Skocz do zawartości

Słony leszcz

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    2 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Słony leszcz

  1. Jak przyzwoicie karmisz, to spoko dadzą radę kilka dni. Mój gobiodon okinawae (a to przecież mikrus, to i jeść musi często) właśnie zaliczył tygodniową głodówkę z okazji majówki i nic mu nie jest. Bym nawet powiedział, że pozytywne efekty są, bo wreszcie grzecznie podpływa na karmienie i nie trzeba mu podtykać pod nosek, choć pewnie z czasem znów go rozpuszczę w tym względzie.
  2. Przede wszystkim, wezwałem na pomoc szwagra;-) Potem spuściliśmy większość wody (do pojemników, w których dodatkowo umieściłem kawałki skały, oraz do baniaków), tak że w akwarium został tylko piach, najniższe fragmenty skały i kilka centymetrów wody. Od tyle, żeby nie było za ciężko, ale też żeby nie ruszać nadmiernie podłoża. Takie częściowo opróżnione akwarium wzięliśmy w łapki i ostrożnie, trzymając za dno, przenieśliśmy (samemu też da radę, ale z pomocą drugiej osoby jest o niebo wygodniej). A potem ponownie ułożona skałą i woda wlana powolutku po ściance, na koniec podpięcie grzałek, pompek itd. I powiem Ci, że po akwarium nie widać żadnych efektów negatywnych, nawet woda się nie zmąciła. :-) No węgiel chodzi mi po głowie i pewnie zapodam. W końcu, akwarium nie wysadzi, a może pomoże. Zwyczajnie ciekaw jestem efektu. No i obiecana fota. Taki chaos niestety ciągle i syfek, ale żyje:-) To białe "coś" na górze, to pływak od dolewki grawitacyjnej, jakby się ktoś zastanawiał. Ech, dopiero teraz zauważyłem, jakie paskudne odbicia w szybce są:-( Całą kuchnię można obejrzeć A, i jeszcze bym zapomniał. Zmierzyłem wreszcie KH, skoro z zasoleniem już porządek od dłuższego czasu i była chwila. 8,3 wyszło, czyli jak na sól red sea niebieską i zasolenie 35ppt, całkiem porządny wynik chyba.
  3. Specem nie jestem, ale obstawiam corynactis, czyli w zasadzie grzybek a nie ukwiał;-)
  4. A jakieś dino mi się przyplątało. Tzn chyba dino. Brązowe nitki przyczepiające się do wszystkiego, z pęcherzykami powietrza, pojawiające się przy świeceniu, znikające nocą, mocno cuchnące. Jak się to przedmucha, to się rozpada, ale zaraz znów pojawiają się nitki. Pewnie efekt zwiększenia oświetlenia. Jak na razie nie tworzy zwartych kożuchów, nie przybywa tego, zwierzaki sobie radzą, więc nie panikuję. Przedmuchuję, wymieniam watę, odrobinę skróciłem cykl świecenia, leję bakterie i minimalne ilości vsv. Glony włosowate - jakby zbladły i zaczęły zanikać. Może to będzie wreszcie przełom i odpuszczą w końcu. Drugi jeżowiec pożyczony opiernicza się tak samo jak pierwszy, albo te glony już im się na prawdę przejadły. Korale - jedne stoją (bonusowa acropora), inne rosną powoli, a jeszcze inne szybciej (xenia) Akwarium przeżyło tygodniową nieobecność z okazji majówki. Wczoraj zaliczyło też zmianę lokalizacji, z sypialni do kuchni, bo w dotychczasowym miejscu stanie kojec dla dziecka. Masa kiełży znów mi się namnożyło, pewnie to vsv się przyczyniło do rozkręcenia trochę biologii wreszcie (do tej pory ciągle miałem wrażenie, że to moje akwarium jakieś takie sterylne jest i mało tam życia). Tak ogólnie to wrażenie mam takie, że się kondycja zbiornika ciut pogorszyła. Korale niby polipują, ale nie tak mocno jak wcześniej, co raz któryś się dąsać zaczyna. Ale wszystko żyje. A, z nowości to przy okazji przestawiania akwarium przykleiłem w końcu czarną folię na tylną ściankę (trzecie podejście). Tym razem miałem lepszy dostęp, spryskałem wodą (z płynem) i szybkę, i folię, czyli wszytko zgodnie ze wszelkimi radami i zabobonami... no i się udało:-) Na razie efekt taki sobie, ale liczę że jak się przyklei na dobre folia i woda wyschnie, efekt wizualny się poprawi. Tak czy inaczej, jest czarna ścianka i nie widać ściany za akwarium. Może uda mi się jakąś fotę zrobić to wrzucę, choć wiele się nie zmieniło. Generalnie, nadal brak czasu. Zacząłem się ostatnio zastanawiać nad włożeniem węgla, żeby usunąć z wody ewentualne toksyny i inne szkodliwe substancje, które normalnie odpieniacz wytrzepuje. W sumie trochę tych miękasów już jest, a do tego teraz to dino, to może by coś pomogło. A w każdym razie byłoby nowe doświadczenie (w końcu to kostka szkoleniowa). A, i zauważyłem ostatnio że, po pierwsze - bateria w TDS w osmozie się kończy, po drugie - po żywicy pojawił się wynik 1. Ale dodatkowa puszka na DI (żeby mieć pewność, że na wyjściu będzie 0 nawet jak żywica w pierwszej puszce się zużyje) już jedzie i lada moment wyprodukuję znów czyściutką RODI. No i oczywiście wymiana żywicy w pierwszej puszce oraz wymiana prefiltrów. Może stąd to dino, że coś tam się zaczęło już z żywicy uwalniać, czego TDS jeszcze nie pokazał... No więc tak to jest, ogólnie nuda. Choć ja nadal morskim zafascynowany jestem nie mniej niż na początku. Nawet takim zaglonionym:-)
  5. A gdzie to czytałeś? Siporax (czy każda inna ceramika) to po prostu kolejna powierzchnia dla osiedlania się pożądanych w akwarium bakterii. Im wcześniej dodasz, tym wcześniej bakterie się tam osiedlą i zaczną robić pożyteczną robotę. Więc raczej bym odwrotnie podchodził do tego - załadował sump siporaksem, a potem kiedyś ewentualnie myślał o tym, czy by części nie wyjąć, żeby np refugium urządzić czy inne pomysły realizować. No ten komin to Ci rzeczywiście spie... no, nie przyłożyli się. Pociesz się, że ostatnio to jakaś seria wpadek w tym zakresie. Czemu odebrałeś? Centymetrowa spoina (o ile to w ogóle można nazwać spoiną, bo bardziej wygląda to na zalanie silikonem dziury) to by się chyba nawet normą żadną bzdurną nie mogli zasłaniać.
  6. Ja bym proponował na przyszłość zastanowić się nad sensem wkładania do akwarium żywej skały, jeśli tak przeraża Cię koral, który z niej wyrósł. Taki urok właśnie żywej skały, że różne niespodzianki mogą wyrosnąć. Przy suchej skale, a jeszcze lepiej sztucznej, nic by Ci takiego nie wyrosło i nie "musiał byś" wyrzucać żywych zwierzaków do kibla. Swoją drogą, ciekawy dysonans pomiędzy okrzykami oburzenia, kiedy ktoś do niedojrzałego akwarium włoży jakąś szczepkę (męczyciel zwierzaków!!!!), a powszechnymi i akceptowanymi zaleceniami wywalania tego czy innego zwierzaka do kibla, szprycowania go wrzątkiem czy inną chemią ("walka z aiptasią"). Także, może warto choć rozważyć opcję przekazania komuś (dla kogo to nie będzie chwast tylko ciekawy zwierzak) takiego niechcianego bonusa - patrz post powyżej.
  7. Jak dla mnie to trochę za ciepło, ale każdy ma swój gust. Pomimo światełka prezentuje się super. "Panel" czyściutki, wszystko porosło, widać pomysł działa PS. już myślałem, że się tej aktualizacji nie doczekamy...
  8. Czołem:-) U mnie dolewka tunze nadal świrowała od zakłóceń elektromagnetycznych, wiec ostatecznie zamontowałem stare, sprawdzone rozwiązanie, czyli dolewkę grawitacyjną typu "spłuczka w toalecie". Wygląda to tak sobie, jeszcze sam pływak to się koronie ładnie chowa, problem jest z rurką doprowadzającą wodę. No ale grunt że działa, nad estetyką będzie można jeszcze popracować. Co do działania samej dolewki grawitacyjnej - rewelacja. Dosłownie po kropelce dolewa, więc poziom i zasolenie trzyma idealnie, bez porównania lepiej niż jakiekolwiek elektroniczne cuda. Więc jeśli ktoś się zastanawia nad dolewką, czy elektroniczna, czy grawitacyjna, szczerze polecam grawitacyjną.
  9. Mnie to bardziej na derbesię wygląda, choć to też podobnie upierdliwy glon. Na glonożerców raczej nie licz. Jak glon jest już tak wyrośnięty to raczej nic go nie zeżre. Więc najpierw musisz rwać ręcznie, żeby potem glonożercy (wtedy to już cokolwiek, ślimaki, kraby, jeżowce...) wyczyściły skałę z resztek oraz z glonów odrastających na nowo. Niestety, glon nie jest chyba zbyt smaczny i zawiera silne żerblokery, bo zwierzaki raczej w ostateczności dopiero będą to jadły, chyba że taki świeżutki odrost króciutki. U siebie obserwowałem wręcz sytuacje, że ślimaki wręcz padały pośród masy glona włosowatego. Albo z głodu (bo nie były już w stanie dłużej jeść tego glona), albo z zatrucia żerblokerami (bo za długo go jadły). A druga sprawa, to popraw parametry, bo jeśli przy tym glonie (wysysa każde ilości nutrientów z wody, jest to idealny glon do algae scrubbera) masz wysokie po4 i no3, to znaczy że coś tam jest grubo nie tak. Syf nagromadzony, zbyt obfite karmienie, za dużo ryb... Na koniec, życzę powodzenia. Ja walczę z tym badziewiem, już prawie rok. Nutrienty zerowe, a łąki nadal odrastają. Jeśli u Ciebie są tylko takie kępki pojedyncze to może masz jeszcze szansę. Ale nie lekceważ ich, rwij jak najszybciej (najlepiej poza akwarium, żeby się fragmenty nie roznosiły w wodzie). Warto też może zawczasu wprowadzić jakieś makroglony do układu, żeby konkurowały w włosowatymi. W każdym razie, nie dopuść do tego, żeby glon włosowaty utworzył zwarty dywan.
  10. Słony leszcz

    Pompy diy

    No no... Jeszcze rozumiem, jakbyś chciał sobie zrobić pompy napędzane powietrzem czy jakieś inne nietypowe rozwiązanie, ale zwykłe wirniki? To chyba już ten wspomniany odpieniacz z butelek szeryfa jest bardziej racjonalny... No ale widzę, że rozsądni przemówili Ci do rozsądku.
  11. https://pl.reeflex.net/tiere/1139_Engina_mendicaria.htm albo https://pl.reeflex.net/tiere/1881_Engina_carolinae.htm albo https://pl.reeflex.net/tiere/3374_Engina_zonalis.htm albo sam poszukaj czegoś podobnego, bo zdjęcie marne. Generalne te ślimaczki chyba dość agresywnie zdobywają mięsko, jeśli im białka w diecie brakuje:-)
  12. A jednak lipa:-( Jak dolewka postała całą noc włączona, a potem o 11 odpalił się biały kanał lampy (ostatni z 4-ech), to znów zaczęła świrować. Wcześniej (we wtorek), jak robiłem próby to wydawało się, że po podłożeniu tekturki pod magnes i odsunięciu kontrolera już jest ok. Niestety, nie jest. A po powrocie do domu znów zacząłem kombinować, przesuwać, nawet folią aluminiową owinąłem kontroler :-), ale tym razem już nic to nie dało, dolewka głupieje cały czas, jak długo lampa świeci pełną mocą. Za to przyszła dolewka grawitacyjna aquatrendu z erybki, tylko trzeba jeszcze jakoś ją zamontować, zabezpieczyć przed ślimakami i jeżowcami, w jakimś baniaku wężyk zamontować itd itp... Swoją drogą, śmieszne są slogany, że ta dolewka świetnie nadaje się do nanoakwarium:-) Jak dla mnie, to nadaje się do sumpa, może ewentualnie tymczasowo na czas wyjazdów, kiedy nie będzie możliwości dolewać ręcznie... ale zdecydowanie nie nadaje się to do montażu na stałe w kostce.
  13. No u mnie działało cacy przez rok. Dopiero zakłócenia od lampy chyba były tą kroplą, która pokazała problem. Wcześniej pewnie pływak zwyczajnie ciut wcześniej załączał dolewkę, więc ja pewnie ciut niżej go opuściłem i było ok - tzn jakoś tam w sumie stały poziom dolewka trzymała. Ale jak doszły zakłócenia przypadkowe (zmienne) od lampy, to czujnik (który i tak był już tuż od załączenia z powodu stałego pola od magnesu) zaczął się załączać co chwila. Normalnie, kolejny dowód na to, że w morskim wszystko ma wpływ na wszytko;-) Dołujące jest, że niby markowy sprzęt, nie tani, który by się wydawało, powinien być super niezawodny, okazuje się takim samym badziewiem jak pierwszy z brzega chińczyk z aliekspres. Gdzie ta mityczna niemiecka jakość? Wcześniej skucha z grzałką jegera, spławik od AM, teraz dolewka tunze, a graty od aquaela i jebało śmigają jak złoto... Jak refraktometr od DD jeszcze zacznie świrować, to normalnie przerzucam się na alliexpres. No jak się zastanowić, to faktycznie. Oczywiście tunze oficjalnie twierdzi, że magnesy są ekranowane specjalnie (ciekawe, jak je ekranują, żeby pole magnetyczne trzymało magnesy na miejscu, ale jednocześnie nie wpływało na czujnik :-), a jednocześnie samo doradza, żeby podłożyć coś pod magnes. Taka to widać rzetelna firma jest, "ikona" akwarystyki morskiej. Choć chyba u innych nie lepiej.
  14. Chwilę pokombinowałem z dolewką, wcześniej trochę poczytałem tematów na zagramanicznych forach, i wychodzi, że: 1. faktycznie umiejscowienie kontrolera (elektroniki) w stosunku do kabla zasilającego ma znaczenie - im dalej tym lepiej. Sam czujnik nie jest zbyt czuły na to. 2. same magnesy oryginalne tunze do mocowania czujnika przy cienkiej szybie zakłócają pracę czujnika. Wychodzi na to, że połączenie 1 i 2 powoduje głupienie dolewki. Myślę, że sam magnes generuje statyczne pole przesuwające punkt załączenia/rozłączenia tego kontaktronu (czy jak to się tam nazywa), a zakłócenia od lampy generują dodatkowe piki, które przechylają szalę ostatecznie i powodują załączenie dolewki. W każdym razie, po odsunięciu kontrolera i podłożeniu tektury pod magnes na zewnątrz akwarium (sposób właśnie z tych tematów na innych forach. Jak się domyślam, problem jest przy cienkiej szybie i trzeba odległość miedzy magnesami zwiększyć, żeby zmniejszyć pole magnetyczne przy czujniku) jak na razie jest ok. No oczywiście, wąż dolewki na razie wetknięty z powrotem do bańki z rodi. Trochę czasu upłynie, zanim odzyskam zaufanie na tyle, żeby wodę do akwa puścić. Ale jest światło w tunelu
  15. No tak tak, zrozumiałem że chodzi o puszkę z elektroniką:-) Dolewka ma niby jakieś zabezpieczenia przed przelaniem, histerezę... to podejrzewam, że jakiś kontroler tam siedzi. Komu by się chciało to analogowo robić?
  16. Poza zbiornikiem działa cacy. Właśnie nawet trudno to reklamować znowu, bo w instrukcji jest, że ma być z dala od źródeł zakłóceń elektromagnetycznych. Problem ewidentnie związany z lampą. Świeca 3 dowolne kanały - jest ok, włącza się 4-ty (nie ważne, czy jest to białe, niebieskie, czy UV, sprawdzałem wszystkie kombinacje:-) - dolewka zaczyna dolewać co chwilę. No tak miałem nadzieje, że "tunze", to jakaś tam jakość jednak jest. Do tej pory działało idealnie, aż tu nagle klops. No potestuję jakoś kiedyś, jak wreszczie będzie chwila. No nie zauważyłem, żeby to miało znaczenie, czujnik jest dość daleko od lampy i przewodu, no ale tez sprawdzę. Odsunę go ile kabla starczy, owinę folią (choć bez uziemienia to nie wiem, czy ta folia coś da), zobaczymy. Tak czy inaczej, dzięki za podpowiedzi. Jeszcze chciałem się podpytać, czy jest sens kombinować z innym ułożeniem nitek diod w lampie i/lub wymianą przewodu na ekranowany? Elektronik ze mnie żaden, dwa kable zlutuję, wiec co to tranzystor, ale w niuansach już wymiękam i nie mam wyczucia ani praktyki. Trochę słabe jest to, że nikt nie pisze o takich rzeczach. Jest masa tematów o lampach DIY, ale nigdzie prawie info, że mogą tam powstawać zakłócenia silne i jak ich uniknąć. I nie chodzi już nawet o tę dolewkę, ale przecież ludzie mają komputery, pomiar ph, zasolenia, reaktory wapnia, pompy dozujące... wszystko to może narobić dużych problemów, jak coś zacznie zakłócać pracę elektroniki. A na razie rozwiązanie tymczasowe zastosuję, czyli zwykły pływakowy zawór od aqua trendu i baniaczek podniesiony powyżej akwarium. Bo największy stres mam, że się święta zbliżają, wyjazdy dłuższe i krótsze... Po dołożeniu mocniejszej lampy i wentylatora na niej, dziennie paruje mi ok 1 litra (z ok 40 litrów w akwarium). Dłużej niż dzień bez dolewania i już może zasolenie wzrosnąć zauważalnie.
  17. U mnie kostka 35, sumpa brak, wiec wszystko w akwarium siedzi, czujnik dolewki także. I możliwości odsuwania są ograniczone. Przeniesienie czujnika do przeciwległego narożnika nic nie zmienia. Pętle w lampie to o tyle, że w każdym kanale są diody połączone w jeden szereg, który jakąś tam pętlę tworzy. Nie mam żadnych zawijasów specjalnie robionych, wielokrotnych pętli itd. Mogę niby przelutować diody tak, żeby tworzyły "ósemkę" (zamiast jednej większej pętli dwie mniejsze o przeciwnym kierunku) czy jakiś zygzak z wielokrotnie przecinającym się przewodem. Ale czy taka pojedyncza pętla może faktycznie nieć aż takie znaczenie, czy warto się bawić w przelutowywanie? Czy realnie/praktycznie patrząc może to być przyczyną? Drivery leżą na podłodze pod biurkiem, na którym stoi akwarium. Od driverów do lampy idzie jeden przewód 8x0.75 miękki (linki w środku), czyli z każdego z 4-ech driverów jedna nitka do lampy i jedna powrotna. Na logikę, oraz moją niepełną i zakurzoną wiedzę elektryczną, ewentualne pole od prądów w przewodach powinno się znosić - taki sam prąd "do lampy" płynie, jak i z niej wraca. Przewód nieekranowany. Jest sens ekranowany dać? Tylko gdzie ten ekran uziemić? Do bolca uziemienia z gniazdka? Nie będzie to jakiejś różnicówki gdzieś wywalać albo coś? Moje najwidoczniej sieją wszystkie, bo jak są włączone dowolne 3 - jest jeszcze ok, włączenie 4-ego - dolewka głupieje. A te kondensatory to jakie konkretnie? Rozumiem, że pomiędzy "+" i "-" na wyjściu drivera włączyć równolegle, tak? Drivery pracują tak: 1. 11 x LED, 0.35A 2. 6 x LED, 0.35A 3. 5 x LED, 0.3A 4. 8 x LED, 0.35A Wczoraj próbowałem "wymacać" problem, tzn wziąłem czujnik w łapkę, pływak zablokowałem na samej górze i kombinowałem z ustawieniem czujnika. Bliżej kabla, dalej, bliżej/dalej lampy, wyżej, niżej... I jakoś tak nie zauważyłem różnicy - dolewka od czasu do czasu włączała się pomimo podniesionego pływaka. Ale jak ją zamontowałem w uchwycie, na magnesie normalnie, to niezależnie od tego, na której ściance akwa był pływak, dolewka co chwilę włączała się i dolewała małą porcję wody. Normalnie tak, jakby fakt zanurzenia pływaka w wodzie jakoś zwiększał zakłócenia. Normalnie, magia, nie wiem jak to ugryźć.
  18. Dla uczciwości wobec potomnych muszę napisać, że to chyba jednak nie z samą dolewką był problem, tylko z moją lampą DIY, która takie zakłócenia magnetyczne produkuje, że czujnik magnetyczny w dolewce głupieje. Co nie zmienia faktu, że problem nadal występuje i jak się wszystkie kanały lampy odpalą, to dolewka zaczyna lać w nieskończoność.
  19. Dokładnie tak właśnie jest
  20. Słony leszcz

    7 LAT i 3 miesiące

    Oj tam oj tam. Żebym miał czas, to bym już dawno tych glonów się pozbył. Zrobiłem na początku kilka błędów, a teraz jak już bardziej ogarnięty jestem, to niestety czasu brak na porządną walkę z glonami (rwanie ręczne, przedmuchiwanie skały itd...). Z resztą, z tego co czytałem w temacie, to Ty też miewałeś takie okresy, że nawet na dolanie wody czasu brakowało. No to ja tak teraz mam:-) No, acany mają moc! Dalszych sukcesów życzę
  21. Tunze osmolator nano, pływak z czujnikiem magnetycznym. Niezależnie od tego jakie kanały są włączone, 3 są ok, włączam 4-ty - dolewka głupieje. Zdecydowanie nie jest to związane z którymś konkretnym kanałem, istotne jest że to czwarty włączony, jakaś masa krytyczna prądu czy coś. Tak na "zdrowy rozum", w kablu ten sam prąd w górę płynie, co do dołu, więc pole nie powinno być problemem. To by wskazywało na pętle w lampie. Z drugiej strony - jak kabel odsunąłem maksymalnie od dolewki, to też świrowała, ale jakby mniej intensywnie (może jakbym zaekranował, to by było ok?). Dodam, że kablem idzie u mnie prąd z driverów (3x350mA, 1x300mA), drivery są na podłodze.
  22. Słony leszcz

    7 LAT i 3 miesiące

    Całkiem całkiem. Tylko te kolory jak z disneylandu... Jak się przymierzałem do akwarium, dumałem nad litrażem itd, to trafiłem na Twój baniaczek (chyba TOTM na reefhubie) i zobaczyłem, że bez doktoratu z chemii i konta na kajmanach też można mieć fajne akwarium. No więc masz mnie na sumieniu:-) Choć muszę przyznać, że czasem jakiś test zrobię czy zasolenie zmierzę - pewnie przez to te wszystkie problemy...
  23. No jest fcuk up:-( 4x350mA tak sieje polem elektromagnetycznym, że dolewka tunze głupieje (czujnik magnetyczny). Dziś wróciła z gwarancji (aż mi głupio będzie się w sklepie pokazywać teraz), po podłączeniu nadal świruje, więc zacząłem kombinować. No i wyszło, że jak są odpalone 3 kanały, to jest ok, jak odpalam 4-ty - dolewka głupieje i zaczyna dolewać w nieskończoność. Opcja nr 1 - kabel nieekranowany sieje polem. Opcja nr 2 - w lampie diody led zlutowane w obwody z grubsza w kształcie pętli. Jak się pozbyć problemu? Kabel ekranowany? Ale pod co ekran podłączyć? Czy lampę w "zygzak" przelutować. Ktoś coś? @magu, @SU1, @silvia, @VDR tudzież inni forumowi elektrycy... Ratunku, bo majówka się zbliża. Niby można np kanał UV wyłączyć, ale mimo wszystko spokojnie spał nie będę:-(
  24. Wiadomo, ale dobrze, że już ten temat ucięty, zdaje się, że i niesnaski uładzone. Fajny urlop. A teraz znów podmianka, dozowanie, podmianka, dozowanie... No ale, sądząc po zdjęciach, warto
  25. Da się. Trawa morska na przykład. Albo mangrowiec, który podobno wyciąga nutrienty lepiej niż jakikolwiek glon glon.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.