Skocz do zawartości

Nik@

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    5 558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Nik@

  1. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Borsuk wczoraj z godzine siedział u krewetek, dziś z samego rana też go tam przyłapałam, wygląda bardzo dobrze, nie widzę na nim kropek. Ale krewetki chyba zmęczone borsukiem, schowaly się w rogu akwarium pod sarco i inne ryby ich nie widzą. Może gdyby wzięły w obroty hepka i nigro to też by im się poprawiło. Uv i ozon nie pomagają. Nic nie działa na tego pasozyta
  2. Na rawkę (mantis) to wydaje mi się, że szkoda az 200l poświęcać, 80 by wystarczyło chyba. Kiedyś w erybce była przez dłuższy czas, co przychodziłam do sklepu, to siedziała pod skałą i widziałam tylko oko albo inny kawałek ciała. Gdybym ja chciała jedynego, niecodziennego pupila, to wolalabym żeby był to zwierzak kontaktowy, na widoku i wdzięczny do obserwacji. Może któraś z najmniejszych skrzydlic? Erybka dla dendrochirus zebra czy biocellatus proponuje właśnie 200l. To przepiękne ryby, których jednak nie można trzymac z małymi rybkami, a będą przynajmniej na widoku. Minus jednak jest taki, że raczej trzeba będzie żywym karmić... A może glonowisko z konikami, igliczniami i wegorzem ogrodowym? Są jeszcze niewielkie, spektakularne głowonogi, ale to już hardcore, są śmiertelnie toksyczne i nie to kupienia, więc to tylko w ramach ciekawostki https://www.ekilapmarinelife.pl/home/20-hapalochlaena-lunulata.html
  3. Nik@

    Oxycirrhites typus

    Ta rybka generalnie mało pływa, ale 105 litrów wydaje mi się dla niej jednak za małe. Wieksxosc czasu siedzi na swoich ulubionych punktach widokowych i obserwuje. Rośnie jednak dość duża, te 150-200 to by było jeszcze w miarę, ale stowka to za mało.
  4. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Ja karmie 4-5 kostek dziennie dla ryb i niefotek plus jedna kostka dla filtratorow plus troszkę granulatu, płatków i żywego makroglona lub algi nori. Jesli 5 kostek dla tyb, to mniej granulatu i płatkow. Biorąc pod uwagę rozmiar zbiornika, wielkie wezowidlo, szorstniki i zarloczną sporą babeczkę leucotaenia uważam, że to w sam raz dla potrzeb zwierzaków. Nic się nie marnuje, wlewam mrozonki po troszke, podzielone na dwie-trzy porcje w ciągu dnia. Prawie wszystko zjadane jest z toni od razu. Jedynie granulki z af za szybko toną, w kilka sekund opadaja na dno, pomimo iż ryby zwijają się jak w ukropie. Ale podaje, bo pokarm tak im smakuje, że wyjadaja kiedy jeszcze mam go w palcach i ugryzą mnie czasem w palce delikatnie co opadnie na piach, to starają się też zjeść, machając nad piachem pletwa i i łapią to, co się uniesie. Podobnie reagują na płatki basslera, wyjadają prosto z palcow. Płatki akurat odwrotnie, słabo toną, raczej wypływają na powierzchnię, ale większość ryb nauczyła się je zjadać z lustra wody, więc też raczej nie brudzi wody. Byłam dziś w e-zoa i przywiozłam dwie małe krewetki czyszczące. Borsuk siedział u nich chyba z godzine, oblazły go, pogmeraly w skrzelach, ciałko chyba też mu dosć dobrze obskrobały. Mimo że malutkie, to bardzo chętne do czyszczenia. Mam nadzieję, że jutro i hepcio i nigro do nich pójdą, chyba jeszcze nie zajarzyły, że są, bo nadal próbują u debeliusa coś załatwić, a on coś nie ma powołania do czyszczenia. Martwi mnie hepek i nigro, z tygodnia na tydzień kropek coraz więcej. Lepiej z borsukiem, ale żółtek się pogorszył. Nie wiem, co to za cholerstwo, coraz więcej osób mówi, że to na ospę nie bardzo wygląda. Za długo to trwa.
  5. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    A ile to jest "dużo"? Ile powinnam karmić 18 ryb, w tym 3 pokolce i borsuka? Do tego jeszcze kilka niefoto, które nie mają się za dobrze, bo im ograniczyłam karmienie
  6. Nik@

    depresja

    Człowiek z natury jest zwierzęciem wszystkozernym. Takimi nas stworzyła natura. Nie zjem ryby ja, to może zje ktoś inny w oceanie czy morzu. Trzymanie ryb w akwariach dla ich uroku już nas nie tłumaczy rolą w łańcuchu pokarmowym... ale bardzo chcemy je mieć, cieszyć się ich urodą i dostąpić możliwości obserwacji tego podwodnego, fascynującego świata. Tu taki artykuł który mnie scisnal za serce... dziwnie, wielorybów mi żal, ale szprotki wedzone czy karpia chętnie jem. Dlaczego żal mi akurat tych wielorybów? https://noizz.pl/zwierzeta/japonia-zabito-120-ciezarnych-wielorybow-dla-zbadania/cbj6kvb
  7. Nik@

    obsada do 600l ale male rybi

    Doczytałam, że masz mandaryny, więc wargacze to może nie jest dobry pomysł, chyba, że mandaryny jedzą mrożonki. U swoich cirrhilabrus co prawda nie widzę, żeby coś zywego skubaly w skałach, ale pewnie to robią, kiedy nie patrzę
  8. Nik@

    obsada do 600l ale male rybi

    Borsuk Ci też gonił babki? U mnie muchy nie skrzywdzi... raczej próbuje rozdzielac rybki agresywne od prześladowanych, staje między nimi i stawia kolce. Anthiasow nie miałam, ale mogę polecić kolorowe wargatki, jak cirrhilabrus cyanopleura lub exquisitus. Zawsze na wierzchu, wnoszą dużo ruchu i mają piękne ubarwienie.
  9. Oj to musi być bardzo dużo zawiesiny w toni, skoro tak szybko się zapycha. Moze dlatego koralowce takie zadowolone Widać wata by się przydała. Dasz radę pod rurę spływu położyć jakieś sitko z watą na górze podczas przedmuchiwania skal? Moze takie kuchenne plastikowe do makaronu i wate wymieniać co te 20 minut, aż ten syfek po dmuchaniu wyłapie.
  10. Dobra rada że skarpeta. Jeśli nie masz czasu kupić, to kawałek damskiej rajstopy z watą zamontować na rurze spływu. Darek potwierdził, że miał na myśli sinice/cyjano, więc można próbować dmuchania i skarpety, jednocześnie podbijajac parametry do optymalnych, jak nie da rady, to mycisidol. Chemiclean bym zostawila już na ostateczną ostatecznośc, po nim trzeba zrobić duża podmianę, o ile pamiętam 50% (nie dam sobie nic za to ogolić, bo nie używałam)
  11. Nie, to nie problem soli. Ja od poczatku jej uzywam i nie mam glonów. Nigdy nie miałam nic, poza okrzemkami na poczatku i cyjano. Ale cyjano to też raczej na początku i niewiele. Potem mimo wysokiego no3 albo wcale, albo jakieś male placki w miejscu słabej cyrkulacji. Z tego, co podpisaliśmy PW i powiedziałeś, że przy dmuchaniu na skały ten nalot się odrywa, to może to są sinice. Nie wiem, czy tym tropem chciał pójść też wcześniej Darek, kiedy poprosił o zanurzenie próbki w alkoholu.
  12. Właśnie upolowalam tasiemca, o którym chyba mówisz. Autor został poproszony o wystawienie nowego ogłoszenia. Nie chcemy być wredni i zamykać od razu takich ogloszen, bo ktoś się napracował, żeby powklejac zdjęcia i opisać przedmioty. Prosimy więc PW i czekamy, aż sobie skopiuje do nowego ogloszenia, ale nie każdy chce współpracować i olewa prośby Albo się wyżyje PW
  13. Za kolegą po fachu wtrącę swoje 3 grosze... widzisz tylko to, co jeszcze zostało, a nie widzisz, ile już zostało zlikwidowane tasiemce mają to do siebie, że wystarczy jeden człon, żeby pasożyt urósł, więc tworzą się nowe. Będziemy wdzięczni za kliknięcie "zgloś", pomoże nam to szybciej wytępić tasiemce.
  14. Nik@

    depresja

    Przyznam, że ten artykuł i kilka innych z tej witryny przeczytałam o 6 rano, obudziłam się i nie mogłam zasnąć Trzepie mnie, kiedy widzę te bojowniki w sklepie w pustych kulach, gdzie jedyny wystrój to szklane kamyki na dnie. Wszystkie ryby mają zwieszone płetwy i wyglądają, jak martwe. Wiszą pod lustrem wody zupełnie bez ruchu. Zauważyłam że moje rybki lubią moje towarzystwo. Kiedy są głodne, to w sekundzie wszystkie są przy bocznej szybie, gdy tylko im z daleka śmigne w przedpokoju. Znaczy, że wiedzą, skąd jedzenie się bierze i są czujne. A jak zobacza fioletowy kubek to jest wielkie poruszenie, śledzą każdy mój ruch, jak z tym kubkiem wychodzę do lodowki, potem, jak obok akwarium dolewam witamin i mieszam pokarm. Jak już się najedza, to zajmują się swoimi sprawami i nie monitoruja przedpokoju. Mogę tam stać kilka minut i tylko nieliczne podpłyną. Ale kiedy podejdę blisko do akwarium to nawet najedzone prawie wszystkie podplywaja. Wdzięczą się, stroszą płetwy, próbują zwrócić na siebie uwagę, a jak popatrzę na konkretną, to dlugo utrzymuje ze mną kontakt wzrokowy. Nie wszystkie, ale połowa z nich bardzo lubi się "pogapic" ze mną. Mam wrażenie, że to dla nich rozrywka, że na jakiś ich rybi sposób odczuwają przyjemność z takiego kontaktu. Teraz po tym artykule muszę pilnować, żeby żadnej nie pominąć i kazdej, która chce kontaktu poświęcić choć chwilę uwagi. Najbardziej kontaktowy u mnie jest borsuk, żółtek, hepcio, zagiewka i midas. Midas nawet czasem bawi się ze mną w chowanego, wlazi do muszli po pąklach i zagląda, czy go szukam. Dobry kontakt miałam jeszcze z naso vlamingii w jakimkolwiek sklepie czy u kogoś z forum w domu. Te ryby uwielbiają ludzi. Najbardziej polubiłam wielkiego vlamingii, który przez długi czas pływał w erybce w Zabrzu. Kiedy tylko tam byłam szłam sobie z nim "pogadać", natychmiast przyplywal. Łasił się chyba do każdego podchodzacego do akwarium człowieka i wyglądał na bardzo zadowolonego, pomimo życia w niewoli, ciaglego grzebania w akwarium i machania siatką.
  15. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Nie tylko się nie obraże, ale też podziękuję:) Herbtana niby wspomaga odporność ryb, ale ona z kolei uniemożliwia działanie odpieniacza, więc parametry się pogarszają. No nic, podziałam jeszcze z uv i ozonem, do tego krewetki dokupie, pokarmów mam dużo różnych, w tym żywy, czerwony makroglon, za którym pokolce i borsuk przepadają.
  16. To niestety pytanie wyżej, do adminów. Moderatorzy nie mają dostępu do zdjęć. Przekażę temat.
  17. Nik@

    Prąd elektryczny w akwarium

    Potrafię rozróżnić miedz od aluminium;) tylko po prostu nie pamiętam już, z czego jest ta instalacja. Remont robiłam wiele lat temu. Pamiętam tylko, że na sufitach w czarnej izolacji kazdej zyly był jeden sztywny drut, nie splot. Ścian i podlogi już kuc nie będę, do akwarium po prostu poprowadze osobną linie zasilania, kiedy będę wymieniać panele w przedpokoju, albo pogadam z elektrykiem, jakie rozwiązanie będzie najlepsze. Ale to za jakiś czas.
  18. Nik@

    Prąd elektryczny w akwarium

    Nie mieszkam tu od początku. Nie sądzę, że była wymiana instalacji. Kiedy robiłam gladzie wszystkie przewody zalane byly tynkiem w podłodze i na scianach i nie było żadnych śladów interwencji. Tynk jednolitej struktury. Ponieważ to blok z wielkiej płyty to nie chciało się kuc rowków w ścianie, kable były tylko zalane tynkiem i pod wszystkimi wyłączniki światła były garby aż do podłogi. Podobnie ta rozdzielnia na zdjęciu, też była gruba wypuklosc do samej podłogi. Tak w każdym mieszkaniu było. Ja sama drapałam wszystkie ściany i sufity do golego tynku i wszędzie miał on jednolitą strukturę. Gdyby ktoś coś wymieniał to raczej by sobie poprowadził kable albo w korytkach, albo wykułby rowki w betonie. Jak się przyjrzeć na zdjęciu to numerek 14 ma biały fragment. Może to nie są miedziane żyły, tylko na aluminium zrobił się brazowy nalot?
  19. Nik@

    Prąd elektryczny w akwarium

    Mój blok pochodzi z czasów komuny, początek lat 70tych. Masakra. Jeśli w planach było uziemienie, ktoś pewnie stwierdził, że w zasadzie jest niepotrzebne i oszczędzony materiał poszedł na dom kogoś z partii poza tym budowlańcy musieli być ciągle wstawieni, bo w mieszkaniu wszystko jest krzywe i rozmieszczone bez sensu, jak w alternatywy 4
  20. Nik@

    Prąd elektryczny w akwarium

    O ile dobrze pamiętam, to u mnie nie było uziemienia nawet w kuchni. Wszędzie jest ten sam, podwójny przewód w czarnej izolacji. Nawet obudowa gniazda jest w kuchni bez bolca, bo nie było czego do niego podłączyć. Oprócz skrzynki z bezpiecznikami kilka metrów dalej mam takie coś w ścianie. Wygląda to na coś w rodzaju "tablicy rozdzyelczej" która dysponuje prąd na poszczególne gniazda czy oświetlenie. Kable są oczywiście czarne, tylko umazane farbą. Ktoś coś potrafi z tego wywnioskować? Wcześniej prąd z korytarza odbiera taka skrzyneczka, ponoć posiada mechanizm różnicowy, ale dla mnie to tylko obudowa... Z tego co piszecie, to fachowiec wydudkał mnie na strychu i ten mechanizm roznicowy bez uziemienia nie ma szans zadziałac. A uziemienia na 99.99% nie mam w calym mieszkaniu. Dodam jeszcze, że z tej skrzyneczki mam poprowadzone dwa osobne obwody do łazienki na bojler i pralkę, oraz do kuchni na płytę indukcyjną i piekarnik, te rzeczy są więc zasilane nie z czarnych kabli, tylko z kolorowych żył w chyba białej izolacji. Co wchodzi z korytarza do mieszkania to nie wiem, nie przeglądałam się. Zadaniem fachowców było przerobić elektrykę pod bojler i elektryczna kuchenkę plus płyta indukcyjna, wszystkie te urządzenia są zasilane napięciem 230 volt.
  21. Nik@

    Operacja: powiększenie akwarium

    Przepływ pompy to 500l, więcej nie moze być, bo taki szybki szpil pasozyta nie zabije. Powolutku uczę się dozować ozon. Najpierw podawalam symboliczne dawki, co kilka dni zwiekszam i obserwuje zachowanie ryb. Ponoć zbyt duża dawka może "spalic" im skrzela. Obecnie uv chodzi non stop, plus ozon rano, po pracy i na noc. Dziś odważyłam się włączyć na 15 minut, minęły dwie godziny i nie widac żadnej negatywnej reakcji ryb. Sytuacja jest, jak to mówią, wujowa, ale stabilna. Nie pogarsza się. Ryby jedzą jakby były miesiąc głodzone, żadna nie wydaje się apatyczna i coraz śmielej pobierają płatki czy granulki z moich palców. Nawet nieśmiała leucotaenia wydaje się czuć coraz bardziej komfortowo. Już nie tylko przy dnie wychodzi z kryjowki na karmienie "całą rybą", ale dzis nawet zaczęła wyplywać w "otwartą" toń za żarciem. W 360l to tylko pyszczek spod skały wystawiała i musiałam dokarmiac pipetą. Nie wiem, czy większy litraz ją tak odmienił, czy jej wzrost. Jest coraz większa i może dlatego nabiera śmiałości. No ale kropki nadal są. Najgorzej było, kiedy próbowałam podgrzać wodę. Łączna moc moich grzałek to 250w i nie udało się do 30 stopni dobić, max 28, a ponieważ polyp lab nie działa na tego pasozyta, to tylko pogorszyłam sytuację, bo cykl jego życia się przyspieszył, a lekarstwo nie działało. Musiałabym podgrzać do jakichś 32 podobno, żeby to cholerstwo zabić, ale koralowce i słabsze ryby by pewnie nie przetrwały. Zostawiam to na ostatecznośc, jeśli sytuacja się pogorszy. Koralowce wcześniej zabiorę do rezerwowych zbiorników. Dziś wdrozylam też moczenie pokarmu w soku z czosnku. Witaminy daje tez caly czas, w duzej ilości. Szczerze wierzę, że czosnek to tylko na wampiry i do spaghetti dobry, ale tonący brzydkiej się chwyta Może spróbuję też krewetek czyszczących dokupić. Został mi tylko młody debelius, do którego ustawia się kolejka, a on ucieka. Wczoraj pierwszy raz na moich oczach próbował coś z nastawiajacym sie hepatusem, ale ostatecznie się wycofał.
  22. Nik@

    RW - 15 nie startuje po ...

    U mnie to chyba nie była kwestia, że odwrotnie te slizgi zamontowane, tylko nie były chyba odpowiednio w te plastikowe kapturki włożone. Zrobiłam eksperyment, wyjelam i te kapturki i ślizgi, wirnik włożyłam bez niczego i odpaliłam na chwilę pompke, ruszyła bez problemu. Wtedy wiedzialam, że coś jest nie tak z trzymaniem wirnika i coś go blokuje. Jeśli bez tych elementów pompa nie ruszy, to wtedy zapewne czeka Cie ten czarny scenariusz i wymiana.
  23. Nik@

    RW - 15 nie startuje po ...

    Przyznam szczerze, że rozbierałam te pompę ze 3 razy, zanim zajarzyłam, o co jej chodzi. Po umyciu odłozylam ja do szafy na jakieś dwa miesiące i myślałam, że z tego leżenia się rozleniwila. Też mi się wydawało, że tam wszystko jak w mordę pasuje i nie mogłam nic spieprzyc. Kiedy próbowałam popychac wirnik palcem, on wyraźnie wykazywał opór, a powinien chodzić lekko. No i potrafił stawać po kilku minutach pracy. Pod takim obciążeniem nie dawał rady nawet na stałym biegu i najwiekszej mocy
  24. Nik@

    RW - 15 nie startuje po ...

    Tak, dokładnie, u mnie wlasnie ta porcelanowa obrączka zakładana na porcelanowy trzpień była winna Zalozylam ja prawidłowo i pompka ozdrowiala:)
  25. Nik@

    RW - 15 nie startuje po ...

    Jeśli po czyszczeniu, to może źle poskladałes. Ja w swojej rw8 źle włożyłam jeden element, nie w tym miejscu, co trzeba, pompa miała za duży opór i objawy były podobne, jak u Ciebie. Trzeba było wirnik palcem popychac i ckręciła tylko na biegu ciągłym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.