-
Liczba zawartości
2 618 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Słony leszcz
-
Jasne. Ale z wynikiem 9-10, i jeszcze lejąc za każdym razem przez 20 minut RODI do ścieku, żywica nie pociągnie zbyt długo. Ja mam wodę w kranie ~150ppm, w sumie nie wiem jak to wychodzi na tle reszty, dużo czy mało. Ale jakbym miał jakąś tak straszną wodę, że żywicę przyszłoby mi zmieniać co 60 litrów, to bym chyba wrócił do opcji kupowania wody w sklepie. Albo bym kombinował w kierunku kilku puszek z żywicą jedna po drugiej szeregowo, żeby jakoś jednak zwiększyć uzysk rodi z danej ilości żywicy. Największy problem wg mnie, to nawet nie duże ilości żywicy zużywanej, ale w tym, że zanim na TDS pojawi się 1, to żywica już wcześniej puszcza (np może być w wodzie 0,4 mg/L fosforanów, a TDS nadal pokaże 0). Jak żywica będzie się zużywała co 60L to tak na prawdę co chwila będzie coś puszczała. A taka woda do dolewki = problemy. Można nawet kupić ogranicznik z zaworkiem do płukania od razu wbudowanym, że nawet bypasu nie trzeba robić.
-
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
No co Ty:-) Po to piszę, żeby jakoś tam skonfrontować swoje założenia z opiniami innych, także komentarze (o ile na temat) mile widziane. Właśnie o ciekawość tu głównie chodzi. No i oczywiście o dobrostan zwierzaków. Takie spostrzeżenie - na pewno kraby wyraźnie wzięły się za robotę po podniesieniu temperatury. Jak wcześniej to głównie siedziały pochowane i rzadko kiedy było je widać skubiące glony, tak teraz "pasą się" non stop. I widzę, że idzie wszystko jak leci, włosowate, caulerpa, co się trafi. A kiełże to dosłownie świra już dostają. -
10 po membranie to dużo (ja zimą miałem 3-4, teraz jak woda w sieci cieplejsza - 1). Im wyższy wynik TDS po membranie, tym szybciej żywica się zużyje. Może pora wymienić membranę, a może płukać dłużej/lepiej. Ogólnie, nie wystarczy tylko wylać wody trochę, najlepiej mieć takie obejście na ograniczniku przepływu zrobione, żeby przy płukaniu woda swobodnie leciała przez membranę do ścieku. Wody po żywicy nie ma sensu wylewać, jeśli jest 0 na tds. A na pewno nie lać 20 minut do ścieku, może chwilę. Polecam artykuły o odwróconej osmozie na reefhub, sporo Ci rozjaśnią. Na forum też jest masa tematów o filtrach, problemach i usprawnieniach.
-
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
No wiadomo, że się kółko szybciej kręci, to i w razie czego szybciej do rowu wpadnie. Ale też zwierzaki z szybszym metabolizmem i większą ilość energii powinny sobie lepiej razić z problemami. Jak by nie było, na takie temperatury zostały zaprojektowane. No tak przynajmniej kombinuję (i paru mądrzejszych ode mnie gości). Zobaczymy, w końcu nic tak nie uczy jak własne doświadczenie. Najwyżej zmniejszę, jak będzie w złą stronę szło. Na razie to tylko to cyjano (chyba, brązowe jak dino, ale bez bąbli) minimalnie wyłazi. Ale to bym raczej łączył z opóźnionymi skutkami zwiększenia mocy światła oraz z cofaniem się glonów, które mniej nutrientów z wody wysysają. Mam też podejrzenie, że vsv dokarmia trochę cyjano - odstawię to się przekonam. Generalnie tragedii nie ma i na razie wszystko wygląda ok, więc eksperyment trwa. Wiesz, mam to bagienko już ponad rok, jakichś sukcesów spektakularnych na razie nie odniosłem, ale przynajmniej już trochę znam te swoje zwierzaki i potrafię ocenić, kiedy coś im nie pasuje. I na razie jest ok z tendencją na plus. -
No dobra, to mnie trochę uspokoiliście:-) Dzięki. Muszle leżą i czekają, aż jaśnie pan się namyśli
-
No nie ukrywam, że taka odpowiedź mnie cieszy:-) Właściwe pytanie brzmi: czy upodobania "estetyczne" mogą być na tyle silne u kraba, że będzie się gniótł z zbyt malej muszli, mając dostępne większe, ale nie trafiające w "gust"? Bo wiesz, jak się uprę, to mu znajdę taką samą muszle jak ma obecnie, tylko większą. Ale czy ma to sens?
-
Spraw sobie koronę albo siatkę załóż, bo szkoda zwierzaków. Wolna krawędź akwarium może i wygląda fajnie, ale co rusz Ci będzie coś wyłaziło z niezabezpieczonego akwarium. Co do ukwiału - od czasu do czasu muszą się pozbyć niestrawionych resztek i wtedy mogą wyglądać jak wywrócone na lewą stronę. Jeśli teraz ma się ok, to się nie przejmuj.
-
Panie i panowie, jak w temacie. Od ponad roku mam kraba calcinus laevimanus. Regularnie przychodzi wylinki, a kompletnie nie jest zainteresowany zmianą muszli. Nawrzucałem mu różnych, większych, mniejszych, wszystkie wydawało by się idealne, lekkie, przestronne (z babylonii). Jest też kilka po ślimakach padłych. A on nic. Ludzie piszą, że im krab ślimaki wyciąga z domków.... a tu nic. Czy to normalne? Może krab przez rok nie potrzebować zmiany? Czy może muszle mu mogą nie pasować i powinienem innych poszukać? Mogą być aż tak wybredne kraby, że np tylko z konkretnego ślimaka muszle akceptować? Ten mój obecnie nosi coś jakby muszlę z nerita, taką prążkowana, brązowo -białą. Może śmieszne pytanie, ale u mnie każdy zwierzak policzony i w miarę możliwości dążę do tego, żeby było mu dobrze.
-
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
Była podmianka w piątek, temperaturę znów podniosłem, tym razem do 27st - wszystko żyje. Korale napompowane, zwierzaki nawet jakieś takie żwawsze są. Z dalszym podbijaniem się wstrzymam, żeby trochę lepiej poobserwować. Z innych niusów, to glony zdecydowanie w regresie (jupi!!!!:-) Nie to, żeby całkiem zniknęły, ale z wcześniejszych chaszczy teraz został króciutki "dywanik", którego zasięg też się zmniejsza stale. Jednocześnie co raz więcej alg wapiennych jest, makroglony (caularepy) w wielu miejscach wypierają włosowate. W kilku miejscach na piasku chwilami (wieczorem po całym dniu światła na maks) pojawia się brązowy nalot (podejrzewam cyjano), ale skala minimalna, nie powiększa się, więc na razie nic z tym nie robię poza wymianami waty częstymi i dawaniem bakterii. Nie chcę grzebać w piasku, żeby za dużo syfu nie uwolnić do wody zanim włosowate całkiem nie odpuszczą. Może przestanę na razie dawać tą odrobinę vsv... pewnie jest pożywką tak samo dla cyjano jak i dla pożytecznych bakterii. Ale generalnie luzik, bez nerwowych ruchów. Ogólnie, akwarium wychodzi na prostą chyba. Może by jakieś korale dołożyć z tej okazji... Jedyne co, to ciągle nie mogę ogarnąć cyrkulacji. Kaskada (fzn3) rozkręcona na maks, do tego jebao OW-10 z mocno skręconą mocą, w trybie W1, głównie żeby robiło fale. I tak kombinuję z ustawieniem tego cyrkulatora, zmieniam miejsce, moc, tryby, i ciągle efekt słaby. W jednym miejscu szarpie, a w innym zastój. No może nie całkiem zastój, bo w W1 to woda wszędzie oscyluje, ale jednak widać, że ruch wody tam za mały, bo syf się zbiera. Zdjęcia już nie będę wstawiał, bo w zasadzie nic się nie zmieniło. -
Już mi się podoba-) No fakt, wspominałeś że może postawią jakiś baniaczek do przechowania szczepek, ale tego się nie spodziewałem;-)
-
Dorosły błazen to 8cm wzwyż, czyli wcale nie taka mała ryba. Apetyt też niczego sobie (a wiadomo, że im więcej papu, tym większa kupka). Jeśli chcesz mieć jakieś korale, a nie fish-only z mocno przewymiarowanym odpieniaczem, raczej przemyśl jeszcze pomysł z 6 błaznami w 140 litrach. Pewnie można przez chwilę potrzymać stadko jakichś młodziaków po 2 cm, zanim nie urosną (tak samo, jak można je w takich rozmiarach trzymać w nano kosteczkach) i nie zaczną się napierniczać w walce o terytorium. Ale co potem z tymi rybami zrobić? I czy takie podejście (kupowanie ryby na kilka miesięcy) ma sens? Zapomnij o tym, że każda parka zadowoli się jednym ukwiałem. Jeśli tylko "obcy" błazen będzie w "zasięgu wzroku" - będzie walka. Błazny to jedne z bardziej terytorialnych i agresywnych ryb. Więcej niż jedną parkę to można trzymać w dużych zbiornikach, gdzie rzeczywiście będzie szansa, że ryby nie będą sobie wchodziły w drogę zbyt często. A że ktoś pisze, że maił kiedyś 6 małych błaznów... to niech jeszcze napisze, jak to się skończyło, jakie były dalsze losy zbiornika i ryb, kiedy rybki urosły?
-
A ja czytam, choć refugium i dsb to jeszcze nie etap dla mnie obecnie:-) Jest jeszcze bakterioplankton. Tak z ciekawości, po przeczytaniu jakichś starych tematów o wódce/vsv, zacząłem dozować minimalne ilości vsv. Ale to takie dosłownie ciut ciut, nie żeby zbić nutrienty (te mam niziutkie), raczej żeby podkręcić biologię. I muszę powiedzieć, że to działa. Kiełży i innego robactwa masa teraz. Pewnie większość bakterii na powierzchniach siedzi, ale do wody też coś tam trafia. Tyle, że to raczej bez odpieniacza, bo odpieniacz to zaraz wytrzepie wszystko i wyjdzie klasyczna "wodka methode", czyli nutrienty jeszcze niższe.
-
Takim substytutem, jak kroplówka z glukozą jest substytutem obiadu w dobrej restauracji:-)
-
No ale czy jest w ogóle szansa, żeby uzyskać choćby porównywalny efekt w akwarium? No bo ok, mogę nie odpieniać, nie używać waty, nie używać węgla, ale w efekcie nie będę miał zupy planktonowej, tylko ewentualnie trochę substancji organicznych i sporo dytrytusu zawieszonego w wodzie. A na pewno wysokie nutrienty. A przecież nie o to chodzi. Chcieli byśmy mieć masę planktonu żywego. A inna sprawa, to żałośnie mała objętość akwarium w porównaniu do mas wody w oceanie. Nawet jakby w wodzie akwariowej było gęsto od planktonu, to i tak tego planktonu będzie malutko i szybko się skończy. W oceanie na jednego korala przypadają tysiące litrów wody, podczas gdy w akwarium (nawet przy najlepszej filtracji) korale dosłownie duszą się we własnych smrodach.
-
Może kwestia tego, że w naturze korale są zanurzone w "żywej zupie" planktonu wszelkiego rodzaju i niezbędne nutrienty pobierają właśnie z pokarmu. Czyli nutrienty tak na prawdę tam są, ale nie w formie nieorganicznej (NO3, PO4), a raczej są związane w organizmach żywych. To by przy okazji tłumaczyło, dlaczego na zdrowej rafie korale wygrywają z glonami - glony nie potrafią pobierać nutrientów łowiąc plankton. I uzasadniało by symbiozę korali z zooksantelami - te drugie inaczej nie zdobyły by nutrientów niezbędnych im do życia. Choć pewnie pęd na kolory i przyrosty też ma znaczenie tutaj. Podobnie jak nadmierna suplementacja "wszystkiego". Jak podbijesz poziomy jednych substancji (nie koniecznie świadomie, skład wielu soli mocno odbiega od naturalnej soli morskiej), to pewnie inne też należałoby podbić, żeby zachować jakieś proporcje. Wreszcie przychodzi mi do głowy taka kwestia, że nawet najlepsze warunki w akwarium znacznie odbiegają od warunków naturalnych, a co za tym idzie - są źródłem "stresu" (takiego biologicznego, nie psychicznego:-) dla korali. W efekcie korale muszą więcej energii i zasobów poświęcać na regenerację, wiec pewnie i większe zapotrzebowanie na nutrienty mogą mieć z tej okazji. O właśnie. I też się spotkałem z informacjami, że rzekomy powolny wzrost koralowców w naturze to mit. Korale na zdrowych rafach rosną całkiem szybko. Nawet rafy jako całość mają maks kilka/kilkanaście tysięcy (powstały już po ostatnim zlodowaceniu). Tylko jaki jest ogrom takiej rafy, ile korali musiało rosnąć, żeby takie struktury powstały? Jak tak się na to spojrzy, to kilka tysięcy lat przestaje być powolnym wzrostem.
-
Dobrze słyszeć dobre wieści:-)
-
Warto sprawdzić też pH. Jak Ci coś padło albo dytrytusu się nazbierało dużo, to poleci pH, a w efekcie też kH będzie spadało. Na zdjęciu słabo widać, ale piach sprawia wrażenie niezbyt czystego - może to to? Jeszcze inny powód spadku kH to obecność większej ilości glonów + mało CO2 rozpuszczonego w wodzie. Wtedy glony zaczynają pobierać węgiel do fotosyntezy z jonów węglanowych. Ale u Ciebie chyba glonów nie ma za wiele, przynajmniej na zdjęciu nie widać.
-
A co za różnica, czy 3 czy 4 cyfry? 4 pozycje dają tyle, że większe wartości może pokazać (>999ppm). Gdyby miał rozdzielczość 0.1ppm, to by była kropka, "." tam. Czy "003", czy "0003", wychodzi na to samo, czyli 3 (słownie: trzy) ppm. Gdyby rozdzielczość była 0.1, to odczyt mógłby być "000.3" Na szybko wyguglowane: Nic nie ma o rozdzielczości 0.1 ppm, ale za to jest o zakresie do 5000ppm (stąd też i 4 pozycje na wyświetlaczu). Czyli jest tak, jak @Darek85 pisał na początku, zanim zaczął się wycofywać nie wiedzieć czemu. Podsumowując, jak masz w świeżo zrobionej RODI wynik TDS 0003, to coś jest nie tak z filtrem. Jak postoi woda to może wzrosnąć i to jest ok, np z powodu rozpuszczania CO2 w wodzie. Ale tuż po filtrze powinno być 0 ("000", "0000", "00000000")
-
Pewnie, że czyta:-) Tylko co ja, leszcz z zaglonionym akwarium miałbym Ci napisać... Siedzę, oglądam i gryzę klawiaturę z zazdrości. Fajnie, że wszystko Ci się układa
-
A co za różnica (poza estetyką i "widzimisie" właściciela) pomiędzy kominem zewnętrznym i wewnętrznym? Działa dokładnie tak samo. Jak chcesz sump, to nie kombinuj z żadnymi pudełkami, tylko zamawiaj od razu akwarium z kominem. Jeśli z jakichś względów pasuje Ci zewnętrzny, to bierz zewnętrzny. Ja mam kostkę ma kaskadzie i z ręką na sercu każdemu powiem, że nie polecam tego rozwiązania. Zarówno ze względu na niewygodę obsługi, względy estetyczne (cały sprzęt w akwarium), jaki i kwestie możliwości rozbudowy systemu (urządzenie refugium, podłączenie jakiegoś filtra przepływowego czy reaktora ze spagetti,...)/eksperymenty. Teraz chętnie bym poszedł w sump czy choćby w panel, ale przy działającym akwarium takie przeróbki to już się sprawa komplikuje. Z resztą, wszędzie, praktycznie we wszystkich poradach dla początkujących powtarzają się te same dwie rzeczy: 1. największy możliwy litraż, 2. jeśli tylko jest możliwość - sump. Wiec coś w tym jest chyba. Co do ceny... "Gołe" (5 szyb sklejonych bez żadnych dodatkowych udziwnień) akwarium OW 40x40x40x6 w pierwszym przypadkowym sklepie ("nie morskim", żeby uniknąć sztucznego windowania ceny) -> 168zł. Czyli ~300zł za podcięcie tylnej ścianki, grzebień przelewowy, komin zewnętrzny i 3 otwory. No i pytanie czy tam jakieś dodatkowe wymagana miałeś typu lacobel na tyle. Dużo? Mało? Z ceną jest tak, że zawsze będzie dostosowywała się do tego, ile klient jest w stanie zapłacić. Gdybym miał sam sobie ten komin kleić i otwory wiercić, wolałbym dopłacić 300zł. Oczywiście o ile to doświadczony wykonawca i zrobi to estetycznie oraz solidnie. Na szkle nie warto oszczędzać, tym bardziej, że to dopiero początek wydatków przed Tobą. Przyoszczędzić tę przysłowiową stówę na szkle kosztem estetyki i jakości wykonania, kiedy wydajesz kilka tysięcy na uruchomienie akwarium - bez sensu. Potem przez lata będziesz widział efekty "oszczędności". Możesz poprosić o wycenę innego wykonawcę (wykluczył bym jakiś przypadkowych szklarzy i skupił się wyłącznie na firmach z doświadczeniem z akwariami morskimi), ale pewnie będzie podobna. Wg mnie kluczowa sprawa, to czy wykonają to akwarium solidnie i estetycznie, a nie czy wezmą 300, 400, czy 500 zł.
-
Ale ja wcale nie piszę, że ma być sprzęt nie wiadomo jaki. Ma być docelowy. Czyli że nie ma sensu kupić totalnego badziewia, które za chwilę będziesz wymieniał, bo właśnie będziesz w plecy, zapłacisz dwa razy, a jeszcze tego badziewnego sprzętu nie sprzedasz pewnie, bo kto kupi. Lepiej dozbierać trochę, nie koniecznie do najwyższej półki, a raczej do sprzętu sprawdzonego i o dobrym stosunku jakości do ceny (typu właśnie jebao), niż kupić najtańszy szajs, żeby tylko jak najszybciej wystartować. Tak samo, jak np planujesz prowadzić akwarium z odpieniaczem, to od razu na początku kup odpieniacz, a nie zakładaj, że parę miesięcy pobędzie bez, a potem dokupisz. Rzecz jest w tym, że na starcie jest masa wydatków, ale też człowiek jakoś tam liczy, że jak przez to przebrnie, to potem będzie już jakoś z górki. A jak przyjdzie Ci wtedy znów dokupować i wymieniać sprzęt, to czasem właśnie to może być impulsem do rzucenia morskiego. A na pewno jest to podłamujące. Dlatego właśnie uważam, że lepiej nawet chwilę się wstrzymać i uciułać więcej kasy, skompletować cały setup (taki na jaki Cię stać i jaki uważasz za optymalny) w takiej postaci jaką planujesz docelowo, i dopiero wtedy startować.
-
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
No to jest kwestia tempa kalcyfikacji, że w wyższej temperaturze po prostu zachodzi łatwiej i miej energii wymaga od korala. Mnie to bardziej chodzi o zwykłe dobre samopoczucie zwierzaków, że jeśli ewolucja je przystosowała do wyższej temperatury, to żeby im taką zapewnić. A trochę też o sam eksperyment, co z tego wyniknie, czy będzie lepiej, czy gorzej. -
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
26-27 to żaden problem. 29-30 i wyżej to problem, szczególnie jak w krótkim czasie wzrośnie z 25. Ale jak masz (będziesz miał) wentylatory, a w pomieszczeniu nie robi Ci się jakaś straszna sauna, to będzie ok. U mnie (mieszkanie w bloku) w najgorsze upały temperatura w pomieszczeniu dobija czasem do 29. Poprzednie lato przeżyło wszystko bez chłodzenia. 2 14-o centymetrowe wentylatory aab + stc-1000 + zasilacz regulowany 1.5-12V. Stc będzie sterował grzałką (dodatkowe zabezpieczenie) i wentylatorami. Wykonanie planuję mocno prowizoryczne, trytrytki i taśma izolacyjna -
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
Jak przyjdą upały, to trzeba wentylatory mieć. Co mi przypomina, że muszę się wreszcie za to wziąć i zmontować, bo komplet gratów leży już ze 2-3 miesiące w szufladzie. -
to jeszcze będzie ładna kosteczka
Słony leszcz odpowiedział Słony leszcz → na temat → Akwaria do 60 L
Pytanie skąd to wzięli? Bo przeciętne temperatury wody w strefie tropikalnej, czyli tam gdzie żyją korale, są zdecydowanie wyższe niż 22st. Nie chcę nic ujmować sklepowi korale, lubię tam zaglądać, cenię sobie rady panów... Ale opisy zwierzaków w sklepach (wszystkich) to często bzdury są, z resztą najczęściej kopiowane pomiędzy sklepami, albo z jakiegoś jednego kiepskiego źródła (może od importera...). Wreszcie, ja zoa nie mam jak na razie. Jak na razie, podniesienie temperatury do 26 w żaden sposób nie zaszkodziło akwarium. Wszystko napompowane jak należy.