-
Liczba zawartości
4 285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez dale
-
Czyli nie zabezpieczy przed przelewającym odpieniaczem, ponieważ odpieniacz będzie wylewał wodę wolniej niż dolewka uzupełniała.... Zabezpieczenie musiało by liczyć ile razy na dobę dolewka się załącza.
-
A jak ta norma jest ustalana? Wiesz może i jaką ma tolerancję? Pytam z ciekawości....
-
Zgadza się, ale jeśli zacznie przelewać jak jesteś poza domem, albo na urlopie, to dobrze by było gdyby całej solanki do kanalizacji nie wylał A nie wiem czy którakolwiek dolewka sumuje dzienne dawki wody - zobacz że jeśli z odpieniacza będzie szedł ściek do ścieku, to histereza dolewki będzie na tyle mała, że dolewka będzie załączała się co jakiś czas. W momencie powstawania mojego egzemplarza, był kontakt. Obecnie chyba nie ma. A szkoda bo projekt jest wybitnie dopracowany w kodzie nie ma jednej zbędnej linijki. No właśnie Nemo opóźnia start odpieniacza po załączeniu zasilania i wyłącza go przy poziomie wody większym niż normalny. Rozmawiamy o większym lub mniejszym DIY. Przy sterownikach i ewentualnie oświetleniu led. I nie jestem w stanie podać Ci teraz z pamięci konkretnych rozwiązań bo następnym krokiem powinna być analiza czemu nie działało... a to że ekranu nie było, a to że jakaś część padła. A mnie jako użytkownika to nie interesuje - ma działać i tyle. Ależ ja mam wiele urządzeń na atmedze i śmigają bez problemu - między innymi sterownki STA - poglądowo do olx, w sieci nie znalazłem https://www.olx.pl/oferta/sterwonik-sta-1-do-akwarium-nowy-CID103-ID5PNgZ.html Czy choćby NEMO - też chyba atmega ? Tyle że to są produkty gdzie płytki powstały w określonym celu i są pod niego zoptymalizowane. A Arduino jest fajne ale do prototypowania - jak się uda, dalej powinny być dedykowane płytki i optymalizowany projekt.
-
Chodzi o to by nie wywaliło 20-30 l do kanalizacji, bo 20-30 l dolewki zmienia zasolenie. Nemo ma dolewkę bazująca na dwu czujnikach w akwarium/sumpie, czujniku w zbiorniku dolewki, czujniku maksymalnego poziomu wody i czasie dolewania wody. To wystarczy by zabezpieczyć się. Dodatkowo soft jest zrobiony z głową. Nie czytasz uważnie. Kojarzysz co się dzieje po dodawaniu chemicleanu? To samo się czasem dzieje jak wężowidła czy ślimaki wpuszczą coś do wody. Wystarczy kilka godzin. A niektórzy jednak chodzą do pracy Nie bardzo rozumiem celu tej wypowiedzi, ale jako prosty użykownik widzę często efekt różnych urządzeń opartych na arduinio - kiedy po prostu nie robią tego, co powinny. Albo się wyłączają, albo nagle przestają działać. Średnio mnie interesuje dlaczego. Jako odbiorca końcowy - płacę i wymagam. Ma działać. A skoro urządzenia oparte na gotowcach arduino nie działają tak - nie zamierzam się doktoryzować. Czujnik zasolenia jest potrzebny, dlatego że wbrew pozorom, jej wartość się zmienia.
-
Pozwolisz że wejdę w dyskusję Ale ja mam mocno negatywne odczucia jeśli chodzi o odciek z odpieniacza. Do kanalizacji - masz małą kontrolę ile leci wody, a dolweka swoje dolewa... Do bańki - może być większa kontrola, ale z drugiej strony, mi taka bańka się przelała. W normalnym trybie jest ok, ale jak ślimaki czy wężowidła zaczną szaleć, albo podam jakiś szczególny pokarm (u mnie na niektóre drobne miksy tak reagował), wtedy pieni bez opamiętania. Dlatego do dolewki zastosował bym zwykłe pływaki a ten dotykowy, wsadził do pienidła. Dodatkowo, gniazda na oddzielnej listwie - łatwiej rozplanować całość w szafce i ekranować. Dodatkowo kilka przełączników gniazdek w tryb ręczny - mechaniczne przełączniki "auto/wył/wł" Z gniazd 12V zrobił bym: - oświetlenie nocne - ściemnialne -wentylacja szafki - sterowalna wilgotnością -oświetlenie refugium - nie koniecznie sterowalne - choć to może lepiej na 230V zrobić, bo wtedy bezinwazyjnie podłączamy wszelkie reaktory glonowe. Możliwości rozbudowy : - elektroda zasolenia - podstawa -pomiar pH - można zrobić podwójny - wtedy rozbudować o sterowanie reaktorem - pomiar mV - i sterowanie np. ozonatorem Tyle że uważaj na rafy Drogi Autorze Miałem w swojej karierze wiele sterowników (praktycznie wszystkie modele amatorskie, dostępne w sieci) bawiłem się dorywczo kilkoma modelami na arduino i innych platformach. No i wyciągnąłem jeden wniosek - jeśli to ma być stabilne, bez zwiech czy resetów, to musi być zaprojektowane od podstaw, na normalnym mikro kontrolerze wszelkie platformy typu malinka czy arduino, albo same z siebie, albo po modyfikacjach potrafią się przywiesić. Najmniej - ze znanych mi - sterownik Magu - tylko jeden przypadek znam. Fakt niektóre konstrukcje dedykowane też mają swoje fochy - vide starsze ARM - y. @pies666 Jeśli chcesz, możemy na PW wymienić się telefonami i przegadać temat. Jak byś potrzebował testera, mogę chętnie pomóc, bo z jednej strony mam jakieś doświadczenie ze sterownikami a z drugiej wysoko stawiam poprzeczkę i mam ten talent, że jeśli dane urządzenie może pokazać "blue screen" - przy mnie to wyskoczy Projekt miodny ciągnij dalej, opracuj uniwersalny zestaw, przelicz wszystko i zaczynaj start-up. Poważnie. Widziałem już wiele zapomnianych konstrukcji... A na rynku potrzebna jest konkurencja.
-
Czujnik przelania i sterowanie odpieniaczem to podstawa Kolego poszukaj tematu ze sterownikiem NEMO - moim zdaniem, najlepszą amatorską konstrukcją jaka powstała w tym segmencie Mam od paru lat, wersję wypasioną i po włączeniu, zapomniałem o zbiorniku
-
Myślę że zbudowanie było by najlepszym rozwiązaniem. Przekładka głowicy to nie kilka minut, a dobrze mieć sprawną drukarkę, poza tym, robiąc samodzielnie, zrobisz sztywniejszą, no i dedykowany stół. Tu, można by ewentualnie jakieś mikrowrzeciono zrobić, ale raczej dla sztuki lub na doraźną pracę.
-
Wygląda że się da. Jaką drukarkę chcesz modyfikować?
-
Jeśli to typowa drukarka, to w nic kontaktowego - przyglądałem się kilku projektom różnych "grawerek" pracujących na bazie drukarek i ogólnie konkluzje były nieciekawe. Nawet minimalne opory w płaszczyźnie prowadziły do utraty precyzji.
-
... czy niesłusznie podejrzany? Osobnik ma około 10-11 cm. Pływa na pierwszym planie. Początkowo pływał przez rok z "doktorkiem". Potem, doktorek zniknął, jako że nie widziałem by ganiał, obsadę uzupełniłem. Niestety kolejny padł po ok. 5 dniach. Potem wpuściłem dwie babki kopiące. Wlazły w skałę i "tyle je widziałem" ostatnio wpuściłem białobrodego - ok 6 cm - maleństwo. Pływał przez miesiąc. Zniknął... Tak wyglądała historia z ostatniego półrocza... Jeśli chodzi o obsadę, mam zebrosomę weliferum, hepatusa, borsuka, parę błaznów, 5 szt. chromisów, 3 anthaisy. Nie dopuszczam niczego, bo nie chcę ryzykować. Parametry stabilne, ospy nie widać, Błazny regularnie skłądają ikrę, korale napompowane... Koniki w konikarium podpiętym pod obieg pływają bez żadnych widocznych problemów... Czy słusznie mogę podejrzewać halichloeresa o to że zaganiał mi ryby? Nie ukrywam że chciałbym rozbudować obsadę, ale mimo kryjówek w skałach i b. ażurowej zabudowy, nie chcę dalej ryzykować, z drugiej strony, trochę szkoda mi łobuza oddawać bo ładnie się wybarwił.... Jak myślicie?
-
... jak dzieci ... taka pyskówka mnie ominęła;( Każdy materiał ma swoje wady i zalety. Ja osobiście do osłony lampy Led, zwłaszcza trzymającej się na zasadzie sprężystości, pla bym nie użył. Tak samo jak nie użył bym takiej felgi.
-
Tworzywo do szkła najpewniej przyklei jedynie duża ilość cyjanoakrylu w żelu. Dilikon po jakimś czasie się odklei, klej dwuskładnikowy typu miliput nie złapie na tyle pewnie płaskiej powierzchni plastiku. Sprawdzałem, to wiem Kup w modelarskim czy w sieci butelkę cjanoakrylu w żelu, spuść trochę wody, wytrzyj do sucha, zalej całą powierzchnię grzebienia, dociśnij i za 5 min. wlej wodę. Nie ma bata, nie puści.
-
Oszukujesz Nie wyglądasz na taką "wiekową" Iron Eagle'a było kilka części, z tego co pamiętam syn z kolegą swojego ojca, polecieli odbijać ojca z niewoli... czy jakoś tak. Ja nie zapomnę swojego pierwszego maratonu video na wczasach Seria Akademii policyjnej, Rocky, no i nad samym ranem Dirty Dancing oglądany z "koleżanką" u boku :).... Qrde... stary jestem....
-
Wata wyłapuje swoje, a co do reszty... Kwestia wprawy Miałeś pomyśł jak to może działać i poszło... To indywidualna sprawa
-
Nie myślałeś o zostaniu politykiem ? Stosujesz doskonałą retorykę, ale za stary jestem by się emocjonować, dlatego tylko się uśmiechnąłem - Z sympatią, żeby nie było - mam nadzieję że się nie obraziłęś za ten żart z politykiem A poważniej mówiąc, mam odpieniacz w systemie nie jako podstawę filtracji, ale jako uzupełnienie całości, pieni na b. sucho - wywalam błoto z kubka, nie herbatę nawet. Podstawą filtracji jest duża ilość siporaxu w sumpie, różnorodność korali w zbiorniku, oraz refugium z dużymi przyrostami. Obecnie, z racji koni, zacząłęm co tydzień robić podmiany - chcę w ten sposób wprowadzać dodatkowe porcje preparatów mikro, żeby glony się utrzymały. Odpieniacz jest narzędziem. Takim samym jak czasem kontrowersyjna, lampa uv, czy falownik. Należy używać go w określonym celu, w określony sposób i musi być dobrany do potrzeb. Nieprawdą jest że dodatkowa wymiana jaką daje odpieniacz wyrządza więcej szkody niż to warte dlatego że właściwie dobrany odpieniacz będzie stanowił uzupełnienie systemu. Nadmierna wymiana gazowa nie wpłynie tak negatywnie, jak niedostateczna. W wypadku przewentylowania, zmieni nam się nieznacznie pH - ale nie da się w ten sposób przekroczyć parametrów bezpiecznych. Odpieniacz nie wywali nam też bakterii w takich ilościach by było to szkodliwe - to że wywala, jest obiegową, popularną i nie do końca prawdziwą teorią, wywala on bakterie w określonej formie i ilości. Natomast zbyt małą wentylacja prowadzi w skrajnym wypadku do reakcji kaskadowej gdzie każdy kolejny etap jest groźniejszy. Bo, procesy rozkładu które zachodzą w zbiorniku są silnie "tlenożene", poza tym ich produty łatwiej wiążą się w procesach niż tlen, coś jak grupy cjankowe czy tlenek węgla u człowieka (analogicznie). Droga bez odpieniacza jest atrakcyjna (mniejsze koszty, mniej pracy), ale wymaga dokładnej znajomości procesów i skutecznej obserwacji. Podsumowując, to że jakiś organizm żyje w naszym akwarium i dzieli się, nie znaczy że żyje w optymalnych warunkach (nawet w więzieniach ludzie się rodzą i rozwijają, żeby nie podawać bardziej skrajnych przypadków), ale wkraczamy w filozofię już :).
-
Jak z przymróżeniem, to z przymróżeniem - ot wada przekazu klawiaturowego, nie widać oczu @VDR - coś mi chodzi po głowie, że samiec noszący ikrę w miarę regularnie "ziewa" wietrząc ją i często ma nie do końca zamknięty pysk - jeśli tak, była by to wskazówka. Choć z tego co obiło mi się o uszy - tutaj na forum, to kardynałek przestraszony lub zestresowany potrafi połknąć ikrę, a transport takim stresem niewątpliwie jest.
-
Dobry żart. Po pierwsze, gdzie znajdzie kogoś kto będzie potrafił to ocenić, po drugie aby taka informacja była czymś innym niż pomówieniem należało by pozyskać przynajmniej prywatną opinię rzeczoznawcy. No a po trzecie, jeśli była jedna, to nie dziwię się że jest osowiała i zestresowana. To są ryby które najlepiej czują się w parach lub haremach, często zdarza się że jak jedna padnie, druga schodzi kilka dni później.
-
Piana rozkłąda się poza linią przyboju, w piasku jest tyle bakterii że dają radę Ale nie zrozumieliśmy się, ja nie pisałem że piana morska oczyszcza wodę, ja pisałem że natlenia ją. Problem polega na tym, że z racji proporcji nie jesteśmy w stanie uzyskać zamkniętego systemu jakim są oceany, nie mamy tyle toni wodnej na siedlisko planktonu, które produkuje więksość tlenu na planecie, nie mamy takiego buforu by stabilizować parametry, no i do naszych zbiorników jest ciągły dopływ masy - pokarm. Dlatego coś trzeba zabierać np. glony z refugium, osad z szyb czy choćby kubek z odpieniacza wymyć. To nie kwestia wiary, to zwykła wiedza. Jak znajdziesz, wrzuć link, ja kiedyś sobie liczyłęm samemu (z wykształcenia - biolog i chemik - mgr i techn. konkretnie - między innymi).
-
U mnie się nie skończyło, a do systemu właśnie podpiąłęm koniki - co zwiększyło jeszcze obciążenie. A co do natury i odpieniacza, to pianę morską widziałeś? A sztorm czy większe fale? Tak Ci się tylko wydaje. Zobacz jaką wydajność powietrzną mają pompy przy odpieniaczach, zobacz jaką średnicę ma taki bąbel powietrza (wymiary znajdziesz w artykułach dotyczących aerozoli itp) przelicz sobie na ilość bąbli, następnie znając ich średnie wymiary, przelicz na powierzchnię i porównaj do powierzchni zbiornika, następnie zobacz jaki przepływ musiał by być. Jest to bardzo istotny czynnik w wymianie gazowej. Odpieniacz zabiera śladowe ilości substancji pożytecznych - w porównaniu np. do refugium, a jakoś nikt nie krytykuje tego sposobu... Akwaria przerybione długo nie żyją - ja bym powiedział że każde akwarium płaci za błędy akwarysty. I żadne dyskusje tutaj nie pomogą, albo masz zbiornik z którego możesz być zadowolony, albo nie.
-
Nie w poprzek Ale wstawić z boku szafki - bok szafki robimy demontowany i wsuwamy sump, przez to może on być dłuższy niż szerokość jednych drzwiczek Np. jak szafka ma mieć około 150 długości, a akwarium 60 cm, to jeśli będzie stało na środku, dajesz stelaż z 3 częściami po ok 50 cm szerokości, sump około 100 cm i wstawiany bokiem szafki Ale zastanów się, bo miałem takie akwa (60x60x60) i było średnio ustawne, oraz średnio wygodne dla ryb, większość lubi pływać wzdłuż zbiornika.
-
Wszystko zależy od rozkładu wnętrza i podpór. Ale stelaż znacznie ułatwia takie rozwiązanie. To znaczy, jak się uprzesz to możesz zrobić konstrukcję bez stelaża, ale dużo prościej i większy margines bezpieczeństwa da stelaż. Jeśli sump będzie większy niż otwory na drzwiczki, można wstawić go bokiem. Jeśli o tym myślałeś. Dobrze przy okazji wziąć pod uwagę rozkład elektryki i np. w mokrej części tylko 12V mieć.
-
Sewer, możesz sprowadzić to do "nie lubienia", ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że przez długi czas karmiłewm ryby wyłącznie artemią, ze śladowymi ilościami innych pokarmów. Bo i wielkość odpowiednia i wciągały wszystkie... Teraz, od około miesiąca karmię głównie pokarmami oznaczanymi jako "lasonogi", "mysis", "kryl drobny", "ikra homara". Co tam jest, nie wiem. Widzę różnicę w budowie ryb. Nie wiem też czy dieta solowcowa nie była odpowiedzialna za padanie chelmonów - pływały u mnie po kilka miesięcy i schodziły... A wtedy karmiłem raczej głównie artemią. Dlatego to raczej nie kwestia moich sympatii. Choć nie ukrywam że taka artemia może być dobrym nośnikiem czosnku, witamin, czy innych "odżywek" - jako pokarm chętnie przyswajany...
-
Ja swoją łąpałem "na słoik" - nie miałem wtedy jeszcze pułapki Przez tydzień czy dwa przyzwyczajałem do karmienia w słoiku ryby, no i po tym czasie udało się słoikiem i sitkiem odłowić. Teraz mam Halichloeresa hortulanusa ok 10 cm. Nie mam żadnych plag, wieloszczetów, no i niestety wężowideł. Ale załatwił mi też dwa doktorki. Z pierwszym żył przez dwa lata, drugiego załatwił w dwa dni Przepiękna ryba, ale bandyta przebija nawet zebrosomę czy białobrodego. No, ale skutecznie powsztrzymuje mnie przed wpuszczeniem nowych ryb... więc nie ma tego złego
-
Wiem jakie sprawiają wrażenie, mimo to raczej bym nie trzymał ich razem Ale to jest moja opinia - nie twierdze że się nie da. Spróbuj.
-
Miałem dwa Acreichthys tomentosus w ogólnym. Z pół roku, potem wchrzaniły mi zoantusy i poszły do sklepu z powrotem. Nie było między nimi agresji. Z konikami bym ich nie wpuszczał, pomijając konkurencję pokarmową, mogły by je niepokoić. Jak tak obserwuję swoje konie, to dochodzę do wniosku że właściwie każda ryba mogła by je niepokoić Myślałem o boxfishu z uwagi na podobny temperament, ale na razie nie wpuszczam, niech się zaaklimatyzują - poza tym konie można w akwarium rozmnożyć, przy rybach już raczej potomstwa nie zobaczysz...