katani

Nie nalałeś przypadkiem za dużo jodu? innego wytłumaczenia nie ma za bardzo. To znaczy jest - błąd pomiarowy. Reszta wyników jest poprawna. Potasu i strontu pilnuj.

Fajny temat ;). Aż sobie zagłosowałem. W sumie to powinna być odpowiedź to zależy... A zależy od tego skąd i jak przyjechały zwierzęta. Jeśli w sklepie są długo, i sam je przywiozłem, max godzinka żeby termperatura się wyrównała i siup do baniaka. Korale jeśli od kogoś kupuję, to od kogoś kto ma reputację. Wiem, że są u niego warunki, u mnie są warunki, jedyne co to pytam, to o KH, jak nie mam to sam mierzę wodę w worku. Jeśli różnica jest ponad 1KH, mieszam powoli wodę. Wydaje mi się, że krócej w worku = lepiej. Nie zdarzyło mi się, żeby mi padły rybki lub bezkręgowce w czasie do miesiąca od zakupu. W każdym razie nie przypominam sobie takiej sytuacji. Rybki które straciłem w 3,5 roku to: salarias x 2 - jeden zabity przez trunctatusa, drugi zaganiany przez trunctatusa, babka, zaganiana przez trunctatusa, trunctatus, zabity przez żółtka, pyrofeus, zabity przez żółtka, samiec mandaryna, nie wiem dlaczego. Pływał kilka lat w poprzednim akwarium, u mnie jadł, pływał, pewnego dnia przestał żerować, zrobił sie osowiały i padł. Szczepek kiedyś namarnowałem.. aż wstyd pisać. Ale to wynikało ze złych warunków w akwarium a nie z transportu. Od bardzo dawna nie padla mi transportowana szczepka. Ostatnia chyba w sierpniu zeszłego roku, ale to worek padł, wylała się woda i nie dała już rady. Strat w bezkręgowcach poza naturalnymi chyba nie miałem. A nie, Mitrax padł, percnon padł. nie wiem dlaczego.

Sonda poprawnie podaje wynik. Ale jutro sprawdzę i napiszę.

Posłuchałem Norberta raz i zamieniłem KH buffer z Na2HCO3 na NaOH. Tzn. to byłpierwszy etap. Jak lałem tego po 150ml dziennie to było ok 8. Teraz jak leję 300ml + jest dużo wyżej. Następną bańkę chyba rozrobię pół na pół wodorowęglan sodu z wodorotlenkiem.

Mnie martwi w drugą stronę. Wczoraj 8.92 W tej chwili 8.86

Jestem na forum od kilku lat, a jakbym miał wymienić akwarium, które przez ten cały czas stoi, rosną korale i ma się dobrze, to z pamięci jestem w stanie podać jedno nazwisko: K. Tryc. Cała reszta albo robiła restart, albo zmieniała na większe, albo zmieniała skałę/szkło, albo jej całe/większość życia padała.

Ja dodaję 6-wodny chlorek strontu do roztworu Ca + Mg 1,5g na litr. W pon wysłałem ICP, w piątek będę mógł powiedzieć, czy dość czy za mało/dużo.

Proponuję zadzwonić na ich serwis. Pewnie szybko podpowiedzą, co jest nie tak.

Ja mam dolewkę grawitacyjnie. Zbiornik na dolewkę stoi w szafce na przedpokoju. Mam tam też filtr RO. Weżyk puszczony jest do akwarium, na końcu zwykły zawór pływakowy aquatrendu. Najprostsze i kompletnie bezawaryjne rozwiązanie. Do tego zbiornik na dolewkę mam 60 litrów więc nawet jakby zawór padł, to nawet jeśli wleje cały zbiornik to nic złego się nie stanie. Trochę zasolenie spadnie, ale to nie zabije korali. Kilka osób na forum pokazywało swoje rozwiązania na akumulatorze i zasilaczu. Poszukaj. Nie pamięta mteraz dokładnie kto tak robił. Poszukaj w dziale DIY. Ładne błazenki. Rhodactisy to korale docelowe? One lubią zarastać skałę i parzyć inne korale. Moga być w tym, w zależności od rodzaju, bardzo skuteczne.

Zdjęcia jak zwykle super jakość. Chciałem kupić aparat, żeby robić lepsze zdjęcia akwarium, ale potem doszedłem do wniosku, że to trochę bez sensu. Właśnie ten argument przeważył.

Grunt to wytrwałość. Ja jak sobie pomyślę, co zadfundowałem moim koralom przez ostatnie 3,5 roku to aż szkoda gadać. Ale w końcu rośnie tak jak powinno.

Jeśli chodzi o spectrum, to moje korale wyglądają przez 10 na 11,5 godziny jak wyprane. Można by rzec dosyć kijowo, żeby nie powiedzieć bardzo słabo. Przez 1,5 godziny wieczorem, kiedy przygasa białe światło jest bomba do kwadratu. Fluorescencja, świecą się te co mają świecić i te co teoretycznie nie powinny. Zoanthusy (praktycznie wszystkie), część akropor i większość LPS wygląda 100x lepiej wieczorem jak gaśnie światło. Problem w tym, że jakbym chciał świecić samym niebieskim to pozbawiam się 50% mocy lamp. A nie mam miejsca i pieniędzy, żeby dołożyć drugie tyle. To co widzi nasze oko jest złudne. To z czego korzystają korale, nie widzimy naszym okiem. Wrzucę wieczorem zdjęcie 3 korali teraz i pod niebieskim.

Miałem kilka szczepek, połamanych przy pracach w akwarium, lub przez ryby, ale "wyszły". na razie nic ciąć nie zamierzam, chyba, że się znów coś połamie.

FTS na czerwiec + kilka fotek od góry. I moja ulubiona acropora: pacman (nie da się jej zrobić zdjęcia, żeby oddać jej urodę):

Zastanawiałem się nad tą rybką do mnie. Bardzo mi się podoba. Ale trochę się boję, czy nie będzie prześladować innych rybek. W końcu co garbik, to garbik.

Jacek jak patyki rosną? Co to za rybka ta pierwsza?

Jest niedziela, są testy. No3 - 10, stabilnie PO4 0.16, wzrost z 0.09. Ten wzrost nieco mnie zastanawia. Niby wszystko po staremu, a jednak nieco rośnie. KH 6.94, spadek z 7.056, Ca - 400, bez zmian. Jutro wrzucę FTS.

Każdy doświadczony SPSowiec ci powie, że przy stosowaniu reaktora musisz z ręki uzupełniać tylko dwa pierwiastki: stront i jod. Reszta micro idzie z zasypu. Imo bajki opowiadasz. Przy takiej filozofii prędzej czy później kończy się znaną historią: poleciały mi korale, nie wiem dlaczego, wszystko było OK i bum. Z człowiekiem dokładnie tak samo. Latami możesz żyć i "nic ci nie jest" a potem bum, cukrzyca/zawał i masz przewalone do końca życia.

Jak miałbym obstawiać, to jest robota chemii.

Może nic się nie stanie, o ile drastycznie nie przekroczyłeś normy.

Ja zakupiłem anthiasy lat temu 3 z kawałkiem, 6 sztuk kupionych, 6 do dzisiaj pływa. były wpuszczane do pustego akwarium, jako pierwsze ryby.

Wywalić. W kratce zbiera się detrytus pod skałą, nic w niej go nie przekopie.

Test wapnia może być walnięty. Wapń powinien schodzić razem z węglanami. Chemii się nie oszuka.

Ja mam proste zdanie na ten temat. o ile to nie jest kawałek metalu dostarczony przez renomowaną firmę akwarystyki morskiej to nic metalowego do wody nie wkładam. Już miałem nożyczki ze stali nierdzewnej, chwytak, szczypce, nóż, czujnik temperatury, kleszcze chirurgiczne. I wszystko było nierdzewne, dopóki miało kontakt z wodą słodką. A solanka strawiła wszystko. Jakoś mi sie nie wydaje, że w markecie/sklepie specjalistycznym kupisz coś, co jest rzeczywiście przeznaczone do wody morskiej i nie będzie korodować.

Słowo honoru, człowiek żyje w centrum dużego miasta i myśli, że cywilizacja jest wszędzie. W zeszłym roku byliśmy w Beskidach i zepsuł się nam samochód. termostat się zawiesił, pokazywał przegrzanie, kontrolki silnika się świeciły, sygnały, żeby się zatrzymać. Próbowałem dzwonić po pomoc (mam assistance), 4 telefony, w trzech sieciach zero zasięgu. Żeby nie było, byliśmy w wiosce, na górce, były tam hotele, turystów tyle, że ciężko zaparkować. Zatrzymałem innych turystów, zwieźli mnie w dół wioski, dalej nic. Zapytałem tubylców o jakiegoś mechanika, polecili mi do którego domu pojechać. Gość mi powiedział, ze żeby złapać zasięg muszę jechać 4 kilometry w dół, a najbliższy warsztat 7km. Całe szczęście był ogarnięty, wystarczyło odłączyć akumulator i termostat się zresetował. Ale potem pomyślałem, że tam są ludzie, co żyją cały rok w tym miejscu, a nie parę godzin, jak ja. Jak szukać pracy? Jak założyć firmę? Nie taką fabrykę od razu. Ale weterynarz, pizza/pierogi na wynos, fryzjer, mechanik, szklarz, agroturystyka. Proste, a bardzo potrzebne zawody. Już nie mówiąc o wezwaniu karetki czy straży. Tu ci się chata pali, a ty dymasz 5km żeby zadzwonić po pomoc. Tragedia. Ciekawe jak tam zdalne nauczanie wyglądało? Nie rozumiem, dlaczego budujemy CPK, przekop mierzei zamiast dofinansować dostawców, żeby rozwijali infrastrukturę w takich miejscach.