-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Myślałam, że masz z wirkami problem i stąd pomysł z hexą. Jeśli to tylko okazja, to nie bierz.
-
Hexatenia z tego, co ja czytałam o niej to nie jest pokojowa rybka. Będzie konkurencją pokarmową dla mandaryna i lubi dokuczać innym rybom. Ja mam dwa wargacze: doktorka i halichoeres chrysus, nie ma miedzy nimi żadnych spięć. zerknij tutaj: http://nano-reef.pl/topic/81292-ktory-z-tych-ryb-jest-bardziej-skuteczniejszy-wirki/page__hl__hexatenia#entry827056
-
Gratulacje
-
Tyle, że ja mam kilka ukwiałów... czerwonego nie zatrzymały, choc pierwszego dnia właśnie w nim się zalogowały. Mimo ich miłości poszedł sobie dalej na spacer. Po kilku dniach poszły do zielonego, który siedzi na tyłku. Teraz sobie zerkam, jak się w nim kąpią, oswoiły go cholery małe Zawsze na noc się chował do zera, teraz zostawił im tyle na wierzchu, ile utargowały.
-
Ibiza, nie sądzę, że to o to chodzi. Wydaje mi się, że błazny z natury są odporne, skoro bez problemu pierwszego dnia ocierały się o polipy bez uszczerbku na zdrowiu, a nigdy wcześniej nie dotykały ukwiała. Mnie się zdaje, że jest odwrotnie. To nie one musza się uodpornić na ukwiał, tylko ukwiał na nie. Tresują go, wychowują. Takie mam wrażenie, ale mogę się mylić, bo to moje pierwsze obserwacje. Edit: dodam, że błazny wygrały. Ukwiał otworzył się na tyle, że przestały w nim kopać, zadowolone z tej ilości polipów, które im udostępnił
-
Kris, poczekaj, az ustabilizujesz, quadri co chwilę są na targowisku. Na pewno jeszcze swojego wymarzonego zdobędziesz A ja jeszcze opiszę swoje obserwacje, które mnie zafascynowały bardzo... Jak wcześniej pisałam, moje błazenki są z hodowli, od kolegi z forum (jeśli mi pozwoli, edytuję posta i wpiszę jego nick). Sa rodzeństwem, z tych samych rodziców, ale z innego miotu. Starszy ubarwiony klasycznie "błazenkowo", a młodszy ciemniejszy, z kropeczkami na grzbiecie i brzuchu, zamiast połączonego paska. Piekny! Mały ma około 2 cm. Obydwie rybki nigdy nie widziały ukwiala, a jednak tuz po wpuszczeniu podpłynęły do niego i tak spędziły w nim cały wieczór. Nastepnego dnia rano moja radość z tego faktu została pogrzebana, bo błazny przeniosły się pod czyścik. Nawet nie chciały jeść. Nie jadły przez kilka dni ( w każdym razie nie widziałam, żeby cokolwiek do pyszczka wzięły, nawet nie zareagowały na jedzenie). Bardzo się martwiłam, zwłaszcza o tego pięknego maluszka, choc nie było po nich widać, żeby schudły i w dzień wypływały sobie troche dalej. Obydwie rybki mieszkały wcześniej w dużo mniejszym zbiorniku i nigdy nie widziały innych ryb. Wydaje mi się, że poczuły się zdezorientowane pierwszego wieczoru, kiedy "ich" ukwiał się schował na noc, poza tym większy zbiornik i obecność innych ryb jeszcze troche je zestresowała (choc nikt ich nie atakował). Ale już jest wszystko w porządku, błazny wróciły do ukwiała i zaczęły jeść. Nie wiem, co oznacza ssanie polipów ukwiała, może to jakiś rodzaj "logowania": " Hej, ukwiał, jestem Twoim nowym lokatorem, zapamiętaj mnie"? Dziś było jakieś szaleństwo, obydwa błazenki usilnie walczą o to, żeby ukwiał wpuścił je na noc. Pierwszej nocy po prostu odpłynęły i odpoczywały w rogu akwarium. A dziś zapamiętale kopią w nędznych "resztkach" wystawionych polipów, jakby nie chciały już spać przy szybie, tylko w nim. Od zgaszenia światła minęła godzina, one nadal kopią w tych ostatnich polipach i nie pozwalają ukwiałowi całkowicie schować się na noc. Jestem zdziwiona, zaskoczona. Naczytałam się, że hodowlane błazny albo nigdy, albo z łaską zaakceptują ukwiał, a te moje maluchy zdają się błagać ukwiał, żeby zechciał się stać ich domem. I wydaje się, że wygrają, ukwiał zamiast się schować całkiem, otwiera się dla nich, wystawia więcej polipów Niesamowite !
-
Moj quadri siedział na miejscu do czasu, az wymienilam skałę. Po wymianie zajał podobną lokalizację na jakis tydzien, a w tym czasie zielony chodził. Potem zielony wygonil czerwonego z jego miejsca i zaczely sie wedrowki czerwonego. Z 10 razy obszedl całą konstrukcje skalna i szyby, ale nigdy nie wyszedł poza "swoja" połowę akwarium, czyli tam, gdzie jest falownik. Chodzil po zoasach, sarco, clavularii, nawet po euphylii i blastomussie. Żadnego z tych korali nie uszkodził, zwinely sie tylko na chwilę. Blasto rekordzistka 2 dni była wystraszona, ale po tym czasie wrocila do pełni formy. 2 razy przelazl po cribrinopsis crassa, co za kazdym razem zaowocowało podziałem i przybyly mi 2 cribrinopsis moj quadri ma widac słabą siłę parzenia. Teraz siedzi w kotniku nadal i sie zastanawiam, czy dac mu jeszcze jedną szansę, czy na targowisko. Bardzo bym go chciala zatrzymać, jest piekny i duży, ale jest mu chyba źle, skoro nie potrafi sobie znaleźć miejsca... a specjalnie przewidzialam sporo fajnych otworow w tej nowej konstrukcji.
-
Tak, tez obstawiam, ze obydwa trochus. Nie bylam pewna tego drugiego, ale tectus ma raczej wyzszy stozek. Ale napisałeś, ze turbo, dlatego staralam sie podpowiedziec trop. Jednemu koledze z forum udalo sie rozmnozyc w akwarium trochusa, ale u mnie cos nie chca sie mnożyć.
-
To nie są turbo. Poszukaj sobie nazw trochus i tectus.
-
Minął tydzien od wprowadzenia blazenkow. Wróciły do ukwiała. Na zdjeciu widać, jak mniejszy blazenek ssie polip. One nigdy wczesniej nie widzialy ukwiała, ale mam nadzieję, ze zostanie ich domem. Czerwony quadri od kilku dni siedzi w kotniku i nie wiem, co z nim zrobic. Ponad miesiac czasu chodzil i nie potrafil sobie znaleźć miejsca.
-
[360l + sump] Po kolejnej przesiadce coś na dłużej.
Nik@ odpowiedział Vahiro → na temat → Akwaria 60 - 250 L
Szkoda, to był taki piękny zbiornik... jak ja nie lubię czytać takich postów -
Ja kleję tez podstawki czy kawałki skały kropelką, ale rzeczywiście tylko te lżejsze. Jeśli podstawka jest duża, to też używam miliputa. Z miliputem robię tak, że kulkę masy przyklejam do skały, wciskam trochę palcami, żeby wlazła w szczeliny a z wierzchu była w miare równa. Drugą kulkę nakładam na osuszoną podstawkę i potem staram się obydwie warstwy połączyć, bardzo delikatnie obracając i dociskają podstawkę. Potem jeszcze palcami delikatnie "uklepuję" klej, który wychodzi na wierzch spod podstawki. Miliput niestety troszkę pyli w wodzie podczas przyklejania.
-
Kropelka w kontakcie z wodą natychmiast się "ścina", robi się taka otoczka, a w środku klej jest płynny. Najlepiej zrobić tak, że wyjmujesz koralowca z wody, osuszasz podstawkę od spodu, lub tę część koralowca, na której ma być klej. Wyciskasz dość dużą kulkę kleju w to miejsce i precyzyjnie celujesz w miejsce na skale. Lekko przekręcasz, aby otoczka pękła i płynny klej miał szansę wejść w kontakt z podłożem. Trzeba chwilę przytrzymać bez ruchu, aby klej złapał i delikatnie zdjąć rękę. Ja staram się wyłączać cyrkulację, aby pęd wody nie zdmuchnął szczepki, zanim klej złapie.
-
No widzisz, nie jest tu tak źle, skoro mamy prawo wyglaszac swoje opinie i nawet dostajemy na nie odpowiedź. Ja jednak pozostaje przy swoim stanowisku, zeby nikomu nie umniejszać jego cieżkiej pracy i oceniać całokształt, a nie tylko to, co mi nie pasuje.
-
RomanP pisze PW, potwierdzam na swoim przykładzie. I nigdy z nim nie dyskutuje, bo zawsze ma rację, ani razu nie oberwałam za niewinność. Kiflu, jeszcze się nie narodził taki, który by wszystkim dogodził Nie da się w jednym regulaminie uwzględnić marzeń wszystkich użytkowników, bo każdy chce czegoś innego. Jeśli zmienią regulamin tak, żeby Tobie było dobrze, to ktoś inny będzie pluł jadem. I uważam, że nie masz racji oskarżając Romana o brak chęci. Funkcja moderatora to nie zatrudnienie na umowę o pracę, tylko nieodpłatna pomoc, żeby było nam tu w miarę miło i czysto. Skoro Roman zgodził się pomagać, to trzeba go jeszcze dręczyć, że za mało robi? Jak to policzyłeś, że za mało? Ile godzin prac społecznych moda jest dla Ciebie ok? Takie posty z pewnością zniechęcają administratorów, czy moderatorów, żeby tu cokolwiek robić, bo jak by się nie starali to zawsze ktoś będzie narzekał lub wysyłał chamskie teksty PW.
-
Albo anthellia
-
Nowi lokatorzy prosto z hodowli, gdzie nigdy nie widziały ukwiala ani innych ryb. Nikt ich nie atakuje, co mnie cieszy. Zdjęcie minute po wpuszczeniu teraz zwiedzają całe akwarium Radość trwała krótko, teraz siedzą pod czyścikiem i nosa nie wyściubiaja
-
W tytule tematu?
-
Ta mała rozgwiazda to asterina. Możliwe że masz ich więcej. Poczytaj sobie na forum, bo większość osób, w tym ja, uważa je za szkodniki. I nie trzeba jej dokarmiac, jedzenia w skałach ma bardzo dużo
-
Ja mam siatkę. Tłumi trochę światła, ale też chroni ryby przed skakaniem, lampę (nie mam plexy na lampie), ogranicza parowanie, zapobiega wapadaniu owadów, które lecą do lampy w lecie. Raz na miesiac oplukuje z kurzu i nic więcej.
-
Dopiero teraz mogłam przeczytać ten artykuł i widzę, że w koncu jednak zmierzylaś parametry Jeszcze raz gratulacje i oby tak dalej "żarło".
-
I to wszystko bez mierzenia parametrów Również gratuluję. Chciałabym kiedyś to zobaczyć na żywo. Debora, czy przyjęłabys kiedyś na chwilkę w goscine?
-
Oj, teraz dopiero doczytałam że kolega myślał, że mu z mrożonek odżyły, ależ gafe strzeliłam myslalam ze chodzilo o "odżycie" po dojrzewaniu akwa. poprawiłam posta i przepraszam za wprowadzenie w błąd
-
To są mysis.