-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Doktorek dostał eksmisje, jest tylko Hali. Ale hexy nie chcę za nic na świecie
-
Ale jakie jest to pytanie? Spróbuj zoltkowi dawać algi na klipsie, będzie miał więcej czasu żeby sobie poskubać, a ostatnią porcje jedzenia wlej po zgaszeniu swiatla, jak doktorek pójdzie spać. Wargacze w nocy się chowają, a żółtek czuwa. Jeśli masz jakąś nocną lampkę, to powinien sobie coś złowić. Doktorki to niestety złośliwe ryby, mój też męczył nowych mieszkańców, a ostatnią niemal zatlukl na śmierć. Na szczęście jakoś się wylizala, a doktorek zmienił adres zamieszkania
-
Mam crassa, regularnie mi się dzieli. Potwierdzam co mówi Silvia i dodam, że słabo parzy. W sexy krewetka kupowałam kilka razy, można zaufac koledze.
-
Łazi po skale i szybach w poszukiwaniu pokarmu, bo w piachu pewnie jeszcze nie ma czego jeść. A co to za babka dragonet? Daj linka, bo ja tylko łacińskie nazwy rozróżniam Jedynie mandaryn mi się kojarzy, bo tak bywa nazywany, ale to nie babka.
-
Nassariusa bym tam nie dawała. One się lubią zakopać po antenke, a gdzie on się u Ciebie w tej kratce zakopie? Poza tym ten slimak piachu nie czysci, nie zywi sie detrytusem. Mój tylko się zakopuje w nim na dzien i wylazi dopiero po zmroku szukać resztek pokarmu do zjedzenia, albo drobnej padliny. Nie kopie piachu. Chyba, że tylko ten mój taki "lewy" jest. Wydaje się po tym zdjeciu jeszcze bez skały, że kratka pokrywa z 80% dna. Strombus też się czasem lubi zakopać, zwlaszcza przez pierwsze dni po wpuszczeniu. Jest bardzo dobry do odkurzania piachu, nawet cyjano wcina, ale tylko na powierzchni, a detrytus wnika głęboko między ziarna piachu. Pomyśl jeszcze nad próbą poklejenia tej skały i rezygnacji z kratki. Ja wiem, jak wyglada nie ruszany przez kilka miesięcy piach, choc kratki nigdy nie mialam. Nie jest łatwo utrzymać piachu we wzglednej czystości, bez pomocy babek i regularnego mieszania.
-
Też mi się wydaje, że tę kratkę będziesz jednak szybko chciał wyjmowac. Piach trzeba co jakiś czas przetrzepac, bo inaczej zalepia się brudem i prosi się o wizytę cyjanobakterii. Babki cxy nassariusa z tą kratką nie zatrudnisz, sam też nie bedziesz miał jak go przemieszac i za kilka miesięcy będzie bardzo brudny. Ja bym te kratkę wyjela, póki nie masz ryb i korali.
-
Ja inaczej zrobiłabym sump. Mój jest za niski. Co z tego, że jest mała komora na refugium, skoro caulerpa prolifera potrzebuje jakieś 30 cm poziomu wody, a w refugium mam ledwo 20. Zrobiłabym też wyższy stelaż, żeby akwarium stało wyżej, około 95-100 cm. Fajniej byłoby je obserwować bez schylania się i wtedy też w szafce pod akwarium byłoby więcej miejsca na wyższy sump. To był mój pierwszy sump, więc zaufałam wykonawcy, podałam tylko max wymiary, jakie może mieć sump i to, co chciałabym w nim mieć. Sami dopasowali wysokość i rozstaw przegród. Ogólnie jest fajnie, układ: odpieniacz /refugium/siporax/pompa powrotu nadal mi pasuje, ale sump mógłby być i głębszy i wyższy, więc troche miejsca jest zmarnowane. A każde niewykorzystane miejsce w szafce to ogromne marnotrawstwo Komora pompy jest za duża, spokojnie można byłoby ją zmniejszyć, zyskując dodatkowe miejsce na siporax czy większe refugium. Lubię glony, więc chcę mieć refugium. Takie, żeby tez było ładne samo w sobie do oglądania. Kolejny zbiornik planuję więc tak, że najpierw będzie zamówiony stelaż i akwarium, a sump dopiero wymyślę wtedy, jak już reszta będzie stała obudowana. Wymierzę tak, żeby ani centymetr miejsca się nie zmarnował. Popełniłam błędy w klejeniu hydrauliki, dałam za mało kleju, więc w kilku miejscach przeciekało. Wszystkie przeloty dałabym w nowym akwarium klejone. A po co? Bo do klejonych przelotów od strony komina rury można tylko wetknąć, nie trzeba ich kleić. Gdybym miała wszystkie rury wyjmowane, to miałabym możliwość oczyścić komin z aiptasii czy czegokolwiek, czego tam sobie nie życzę. Teraz mogę wyjąc tylko jedną rurę, bo jedynie przelot do spływu mam klejony. Dobre i to, bo przynajmniej sitko spływu mogę wyczyścić, ale chciałabym też mieć możliwość wyczyszczenia całego komina. Skoro już jestem przy hydraulice, to kolejny błąd, jaki popełniłam, to w blacie zostały wycięte zbyt małe otwory. Bardzo trudno było przez to dobrze skręcić przeloty. Teraz na zalanym akwarium w razie draki miałabym ciężki problem, gdyby przeloty się rozszczelniły. Kolejna rzecz, którą uważam za błąd, to start na używanej skale. Never again. Kolejne akwarium wystartuję na suchej marco rocks z dodatkiem kilku skałek z obecnego akwarium, dla zaszczepienia życia i ułatwienia dojrzewania. Koniecznie zrobię w nowym setupie zbiornik kwarantannowo-podmiankowo-dolewkowy. Teraz bardzo mi takiego brakuje. Każda nowa ryba ze sklepu będzie poddana takiej kwarantannie przez 2 tygodnie. Podobnie każdy koralowiec przed włożeniem do akwarium będzie poddany płukaniu w dipie. Dotąd tego nie robiłam i pewnego razu straciłam w ciągu miesiąca wszystkie glabrescens przez brown jelly, przyniesione ze szczepką Nie zadbałam przed postawieniem zbiornika o podłogę. Była krzywa i pokryta panelami łączonymi bez uzycia kleju. Niby akwarium jest wypoziomowane regulowanymi nóżkami, ale podłoga wygląda już okropnie, spuchła na łączeniach. Poza tym miałabym 2-3 cm więcej wysokości pod szafką, gdyby podłoga była prosta. Planowanie większego akwarium zacznę więc od wypoziomowania podłogi i położenia wodoodpornych paneli czy płytek.
-
Próbował ktoś wpuścić nowego wargacza, kiedy w akwarium jest już wyrośnięty chrysus? Na stronie hejrybki jest opis, że Hali jest agresywny dla innych wargaczy i zastanawiam się, czy dla wszystkich, czy raczej dla swojego rodzaju. Pomyślałam o dołożeniu wargacza z rodzaju Cirrhilabrus.
-
Kiełbasę to zjedz sobie na kolację i nawet nie myśl jej wkladac do akwarium. Słyszałam o wkladaniu mrozonej krewetki czy ryby, sikaniu do akwarium, ale pierwsze słyszę, zeby komus przyszło na myśl kiełbasę włożyć. Nie lepiej wziąć od kogoś garść piachu czy kawałek skałki z działającego akwarium? Przynajmniej jakieś kielze czy mysis zyskasz.
-
Jak tam akwarium? Co z rybami?
-
Ja na wypadek braku prądu kupilam napowietrzacz na baterie.
-
Nie ma co kombinować, bo ten trzeci pewnie zostanie zabity. Na forum często można kupić dobrane pary. Kup dwa małe, wtedy prawdopodobnie będą jeszcze samcami i same zadecydują, który z nich zostanie dziewczynką
-
Potwierdzam, stomatella miewają różne kolory tej skromnej muszelki: czarne, różowe, szare. Podobnie z cialem, te z czarną muszlą mają czarne ciało, a inne mają szare. Wyróżniają się tym, że mają bardzo długą stopę, a muszelka jest maleńka, szczątkowa, płaska, przypominająca paznokieć
-
A pamiętasz może, ile miałeś aluminium w ostatnim badaniu przed restartem?
-
Kiedy się zorientowałam, że panom nie chodzi o tego różowego koralowca przypominającego kształtem koniczyne, to u góry wyswietlila mi się reklama "prawdziwe cukierasy tylko u nas" z nieco szerszym kadrem podobnego cukierka z Twojego salonu ale nie zauważyłam, czyja to reklama, bo mi tylko mignęła, kiedy wychodzilam z tematu. Pamiętam, jak kiedyś na forum w szybie innego akwarium odbił się "koralowiec" płci męskiej, a w zasadzie malutka szczepka... Ale wracając do akwarium , co to za koralowiec o którym wyżej wspomniałam?
-
Fajnie się oglądało w trybie 3d
-
Drugi odcinek teraz
-
Z jajami chodziło mi o to, że je składają. Niestety jaja są zjadane przez robactwo
-
Do 54l trafiły 3 berghie, najpierw jedna na próbę, a po jakims tygodniu kolejne dwie. Nie chcialam ich wpuszczać do dużego, bo pewnie chrysus czy ktoś inny by je z apetytem przywitał, więc poszly do "smietniczka" i tam im dokładam zaaiptasiowane szczepki z duzego. Kilka różyczek zniknęło, ale na razie berghie bardzo nieśmiale podchodzą do stołu. Jaja sobie robią (doslownie). Z trzech sztuk dzisiaj udało mi się dwie zobaczyć, w tym jedną przylapalam, kiedy kończyła konsumowac. Ale kilka dni wcześniej udało mi się obserwować atak od samego początku, aiptasia nie miała szans Akcja szpital w 360l na razie chyba zakończona sukcesem. Strzałka zaczęła jeść (pewnie znów za chwilę przestanie) a pobita babeczka leucotaenia wydaje się, że jest uratowana. Ogonek jakby zaczynał się goic i chyba ciut urosła. Dziś przez pół godziny obserwowalam, jak kopie sobie jamke pod skałą. W tym samym miejscu, co przedwczoraj, tylko ślimak oliva zasypal jej dom. Odeszła mi Alveopora, nie wiem, dlaczego. Wczoraj żyła, a dziś został szkielet
-
Jestem i nie widzę offtopu. Ale widzę byka w temacie i proszę autora o poprawę (jeśli masz jeszcze możliwość edycji)
-
I ja bym jeszcze dopytała, czy gagatek się przemieszcza?
-
A czemu próbujesz to esmitowac? zostaw i obserwuj, bo to może być coś, co rzadko się trafia. Poszukaj na reeflex w działach o grzybowiencach i ukwialach, to zapewne coś z tych rzędów. A na upartego... jesli stopa nie siedzi w dziurze tylko jest przyssana do w miarę płaskiej powierzchni, to fajnie się ją podważa zwykłą, drewnianą wykalaczką. Ja tak swoje grzybki i ukwialy odczepiam. Wystarczy podważyć kawałek i reszta już jakoś łatwo idzie
-
@stryniu, widziałeś zdjęcie? Debelius z wąsami zajmuje 1/3 długości akwarium, więc o pokolcach nie wspominamy nawet o babce kopiacej troszkę ciężko by tu rozmawiać. I o jakiej "za bogatej" soli rozmawiasz, skoro Kh, Ca i Mg są za niskie, pomimo właściwego zasolenia? Pytam, bo może brakuje mi wiedzy, ale wydaje mi się, że sól tutaj nie jest problemem.
-
Według mnie to ani majano ani rhodactis. Za rico to jakos też nie dalabym sobie wąsa ogolic, parzydelka kojarzą mi się z euphyllią. Ma to jakiś twardy szkielet, czy jest całkiem miękkie w dotyku? Edit: wygląda na miękkie...
-
To wcale nie jest rzadkość! Wśród morszczaków to zjawisko bezinteresownej pomocy jest bardzo mocno rozwinięte, brak jakiejkolwiek rywalizacji czy konkurencji i chęć pomocy z każdego kąta wyziera Ja też zyskalam na forum tak wiele pomocy, że w "zwyczajnym" świecie ze świecą takich ludzi szukac, za co jestem ogromnie wdzięczna i staram się spłacić ten dług życzliwości. Stosuj się to rad, bo dobrze brzmią, a i kilka slimaczkow dorzucić też nie zaszkodzi. One naprawdę robią robotę. Równowaga biologiczna w zbiorniku jest bardzo ważna, tak właśnie matka natura sobie radzi od zarania. Gdziekolwiek pojawia się nadmiar czegoś, co nadaje sie do zjedzenia, pojawia się konsument...