Arek77

Trudno będzie znaleść rybki pływające w toni i jednocześnie wyjadające szkodniki lub glony ze skały.... no chyba, żeby wytresować np Hexatenię aby w nocy polowała na wirki, a w dzień pływała z chromisami.

A jaką funkcję (oprócz tej aby "cieszyły oko") miały by pełnić ryby pływające w toni?

Mam 4 dorosłe chronimy ok 5 cm (pływały ok 3 lata w zbiorniku 120 l). Pływają w toni i przy przedniej szybie.... mnie się bardzo podobają zwłaszcza przy przyciemnionym świetle - mienią się raz na zielono raz na niebiesko.... chciałbym dokupić jeszcze 3 szt. ale się obawiam czy się dogadają i będą razem pływać.

A co jest złego w dorosłych chromisach?

Możesz przygotować nową solankę o objętości wody w sumpie, zatrzymać obieg i dodać do sumpa levamisol. Po ok 2 godzinach zlać wodę z sumpa i uzupełnić czystą solanką. Wirki zginą, a większość życia w skale przetrwa.

Jak duży jest ten sump?

Dziś dzień testów. KH - 7,8; Ca - 400mg/l PO4 - w przedziale 0,1-0,25 (robione testem Zooleka) NO3 i NH4 - niewykrywalne (przydałby się test na NO2). KH ma tendencję spadkową - aby utrzymać je na stałym poziomie co dziennie do akwarium z dolewką trafia ok 3g węglanów od AF. Brązowy nalot na skałach zrobił się przeźroczysty co wg mnie oznacza, że okrzemki odpuszczają: Pytanie - co teraz zajmie wolną niszę w akwarium po okrzemkach - dino czy cyjano? ( wolałbym bym chyba Dinoflegellata). Przekonamy się w ciągu najbliższych kilku.... kilkunastu dni

Słyszałem, że przy stosowaniu metod probiotycznych dostarczających węgiel ukwiały marudzą.

Do jakiej wielkości mogą dorastać ukwiały quadri?

Trzy próby karmienia ukwiała skończyły się fiaskiem - błazenki wyrzucały kawałki krewetki poza ukwiał.

I prawdopodobnie to było przyczyną niezadowolenia ukwiału. Dotychczasowe miejsca były za płytkie. Teraz jest w szczelinie skalnej w której może się całkowicie schować. I tak napompowanego jak dzisiaj rano to jeszcze go nie widziałem..... może to oznaka, że quadri zatrzyma się w tym miejscu na dużej.

Ciąg dalszy spacerowania ukwiała po zbiorniku.....Tym razem dałem ukwiałowi wybrać skałkę i miejsce na niej i po tym jak się mocno przyczepił odwróciłem konstrukcję tak aby był widoczny od frontu. Ukwiał zachowuje się tak jak by miał oczy i wiedział gdzie jest tył a gdzie przód akwa. Przestawiłem też cyrkulator aby cyrkulacja przy przedniej szybie była podobna jak przy tylnej.

Też mam taki dzbanek i sprawdzałem wodę miernikiem TDS - różnica 30 ppm.

Jak ustawić Twój odpieniacz to nie wiem, a jeśli chodzi o "pykanie " piany to masz dwie opcje do wyboru: ustawienie na tzw. suchą lub mokrą pianę. Przy mokrej pianie poziom wody w odpieniaczu ustawiony jest dość wysoko i piana się przelewa do kubka - powoduje to większą wydajność odpieniacza, urobek jest dość rzadki i częściej trzeba ko usuwać, ale kubek jest w miarę czysty. Przy suchej pianie poziom wody jest niższy i piana za nim dojdzie do kubka jest sztywna, praktycznie się nie wylewa tylko pęka i gęste kropelki osiadają w kubku. Urobek jest gęsty, ciemny, a kubek cały oklejony mazią. W tym wypadku wydajność odpieniacza jest trochę mniejsza. Powyższy opis wynika z mojego, krótkiego jeszcze, doświadczenia i zabaw z odpieniaczem. Jeśli jest inaczej to niech bardziej doświadczeni się wypowiedzią. Pozdrawiam.

Będę bardzo pilnował i płukał, a to że się pojawi to wiem po wszyscy tak mówią i piszą..... ale mam nadzieję, że to będzie później niż prędzej . A jeśli chodzi o późniejszą walkę z tym ukwiałem to jedyne co mi zostanie to krewetki, bo rybki lubiące aiptasię lubìą podgryzać LPSy a korale planuję bardziej falujące niż stojące.

Ile czasu upłynęło od startu?

No i w miesiąc po zalaniu dziś przeprowadzka korali. Niezgodnie z planem i zdecydowanie za wcześnie. Wczoraj na jednej zakupionej szczepce korala zauważyłem małą aiptasię i postanowiłem przełożyć większość korali mając nadzieję, że ten inwazyjny ukwiał jeszcze nie zdążył się rozsiać. W kostce zostały korale, które będę przenosił bez podstawkekm a sama kostka posłuży jeszcze przez parę, może paręnaście tygodni jako kwarantannik. Kurcze, przez 9 miesięcy udawało mi się nie wpuścić aiptasii do kostki i teraz musiało się to zepsuć Zbiornik na dzień dzisiejszy wygląda tak:

Jak dobrze zakręcona i przechowywana w ciemnym miejscu to dobre kilka miesięcy.

Wstaw fotkę jak to wygląda.

Na pewno bardziej "morsko" niż na pierwszych zdjęciach. Teraz, tak na prawdę to korale muszą się wypowiedzieć...... Za kilka tygodni się dowiesz. Pozdrawiam.

Na taki litraż zastosował bym dwa falowniki - jeden główny sterowalny (ok 8000l/godz. , a drugi mniejszy skierowany za skały aby eliminował strefy martwe.

Do tej pory udawało mi się uchronić akwarium przed plagą aiptasii. Ok miesiąc temu kupiłem lobophilię. Po ok 2 tygodniach na szkielecie zauważyłem malutką aiptasię. Natychmiast wyciągnąłem korala i wyskrobałem miejsce w którym była. Niestety po dwóch tygodniach pojawiła się w tym samym miejscu. Wczoraj ponownie wyciągnąłem korala i zalałem to miejsce octem. Potem wyskrobałem nożem. (Widać białą plamkę w miejscu gdzie był ukwiał.) Jak myślicie? Czy to wystarczy? Czy dałoby się odciąć temu koralowi połowę szkieletu tak aby koral przeżył?

Prawdopodobnie Palythoa Green (przynajmniej na ostatnim zdjęciu).

Ja mialem taki żółty z Chin za 25 zł. i przez 9 miesięcy w 98% pokrywał się z kropelkami saliferta. Dwa razy sprawdzalem go na buforach... różnica 0,0 nieraz 0.1 (bufor ma chyba 6,68 to miernik pokazywał 6,6-6,7 ). I działał do niedzieli, aź wpadl mi do wody. Wczoraj zamowilem drugi. Aha i zaraz po zakupie wymieniłem baterie.

Start bez to trochę ryzykowne. Zanim biologia ruszy to trzeba wywalać nadmiar syfu i wspomagać filtrację czym się da. Ja kupiłem nowy odpieniacz za 100 na pompie 2400 l/h. Na początku chodził jak traktor, ale po kilku dniach się dotarł i pompa jest praktycznie mieslyszalna. A jak zobaczyłem ile syfu już wywalił (akwa działa od miesiaca) to nie chciałbym aby to zostało w baniaku.