Skocz do zawartości

gryadam

Klubowicz
  • Liczba zawartości

    632
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez gryadam

  1. Nie jestem przekonany, czy to wyłącznie kwestia oświetlenia. U mnie dwie Acany stoją pod pełną mocą ledów, głębokość akwa 40 cm, lampa 15 cm nad taflą wody, ustawiona w szczytowym punkcie na 140W przy 130l wody w zbiorniku. Obie pompują się od rana do wieczora.
  2. @katani, blok z wielkiej płyty z lat 70-80. Stojąc na powierzchni 0,5 m2 z 4 kolegami na pewno bym się czuł niekomfortowo Ale raczej bym się nie bał, że wpadniemy do sąsiada. Tak na dobrą sprawę sofa z 3-4 siedzącymi na niej osobami waży 400-500 kg i też do sąsiadów nie spada. Wanna pełna wody z człowiekiem w środku to też jakieś 400 kg. Robiąc imprezę wokół małego stolika na powierzchni 4 m2 może siąść jakieś 8-10 osób, a to już się robi tona na środku stropu. Jeszcze nie słyszałem, żeby taka impreza skończyła się u sąsiadów, więc... Chyba czas przesłać projekt do wyceny i zacząć kompletować sprzęt Co do Euphylii - ogólnie ma się już bardzo dobrze. Zaczęła rosnąć, dzieli się, cała się pompuje. Także raczej po problemie. Z ciekawości - ta Twoja 500 stoi w bloku?
  3. TYDZIEŃ 80 18.05.2018-25.05.2018 Nowe nabytki i stabilizacja KH Na początku tygodnia okazało się, że wygłodniały (nie mam pojęcia, jakim cudem, bo codziennie dostaje mrożonki pod szczypce) krab pustelnik postanowił skonsumować kolejnego ślimaka. Tym razem padło na jednego z Trochusów. Utrata członka ekipy czyszczącej skołoniła mnie do kolejnego jej uzupełnienia, a biorąc pod uwagę nową dostawę w Aquario moment na to był wręcz idealny. I tak we wtorek do obsady dołączył nowy Trochus oraz dwa kolejne ślimaczki Engina, które uwielbiam za ich kolory. W odróżnieniu od jednego, którego miałem wcześniej, a który żeruje w zakamarkach żywej skały, dwa nowe nabytki zakopały się w piachu i od czasu do czasu wychodzą oczyścić skałki, po czym znowu wracają do przerzucania gruzu. Przy okazji dorobiłem się ładnej niebieskiej szczepki Discosomy, podobnej do jednej z tych, których pozbyłem się, wyrzucając jakiś rok temu skałkę, zaatakowaną przez glony Valonia. Wrzuciłem ją luzem do akwarium i nie mam pojęcia, gdzie się podziała, ale w pewnym momencie moje obecne Discosomy miały fazę na rozsiewanie się i odczepianie od skał i wszystkie po pewnym czasie przyrosły do skałek, więc jakoś bardzo się tym nie przejmuję. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu zaginął też jeden z Pterapogonów. Wszystko było z nim dobrze – jadł, pływał, żadnych oznak choroby. Być może zamęczyły go dwa pozostałe… W każdym razie została mi teraz dobrana parka i raczej nie planuję uzupełniania ich stanu. Nawet w nowym baniaku. A jak już jesteśmy przy temacie nowego baniaka, zaczynam powoli finalizować projekt i nabawem mam nadzieję wrzucić go na forum, żeby koledzy z większym doświadczeniem go zweryfikowali. Najprawdopodobniej stanie na baniaku 125x50x50 z sumpem 80x45x35. W sumie jakieś 375l w obiegu. Cały czas czekam jeszcze na opinię znajomego budowlańca, czy strop w nowym mieszkaniu wytrzyma ten ciężar. Jeśli ktoś wśród Was jest w stanie to oszacować na podstawie rzutu piętra ze wskazanymi ścianami nośnymi i informacją ze spółdzielni na temat technologii wykonania budynku lub zna kogoś, kto potrafi to zrobić, to bardzo proszę o pomoc! Wracając do baniaczka – w poniedziałek zrobiłem podmiankę wody z odmulaniem dna za pomocą podłączonej do 6 mm wężyka dużej 100 ml strzykawki („do góry nogami”). Wspomniane cyjano ewidentnie namnaża się przy bezpośrednim świetle słonecznym, podobnie nalot na piasku. Całą jesień, zimę i wiosnę miałem spokój. Ale wtedy intensywność światła była zdecydowanie mniejsza. Teraz jak tylko ktoś z domowników zapomni się i odsłoni rano termorolety, popołudniu wyskakuje nieco cyjano i brązowego nalotu na piasku, który znika całkowicie popołudniem i wieczorem właściwie zupełnie go nie widać. Rano wszystko znowu czyściutkie i tak w kółko. Odkryłem jeszcze, że Sonoff momentami odcina mi dolewkę. Teraz przestawiłem ją w tryb podtrzymania, więc nawet przy restarcie sterownika najważniejsze urządzenia pozostają włączone. Ale skoki poziomu wody miały wpływ na jakość odpieniania, a tym samym mogły wpłynąć na skok azotanów (w tym tygodniu 10 ppm). Tak samo z resztą, jak zniknięcie Pterapogona i śmierć Trochusa. Na szczęście udało mi się w końcu ustabilizować KH na poziomie 7,7. Pozostaje tylko dobrać dawki Ballinga w taki sposób, aby parametry trzymały się na mniej więcej takich samych poziomach i będzie już całkiem cacy. Tymczasem wracam do planowania przesiadki
  4. gryadam

    Tydzień 80

  5. gryadam

    Silne glony na szybach

    U mnie podobny brązowy nalot na piasku, a miejscami nawet niewielkie kolonie cyjano występują od maja do września, kiedy na akwarium pada bezpośrednie światło słoneczne. Jak rok temu z tym walczyłem, wymieniłem wszystkie media, wyjałowiłem wodę zeolitami i innym badziewiem, a rozwiązaniem okazały się termorolety w oknach. W tym roku sytuacja ma się podobnie - jak tylko ktoś rano się zapomni i odsłoni okna (wschodnie), od razu wyskakuje nalot i uaktywnia się cyjano.
  6. TYDZIEŃ 79 11.05.2018-18.05.2018 Powrót Euphylii i seria niedociągnięć Relację z ostatniego tygodnia zaczynamy od zdecydowanie dobrych wieści. Kiedy zobaczyłem tydzień temu skurczone i wypompowane główki Euphylii vel. domu błaznów, byłem naprawdę zdołowany. Pamiętam, jak kilka miesięcy temu padła mi cała zielona Euphyllia glabrescens, a powodu, którym zapewne był podobny pasożyt, niestety nie udało mi się zidentyfikować. Tym razem po kilku ciężkich dniach oczekiwania na jakikolwiek sygnał życia od korala po potraktowaniu go nierozcieńczonym dipem w końcu nadszedł upragniony moment, w którym mogę stwierdzić, że wszystko jest właściwie w porządku. Euphyllia strzela jeszcze czasem focha, ale zasadniczo ładnie się pompuje, a wygląd dwóch zaatakowanych główek niczym nie odstaje od pozostałych. Co więcej, widać kolejne podziały – najbardziej wysunięta do przodu główka, która ma już całkiem spore rozmiary, zaczęła dzielić się na 3 kolejne Trwa wojna o miejsce pomiędzy Ricordeami a Rhodactisami i koralowce na zmianę to kurczą się, to pompują, ale odnoszę wrażenie, że w ostatnim czasie zaczęły się od siebie odsuwać, szukając każdy swojego miejsca. Część parametrów się wyrównała, zaczynam panować nad Ballingiem i skokami KH, więc ta kwestia idzie ku dobremu. Lekki spadek wapnia zostanie w tym tygodniu uzupełniony podbitą do 4 ml na dobę dawką AF Calcium, ale świadczy też o tym, że twardziele znowu ruszyły, po okresie zastoju. Niestety ciągłe wahania i gwałtowne skoki parametrów w ostatnim czasie odbiły się na kondycji korali – SPS-y stanęły w miejscu, straciłem jedną gałązkę Stylophoty pistillata Milka i niewielki fragment Montipory w skrajnej lewej części zbiornika. Zapewne azotany na poziomie 7,5 ppm przysłużyły się temu, ale powodu upatruję też w braku dostępu do światła – dolne części koralowców pozostają cały czas w cieniu, przesłonięte przez wypiętrzające się górne partie. Gdzieś na zagranicznych forach czytałem, że to podobno normalne zjawisko, że koralowiec z czasem i w miarę rozrastania się blednie od spodu. Nie widać jednak ewidentnej utraty tkanki, z wyjątkiem wspomnianej Stylophory. Doszukując się przyczyn wysokich azotanów postanowiłem usunąć gąbkę filtracyjną z panelu – właściwie nic nie dawała, a gromadził się na niej syf. Profilaktycznie wrzuciłem też świeży węgiel i Bio-Cubes od ORCA Labs. Zobaczymy, jakie poziomy nutrientów wyjdą w tym tygodniu, ale fosforany wciąż niezmiennie na granicy wykrywalności. Wspominałem tez o niewielkiej kolonii cyjano i brunatnym nalocie na piasku. Kolonię mam pod kontrolą i nie rozrasta się zbytnio. Skoki parametrów zapewne pomogły sinicom się rozwinąć, jednak głównej przyczyny upatruję w bezpośrednim oświetleniu baniaka światłem słonecznym. Akwarium stoi dokładnie naprzeciwko okna po stronie wschodniej, więc w momencie, kiedy ktoś z domowników się zapomni i przed wyjściem do pracy odsłoni termorolety w moim pokoju, cały zbiornik przez calutki dzień jest oświetlony światłem słońca. A to podobno bardzo sprzyja rozwojowi cyjano. Podobna sytuacja miała miejsce rok temu – wszystko w zbiorniku w normie, woda wręcz jałowa, bo nic nie dozowałem, wszystkie media filtracyjne powymieniane, akwa po gruntownych porządkach, a na cyjano nie było mocnych. Więc wydaje mi się, że tym razem to kwestia ograniczenia pożywki i dostępu bezpośredniego światła słonecznego. I po kłopocie. Błędy popełnia każdy – u mnie przez te blisko 1,5 roku prowadzenia akwarium morskiego wyszło ich całkiem sporo, ale teraz biorę to na przeczekanie, bo za niecałe 2 miesiące będzie nowe szkiełko. W tym tygodniu udało mi się wydostać ze spółdzielni dokumenty, dotyczące konstrukcji budynku i przekazać je znajomemu budowlańcowi, który oszacuje, na jak dużą wannę mogę sobie pozwolić. I oby była jak największa, a na pewno z sumpem i łatwym dostępem do części technicznej. Nigdy więcej panelu
  7. gryadam

    Tydzień 79

  8. U mnie skuteczny okazał się Colombo Aiptasidol - trochę roboty, bo każdą różyczkę musisz tępić osobno, ale generalnie po Aiptasiach nie ma śladu od ponad roku.
  9. TYDZIEŃ 78 04.05.2018-11.05.2018 Kolejne „sushi party” i dramat Euphyllii Zaczął się powrót do normalności, bo testy wskazują w reszcie jakieś sensowne wyniki. Bez stosowania żadnej chemii, jedynie podmianka i czyszczenie panelu, udało mi się zejść z azotanami do 5.0 ppm. No, może minimalnie więcej. KH też skoczyło do 7.0 dKH i na tym poziomie chcę je póki co utrzymać. Jeśli uda się dobrać dawkę Ballinga w taki sposób, żeby nie spadało, podbiję je delikatnie do 7.3-7.7 i tak już zostawię. W czwartek wlałem ampułkę Probidio Biodigest, żeby nieco odbudować florę bakteryjną zbiornika, nadszarpniętą przez ostatnie skoki KH. Reszta parametrów wody w normie, magnez po zeszłotygodniowej podmiance lekko w górę. Jeśli chodzi o życie w akwarium, to wszystko ma się bardzo dobrze, z kilkoma wyjątkami, którym w dalszej części posta poświęcę więcej uwagi. Pterapogony, dobrane w parkę są praktycznie nierozłączne, babka wykopała sobie nową norkę pod Zoanthusami w tyle zbiornika i ostatnio tam pomieszkuje. Korale w miarę ładnie, ale widzę, że SPS-y po całkiem po lewej lecą mi trochę od spodu, ale to zapewne na skutek braku dostępu do światła, bo reszta rozwija się prawidłowo. W nowym zbiorniku musze przewidzieć jakieś dodatkowe doświetlenie SPS-owej części baniaka, prawdopodobnie jakimiś 2 rurami T5 24W w kolorze wpadającym w niebieski. Problem pojawił się z jednym ze ślimaków Babylonia. Otóż wracając do domu w środę zauważyłem, że krab pustelnik postanowił urządzić sobie „sushi party”, wyszarpał całego ślimaka z muszli i przez kilka godzin zajadał się nim, aż skonsumował go w całości. Ślimak był dość duży, więc aż się zdziwiłem. Generalnie zdarzyło mu się to może drugi raz, więc widocznie coś było z Babylonią nie tak, skoro padła ofiarą kraba. I tym sposobem czwartkowa wycieczka do Aquario zakończyła się dorzuceniem dodatkowej Babylonii do obsady zbiornika. Natomiast powód mojej wizyty w Aquario był tym razem inny. Niestety… W okolicach wtorku zauważyłem, że jedna z główek Euphyllii nie pompuje się, w odróżnieniu od pozostałych. Zaniepokoiło mnie to, ale dałem jej jeszcze jeden dzień. Niestety, kolejnego dnia wieczorem zauważyłem, że coś pełza w jej tkance – jakiś pasożyt. Zacząłem przetrząsać Internet i niestety okazało się, że to najprawdopodobniej pasożytnicze widłonogi. Stworzonka dostają się do koralowców LPS, rozprowadzając jakąś substancję wokół ich mordek. Substancja ta niejako paraliżuje mordkę koralowca i powoduje jej rozwarcie. Wtedy pasożyt dostaje się do wnętrza koralowca i tam żeruje. Znane leki – brak. Wszyscy mówili jedynie o dipowaniu i dokarmianiu koralowca. Dzień później, po wizycie w Aquario przestała się otwierać kolejna główka. Stwierdziłem, że musze działać sprawnie i plan był taki, że jeśli dipowanie nie pomoże i polecą kolejne główki, odetnę całą zainfekowaną pasożytami część koralowca. Czyli mnie więcej połowę… Już miałem wizję padającej Euphyllii – jednego z moich ulubionych koralowców, domu moich błaznów i LPS-a, który zdecydowanie najmocniej się rozrasta. Przeczytałem dokładnie instrukcję dipu Seachem’a i znalazłem tam wzmiankę, że można szczególnie zainfekowane miejsca posmarować nierozcieńczonym dipem przez zanurzeniem w kąpieli. Pędzle w dłoń! Woda z akwa do wiaderka, dip w normalnej dawce. Wyjąłem całą skałkę, feralną główkę posmarowałem nierozcieńczonym dipem, szczególnie w okolicach mordki. Koral wciągnął dip do środka. Całość zamoczyłem na 10 minut w kąpieli i do akwa. Błazny oczywiście ciężko zdziwione i od tego czasu pilnują jej, atakując wszystko, co się do niej zbytnio zbliża Niestety po włożeniu do akwa koralowiec zaczął wydzielać spore ilości śluzu. Widać też było rozpuszczające się zielone końcówki tipów. Pomyślałem sobie, że to koniec i że przypaliłem moją Euphyllię tym nieszczęsnym dipem. Tego samego wieczoru jeszcze ją nakarmiłem, mając nadzieję, że coś to pomoże. Kolejnego dnia nie otwierała się, zupełnie schowana w szkielecie, który wyraźnie było widać przez cieniutką tkankę. Na chwilę obecną główka zaczęła się pompować i koral chyba wraca do zdrowia. Mam nadzieję, że ten stan się utrzyma i pasożyty już nie wrócą. A Euphyllii serwuję co wieczór AF Plankton Elixir na zmianę z AF Phyto Mix. Oba pokarmy mieszam z kropelką witamin i aminokwasów i chyba pomaga. Zobaczymy, jak będzie to wyglądało w przyszłości. Szersza relacja na bieżąco dostępna jest na moim Instagramie (#DontDieEuphyllia). Na sam koniec, żeby nie kończyć negatywnie, wrzucam kilka fotek moich Zoanthusów pod aktyniką
  10. gryadam

    Tydzień 78

  11. Ja też się tego bałem, ale powiem Ci, że po swoim baniaku nie zauważam, żeby jakoś mocno to światło zatrzymywała.
  12. Ja mam takie ustrojstwo zmontowane samodzielnie z profili z Castoramy i siatki florystycznej. Sprawdza się super, chociaż tak, jak piszecie - konstrukcja jest dość wiotka i gnie się, poza tym jest problem z dostępem do panelu. Przy czym nie wiem, czy zdecydowałbym się na gotowca, z uwagi na to, że wszystkie siatki, które do tej pory widziałem mają stosunkowo spore oczka. Miałem wcześniej zamontowaną w tej samej ramce z profili PVC siatkę na krety, czy coś w tym stylu, o oczkach 8x8 mm i kilka dni po wpuszczeniu 3 cm Gobiodona okinawae ryba trafiła tak idealnie, że znalazłem ją wysuszoną na podłodze. Przy siatce florystycznej nawet komar nie przeleci, światła jakoś bardzo nie odbiera, bo jest cieniutka, a całość kosztowała mnie może ze 20 zł, wliczając profile...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.