-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Berghia to jedyny znany mi zwierz, który żywi się wyłącznie aiptasią i na dodatek pochłania ją w całości, bez rozrywania na kawałki ulatujace w toń, jak w przypadku krewetek czy ryb, które albo się aiptasią zainteresują, albo nie. Jednak do akwarium rafowego z rybami i mocną cyrkulacją nie bardzo się nadają. Wargacze mogą zjeść ślimaki, a silny prąd wody potrafi je zdmuchnac że skały i poplyną w pompę. Raz, że one słabo się kleją do podłoża, dwa, zauważyłam u swoich, że czasem lubią sobie podryfować "na plecach" na powierzchni wody. Ja moje trzymam w osobnym zbiorniku, bez cyrkulacji i tam im wkładam zainfekowane skały. Nawet mi się rozmnozyly Kto chce spróbować trzymać berghie w głównym powinien na czas ich wpuszczania zupełnie wyłączyć cyrkulację i dać im czas się gdzieś schować. No i raczej odpada ich trzymanie w zbiorniku z wargaczami. Nie wiem, jak z innymi zwierzętami jak krab czy krewetki lub innymi rybami. Pewnie potencjalnym wrogiem beda wszystkie, które zjadają ślimaki. W kazdym razie berghia nie ma sobie równych w zjadaniu aiptasii, w większym zespole potrafią zjeść duże okazy, nie "paprząc" przy posiłku. Bardzo lubię się przyglądać, jak one jedzą. Nie zostawią żadnych resztek, wsysają w siebie calutką aiptasię.
-
Tak, wiem. Mimo wszystko moje inne szczęścia w tym 750 walczą o zycie i już nie mam pomysłu, jak im pomóc. Nic nie robić procz karmienia z witaminami i dbanie o parametry wody odpada, to juz cwiczylismy i pożegnałam 4 apogony. To już chyba z 2 miesiace walki, jestem wykończona, rybki tez ale póki one walczą to i ja się poddać nie mogę.
-
Co z tego szczęścia, kiedy ryby chore jednej się poprawi to drugiej się pogorszy, zaklęty krąg. Berghie przypadkiem się "udały", mam nadzieję, że te duże skoro tak dlugo przeżyły to już przetrwają.
-
Naliczylam już ze 30 małych berghii i jeszcze kilka mikrusow. Na poniższym zdjęciu widać z 16 sztuk. Trzy mniej więcej na środku atakują aiptasie. Widać, jak wsysają jej stopę. Jestem zdziwiona, że takie maluszki potrafią takie duże aiptasie opedzlowac do zera.
-
Na pewno columbella. Składają jaja na szybach, czysciku, grzenieniu, cyrkulatorach, skale, gdzie się da. Jaja przypominają drobinki piasku zamknięte w przezroczystych banieczkach wielkości około 4-5 mm. Bardzo łatwo i szybko się mnożą. Ich zaletą jest to, że wszędzie wejdą i wyczyszcza wszystko. Wada: potrafią wejsc do srodka pompy, utknąc pod wirnikiem i zablokować. Co czyszczą jakąś pompę, to wyjmuję kilka ich muszelek spod wirnika.
-
Wszystko można przedawkowac, nawet picie wody w zbyt dużej ilości w dłuższym czasie szkodzi. Wszystko dawkujemy mniej więcej według instrukcji. Jeśli mamy mocno porośnięte koralowcami akwarium można zwiększyć, lub jeśli mamy dwa koralowce na krzyż to zmniejszyć dozowanie. Jod szybko sie rozpada, moze to mial na mysli ktos, kto Ci doradzal. Ja stosuje najzwyklejszy wodny rozwój rodu z apteki chyba za 8 zeta i daje go kilka, kilkanaście kropli na 750l wody. Staram się codziennie, bo wiem, że Jod jest nietrwały.
-
https://m.demotywatory.pl/4862168
-
Nie do kosza! Chętnie odkupię szczepkę:) Bardziej martwilabym się valonią, którą widzę na skale.
-
Nie wiem, jakie parametry, nie mierze. Zastepnym razem jak bede w sklepie sprawdze fosforany, a salifertowi na no3 nie wierze. Patrzę po acroporze, Monti, było z nimi kiepsko po tych kuracjach ale juz z nimi duzo lepiej, więc pewnie coś się poprawiło. Krewetki mają czyste skrzela, a jak je kupiłam miały ciemne. Może nie jest bardzo źle. Berghii przybywa. Widzę ich coraz więcej. Starsze mają ponad pół centymetra i widzę nowe mikrusy. Jakim cudem przeżyły? Nie mam już małych aiptasii. W tym wazonie było z 5 pakietów jaj złożonych w różnym czasie, stąd pewnie pojawiają się nowe maluszki. Nie wiem, czym ja je wykarmie. Jak na ironie w 750 aiptasii plaga boję się że będę miała za chwilę to samo, co w 360.
-
Ospa jest już z 1,5 miesiąca, albo dłużej, więc cykle życia wielu pokoleń pasozyta się rozjechaly i teraz mam je w akwarium pewnie w każdej fazie rozwoju. Być może żółtka dopadlo coś innego i nastąpi nawrót, nie wiem.
-
Żółtek znów jest żółty, wysypka zeszła, oczka już są szkliste, a nie matowe. Chyba jeszcze ma kilka kropek na pletwach albo ślady po nich, ale trzeba się dobrze przyjrzeć. Hepek ciut lepiej. Jeszcze strach się cieszyć, bo nie ma poprawy u blaznow i nigro. Borsuk bez zmian, ma niewielka ilość pasożytów lub śladów po nich. Kontynuuje herbtanę i sterylizacje wody plus witaminy i rano też kilka kropli leku który mi został od weterynarza, uv non stop.
-
Może to jednak wylinka i prąd wody porusza odnozami? Ja u kilku moich krabow nabrałam sie wiele razy. Choć wiedzialam, że wylinka wygląda jak krab, to dopóki nie zobaczyłam żywego lub kolejnej wylinki trudno mi było zadecydować, czy to tylko skorupa, czy martwy krab
-
Wróciłam z pracy i widzę niewielka poprawę u hepatusa i znaczną u żółtka. Żółtek znów pływa jak dawniej, nie chowa się i ciało też ma dużo lepsze. Wcześniej był bardzo obsypany. Wielkie powierzchnie ciala obsypane drobnym bialym pyłem, coś, jak u człowieka reakcja alergiczna skory i kilka jakby zupelnie zdrowych fragmentow skory. Juz sie balam, czy nie dopadla go ta choroba na "O" ktorej nazwy nawet boje sie wymawiac. Dziwnie to wygladalo. Nie wiem, czy to taka faza choroby, ze chwilowo sie poprawiło, czy ta wysypka to było coś innego, a nie pasożyt, ale postanowiłam kontynuować tę herbtanę i sterylizowanie wody. Po koralowcach, które przeżyły kuracje tą cała chemią wczesniej też widzę poprawę. Dostaję wsparcie pw od ludzi, którym też przytrafiło się teraz to cholerstwo i sami tracą ryby masowo. Nie ja jedna walczę z ospą w tej chwili Dziwne to jest. W okresie zimowym rzadziej się słyszy o epidemiach ospy w domowych akwariach. Jakby te choroby miały jakieś okresy nasilenia... Edit: ile małych berghii jest na tym zdjęciu? Nie potrafię się doliczyć. Wydaje mi się, że widzę 3 większe i dwie mniejsze. Te większe mają 2-3 mm
-
No walczymy dalej. Sterylizuje codziennie po 100l wody, czasem uda się tylko 50, od 3 dni próbuje też znowu herbtany. Ona mi ryb nie wyleczy, ale może te, które jeszcze się dobrze trzymają zabezpieczy. Póki co wszystkie jedzą, nawet żółtek, który jest mocno wysypany zrobił się troszke lepszy. Więcej wypływa z kryjówki.
-
Nie ma poprawy
-
Malutki jest jeszcze, wiec niczego sobie odjac nie dam, ale jeśli okaże się codium, to bym go zostawila. Nie jest to agresywny glon, a ładny i dodaje "dzikosci" akwarium. Zależy, co kto lubi, ja akurat lubię glony Ale masz też glony nitkowate, zdaje się, że akwarium dopiero dojrzewa?
-
U mnie strombus wylizał kiedyś szczepkę zaatakowaną cyjano. Dwa dni na niej siedział i odkurzał. W pierwszym 54l miałam w całym akwarium atak cyjano i strombus sobie nim nawet dekorowal muszle. Przyklejał sobie trąbą kępki cyjano do muszli celowo, pewnie dla kamuflażu u turbo nie zauważyłam zainteresowania cyjano. Ponoć cerithium zjadają też cyjano.
-
Dziś naliczyłam około 8 maluszków:) nie wiem, jakim cudem przetrwały. Kto wie, może jeszcze kilka sztuk gdzieś schowanych siedzi. Marne to co prawda pocieszenie przy tej ospie, ale zawsze jednak jakieś jest.
-
Nie mam ogórka, ale mam jezowca piaskowego Sand dollar i faktycznie łazi on po piachu non stop i odkurza. Niestety tylko z wierzchu, nie ryje w nim gleboko, ale czysci fajnie, niczym robot odkurzający. Oducza tez trzymania szczepek na piachu;) i nigdzie indziej niż po piachu nie łazi.
- 15 odpowiedzi
-
- holothuria aemula
- holothuria
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Ja nie wiem, czy on robi sekcje rybom, watpie. Mial sie niby znac na rybach morskich. W końcu z braku czasu nie zadzwoniłam a kartka z numerem chyba w pracy została.
-
Myślałam, że nic mi się z jaj berghii nie uchowalo, ale są 2 może 3 maluszki około 2-3 mm. Byłoby pewnie więcej, ale wymieniłam sporo wody i pewnie cześć w kibelek poszła
-
Właśnie znalazłam na innym forum wypowiedź Testera, być może naszego @Tester ? Zbieżną z moją obserwacja, że podnoszenie temperatury w ogólnym zbiorniku nie ma sensu, wrecz zaszkodzi, bo pasozyt przejdzie więcej cykli i częściej atakuje ryby i może lepiej właśnie ja obniżyć do 24-25, wtedy ryba ma więcej czasu pomiędzy kolejnymi atakami na rekonwalescencję. U mnie jest teraz około 24 stopni i tyle chcę trzymać. Jest to temperatura komfortowa dla ryb. Podnoszenie ma sens przy kwarantannie w osobnym zbiorniku równolegle z innym leczeniem, aby skrócić czas tej kwarantanny i kuracji. Kurcze, nie potrafię zrozumieć, dlaczego krewetki nie chcą czyścić hepatusa? Z początku nie potrafił do nich właściwie podejść, jakoś tak nerwowo, szybko, miotal się. Ale od kilku dni próbuje zgodnie ze sztuką, spokojnie podpływa, traca lekko po wasach i grzecznie czeka, tak, jak to robią inne ryby i nic... za chwilę przyplywa borsuk i jest obsłużony, jak trzeba. Podpływa, trąci ogonem czy pyskiem po wasach i krewetka wskakuje, skrobie, póki ryba chce. A hepek jest traktowany jak tredowaty, nie wiem, o co chodzi. Kolor skóry nie odpowiada krewetkom? Macie podobne obserwacje? Hepek bardzo potrzebuje pomocy i ani debelius ani amboinensis nie chcą go czyscic. Spróbowałam też tej sterylizacji wody. Na pierwszy ogień 50l poddane ozonowaniu, ogrzaniu do 35 stopni, w kastrze jest też mały filtrek z watą, żeby wyłapać materię organiczna, służy tez do natlenienienia wody i potem powrót przez uv do sumpa. Ogrzewanie grzałka trwa zbyt długo, jutro spróbuję szybszej metody ogrzewania, zeby więcej wody w ciągu dnia wysterylizowac. Część ryb juz nie jest do uratowania, jak hepatus, nigro i prawdopodobnie zoltek, borsuk i blazny, ale jest jeszcze o kogo walczyć. Borsuk może ma jeszcze szansę, to mój ulubieniec i będę próbować ratować. Do tego non stop uv, ozonator 3 razy dziennie, drobne podmiany świeżej solanki i bakterie plus pozywka. Witaminy do pokarmu, plus na wszelki wypadek raz dziennie odrobina preis coly do jedzenia, żeby uchronić ryby przed wtórnym zakażeniem jakimiś wewnętrznymi pasożytami.
-
Wiem, o czym mówisz, ale to jeszcze nie ten etap. Ryba nie spędza przy cyrkulatorze całego czasu, pływa tam chwilami walcząc z pradem i robi tak od długiego czasu, juz ze dwa trzy tygodnie? Pokarm pobiera nadal, nie czerpie powietrza atmosferycznego z powierzchni. Choć już pewnie niedługo do tego dojdzie... Dopiero dziś pomyślałam, że to zachowanie, to może jakiś rodzaj prysznica dla niej, może to koi swędzenie? @ZenonPL dziękuję za podzielenie się wiedzą. Od wczoraj powolutku rozrzedzam wodę. Nie dam rady odlowic ryb, będę się starać dobrze karmić, ale machać siatka nie będę. Ryby zrobiły się bardzo plochliwe i każde włożenie dłoni to dla nich stres. Kilka z nich jeszcze wydaje sie ok, nie widac na nich padozyta (wiem, to nie znaczy, ze sa zdrowe) Obniże im zasolenie do 1.022, tyle koralowce i krewetki powinny wytrzymać przez jakiś czas. Problem pojawił się faktycznie z tydzień po wpuszczeniu acanthurusa. Razem z nim przyszedł koralowiec i jezowiec Sand dollar. Ryba dotarla w perfekcyjnym stanie, zupelnie zdrowa. Kilka dni wcześniej były też wpuszczonego ślimaki strombus z innego sklepu.
-
Dziwna rzecz, krewetki nie chcą czyścić hepatusa. Prosi je co chwilę, uciekają przed nim, albo zupelnie nie reagują. Żółtka czy borsuka czyszczą bardzo chętnie, od razu wskakują na nich, chodzą po całym ciele i skubią długo, ile ryba zechce i ma cierpliwości. Nigrofuscus i midas dużo czasu spędzają przed cyrkulatorem, walcząc z prądem wody. Midas od początku lubił się bawić przy cyrkulatorze, ale dziwi mnie nigro. Jakby sobie "wymyslił" że silny prąd wody utrudni przyczepienie się nowych pasozytow lub zdmuchnie te, które na nim bytują. Ale może w jakiś inny sposób ten prąd wody przynosi mu ulgę.