-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Przecież napisał, że na PW wszystko wyjaśni osobom, które się zgłoszą. Nie ma co szukac dziury w dziurze. Może kolega ma jakieś wątpliwości i zanim publicznie zrobi dym, chce sie upewnic, czy słusznie.
-
No zobaczymy, ma gdzie stopę włożyc, nie wieje mu i będę karmic dopaszczowo, więc jest nadzieja. Ukwiały w małym akwa łaziły tylko wtedy, jak opadł troche poziom wody i z kaskady za mocno wiało.
-
Jestem ciekawa, jak bedzie wyglądał jutro, bo dzis byłam zaskoczona, jak ładnie wyglądał 2 godziny po włożeniu do akwa. I ciekawe, czy spasuje mu zaproponowana lokalizacja. Ta skałka ma fajny, naturalny spory otwór, w który moszna włozyc... stopę
-
Ja jestem obrażona na akwa świat Poza tym skorzystał ktoś inny, więc cieszę sie czyimś szczęściem. Ja dziś odebrałam od Ciebie pięknego ukwiała, więc zadowolonam bardzo
-
Te na temat idą na PW, zgodnie z prośbą autora
-
Pozycja nie musi byc wyszczególniona. nabywca ma tylko udowodnic, że kupił w tym sklepie, jakkolwiek potrafi. Wystarczy kwota, data z potwierdzenia zapłaty kartą zapłacona w danym sklepie i sklep, który ma kasę fiskalną ma mozliwośc odnaleźc transakcję i sprawdzic, co klient kupił w tym dniu za tę kwotę. Pierwszy lepszy znaleziony artykuł z wielu: http://www.konsumenci.org/publikacje,reklamacja-bez-paragonu,5,19,86,4.html
-
Żeby nie było, że nic sie nie dzieje: nowe cycki w domu Małe, ale duuuuużo Świeżo po aklimatyzacji, więc pewnie jutro bedzie jędrniej
-
Hello, tu księgowa Jesli mówimy o ewidencji sprzedaży, która interesuje urząd skarbowy, to jesli sprzedawca ma obowiązek rejestracji sprzedaży na kasie fiskalnej (w pewnych przypadkach sa zwolnienia), to musi każdą sprzedaż zarejestrowac i wydac paragon nabywcy. Oczywiście nie na siłę, jak nabywca nie chce, to paragon do kosza. jesli chcemy złozyc reklamację, to paragon (czy go posiadamy, czy nie) nie jest jedyną podstawą, aby reklamacja została uwzględniona. Wystarczy dowód zakupu na aukcjii internetowej, dowód zamówienia, czy nawet potwierdzenie zapłaty kartą. Przepraszam, że nie na temat, nie kupowałam nic od Sebastka. Edit: kolega powyżej mnie częściowo ubiegł
-
To mysis, czyli lasonogi. Pozyteczne, moga byc pokarmem dla rybek, na przykład mandaryna. U mnie ich zatrzęsienie.
-
Ja też orłerm w komputerach nie jestem, ale wrodzony babski uprór nie pozwolił sie poddac bez gderania i postawienia na swoim
-
Mój sukces, to tez znalezienie sterownika do arduino, który windowsowi spasował, bo na "pakiecie" https://www.arduino.cc/en/Main/Software dla wybranego systemu nie chcial rozmawiac ani na xp, ani na linux, ani na win 7. Próbowałam kombinowac z róznymi znalezionymi sterownikami i programen do naprawiania sterownika do nano, ale nie działalo. Może robiłam to źle, choc zgodnie z instrukcją. Gdyby ktos mial problem z usb 2.0 serial, to ten dziala: http://www.arduined....river-download/
-
I kto zdobił krzesło? No ja! Pizza była przepyszna, miło było mi Wam zawracac gitarę całą sobotę Szkoda, że nie było czasu żabki oblookac od wewnątrz, ale może kiedys, przy kolejnej lampie Jeszcze raz wielkie dzieki za wszystko i pozdrowienia dla pieknej połówki Zepsułam, ale przynajmniej wiem co i dlaczego, a to juz pół sukcesu, jak by nie patrzec.
-
Płytka na prawdę zaje.... ułatwia życie i uwalnia od sporej ilości kabelków. Mała rzecz, a cieszy! I koszt śmieszny. Magu, jestes wielki, bez wzgledu na wzrost, bo nie wiem, jak wystajesz nad poziomem morza. Wszystko wskazuje na to, że płytka przezyła nawet moje niedopatrzenie, bo zasilanie podaje i bez modułu arduino wiatraki idą. Najlepsze jest to, że cały czas uważałam, żeby nie dotykała niczego metalowego, przy każdym przesunięciu pilnowałam. Ale jak już byłam w ekstazie, że to już, że wystarczy podpiąc 2 wtyczki i jestem w raju, to tak stracilam czujnośc że mógłby sie nawet kotlet spalic na węgiel Nie napracowałam sie zbytnio przy montażu, bo kiedy Shellik wiercił i lutował, to ja tylko wątpliwie zdobiłam krzesło. Wyszło mu przepieknie, to zaprawdę MacGyver. Ma tyle przydasiów w szafie, że choc wydawało mi sie, że zabrałam wszystko, to okazalo się, że jego przydasie tez sie przydały Ale nas prawdę aktywnie patrzyłam, robiłam foty i przynajmniej wiem, co z czym, jak i z jakiego powodu jest podłączone. Mogłabym juz teraz całkiem sama zrobic kopie tej lampy, nauczyłam się patrząc. Postaram się wrzucic zdjęcia jak najszybciej. Dziś nie mam siły, wypadł mi kurs po pracy i zaległa z weekendu podmiana, w której trakcie jestem
-
Bylo to tak: na linuxie nie poszło, może ja nie umiem. Przywróciłam kompa do ustawien fabrycznych, żeby odzyskac win7. Odzyskałam. Adruino nie chcialo gadac, pomimo, że ściagnełam i zainstalowałam wszystko, co bylo trzeba. Urzadzenie w menedzerze zadan ciagle z zółtym pytajnikiem, nie przyjmował sterowników. Po 2 godzinach grzebania w necie, próbowania programów naprawczych do sterowników arduino udalo się! Znalazłam sterownik, który łyknął, aqma zaczeła ze mną rozmawiac. W czasie wszystkich prób płytka z arduino, RTC i BT od Magu leżała na zasilaczu, na palstikowej podkladce, żeby sie nie zwarla. Wymysliłam sobie program, wysłałam do aqmy i nadejszła wiekopomna chwila: czas na testy. Przeniosłam lampę w inne miejsce, gdzie miałam wolny przedlużacz. Nie zauwazylam, że plastik spod scalaka po drodze wyleciał i leżała ona bezposrednio na metalowej obudowie "dużego" zasilacza do driverów. Właczyłam obydwa zasilacze, lampa wali po oczach niemiłosiernie, cos nie tak. Miala byc na 80% mocy o tej godzinie. I dlaczego wiatraki nie kręcą? Patrze na zasilacz i słyszę delikatne bzzzzz. Urwał nac, wyleciał pastik, zrobilam zwarcie. Brawo ja! Podpinam sam zasilacz od driverów ufff, diody świecą, może więc nie spaliłam diverów, ale zo z wiatrakami? Nie zyją? Wypiełam je ze scalaka, podpinam zasilacz, kręcą. Wkładam w scalaka, nie kręcą. Nie wiem dlaczego, ale przynajmniej żyją. Aqma znów nie chce ze mna gadac, próbuje sie z nia połączyc i pupa, nie da się. Szlag trafił całą płytke od Magu? Ale po konsultacjach na PW i teście na scalaku od Magu z wypietym arduino okazalo sie, że wiatraki działają. Chyba jedynie arduino poszło. Zamówiłam nowe i krew mnie zalewa, bo cała sobota poswięcona przez Shellika na montaż i próby wgrania sterowania lampy poszły psu w d.... No, może nie cała robota psu w d...., ale juz byłam w ogródku, juz witałam sie z gąską... i głupi kawałek plastiku, którego nie upilnowałam zniweczył mój zachwyt na tym, jaką zajefają mam lampę. Mam nadzieję, że jak wymienie arduino aqma znów sie do mnie usmiechnie. No i komu mialo sie to przytrafic, jak nie mnie? Proszę, posmiejcie się przed kompem, nawet do rozpuku, az Wam gumki w majtkach strzelą, ale nie tutaj, prosto w moją niepocieszoną twarz
-
Póki co nie ma czego oglądac. W duzym tylko kilka korali, skala i zatrzęsienie wieloszczetów , a w małym nawalone szczepek i zielone szyby jak już bedzie lampa i poprzenosze korale, to zrobie fotki, na razie bieda z nedzą i parametry kiepskie.
-
Szeryfie, dziekuję Ci, ale juz prawie mam:) już bym dzis miała zajefajną DYI lampę sterowalną LED z funkcją oświetlenia nocnego , tyle, że w ekstazie, że udało mi sie wreszcie ją zaprogramowac przypadkiem spaliłam moduł arduino. Brawo ja Ale na szczęście nic prócz modułu arduino nie ucierpiało, wymienie i powinnam juz miec miodzio. W małtm 54 sa tylko krewetki, krabik i slimaki, im nie potrzeba nocnego, a w duzym juz prawie, prawie, o ile znów czegos nie spieprzę. człowiek uczy się na błędach, a najskuteczniej na własnych
-
Karollo zachowal sie honorowo i na PW wyjasnił, że nie chciał mi dociąc. Jest OK, bład naprawiony
-
Dziś zapakowałam wszystkie diwajsy, wihajstry, duperszwance i przydasie kupione celowo i znalezione w szafie do wielkiej torby, pojechałam z tym całym ustrojstwem do kolegi Shellika i montowalismy lampę. Właściwie Krzysiek montował, ja sie przyglądalam i czasem jakis pstryczek pstryknęłam lub coś przytrzymałam. Shellik, nie wiem, jak sie Wam odwdzięczyc za całodzienna gościnę i perfekcyjna robotę!!! Dziekuję!!! Lampa juz świeci, wentylatory pracują i prędkość obrotów faktycznie dostosowuje się do temperatuty wykrytej przez czujniki bez dodatkowego sterowania. Zanim przymocowane zostały diody sprawdzilismy, czy świecą. Sprawdzilismy tez zasilacz regulowany, przeznaczony do zasilania arduino i wiatraków miernikiem. Wyszło, że bez obciążenia zamiast 12V jest napięcia ponad 19V. Każdy inny zasilacz, który wrzuciłam do torby z pudełka z "przydasiami" na wszelki wypadek pokazywał na mierniku nieco wyższy voltaż, ale żaden aż o tyle nie był przekroczony. Nie wiem, czy to normalne, czy zasilacz jest "walniety", ale na wypadek wszelki skorzystalismy z zasilacza, który wykazywał mniejsze różnice napięcia na mierniku. Diody sa przyklejone klejem termoprzewodzącym, bez śrub i nie ma żadnych kabelków na wierzchu. Shellik wywiercil 14 otworów pod diodami i cała kablostrada idzie w jednym rowku radiatora, "na wierzchu" widac tylko same diody i ani kawałka przewodu. Kupiłam 8żyłowy kabel, chyba telefoniczny i z lampy do zasilacza wychodzą boczkiem 2 takie przewody ładnie spięte, żeby sie nie rozłaziły. Do radiatora przymocowane są tylko diody i wiatraki. Płytka od Magu (polecam ją kupić od Magu, sporo roboty i kablodstrady zaoszczędza, a kosztuje bardzo niewiele) z Arduino oraz drivery zostały przymocowane do "dużego" zasilacza, który zostanie obudowany otwieranym "pudełkiem" przymocowanym z boku obudowy stelaża. Dzieki temu, jesli będe chciała inaczej podpiąc kanały PWM nie będę musiała zdejmowac lampy, a w samej lampie jest absolutne minimum przewodów. Ponumerowałam diody i w tej samej kolejności podpięte zostały one do driverów, przyklejonych na thermopady do listewki, a cała listewka przyczepiona do obudowy dużego zasilacza. Jest 7 diod i 7 driverów. Dzieki numeracji i opisom kolorów przewodów na karteczce wiem, która dioda połączona jest z którym driverem. Łatwo mi bedzie cos wymienić lub zmieniac podłączenie kanałów, kiedy mi sie zachce. Kanałów PWM jest 6, a diod 7. Były pomysły od Was, żeby zrobic tylko dwa kanały: bialy i niebieski... ale po co tak marnotrawić zasoby? Wykorzystalismy wszystkie kanały. Taka konfiguracja pozwoli na więcej mozliwości ustawien, niz ogarnie moja ułańska fantazja, moge nawet zasymulować przechodzenie chmur. Każdy driver i odpowiadająca mu dioda podpieta jest pod jeden PWM, a w ostatni PWM (a właściwie w pierwszy) wpiete są 2 drivery. Dioda numer 3 i 5 (obydwie niebieskie) podpięte pod ten sam PWM zostaną ustawione jako światlo nocne, będe świecić w określonych godzinach nocnych na minimum mocy. Zdaje się, że drivery pozwalaja ustawic na 1%, ale to nie jest jeszcze przetestowane. Jesli okaże sie, że 2 nocne świecą jednak za mocno, to podepnę skrajną parę diod (numer 1 i 7) pod pierwszy PWM, a w nocy bedzie świecić tylko jedna niebieska. Nie udalo nam się odpalic arduino Ściagneliśmy cały soft do kompa, ze 3 godziny kombinowaliśmy, ale był problem z zainstalowaniem sterowników arduino pod windowsa i lampa za cholerę nie chciała zagadać z kompem. Na dzień dzisiejszy lampa świeci i sie chłodzi wiatrakami, ale jeszcze się nie steruje. Będe się z tym bawić jutro, może na linuxie u mnie pójdzie. Jutro wrzucę kilka fotek, jak to wygląda i kilka zbliżeń, żeby było widać, jak to zostało połączone.
-
Może przeskoczył przez grzebień i wessało go do rewizji?
-
Fakt, nie zauwazyłam, że obydwa znikneły Jesli masz odkryte akwarium to obstawiam, że wyskoczyły i zjadł kot, albo je gdzieś zawlókł
-
Może ten błazenek nie padł z choroby, tylko został zabity przez drugiego... Albo inna teoria: mógł wpaść do rury spływu czy rewizji i tam utknąć? Ewentualnie gdzieś pomiędzy skałami leży martwy, albo został już "zutylizowany" przez wieloszczety
-
Pod szafa tez zobacz, 11 cm nie wydaje się przeszkoda nie do pokonania. A jak ukwiał dzis wygląda? Bo może błazenek padł i został przez ukwiała zjedzony
-
Tego, który najszybciej ucieka przed siatką I nie malucha 2-3 cm, tylko wiekszy. Ja 2 miesiące temu kupowałam 2 małe błazenki i na to samo pytanie odpowiedziałam "obojetnie, który sie złapie". Zlapał sie taki, który po 2 dniach dostał ospy i zabrał ze sobą na wieczna rafę resztę rybek
-
Aiptasii przybywa, to nie jest zbyt dobra wróżba... mitrax valonią tez nie jest zainteresowany, ale widziałam go ze dwa dni temu, więc o niego sie nie martwię. Nastepny zbiornik bedzie na suchej skale, nie moge patrzyc na te wieloszczety. W małym widziałam ich ze 3-4 sztuki i rzadko ze skały wyłażą, a w tym duzym obrzydzają mi widok zwoimi wlochatymi cielskami.
-
Ten osobnik szybko sobie z tym poradzi: http://erybka.pl/product-pol-1481-Mithraculus-sculptus-Mitrax-crab-M.html