-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Ok, rozumiem. Bardzo współczuję, przepraszam, nie chciałam Ci sprawić jeszcze więcej przykrości.
-
Kurczę, dopiero teraz przeczytałam ten temat. Ja bym wymienila tyle wody, ile trzeba, żeby ratować ryby. Czemu tego nie zrobiłeś? Choćbym je miała z koralami wyłowić i do wiadra do świeżej solanki wrzucić z napowietrzaczem. Zawsze to większa szansa, że przeżyją. W takiej sytuacji mialabym gdzieś wszystko inne, nie poszlabym do pracy, zalatwilabym od morszczaków czy w sklepie wode z podmiany, albo cokolwiek, byle ratować zwierzaki. Przepraszam, że wymądrzam się po czasie, ale może ktoś ma na przyszłość jakieś pomysły, jak w takich sytuacjach reagować? Sama zaczynam się bać swojej pompy... jak ją zabezpieczyć, jeśli sie zatnie? W pierwszej chwili pomyslalam o wyłaczniku czasowym, ale na bank się im zegary rozjadą.
-
A propos koloru ścian... zastanawiam się, na jaki kolor pomalować tę, przy której będzie stało akwarium. Podłoga będzie szara, taki średni szary, a obudowę chcę białą. Najpierw był plan na venge, bo mam takie meble, ale teraz mam też venge obudowę i szału nie ma. Na biały glossy kasy już nie wyszarpie, choc przepięknie to wygląda, ale stawiam na zwykły biały matowy i granatowe tło akwarium. Jaka ściana? Jasny szary? Biały? Byle nie niebieski, bardzo nie lubię zimnych barw ścian.
-
U mnie pierwsza była czyszcząca, więc może tu jest pies pogrzebany?
-
Wszystkim remontującym życzę, żeby robota szła gładko, rybie oko w poziomicy pokazywało w obydwie strony sam srodek i żona nie narzekała, że brudno i że nie chciała łososiowego koloru ścian, tylko morski (nawiązanie do reklamy, w której facet przychodzi do marketu budowlanego z rybą)
-
Sąsiad proponował pomoc z podłogą, jak mnie zobaczył z workami wylewki, ale nie chciałam go angażować do czegoś, z czym jestem w stanie sobie sama poradzić. A na forum są osoby, które bardzo chętnie pomagały mi w tematach, z którymi sama nie dawałam rady, na przykład poprawieniu hydrauliki, która za pierwszym razem trochę mi się nie udała i kapało, poskładaniu lampy, przeniesieniu akwarium, wymianie połowy skały w działającym akwarium, czy nawet ratowaniu mandaryna, który po miesiącu u mnie zachorował i przestał jeść. Wiele osób pomaga mi też zdalnie, doradza, przesyła zdjęcia, jak to u kogoś wygląda. Otrzymałam takiej bezinteresownej pomocy bardzo dużo, za każdą jestem ogromnie wdzięczna i nie chcę nadużywać dobrej woli Inna rzecz, że lubię sobie czasem coś w domu podłubać, podjąć jakieś nowe wyzwanie (czyżby kryzys wieku średniego?). Od początku dawałam sobie kilka miesięcy na zrobienie tej podłogi, bo nigdzie mi się nie spieszy, a i koszt remontu i zakupu akwarium rozłoży się w czasie na kilka pensji
-
Ja pytalam o mojej wielkości akwarium i dostałam odpowiedź, że najprawdopodobniej mniejsze parvulus zostaną zabite. I szczerze mówiąc myślę, że by tak mogło się skończyć. Moja para oszczędza swoich, nie bije, jedynie przegania na krańce akwarium. Dla "obcych" apogonow mogłyby już nie być tak łaskawe. To wcale nie jest duże akwarium dla tych ryb, są bardzo szybkie.
-
Pytałam w erybce, parvulus prawdopodobnie zostałyby zatłuczone przez cyanosomy.
-
To ratuj rybę, kup artemiss, lub inny środek, bo samo nie przejdzie. Choroba będzie postępować aż ryba zdechnie. Może lekarstwem uda się to opanować.
-
Myślałam o krewetkach, ale mam obawy, czy żagiewka nie pomyli ich z obiadem. Czyszcząca też nie przepada za innymi krewetkami, chyba zabiła mi wurdemanni i kuekhentali.
-
Ja chcę tył zostawić wolny, zeby akwarium nie wyglądało ciężko i żeby z tyłu między skałami było miejsce do pływania. Jedynie komin planuję częściowo zabudować skałą, zeby go trochę ukryć
-
Oby z rybką wszystko było dobrze. Bedę czekać na kolejne informacje. Mialam sama wielką ochotę na te rybki, ale córa bardzo chciała cyanosomy, a obydwu gatunków w jednym akwarium nie można trzymać. Uległam córce, bo resztę ryb sama wybrałam
-
Najbardziej wypchany pysk ma przez 2-3 dni po przyjęciu ikry, kiedy jest drobna i różowa. Pysk jest wtedy wyładowany po brzegi. Z czasem ikra ciemnieje i wydaje się jej mniej, jakby część wypluł lub zjadł. Może część obumiera? Ikrę nosi około 8-9 dni. Tylko raz udało mi się zaobserwować 2 czy 3 maluszki w toni, mikroskopijnej wielkości. Dojrzałam je z latarką, bo wypuszczał ze 2 godziny po zgaszeniu światła, koło godziny 23. Błyszczaly i poruszały się, więc chyba były donoszone. Ale maleńkie, niczym łebek od szpilki. Mój samiec nigdy nie nosił dłużej, niż te 9 dni, może taki mają cykl. Niestety, podczas wypuszczenia młodych samica kosztowała przy samcu i zjadała młode. Tylko po tym poznałam, że chyba samiec uwalnia maluchy, bo samiczka tuż obok niego intensywnie coś zjadała. Złapałam telefon, włączyłam latarkę i mignęły mi w toni tylko te 3 błyszczące maleństwa, które się mamusi spod pyska omsknęły. Parvulusy są mniejsze, więc być może ikrę krócej noszą i młode będą jeszcze drobniejsze? Edit: wiem, że mamy inne gatunki, ale może część zachowań będzie podobna? Dlatego opisuję, co widziałam u swoich, bo o parvulus na forum praktycznie brak informacji, a i ogólnie w też Internecie niewiele
-
Niedawno kolega @Ura stracił tridacnę, którą chwilowo umieścił na piachu do czasu, aż przyjdzie zamówiona podstawka. Zjadły ją od dołu wieloszczety. Może daj ją na jakiś płaski kawałek skałki?
-
To znaczy? Obłożenie tyłu skałą? Wybacz głupie pytanie, ale nie wiem, co to jest tło strukturalne w odniesieniu do morskiego akwarium. Gdzieś widziałam na zdjęciach słodkich akwariów tył obłożony skałą i to chyba się nazywało tło strukturalne.
-
A wygląda, jakby miał wypchany pysk? Przyznam, że bardzo chętnie zrobiłabym porównanie pomiędzy zachowaniem apogonów parvulus i cyanosoma. U moich cyanosoma (4 sztuki), kiedy po około miesiącu dwie dobrały się w parę pozostałe dwa musiały się odłączyć i żyć w ukryciu przed parą dominującą. Teraz są wyraźnie mniejsze. W dzień siedzą każdy w swoim skromnym rewirze, w przeciwległych krańcach akwarium. Bytują praktycznie w jednym miejscu, niemal bez ruchu, jedynie na posiłek wolno im wyjść na terytorium pary. W nocy za to wypływają z kryjówek, zawsze sie odnajdują i sobie towarzyszą para pozwala im w nocy pływać razem pod powierzchnią wody, byle nie wpływały na ich rewir. Co do pary... mają stały rytuał. Najpierw samiczka dzień czy dwa pływa za samcem głową w dół, prosząc o seks i przyjęcie ikry, a samiec ucieka. W końcu się godzi, przyjmuje ikrę i wtedy jest mniej aktywny i raczej siedzi w jednym miejscu, które wybiera na kryjowkę. Ale ewidentnie widac mocno wypchany pysk i cały czas otwiera go i zamyka, wentylując ikrę. Często ją przetrząsa, wypluwa trochę i wciąga z powrotem do pyska. Zaobserwowaleś może u swoich parvulus jakieś podchody godowe? Czy gonią się między sobą?
-
Tylko front i boki opti, ale tyle wystarczy, tył i tak będzie przy scianie i odklejony tłem. Bardzo sobie chwalę kontakt z Przemkiem, przedstawia mi różne opcje, jakie mogą mnie interesować i odpowiada na bieżąco na wszystkie pytania, doradza. Wiem, że będę miała piękne akwarium, funkcjonalny stelaż, koronę i obudowę. Bylebym tylko nie spieprzyła tego, co będzie w środku...
-
Ehhh, gdyby mnie było stać na nowy dom, to w nim bym zrobiła rafę ze 3 tysiące litrów Ale jestem tylko zwykłym pracownikiem biurowym, więc muszę się zadowolić 750 w mieszkaniu Lubię taką robotę i gdybym tylko miała tyle siły w mięśniach, co mężczyzna, to sprawiałaby mi samą przyjemność. Taki worek z zaprawą, gdyby dosypać do niego jeszcze 3 kg ważyłby połowę mnie, a dla faceta to pikuś. Wczoraj zagadałam do koleżanki i obiecała mi znaleźć 2 facetów do wniesienia i ustawienia akwarium, co mnie ogromnie cieszy. Mam też sąsiada, który powiedział, że chętnie pomoże przy tej podłodze, ale zamiast angażować do podłogi poproszę go o pomoc przy wniesieniu akwarium, jedli akurat nie będzie w pracy. Dojdzie jeszcze kierowca, więc mam nadzieję, ze 3-4 facetów da radę na parter wnieść tę wannę i stelaż?
-
To możliwe, choć na razie nie wygląda on jak majano, jakie widziałam w necie. Ręce mi już opadają przez aiptasie, ktora opanowala prawie całe akwarium, na dodatek doszły hydroidy, plus takie malenkie, inwazyjne kwiatuszki (zapomniałam ich nazwy) i jeszcze mi majano potrzebne do "szczęscia"?!
-
To już mój ostatni taki zryw, bo bardzo chciałam te 750, a podłoga przy tej ścianie na metrze miała odchylenie około 5 cm. W przyszłości ograniczę się już tylko do malowania ścian, bo kręgosłup już niestety nie chce współpracować w takich większych akcjach. Mam nadzieję, że ryby i koralowce będą zadowolone z nowego domu i ten wysiłek nie skończy się porażką
-
Babka wygląda na wychudzoną i ma chyba infekcję płetwy ogonowej, która pewnie wdała się na skutek uszkodzenia. Może jakaś ryba lub wieloszczet uszkodziły jej ogon. Dla mnie to nie wygląda na odrastanie, raczej na martwicę. Podobnie wyglądał ogon mojej leucotaenii, kiedy po wpuszczeniu pobił ją doktorek. Podawałabym na Twoim miejscu w piach strzykawką jedzenie namoczone wcześniej w witaminach (mysis, drobny kryl, artemię) i podawałabym też artemiss według zaleceń producenta. Mojej leucotaenii pomógł artemiss, martwica się zatrzymała, ogon się zagoił i ryba żyje i rośnie.
-
Zaliczka na nowe akwarium poszła do Szczecina, więc trzeba zewrzeć pośladki i ruszyć coś w interesie. Na dzień dzisiejszy wylane jest dopiero 2/3 podłogi. Jestem w stanie wyłożyć tylko 6 worków dziennie w dni wolne od pracy , czyli 300 kg w weekend, a to wystarcza na około 2.5 -3 metrów kwadratowych. Okazało się, że tylko przy dwóch ścianach do około metra od ściany jest tak nawalone, reszta pokoju mniej więcej równo... lepiej chyba było skuć nadmiar przy ścianach, niż walić tyle betonu. No ale teraz to musztarda po obiedzie. 1.5 tony betonu pójdzie, jak nic.
-
Dokladam zdjęcie ukwiała. Jest mniejszy, niz 1 grosz, a już się zdążył podzielić i brat poszedł ze 4 cm dalej. Pod czerwoną "chybagąbką", do złudzenia przypomina palythoa, ale to na pewno ukwiał. Boję się, czy to nie jest czasem coś tak ekspansywnego, jak aiptasia czy majano.
-
Według mnie to heteractis (radianthus) magnifica, ale co do tego gagatka zdania na forum są podzielone.
-
To na 5 zdjeciu pojawiło się na podstawce koralowca, który jest u mnie prawie rok. W innych miejscach tego nie widzę. Mam jeszcze ze 3 inne maluszki, z których nie wiem, co wyrośnie, ale nie ma jak zrobić fotki, zeby coś było widać. Jeden z nich rosnie po bokach tej intensywnie pomaranczowej "chybagąbki", widać wystające zielone polipy. Wcześniej do złudzenia przypominał palythoa, za wyjątkiem tego, że stopa była schowana i bylo widac tylko samą mordkę oraz tego, że wydawał się kontrolować każde ramię. Ramiona rosną mu tylko na brzegach, srodek jest łysy. Jak u palythoa. Zielony Mintaj obstawiał, że to jakiś ukwiał. Toto miało około 8mm mordkę. Przedwczoraj quadri go posmyrał i maluch natychmiast się podzielił.