Skocz do zawartości

Nik@

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    5 558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Nik@

  1. http://m.erybka.pl/product-pol-12965-easy-r.eefs-Easybooster-250-ml.html Ten ma chyba nawet podłączenie dla wężyka i możliwość powieszenia saszetki
  2. Tutaj trzeba raczej podejść do dozowania eksperymentalne, bo to zależy od tego, ile mamy w zbiorniku konsumentów. W 360 wlewłam pod koniec nawet litr dziennie (choć nie było to regularnie dzień w dzień, nie zawsze miałam tyle fito) i wszystko było konsumowane. W 750 się nie odważę tyle, mogłabym sobie zafundować zakwit. Trzeba zacząć od małych dawek i obserwować, co kilka dni zwiększać dawkę po trochę, aż przybędzie konsumentów w postaci drobnych organizmów. Koralowce oczywiście też pochłaniają fito
  3. Leję na tak zwane "oko" Jak widzę, że slabiej się mnoży, to psikne z buteleczki też na oko. Mniej więcej raz na tydzień lub rzadziej. Czasem dolewam gazowanej wody mineralnej, tylko po niej robi się osad z wapnia na szybie. U mnie się nie przegrzewa, bo słońce operuje bezpośrednio na zbiornik tylko rano, ale zauwazylam, że im wyższa temperatura otoczenia, tym fito też bardziej brązowe się robi.
  4. U mnie stoi też przy oknie. Zrób eksperyment, jedną butelkę daj w miejsce, gdzie nie dociera światło słoneczne i oświetlaj lampą o temperaturze barwy ciepłej i za kilka dni porównaj zawartość butelek. Zapewne będzie różnica w kolorze.
  5. U siebie zauważyłam zależność od rodzaju i intensywnosci światła i też być może temperatury otoczenia. Hodowane przy sztucznym oświetleniu w zimie w chlodniejszym powietrzu miało ciemnozielony kolor, hodowane w lecie przy słonecznym świetle jest bardziej brązowe. Im więcej światła tym bardziej żółto brązowe. Zielenieje, gdy niebo jest zachmurzone i światło słoneczne nie operuje bezpośrednio na zbiornik z fito. Jest to mieszanka różnych gatunków, w tym pewnie bruzdnic, które przy świetle słonecznym mnożą się może szybciej, niż gatunki zielone. Pożywkę stosuje cały czas tę samą: aquaplant tropicala.
  6. Nik@

    Signigobius biocellatus...

    Możliwe, że problemem jest cyrkulacja, spróbuj powtórzyć eksperyment. Przeczytaj tez proszę z poniższego linku komentarz Tomasza z Ełku, wydaje się sensowny i potwierdza Twoje obserwacje: https://erybka.pl/product-pol-3263-Signigobius-biocellatus.html
  7. Nik@

    Krab a ukwial?

    Nada się. On polubi te same ukwiały, co blazenki, a jeśli nie będzie miał dostępu do ukwiała, a będzie się czuł bezpiecznie, to i w innym koralowcu zamieszka.
  8. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Faktycznie, zapomniałam o tym sitku, ino kaj jo to doł? Kurcze, odkryłam dziś nowe jaja berghii, mnożą mi się jak głupie. Rybki nadal sie jakoś trzymają, najbardziej chore blazenki też ciągle żyją i jedzą. Co kilka dni zdaje się widać niewielką poprawę. Oby trend się utrzymał i udało się w końcu ubić tego pasozyta. Zjechałam z zasolenie do 1.022 i nie wiem jak długo korale to wytrzymają. To dla nich chyba granica wytrzymałości. Ale ryby są dla mnie teraz ważniejsze. Zaobserwowałem ciekawe zachowanie między wargaczami cirrhilabrus exquisitus i cyanopleura. Ten drugi dokupiony został jako maluch, był prawie o połowę mniejszy od exquisitusa. Ciągle był przeganiany, na szczescie był szybszy od exquisitusa i zawsze udało mu się uciec bez uszczerbku. Ale czas minął, ryba urosła, przerosl już exquisitusa, "zmeznial" też i wczoraj zauważyłam, że już nie dał się przegonic do swojego kąta w akwa, na atak odpowiadal atakiem, sam przeganial dawnego agresora po calym akwarium, aż woda chlapała. Dzis widze, ze końcu wygrał wolność, pływa po całym akwarium, pręży dumnie swoje piękne płetwy przed każdą rybą, jakby chciał wszystkim pokazać, że pokonał agresora i jest już pełnoprawnym członkiem tej rafy. Fajnie jest moc obserwować takie zachowania u rybek. Mam teraz w pełni zgraną ekipę, wiekszosc ryb je z ręki, oby się udało je wszystkie uratować
  9. Nik@

    Ospa

    W akwarium bez ryb po chorobie warto podnieść temperaturę, to przyspiesza cykl życia pasozyta i tym samym powoduje, że on szybciej zakończy swój żywot definitywnie, nie znajdując zywiciela. Jeśli zostaje choć jedna ryba, jak u Ciebie borsuk, to pozostaje tym samym zywiciel. Z jednej kropki, której nie zauważysz na ciele ryby to cholerstwo może się odrodzić... więc nie warto jego cyklu życia przyspieszać, jeśli masz choć jedną rybę. Ślimaki czy inne organizmy poza rybami nie są zywicielami ospy, ale na muszlach slimakow pasozyty mogą przechodzić fazę cyst, tak samo, jak na szybach, skale czy piachu. Sama walczę od ponad 2 miesięcy z ospą Zrozumienie cyklu życiowego Cryptocaryon jest bardzo ważne dla leczenia lub skutecznego zapobiegania infekcji. Cryptocaryon irritans jest pasożytem obligatoryjnym, co oznacza, że nie może on przeżyć całego cyklu bez spędzenia pewnej jego części na organizmie ryby. Gdy pasożyt przyczepia się do ryby, wnika do jej skóry, gdzie żywi się i rośnie przez 5-7 dni. W tym czasie jest to bardzo drażniące dla ryby i powstają białe plamki. Pasożyt wydostaje się następnie z cysty. Pływa swobodnie przez 12 do 18 godzin do czasu gdy wyprodukuje przezroczystą lepką substancję i utworzy cystę, która następne przyczepia się do skały, korala, szkła, itp.. Następnie rozpoczyna podział, który trwa aż powstanie ok. 200 komórek potomnych. Proces ten jest uzależniony od temperatury i może trwać od 3 do 28 dni. Po zakończeniu podziału i osiągnięciu dojrzałości, pasożyty wydostają się do wody. Wytwarzają rzęski i zaczynają pływać w poszukiwaniu organizmu gospodarza. Jeśli w ciągu 12 do 18 godzin nie znajdą rybygospodarza aby rozpocząć nowy cykl życia, zginą. Cały cykl życia trwa od 9 do 40 dni i jest uzależniony od temperatury. Im cieplejsza woda, tym szybciej następują kolejne fazy cyklu i w większości domowych akwariów jest on zakończony ciągu kilku tygodni.
  10. Nik@

    Krab a ukwial?

    To krab symbiotyczny z ukwialami, zostaw go tam ukwiał mu nic nie zrobi.
  11. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Minął kolejny tydzień. Codziennie z uporem maniaka 2 lub 3 razy dziennie odsysam z displaya po 50 litrów wody wężykiem, w kastrze budowlanej sterylizuje ozonatorem i nie wcześniej, niż po 2h woda wraca do akwarium przez lampe uv. Codziennie wieczorem po ostatniej sterylizacji herbtana w dawce zgodnej z instrukcją plus więcej niż standardowo bakterii i pożywki. Max co dwa dni wymieniam wate, to od wielu tygodni moja jedyna filtracja, bo odpieniacz przy herbtanie może robić jedynie za napowietrzacz. Uv w sumpie non stop. Zoltek nadal czysty, mimo, ze byl juz jedna pletwa po drugiej stronie rafy, to uratowal sie i dotąd trzyma odporność. Blazenki nadal żyją i nadal jedzą! Ciągle obsypane, ale co kilka dni zdają sie troszkę mniej oblepione. Hepatus się bardzo poprawił, obecnie ma tylko kilka kropek. Borsuk i nigro się trzymaja mniej więcej tak, jak tydzień temu, może nawet maja trochę mniej tego cholerstwa na ciele. Poprawa jest niewielka, ale jakaś jest, więc walczę dalej, kupiłam kolejną herbtanę. Walczymy, póki ryby się nie wyleczą lub nie poddadzą. Proszę Was o porady, jak mogę w tych warunkach najlepiej zadbać o jakość wody? Odpieniacz bez kubka, jedynie napowietrza wodę, żadne adsorbery nie wchodzą w grę, bo obniżą skuteczność herbtany, już i tak uv trochę pewnie tę skuteczność obniża. Plucze mrożonki w ten sposób, że po rozmrozeniu, wymieszaniu i odstaniu, az pokarm osiadzie odlewam z kubka tyle wody, ile się da. Może poszukam jakiegoś siteczka, żeby cała wodę odlac? Co jeszcze mogę zrobić? Myślałam, że dobrze by było choć raz na tydzień dolać trochę wody ze zdrowego, działającego akwarium, żeby uzupełnić trochę mikroflore bakteryjną. Nie wysterylizowałam wody w 100% bo wciąż widzę oczliki i widlonogi na szybach, ale jeśli one żyją, to i plywki ospy też w toni bezkarnie pływają. Część z nich jednak myślę, że zabijam przez co ryby mają więcej czasu na odbudowanie odporności i ochronnego śluzu na ciele. W pogotowiu mam też ichtio z tropicala. Gdyby któraś rybka oslabla na tyle, że dałaby się wyłowić, to spróbuję ją w tym wykąpać. To będzie, jako lek ostatniej szansy.
  12. Nik@

    Poważny problem ze szkłem

    Bąbelki powietrza w silikonie transparentnym są normalne. Tym się nie przejmuj. A te rysy wyglądają jak od czyscika... może kamyczek się dostał pod czyscik?
  13. Zwracam honor przedmówcom, jak powiększę fotki i się mocno przyjrzę, to rzeczywiście te osobniki na górze to nie rhodactis. Tym bardziej, jeśli parzy skórę... Czy one się przemieszczają? Znalazłam w ukwiałach coś w ten deseń, ale żeby to zidentyfikować potrzebne będą lepsze zdjęcia, jeśli masz zwierzaki, których nikt z nas nie miał. https://pl.reeflex.net/tiere/886_Actinodendron_plumosum.htm Pewnie to nie on, ale możesz poszukać na reeflex, może coś dopasujesz.
  14. Nik@

    Wybór skały do akwarium

    Aiptasie przyniosłam na szczepkach, szybko się rozprzestrzeniła. Niepotrzebnie wtrąciłam to zdanie, bo to nie ma nic wspólnego z marco. Odnosiłam się tez do tego brązowego, kudłatego nalotu z pierwszej fotki, nigdy takiego czegos nie miałam na Marco. Ja alg wapiennych akurat nie lubię, zarastaja szyby, sprzęty, wiec cieszę się, że poki co ich nie mam. Tak wygląda u mnie teraz Marco po jakichś 4-5 miesiącach
  15. Ja też wszędzie widzę rhodactisy, tylko na skutek gorszych warunków jak mniej swiatla czy silniejszy prąd wody mniej napompowane... Jeśli to rhodactis, czy jakikolwiek grzybowieniec, to odcinanie od skaly nic nie da. Odrośnie. Ja swoje grzybki rhodactis i discosoma separowalam powoli wykalałaczką, odrosły z śladowych ilości tkanki. A jeśli nawet majano, choć moim zdaniem nie jest to majano, to też lipa, ciezki do wytepienia. Ponoc majano niektóre ryby zjedzą. Podobno na przykład platax je wcina, ale to ogromna ryba do wielkich zbiorników.
  16. Serio na pierwszym zdjęciu widzicie majano?? Zupełnie niepodobne, wypisz, wymaluj rhodactis http://www.akwarysta.eu/index.php/koralowce-miekkie/217-rhodactis-sp-07
  17. Dla mnie to wygląda na rhodactis. Grzybki tak mają, że lubią się rozpanoszyc i może nie tyle parzą, co są odporne na czyjeś toksyny i dlatego w dobrych warunkach potrafią się tak rozmnozyc, że zadusza inne koralowce. Nie znam zwierzęcia, które zje grzybowienca. Jeśli nawet, to chyba w ostatniej kolejnosci po innych koralowcach.
  18. Nik@

    Wybór skały do akwarium

    Ja też kupiłam Marco w akwarystyczny, już drugi raz w odstępie 2 lat i z każdej dostawy jestem zadowolona. Skala jest czysta, lekka, bardzo porowata, zero problemów z glonami. Łatwo się ją łupie, da się stabilnie poukładać bez kleju duże kawałki, nigdy żadnej innej skały nie kupię, niż Marco. Po 2 latach w 360l nie miałam czegoś takiego na tej skale, jak autor... miałam zatrzesienie aiptasii, ale żadnego "czegos takiego". Obecnie w 750l "nowa" skała Marco po kilku miesiącach ma jedynie miejscami zielonkawa barwę u góry, gdzie najmocniej swieci światło, od dołu jest biała, jak nowa.
  19. Mogę z czystym sumieniem polecić te cysty: http://m.erybka.pl/product-pol-15504-Artemia-Koral-Artemia-Cysts-Premium-50-g.html Wylęg za każdym razem bliski 100%, hodowane oczywiscie w butelkach pet. Napowietrzane i trochę światła po 12h, max do 36 h był juz rój larw w butli, praktycznie wszystkie się wylęgły. Fakt, z pustymi kapsulkami jest problem. Ale one zwykle pływają na powierzchni, ja starałam się odseparowac kapsulki od larw świecąc lampką w dół butelki, by tam przyciągnąć larwy i potem odsysalam je z dołu wielką strzykawką z wężykiem od rodi. Udało się wychodowac je do dorosłości i doczekałam też kolejnego pokolenia. Pewnie szlo by to dalej super, gdybym czegoś nie spieprzyla i hodowla mi padła. W kazdym razie te cysty są super jakości, kiedy larwy karmilam tylko fito, bez napowietrzacza miałam najlepsze efekty w utrzymaniu dorosłych artemii. Zaczęłam kombinować z innym zarciem, to się woda popsuła i hodowla padła. Ponoć kapsułki można jakoś magnesem przyciągać.
  20. Nik@

    Wakacyjna pomoc dla morszczaków

    @boo12, @dadario ten pomysł zrodził mi się w głowie już dwa lata temu, ale włączył się komplikator, co, jeśli komuś "wybuchnie" akwarium pod cudzą opieką? Opiekun zostanie zmieszany z błotem. Ale co roku coś się komuś w wakacje przytrafia bez opieki, albo temperatura wzrośnie za bardzo, albo odpieniacz przeleje, albo dolewka czy dozownik sie zepsują, albo cos po prostu padnie w akwarium i zatruje wodę. Pomyślałam, że może jednak dla dobra zwierząt w sezonie wakacyjnym warto spróbować tej akcji. Jednak morszczak nawet z srednim doswiadczeniem może coś zauważyć, co sasiad przeoczy i uda sie zapobiec tragedii. Ostatecznie przekonały mnie dziś obawy @dla syna który nie miał nikogo do nakarmienia rybek i bal się o swoją babkę, aby jednak z tym pomysłem w końcu "wyskoczyć". No i widzę szybko znalazł chętnego, co mnie bardzo ucieszyło:) Apeluję tylko o jedno, bo to jest moja zupełnie prywatna inicjatywa, jako morszczaka, nie sygnowana pieczęcią moderatora : obsługa forum nie będzie brać udziału w jakichkolwiek sporach dotyczących tej inicjatywy. Jesteśmy dorosłymi ludźmi, jeśli komuś nie ufamy, to nie korzystamy z takiej pomocy. Sami się dogadujemy między sobą, czy dajemy pomocnikowi klucze do ręki, czy jednak sąsiadowi, który ma być obecny podczas obsługi etc. Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, nie ma czasu, niech się nie deklaruje do pomocy. Jeśli ktoś ma akwarium z bardzo wymagającymi zwierzętami, niech zatrudni firmę, a nie liczy na coś wiecej, niz podstawowe czynności, jak nakarmienia ryb czy sprawdzenie temperatury lub uzupełnienie rodi w zbiorniku dolewki. To ma być doraźna pomoc w najprostszych czynnościach, a nie żądanie w pełni profesjonalnej obsługi, gratis od "naiwnego". Mam nadzieję, że ta wakacyjna akcja, mimo wielu moich obaw się uda, rybki nie będą niepotrzebnie głodować, będzie podstawowy "monitoring" i wszyscy będą zadowoleni Życzę wszystkim wspaniałych wakacji, dobrej pogody i spokoju duszy, że podczas urlopu jednak ktoś "wtajemniczony" zerknie fachowym okiem na naszych pupilkow i otoczy ich tą podstawową, bezinteresowną opieką.
  21. Kolejne wakacje w trakcie i powraca problem, kto nakarmi rybki, kiedy ja wyjadę, jeśli nie mam sąsiada, znajomego czy nikogo z rodziny, kto zechciałby się podjąć? W tym temacie proponuję, abyśmy wymieniali się doraźną, nieodplatną! pomocą w zakresie nakarmienia rybek i "rzucenia okiem", czy wszystko wygląda okej. Ewentualnie jakiś symboliczny zwrot za dojazd, to ma być szczera chęć pomocy, a nie chęć zarobku. Temat jest trudny, bo co, jeśli komuś powierzę akwarium i coś się stanie? Dlatego proponuję ograniczyć pomoc wyłącznie do nakarmienia ryb, według pisemnej rozpiski: ile kostek czego lub ile którego suchego. Najlepiej według przygotowanych wcześniej dziennych porcji w zamrażarce. Jeśli ktoś zauważy coś niepokojącego, to nie podejmuje żadnych działań na własną rękę, tylko dzwoni lub wysyła sms do właściciela. Co sądzicie o takiej formie pomocy? W tym temacie mogą się deklarowac zarowno chętni do pomocy, jak i potrzebujący i każdy sam sobie wybierze, z czyjej pomocy zechce skorzystać lub komu pomoże. Wszystko na własne ryzyko i własną odpowiedzialność! Szczegółowe zasady, jak udostepnianie mieszkania, czy kontakt są ustalane między potrzebującym, a oferującym pomoc i w razie problemów wszystko ma być załatwione wyłącznie między nimi. Bez pośrednictwa obsługi forum, czy publicznego obrzucania się błotem na tym forum. Ja się nigdzie nie wybieram w te wakacje, więc jeśli ktoś ma nóż na gardle, to pierwsza się deklaruję: 1) [Sląsk] nakarmię rybki wedlug przygotowanej rozpiski i uzupełnię ewentualnie wodę do zbiornika dolewki z przygotowanego wcześniej kanisterka czy beczki na terenie Knurowa, Zabrza lub Katowic, lub innej miejscowości w pobliżu DTŚ lub autostrady A4 pomiędzy Knurowem a Katowicami. Nie oczekuję niczego w zamian. Byle było blisko DTŚ lub A4. Dotyczy całego okresu wakacji, za wyjątkiem ostatniego tygodnia lipca i pierwszego tygodnia sierpnia, kiedy mam urlop i kontynuuję remont mieszkania Edit: zapomniałam dopisać, że kubek z odpieniacza też mogę wyczyścić i sprawdzać temperaturę, nawet zrobię testy, nagram filmik lub zrobie zdjecie i wyślę na maila, jeśli ktoś nie ma monitoringu.
  22. Nik@

    Urlop-karmienie

    O babkę bym się faktycznie bała. Jeśli cały piach już przetrzepała, to będzie głodować, a one potrzebują dużo jeść. Słuchaj, a może kogoś z morszczaków z Bielska poprosisz, żeby nakarmił choć co drugi dzień ? Odwdzięczysz się szczepką czy podobną przysługą.
  23. Nik@

    Krewetki, ślimaki, aiptasia

    W takim razie reszta z tej listy też wydaje się prawdopodobna. Ale lybia??? Kurcze, wydawało mi się to takie pokojowe zwierzątko. W krewetki i inne kraby jestem w stanie uwierzyć, ale pom pom? Miałam tego krabika, wydawał się taki, że "muchy nie skrzywdze"
  24. Nik@

    Krewetki, ślimaki, aiptasia

    Pierwszy temat dotyczy wrogowxaiptasii, nie trafilam na niego wczesniej. Czytałam ten drugi tematy kiedyś, ale oprócz wargaczy nadal nie wiem, kto jeszcze jest 100% wrogiem berghii. brzydal, Chelmon, Pseudochromis, Loretka, Mithrax, Stenorhynchus, Lysmata wurdemanni a nawet Lybia tesselat zostały zgloszone, ale nie wiadomo na pewno, bo wspomniane zostaly te przypadki, jako "czytałem". W kazdym razie z własnych obserwacji mogę na pewno potwierdzić, że mocna cyrkulacja je zwiewa w pompy i że w warunkach bez cyrkulacji, nawet bez zadnego natlenienienia wody te slimaki w słoiku przeżyją bez problemu i że żadna aiptasia nie ma z nimi szans. Mam maluszki po pół centymetra, które do spółki zjadły aiptasie z 10 razy większa od siebie. Najpierw biorą die za te małe sztuki, jak wspomniała w jednym z linków @TMK A jak braknie małych to zabierają się za te większe. W miejscu tego zbiegowiska maluszków 05-1 cm wczoraj jeszcze żyła spora aiptasia. Wczoraj zaczęły się interesować dużą aiptasią, która po ich ataku się mocno skurczyla Dzis uchwyciłam moment, kiedy ślimaki się rozchodzą po jej zjedzeniu. Nie zostalo po niej nawet wspomnienie
  25. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Skończyła się herbtana, zdecydowałam się kupić kolejną, bo niektórym rybom zdaje się pomagać. Odkąd wróciłam do herbtany i sterylizuje wodę są takie efekty - żółtek zmienił status z "nie do uratownania" na "brak objawów choroby". - blazenki przeszły przez stany tragiczny, nie do uratowania do tragiczny, raczej nie do uratowania. Były tak wysypane, że codziennie szukałam trupów, ale nadal żyją i jedzą, nadal są na oiom'ie ale kropek jakby trochę mniej - hepatus zmienił stan z nie do uratowania na jest spora szansa - borsuk pozostaje w statusie jest niewielka szansa, jego stan kompletnie się nie zmienia od kilku tygodni. Ma stałą ilość kropek, oczy czyste. - cirrhilabrus exquisitus ze 3 dni temu znów dostał kropek, choć przez ponad miesiąc trzymał się zdrowo. Dziś jakby mniej obsypany, niż wczoraj, w miarę rokuje - mała babeczka elacatinus miała ze dwa tygodnie temu kropki, dziś nie widzę, ale ta rybka jest bardzo nieśmiała, trudno jej się przyjrzeć, bo ucieka - acanthurus nigrofuscus ciągle w statusie raczej nie do uratowania, jego stan nie zmienia się od kilku tygodni, ale ryba jest aktywna i przyjmuje pokarm - reszta jak midas, zagiewka, leucotaenia, chrysus, ptereleotris evides i cyanopleura od początku bez śladów choroby
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.