-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Wszystkie larwy padly
-
Mam hepka od wielkosci złotówki. Odkąd go mam, nigdy widziałam, żeby jego ciało było całe niebieskie. Brzuszek zawsze miał biały, no, może szary. Obecnie rybka urosła, dojrzewa, jej czarny wzorek, to "oczko" na ciele już się prawie zamknęło, co podobno oznacza, że ryba staje się dorosła. Jest grubiutka, żarłoczna i przetrwala najsilniejszy atak ospy (czy podobnego do niej posaozyta). Ten brzuszek ma jednak ciągle blady. Wydaje się, że u samego dołu jest lekko żółty z naciskiem na "wydaje się". Kilka osób mówiło mi, że może wyrosnac na odmianę yellow belly i tu mam pytanie do osob, które mają tę odmianę od "oseska". Czy Wasza yellow belly miała od malucha żółty brzuszek? Szukałam w google ale nie znalazłam odpowiedzi, czy żolte zabarwienie brzucha pojawia się dopiero u dorosłych ryb, czy mają takie od "dziecka". Pytam z ciekawości, jakikolwiek kolor brzucha będzie miała moja Dory nie ma dla mnie znaczenia, i tak jest moim oczkiem w głowie
-
Czy te same zasady polecasz do oczyszczania siporaxu i niedużych kawałków skały? Ja wymoczylam ze 3 miesiace temu w Ace kawałek skały i siporax. Ten kawałek skały po ace najpierw wyplukalam, potem lezal z miesiac wysuszony, potem moczylam ze 2 miesiace w ro i ponieważ wyglądał dobrze i nie było czuć zapachu włożyłam do akwarium. Nic się nie dzieje. Skala nieduża, około 1 kg, większej bym się nie zdecydowała moczyć. To była fajna bryłka Marco, którą miałam w 360 i szkoda mi jej było wyrzucać. Nie wiem, co zrobić z tym siporaxem, lezy ze 3 miesiace wysuszony. Może wypłukać w triosiarczanie i uzyc?
-
Nie traktuję, jako złośliwość, a jako chęć pomocy Nie wiem rzeczywiście, z czym walczę i nie mam jak tego sprawdzić. Musiałbym odlowic chorą rybę, zrobić wymaz i włozyc to prosto pod mikroskop. Jest to jednak jakis podobny pasożyt. Wnika pod skórę ryb i siedzi tam póki nie dojrzeje. Na tym etapie widzę coś, jak gęsią skórkę u człowieka, tylko mniejsze. Widać, że coś jest pod spodem po kilku dniach ten pryszczyk "pecznieje", wyraźnie go widać pod skórą, coś jak malutka krostka. Potem przebija się na wierzch i widac malutki biały punkcik, który przez kilka dni rośnie i odpada od ryby. Pozostaje po nim mała ranka, która w ciągu dnia czy 2 dni znika. I tak w kółko. Jeszcze cos zauważyłam. Kiedy ta choroba była w fazie ostrej, kiedy najwiecej ryb było zaatakowanych, w tym kilka pokrytych tym pasożytem całkowicie, razem z gałkami ocznymi widziałam w toni organizmy, których nigdy wcześniej nie widziałam. Maleńkie, 3 mm obiekty pływające, kształtem przypominające plemniki, tylko główki mniej szerokie, bardziej zlewajace się z resztą ciała. Taki wrzecionowaty kształt, od strony głowy nieco grubsze i stopniowo zważające się. To na bank była jakaś forma tego pasozyta, zakladałam, że to pływka, czyli forma aktywnie poszukująca zywiciela. Starałam się wszystkie podobne formy życia zassać do wężyka i przepuscic przez lampe uv. W miarę uplywu czasu i ustepowania objawów choroby tych obiektów widziałam coraz mniej. Ze 3 tygodnie temu zaobserwowalam ostatni taki organizm. Prawie dam sobie wąsa ogolić, że to jakaś postać pasozyta. W najgorszym stadium choroby zainfekowane ryby wygladaly tragicznie. Błazenki cały w biale kropki, łącznie z oczami, podobnie hepatus. Borsuk trochę mniej, a nigro oczy akurat miał czyste, ale reszta ciała masakra. Pletw prawie nie miał. Nie wiem, czy pasożyt zjadł, czy sam sobie je wytarł o piach i skały, ale ogona praktycznie mialł, tylko kikut, podobnie z resztą pletw. Nie była to martwica, bo wtedy byłyby wyraźne ślady "pleśni" na rantach, a jego płetwy zanikaly po prostu. Teraz już odrosly, widać tylko na skórze kilka form dojrzewającego na skorze i kila jeszcze pod skórą, które się nie przebiły. Rybka daje dobie radę z taką ilością, rzadko się o piach wyciera.
-
Ja trochę przegielam z witaminami. Ryby zaczęły die robić agresywne względem siebie, co chwilę któraś miała dziury po kolcach. Teraz podaje tylko raz na kilka dni, rybki stały się spokojniejsze. Ospa pod kontrolą, trzyma się tylko na 3 sztukach w niewielkich ilościach, ryby się nie ocieraja. Ale trzymam rękę na pulsie, przedwczoraj zrobiłam spora zadymę, może być gorzej. Do sklepu dotarły dlugo szukane elacatinus evelynae, jak tylko pokażą się na stronie zamawiam dwie sztuki. To babeczki czyszczące, myślę, że pomogą wreszcie zakończyć żywot tego pasozyta.
-
Ok, skończy się sera to kupie fishv i garlic. Jak u Ciebie było z połączeniem żółtka i chelmona? Mam żółtka od 2 lat i z racji plagi aiptasii pomyślałam o Chelmonie. Krewetki i berghie nie dały rady w moim akwarium przetrwać, aiptasia zabija mi już drugi zbiornik, a brzydala nie chcę, bo zje mi zaraz jakieś lpsy. Wiem, że zoltki nie lubią wpuszczać na swoje włości chelmonow i zwykle kończy się zgonem chelmona. Jak było u Ciebie?
-
Długa cisza w temacie... mam nadzieję że to dlatego, że nie nadązasz karmić maluchów:) Miedzy wyparzaniem smoczka a butelki daj znać, co tam nowego się dzieje w piwnicy.
-
@c-sys nie mam żołnierza, wszystko ogarniam sama. Zdarzało się, że do przeniesienia akwarium czy budowy lampy prosiłam znajomych z forum, ale całą resztę robię własnymi siłami. Witaminy podaję sera fishtamin, Garlicki nie dawałam. W ten Garlicki nie bardzo wierzę, ale spróbować mogę.
-
Ja nigdy nie miałam hexy, tyle się o niej naczytałam i nasłuchalam, że wziełam chrysusa
- 138 odpowiedzi
-
- af
- akwarium morskie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dlaczego ja dopiero teraz zauważyłam Twój wątek? Masz bardzo ładne akwarium, super ułożona skała, czysciutko i zadowolone koralowce, ale na pewno wybiłabym Ci te hexę z głowy:)
- 138 odpowiedzi
-
- af
- akwarium morskie
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Clavularii bardzo brakuje, to mój ulubiony koralowiec Miałam kilka odmian barwnych, ale nie przetrwały przeprowadzkowo-ospowej zawieruchy. Te, które dokupilam z 1.5 miesiąca temu są bardzo marne, chyba to jeszcze nie jest dobry klimat na clavularie. Nawet xenia mi nie przeżyła, choć w 360 rosła jak chwast. Wina może tkwić w wysokim kh. Cement portlandzki, którym kleiłam skały długo trzymał mi kh blisko 11, widać te koralowce źle znoszą takie kh. Ukwialy tez strasznie kiepsko, a mialam tak piekne quadri i heteractis magnifica w 360... A w tym "nowym" akwaroum coś nie pasuje, ukwiały długo łazily, mój piękny quadri skończył żywot w cyrkulatorze, a heteractis w koncu osiadł w jednym miejscu, ale skurczyl sie do 10% wcześniejszego rozmiaru. Jeśli to nie kh, to może po prostu niestabilne środowisko dojrzewającego akwarium, choć nie sądzę. Ten sam Heteractis i quadri trafiły też 2 lata wcześniej do podobnego wiekiem dojrzewania 360 l i tam rosły jak głupie od początku, ale tam nigdy nie było tak wysokiego kh. W kazdym razie widzę, że powoli te koralowce, ktore przetrwały przeprowadzkę i leczenie ospy zaczynają lepiej wyglądać. Niczego na razie nie mierzę, żeby mnie nie kusiło cudownych preparatów lać Wygląda to lepiej, więc nie chce tego spieprzyc wrodzoną nadgorliwością. Robię tylko podmianki i czasem dodaję coś z kropelek af. Biomasa koralowców jest niewielka, w stosunku do ilości wody w obiegu więc nie sądzę, że woda jest wytrzepana z mikroelementów. Dziękuję za wsparcie. Wytrzymam Czasem w trudnych sytuacjach płacze, przeklinam, udaje slepą lub mam problemy ze spaniem, ale zawsze się w końcu pozbieram się do kupy i walczę dalej. Najważniejsze, że rybki, które już żegnalam i opłakałam pozbieraly się i ciągle są ze mną, ciężko byłoby mi teraz żyć bez solniczki i moich rybich kumpli
-
Ospa nie ospa, ale miałam już dość szczepek zalegających na piachu, które notorycznie przenosił i wywracał sand dollar. Zamontowałam więc kupioną ze dwa miesiące temu półkę skalną. Okazało się, że idealnie spasowala do konstrukcji i dodatkowej nóżki, którą zrobiłam jeszcze przed zakupem tego kawałka skały. Jak postawilam, tak stoi stabilnie i prosto, więc poprzenosiłam korale z dna. Jeszcze są trochę sfochane po wczorajszej zadymie: Dlaczego ten film wyświetlany jest kiepskiej jakości, skoro nagrany jest w wysokiej?
-
A czy mógłbyś pokazać akwarium? I napisać, jakiego gatunku koniki?
-
Trzymam kciuki. Witamin dozuj nie więcej, niż podane na opakowaniu. Ja chyba troche przegięłam, ryby po jakims czasie zrobiły się nerwowe i agresywne względem siebie. Nie wiem, czy powodem było przedawkowanie witamin, ale kiedy zamiast codziennie podaje teraz mniej i co kilka dni, to się uspokoiły. Może to przypadkowy zbieg okoliczności, ale przyznaję, że podawałam ich za dużo i za często.
-
To bardzo dziwne zjawisko. Myślałam, że to może być jakiś osad z wapnia, jest on dość twardy i trzeba się naszorować, zeby wyczyscic, ale taki nalot jest wyraźnie chropowaty pod palcami, więc to nie to. Może to jakaś wada szkła? Może miało jakieś mikro uszkodzenia, niewyczuwalne pod palcami i z czasem wlazl w nie brud? Nie wiem, jak się produkuje tafle szkła i czy takie coś może się podczas produkcji wydarzyć. Masz gwarancję jeszcze na to akwarium? Może dałoby się do producenta zgłosić ten problem?
-
Mój już nie jest chyba młody, bo rozmiar ma dorosłego osobnika i też ma delikatnie różowe cienie, ale ogólnie wygląda pomarańczowo. Tak czy siak to bardzo fajna rybka, czasem bawi się ze mną w chowanego, wskakuje do muszli po pąklach, wystawia tylko te swoje wielkie, niebieskie oczy i łypie, czy ją widzę jak "nie widzę" to wyłazi, zebym ją "zobaczyła" i znów się chowa. Kupilam go w e-zoa.
-
@@Beti @AnT, śmiecicie temat koledze. Zostanie posprzątany, więc ewentualne dalsze problemy komunikacyjne proszę załatwiać PW
-
Bywają w sklepach stosunkowo często, ale zastanów się, bo ona nie jest różowa, a Ty masz już sporo ryb na ten litraz Mam midasa że trzy miesiące, jest to bardzo fajna ryba, ale jak to ślizg skacze, wymaga zabezpieczonej siatką akwarium. Lubi tez wlazic w cyrkulator, jeśli akurat nie pracuje, więc nie można używać funkcji feed na cyrkulatorach. Fajnie parkuje tyłem do kryjowki, potrafi się zwinąc w rolmopsa, sam sobie wyskubac pasozyta z ogona, jest miesozerny. Ale nie jest różowy ani neonowy.
-
Widać, że pełnimy ważną misję, uświadamiając ludzi, że koralowce, to nie rośliny. Może następnym razem na wakacjach w Egipcie czy gdziekolwiek, gdzie występują koralowce dwa razy się zastanowią, zanim wyciągną coś żywego z wody. Co do kasy... fakt, kazdy kto ma coś więcej, niż na przeżycie na coś pieniądze wydaje. Sprzęt narciarski, podróże, budowę domu, powiększanie piersi czy odsysanie tłuszczu. Ja przed erą akwarium wydawalam na samochód. Kupowałam mu najlepsze kosmetyki (na swoje wydawalam 1/10 z tego, co na auto), to byly piany aktywne, szampony, glinki, pasty polerskie do każdej powierzchni osobno, czyli do lakieru dwie gradacje, do plastikow, do felg, do chromów, prócz tego wosk, quick detailery, preparaty do czyszcsenia i dekontaminacji felg i lakieru, plus specjalne ściereczki, gąbeczki, wszystko z górnej półki. Nawet maszynkę polerską kupiłam, choć nigdy jej nie użyłam, bo wolałam polerowanie ręcznie i woskowanie ręczne. Tata miał ze mnie polewkę, kiedy cały dzień potrafiłam pieścić samochód, nawet pod maską go myłam. Pytam taty, czy jeśli wilgotną ściereczką przetre akumulator, czy mnie prąd nie pieprznie. - nie pieprznie - jesteś pewien? - tak, jestem pewien, bo ja codziennie przed wyjazdem do pracy myję akumulator Teraz już nie mam czasu głaskać mojego autka. Żal mi, bo kiedyś błyszczał, jak psu jaja, aż sasiedzi pytali, co ja z tym autem robię, że ono tak się świeci. Każdy z odwiedzających nas "pytaczy" o koszty zapewne nadmiar gotówki na coś wydaje. Gdybym była facetem, to bym odpowiadała wyświechtanym tekstem, że dżentelmeni o pieniądzach nie dyskutują, a tak odpowiadam, że sporo, ale warto i zeby to mieć mniej wydaje na fryzjera i kosmetyczkę
-
A jak przyjedziesz ręką od wewnątrz, to czujesz, ze ta powierzchnia jest chropowata, czy zupełnie gladka?
-
Artemia jak wychodowac dorosłego osobnika ???
Nik@ odpowiedział Kośmid → na temat → Inne bezkręgowce
Pytales czy artemia wylegnie sie w wodzie brachicznej, wiec eksperyment nie odpowiedzial na Twoje pytanie, bo cysty zostały zjedzone przez ryby zanim miały szanse się wylęgnąć. Zrob osobną, sterylną hodowlę o takim slabym zasoleniu, wtedy bedziesz miał dopiero prawidłowy wynik. -
Nigdy konikow nie hodowałam, ale widziałam filmy z "porodu". Rodzi sie ich setki, a nawet ponad 1000 maluszków, zwykle unoszą sie z prądem wody, wiec trzeba jakos zabezpieczyć je, zeby nie wpadly do komina lub w cyrkulator. Nie wiem, jak masz zorganizowane akwarium, ale ja bym zaslonila cyrkulatory gąbką, a jesli akwarium jest z sumpem, to na grzebień zalozyłabym bardzo gęstą siateczkę. Raz, zeby maluchów nie wciągnęło, a dwa, zeby miały się o co zaczepić ogonkami. W srodku akwarium tez bym takie siateczki zamontowala lub szkielety gorgonii czy glony o długich, cienkich ryzoidach, czy jak tam się zwą ich odpowiedniki pędów i korzeni musze sie douczyć. W kazdym razie maluszki muszą mieć się o co zaczepić ogonkami. Trzymam kciuki!
-
Powiem wiecej: odpieniacz nie bedzie mógł pracować nawet do 2 tygodni po odstawieniu herbtany. Na czas leczenia pozostaje Ci jedynie wata/skarpeta w sumpie, jako filtracja i trzeba codziennie wymieniać watę/czyścic skarpetę. Ja pozostawiałam odpeniacz włączony, bez kubka podczas leczenia, zeby natleniał wodę. Poki rybka przyjmuje pokarm jest szansa ją wyleczyć. Wyglada źle nie tyle przez kropki, bo nie ma ich duzo, ale wydaje się chuda, zmęczona i obita. Póki je jest jeszcze do uratowania, trzymam kciuki mocno.
-
Lampe uv warto mieć nie tylko na przypadek ospy, ale tez na zakwit bakterii czy fitoplanktonu. W offtopie jest moj temat, gdzie opisuje juz chyba 4 miesiac walkę z ospą. Ze wszystkich mozliwych prob najlepszy efekt dało połączenie uv z herbtaną. Uv w dzien, herbtana na noc, zeby sobie nie wchodzily w parade. Heebtana pomaga wzmocnic system odpornosciiwy ryb i leczyć rany po pasozytach, a uv zabija pływki (jedno ze stadiow rozwoju kulorzęska) ograniczając ich populację). Twoj hepek wygląda bardzo biednie, wiec i herbtana i witaminy mu się przydadzą, jako wsparcie. Z podnoszeniem temperatury byłabym ostrozna. Nie dlatego, ze rybom zaszkodzi, ale dlatego, ze jesli nie utrzymasz wystarczajaco dlugo tych 30 stopni (ta temperatura jeszcze nie zabije pasozyta, tylko przyspieszy jego cykl rozwoju. Skroci czas zywotnosci plywek, ale tez, jeśli uda im sie znaleźć żywicieli w krotszym czasie spowoduje, ze "wyhodujesz" więcej pokoleń) to może być jeszcze gorzej. Karm hepka dobrze, dawaj witaminy, wspieraj herbtaną a jesli masz mozliwosc kupic lampe uv, to pomoze ona ograniczyc ekspansję kulorzęska. Cudownego leku niestety nie ma. Chyba, ze podobno miedź, ale to tylko w osobnym zbiorniku kwarantannowym.
-
A mnie nikt o glonojada nie pytał...ciekawe, dlaczego. Tylko o te "roslinki", sól kuchenną pytają i o koszta.