... Waldku, czy masz światełko nocne? Z tego, co piszesz wygląda, jakby właśnie zostały parą. Może uskuteczniają w nocy jakieś zaloty, jedna drugą goni i jednak ta szyba im staje na drodze. Chyba, że ich gody są takie brutalne, że robią sobie takie siniaki uderzając sie pyszczkami. Przydałby się ktoś, kto ma dobraną parke babek i miał okazję obserwować, jak się zachowują podczas godów.
-
O widzisz, nie mogłam sobie przypomnieć, kto mi ten pomysł podsunął, dzięki wielkie:) Całą drogę knułam, jak to technicznie wykonać, czy jednocześnie zamknąć spływ i wyłączyć pompę, czy pompę po kilku sekundach, żeby poziom wody w akwa nieco podnieść, ale na szczęście strzałka zajarzyła, po co wyjęłam grzebień i nie musiałam kombinować z wajchą i wtyczką
-
Mam nadzieję, że jutro już prawie śladu po siniaku nie będzie i będziesz miał zadymę na dwie koparki
-
Dzieki Rafał, powodzenia mi potrzeba, jak rybie wody Zastanawiam się jeszcze, co począć z opustoszałym 54L. Został tam tylko piach, kawałek łysej skaly, żeby cokolwiek tam jeszcze żyje miało się gdzie schowac (jakies wężowidła, mysisowidła i kiełżowidła plus mikroślimaczydła). I zielone szyby Świecę z godzinkę dziennie, bo nie ma komu i po co i tylko kaskada chodzi. Resun wyjety, cyrkulator wyłączyłam. Codziennie przegrzebuję piach, żeby detrytus z niego wypłukac i w sumie nie wiem, w jakim celu to robię. Likwidować? Zostawić na wszelki wypadek jako kwarantannę? Zrobić tam grzybowisko czy glonowisko czy inną mięczarnię? Może jakiegoś namorzyna włożyć? Szczepkarium? Jesli cokolwiek tam zasadzic, to bez odpieniacza i cyrkulatora, wyłacznie na kaskadzie. I tylko słone Edit: Bau, no własnie biję się w piersi (ała), bo nie zrobiłam przykrywki na komin Jedynie usprawiedliwia mnie przyklejone na rewizji siteczko, żeby ryba czy slimak nie wpadły do rury, ale i tak dałam ciała. Cały czas dumam, co by zrobic, żeby bylo dobrze. Żaden pomysł mi do końca nie leży.
-
Dziżas, przy pierwszym czytaniu przeczytałam "kawałek męża" z mini pompką i o mało zawału nie dostalam A dzbanuszkowanie nie tragedia, jakbym 40l wymieniala, ale 100 dzbanuszków to juz w plecy wchodzi Siteczko przy sierściuchu nieodzowne, bo bym miala ryby futrzaste i korale futrzaste.
-
Dziś odebrałam w pracy alarmującą wiadomośc od córy, że stalo się cos złego. Zaraz pomyslalam, że jakieś suszi rybne na podłodze. Ale na szczęście nie na podłodze, tylko w kominie i żyje. Strzałka postanowiła pozwiedzac. Wracając autostrada w ulewie 90% mózgu kontrolowało sytuacje na drodze, 10% knuło chytry plan, jak wydobyc strzałke z komina. Wymyśliłam, że zdejmę grzebień (drogie te cholerstwa, ale w takich wypadkach się przydają bardziej, niz jednoczęsciowe przyklejone do szyby), zamkne zawór spływu, podniosę o cm poziom wody, wyłacze pompę i dam papu, to może rybka sama wyplynie. W sumie to nie mój pomysł, ktos mi kiedyś poradził podobnie przy akcji "wardii w kominie", ale postanowiłam to zastosować, żeby nie stresować rybci siatką. Jak zobaczyłam ją, że leży na dnie, to się wystraszyłam, że gucio z tego wyjdzie. No ale zdjełam grzebień i poszłam szykować papu. zapomniałam nalać wody z akwa do kubeczka, wracam i nie widzę juz strzałki w kominie. W akwa tez nie. zaczełam szukac pod szafką wystraszona, że może siatkę krzywo polozyłam i pech jak zwykle... ale pod szafą tez nie ma. Po chwili znalazła sie, z norki sexguttaty wystawał ogonek, który nie należał do sexguttaty. Sama po dobroci wróciła do akwa, jak tylko grzebień zdjęłam i cały misterny plan poszedł psu w pupę. No ale płakać nie będę
-
Rozgwiazdę na razie odpuść, nie można jej dać do świeżego piachu, bo padnie z głodu.
-
Ja mam teraz siatkę na akwarium, bo też z małego opłakałam kilka "wyskoczonych" chipsów na podłodze Siatka tyle fajna, że ryba sobie krzywdy nie zrobi, no ale akwa ma wzmocnienia wszytkich boków, a rybka zwykle wzdłuż szyby się rozpędza. Ale moim zdaniem to chyba lepiej, że Twoja nadziała się na szybę a nie na wieloszczeta... szyba przynajmniej nie ma toksyn Ale i tak bym jakieś witaminki podała i ten preparat od microbe-lift, żeby rybka szybciej wyzdrowiała.