-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
U mnie w poprzednim akwarium rosła na tylnej szybie. Jeden kawałek gdzieś mi odpadł i przyczepił się w innym miejscu, ale nie miał dostępu do odpowiedniej ilości światła i tam sobie tylko wegetował. Spróbuj oderwać z podstawką ile się da, a resztki oczyść szczoteczką. Ja bym na to miejsce położyła na jakiś czas płaski kawałek skały. Xenia potrafi odrosnąć z niewielkich fragmentów tkanki, ale jak nie będzie miała dostępu do światła to pewnie nie odrośnie.
-
Piekna ta ceramika. Ja bym zdjęła xenię na osobną skałkę, jeśli jeszcze nie przyrosła, bo może Ci opanować całą konstrukcję. Uważaj tez z briareum, żeby nie weszło na skałę.
-
Ja co podmianka czy coś grzebne w akwarium mam okrzemkowy nalot. Akwarium ma pół roku, więc jest go z każdym grzebaniem coraz mniej. Na skałach już się od dawna nie pokazuje, jedynie na piachu. Póki nie masz oślizgłych, ciągnących glutow, tylko kożuszek, to jak dla mnie są to okrzemki. Ja nie dawalam sery, bo tego nalotu okrzemkowego mialam niewiele, ale możesz dać, jeśli już długo okupuje skały i masz dosyć oglądania go.
-
Dla mnie to tylko okrzemki. Dino jest oślizgłe, "galaretowate", tworzy charakterystyczne stożki z bąbelkami powietrza . Wydaje mi się, że zaczyna się pojawiać bardziej punktowo, od małych, glutowatych kulek i rozrasta się wszerz, a okrzemki przykrywają od razu wieksze obszary powierzchni. Miałam przez chwilę do czynienia z Dino (bez okrzemek, bo mogą współistnieć) w małym 25l i tak je zaobserwowałam, jak opisałam. Ale może u mnie było inaczej od razu zobaczylam różnicę, że to nie są okrzemki, które znam od startu każdego mojego akwarium. W tym temacie na pierwszym zdjęciu widać gluty Dino
-
Postanowiłam sobie, że w każdy weekend będę tu wrzucać fotki koralowcow i rybek . Tak, żeby mieć dokumentację, widzieć, czy rosną. Dziś mój biedny kącik sps i ulubiona modelka. Monti i dwie acry dają rade, reszta dogorywa Koralowce: I rybka: Mam trochę stresu związanego z nigrofuscusem. Od kilkunastu dni zaczepiał borsuka, próbował go kolcem poczęstować. Borsuk też próbował się bronić ogonem, naśladując wroga, ale chyba nie wie, że tam akurat nie ma kolcow. Dziś widzę dwa małe otworki w ciele nigro, na bank od kolców na grzbiecie borsuka. Minęło kilka godzin, nigro żyje i je. Borsuk ma ponoć w swoich kolcach silną toksynę. Nie raz widziałam, jak z jego płetwy grzbietowej unosił się mgiełka, jakby sobie "przedmuchiwał wtryski". Pytanie, czy toksyna jest smiercionosna i czy potrafi ją wstrzykiwać świadomie? W sensie, czy może wybrać, czy tylko postraszy i dziabnie, czy jednak jak pszczoła zawsze wstrzyknie jad?
-
Widzę, że masz tam Dino, nie dawaj korali, póki się go nie pozbędziesz. Na pierwszym zdjęciu widać, że się czepiło korala.
-
Mogą parzyć, ale one żyją w takich miejscach, gdzie koralowce nie rosną. Lubią byc raczej gdzieś w cieniu pod skałami.
-
Wymieniam co 2-4 dni, ale jak pisałam wcześniej, raz przetrzymalam, bo znajomy chciał kiełże ode mnie. O dziwo nie była tragicznie zabrudzona, za to bogata w życie. Teraz przetrzymam max tydzień, bo nadal je chce. Będzie miał mniej Mam sitko i na splywie i na rewizji, żeby mi nikt nie wpadł przypadkiem.
-
U mnie w 360 babeczki miały często igły w ciele, czasem tez nadgryzione płetwy ja kolce jadowe też miałam w palcach. Pół biedy po eurythoe, ale hermodice (chyba, bo podobne mialam) to w palcach pełno igieł, bolało, swedziało, a po dwóch tygodniach schodziła skóra. Mialam wielkie okazy, ponad 20 cm.Wolę jednak wolno biegające myszy, niż wieloszczety.
-
Dla mnie niepożądane, to jeszcze wieloszczety, asteriny i ślimaki osiadłe. Asteriny zjadały mi zoa i clavularie, a wieloszczety obgryzały płetwy rybom przydennym lub wbijały swoje igły w ich ciała. No i w moje palce też, bo rękawiczek nie używam, potem paluchy swedza i bolą przez dwa tygodnie Corynactis witam z pokłonem. Piękny zwierz, nie da się go kupić i według moich doświadczeń jest zupełnie nieszkodliwy.
-
Dla mnie corynactis to rarytas. W sklepie się tego nie kupi, chyba, że jako pasażera na gapę. Lubią siedzieć w cieniu lub półcieniu, więc w strefach mało popularnych dla koralowcow fotosyntezujących. Raczej konkurują z gabkami, niz z innymi koralowcami. Myslalam, ze po przeprowadzce moje corynactis stracilam, ale w sumpie jakimś cudem uchowaly się dwie sztuki i mam wielką nadzieję, że przeżyją i może się rozmnożą
-
Mnie te trochę detrytusu nie przeszkadza, kiełże są zadowolone w razie czego przedmucham i poleci w odpieniacz i watę w przegrodzie. Jak na kilka miesięcy, to jest dość czysto w sumpie. Pojawiają się algi wapienne, a kiełży i mysis jest mnóstwo. Kombinuję nad jakimś kojcem dla spaghetti, a kiedyś chcę zrobić algaescrubber. Jak tylko się wreszcie zdecyduję, jak ma być poukładane w tym sumpie Wymieniłam watę w sumpie po jakichś 3 tygodniach. Wyrzucacie watę od razu? Ja nie, tam są same żywe skarby, wydobywam je cierpliwie, ile tylko dam rade Tym razem był wyjątkowy urodzaj. A to jeszcze nie wszystkie. Włożyłam watę do pojemnika z wodą i jutro przy lepszym swietle wydobędę resztę. Zwlekałam z wymianą, bo ktoś mnie prosił o kiełże (wie, że mam ospę), ale nie dał rady dojechać.
-
Tam jest rura spływu, odpieniacz ma pompę, lampa uv ma pompę (nie ma jej na zdjęciu, bo na chwilę wyjelam, żeby szyby umyc), chyba tyle sprzętu wystarczy Jedynie któregoś dnia muszę zmienić trochę układ w sumpie, ciągle zwlekam, bo jeszcze nie wiem, jak chcę to mieć ostatecznie zrobione.
-
Ktoś prosił o fotki sumpa: Takie gąbeczki tam sobie rosną. Też miła niespodzianka, wcześniej ta skałki była odwrócona.
-
Ta się musiała przypadkiem na jakiejś skałce ze zbiornika w którym mi się rozmnozyly przemycic. Pewnie wzielam z wiaderka i dalam do sumpa. Cieszy mnie to znalezisko bardzo
-
Kolejna miła niespodzianka. Żywa malutka berghia odnaleziona w sumpie pod kawałkiem skały. Nie mam pojęcia skąd się tam wzięła i jakim cudem przeżyła. Wyjęłam ją i mam już 4 sztuki
-
Strzelam: 100 osób krojących palythoa nie miało problemu, a kolejne 3 skończyły w szpitalu z ciężkimi objawami. Strzelam dalej: 100 osob pali papierosy i zyje, ale tylko 3 kolejne umierają na raka. Ja palę papierosy na własne ryzyko, ale nigdy nikomu nie mówię "pal, to z rakiem to ściema, ja palę 25 lat i żyję". Dlatego uważam, że jeśli ktoś sobie dodaje do sałatki protopalythoa i nic mu nie jest, to nie powinien twierdzić, że jest to bezpieczne, bo jednak są opisane przypadki zatrucia. Ludzie mają problem z odróżnieniem muchomora sromotnikowego od kani, a co dopiero toksycznego protopalythoa od nietoksycznego protopalythoa. Nie znamy ich właściwości chemicznych, nie wiemy kiedy są toksyczne, a kiedy nie. Jeśli sobie sam ryzykujesz, bo uważasz, że znasz swoje grzybki, to ok. Ale nie pisz, że z tą toksycznoscia to ściema. Raffy widać trafił na sromotnika i ja mu wierzę, że trzeba uważać. Może to kwestia innego gatunku, a może gatunek ten sam, ale w różnych środowiskach zachowuje się inaczej, raz jest toksyczny, raz nie. W kazdym razie jeśli ktos nie zrobił doktoratu z protopalythoa, to niech się zastanowi, zanim napisze, że ludzie sieją niepotrzebnie panikę.
-
Wpuściłam jakiś czas temu na próbę 3 boggesi. W ciągu 3 kolejnych dni znalazłam dwa trupy. Nie mam pojęcia kto je ukatrupił. Myślałam, że może zagiewka, ale wtedy ciała byłyby raczej zmasakrowane. Trzecią widziałam jeszcze z miesiąc później, potem słuch o niej zaginął. Miałam tych krewetek w sumie ze dwanaście, ale sprzedałam je. Bałam się, że wszystkie zostaną zabite.
-
Ten piach mi się kleił do palców i wydawał się ostry, chropowaty. Może rybkom nie przeszkadza, nie wiem. Testowałem go u corki w akwarium, tylko 1 kilogram, cienka warstwa. Mnie się nie spodobał. Niby piekby, bielutki, skrzył w swietle. Ale jakos tak sztucznie wyglądał, a po kilkunastu tygodniach, zmieszany z detrytusem wyglądał dla mnie na brudniejszy, niż zwykły koralowy piach. Ale to tylko moje odczucia, są też osoby zadowolone. Ja bym miała obawy babkę kopiacą dać do akwarium z tym piachem z obawy, że sobie skrzela porani, ale zapewne nic takiego się nie stanie, bo inaczej ten piach nie byłby sprzedawany, gdyby był szkodliwy dla zwierzaków piaskowych. A jakie są Twoje pierwsze wrazenia po wsypaniu?
- 54 odpowiedzi
-
- rrr
- real reef rock
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Akwarium z filmu faktycznie bioroznorodne, wygląda naturalnie, dziko, ale jest za ciasne. Za mało przestrzeni między szybami a rafą. Kupa gruzu na środku, murena ledwie się mieści między szybą a skałą, mam nieco klaustrofobiczne odczucia po obejrzeniu . Ale faktycznie, jest tam mix wszystkiego i wyglada na to, że się da. W 360 już mi się prawie to udało, tylko ta cholerna aiptasia zaczęła mi wszystko parzyć. Teraz mam powtórkę:( ledwie coś zaczyna się poprawiać, to mam różancowy atak. Nie o taką bioroznorodnosc mi chodziło;) Za to w smietniku w sumpie rosną mi różnokolorowe gąbeczki, są tez rurowki, ze 4 rodzaje. Na razie niewiele sztuk, ale to młody zbiornik. Aaaa i 2 sztuki corynactis mam w sumpie, co mnie ogromnie cieszy. Myślałam, że mi zginęły ale żyją. I hit dnia. W jednym z plastikowych małych wiaderek po kiszonej kapuście, gdzie kiedyś hodowałam berghie dziś znalazlam niespodziankę... Ale od początku: jakis czas temu miałam nieplanowana hodowlę berghii. W 2 pojemniczkach zniosły mi po 2-3 pakiety jaj. Dorosłe zabralam do innego pojemnika i tam mi niestety padly. Wydaje mi się, że coś zdechlo w sporym kawałku skały z aiptasią, który im dałam i mimo, ze po zorientowaniu sie, ze cos jest nie tak i przeniesieniu pozostalych zywych do innego zbiornika padły wszystkie, prócz jednego 3mm maluszka. Zaglądałam codziennie do tych poprzednich pojemników, gdzie były same jaja i nic. Minął z miesiąc czasu, zero ślimaczków, choć z latarką szukałam. Olalam w końcu pielęgnację, miałam to wyrzucic, ale jednak postawilam wiaderka na oknie, niech chociaż aiptasie rosną. I zapomnialam. Stalo to tak ze dwa-trzy tygodnie. Woda parowała, gruby nalot na powierzchni się zrobil. Ze 3 dni temu znalazłam w 750l żywą berghie, jedną z kilku sztuk wpuszczonych ponad miesiąc temu. Dziwnie się zachowywała, kręcila się w kółko. Postanowiłam odlowic i zrobić dla niej osobny, nowy zbiornik. Ale cos z nia ciagle nie tak, czasem idzie normalnie, a potem sie przewraca, jej cialo sie wykreca. Dolozylam do niej tego jedynego malucha, który mi przeżył katastrofę i myślę sobie, że z tej pary jednak nic nie będzie, skoro jeden slimak jest bardzo chory. Postanowiłam go jednak spróbować ratować, dać im tam mniejszych aiptasii, mam przeciez na oknie pojemnik z malutkimi aiptasiami. Idę sobie do okna, wyjmuje podstawkę z tego zapomnianego pojemnika... A pod spodem żywa, zdrowa berghia wielkosci około 1 cm. Szok. Jak ona przeżyła w tej brei? Dlaczego jej nie widziałam, choć z latarką przez bity miesiąc po złożeniu jaj szukałam ślimaków ? I tu jest teraz prawdziwa zagwozdka: zasolenie zmierzylam z ciekawosci ze dwie godziny po przelozeniu ślimaka. Prawie 1.035/45 ppt!!! Jak on tam przeżył? Malo tego, przenioslam go bez aklimatyzacji do pojemnika, gdzie jest zasolenie 1.025, a on śmiga, jak torpeda. Nie wiem jak to możliwe, matka natura zaskoczyła mnie po raz kolejny.
-
Jeszcze powiem słówko o piachu. Kupilam ten reeflowers po jednym kilogramie z mniejszej i większej gradacji i dałam do moich mniejszych zbiorniczków. Nowy wygląda fajnie, biel aż w oczy kole, ale jak się zabrudzi to wygląda okropnie. Jest też bardzo szorstki w dotyku, nie wiem, jak babki i inne piaskowe zwierzaki sobie z nim poradzą. Przypomina mi pokruszone i "przetarte" szkło. Do 750 po tym eksperymencie jednak wybrałam piach koralowy.
- 54 odpowiedzi
-
- rrr
- real reef rock
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
To samo napiszę, co przedmówca, pięknie zrobiłeś te skały! Przewiewne, przestrzenne, a nie kupa gruzu. Jestem pod wrażeniem.
- 54 odpowiedzi
-
- rrr
- real reef rock
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Cirrhilabrusy się czasem gonią, exquisitus próbuje odzyskać pozycję, odkąd cyanopleura go przerósł i nie daje sobie w kasze dmuchać Na szczęście kończy się na gonitwie, krew się nie leje, a exquisitus pięknie wygląda, jak rozkłada swoje płetwy.
-
Wydaje mi się, że tak, jak mówisz, dla parametrów byłby potrzebny większy wiatr. Ale ja już u mnie w tym słabym zefirku miałam problem znaleźć dla niektórych korali spokojne miejsce. Blasto nie lubią wiatru "pod sukienkę", euphyllie też mi się lepiej pompują w spokojniejszych wodach. Nie wspomnę o ukwiale, lazil tsk długo i głodował aż znalazł miejsce, gdzie jest mało światła, ale nie wieje. Jego stan się poprawia, a bylo z nim bardzo źle, z wielkiego ukwiala z mackami 15-20 cm skurczyl się do mikrusa z mackami na 1 cm dlatego nie chce teraz kombinować z cyrkulacją. Wydaje mi się, że udało mi się w miarę znaleźć właściwe miejscówki dla koralowcow, na ewentualne poprawki poczekam, aż koralowce dojdą do siebie, staram się podciągnąć parametry inaczej. Już trochę mniej karmię, wzruszam piach, bo jeszcze nie mam babeczek kopiacych, odpieniacz ustawilam na mokro i chyba dołożę siporaxu i wdroze więcej glonów. Sarco dobrze znosi gumkę latexową Jeśli masz szczepkę z dłuższą nogą lub w miarę szeroki kawałek kapelusza, to możesz go do kawałka skały przymocowac wlasnie gumką. Jeśli nie da rady, to szklaneczka po nutelli, włożyć kilka kawałków skały, na to luzem położyć fragment korala i albo do głównego, albo do sumpa i poczekać dwa tygodnie, aż sam sobie przyrośnie. Klej raczej się się nie nie sprawdza przy miękkich. Nie kleiłam niczego do konstrukcji. Każdy koralowiec jest na osobnej podstawce i leży na konstrukcji nieprzyklejony. To z powodu aiptasii. Zawsze mogę wyjąć, oderwać od zainfekowanej podstawki/skałki i przykleić do nowej.
-
Co do filtra Aquael VERSAMAX FZN-3? , początek nano reff + ogólne pytania
Nik@ odpowiedział divennn → na temat → Pytania o sprzet do 60L
Produkty sprzedawane specjalnie do akwarystyki morskiej też zawierają miedź i inne tzw.metale ciężkie. W śladowych ilościach, ale zawierają. Śmierć jest wtedy, gdy stężenie tych pierwiastków staje się zbyt wysokie. Dla spokoju ducha można kupić jeden baniak takiej wody z marketu i wysłać próbkę na badania laboratoryjne. Jest to koszt okolo 100 zł. Nie wiadomo, czy każda partia takiej wody będzie trzymała identyczne parametry, więc badanie z jednego kanisterka chyba jest bez sensu.