-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
mini rafa 2 LATA i 9 miesięcy + zupa rybna ;-)
Nik@ odpowiedział Beti → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Gdzieś czytałam, że do długonosej już nie można wpuścić mniejszej zagiewki, tylko nie pamiętam, czy chodziło o armatus, czy o falco. -
mini rafa 2 LATA i 9 miesięcy + zupa rybna ;-)
Nik@ odpowiedział Beti → na temat → Akwaria powyżej 600 L
U mnie zniknęły trzy świeżo wpuszczone lysmata boggessi. Znakazlam dwa kompletne trupy, ale nie wiem czy to sprawka zagiewki, czy krewetki czyszczącej. Zagiewka prawdopodobnie by je zjadla, a obydwie boggessi były tylko uderzone. Los trzeciej jest nieznany. Ale wpuscilam też wcześniej maleńką babeczkę i małego debeliusa i żagiewka się nimi nie zainteresowała. -
mini rafa 2 LATA i 9 miesięcy + zupa rybna ;-)
Nik@ odpowiedział Beti → na temat → Akwaria powyżej 600 L
Fajna rybcia. Bardzo towarzyska i lubi pozować do zdjęć. Jedyna w moim akwarium, która potrafi zgiąć trochę "szyję" w bok, reszta musi się obracać całą rybą -
To może być gąbka, mam taką, która wygląda bardzo podobnie. Mnie się ona podoba:) łatwo rozpoznać, czy to gabka, odrywajac kawałek i oglądając jej strukturę. Gąbka powinna się latwo odrywac, ugniatać pod palcami i wycieknie z niej woda.
-
Połączyłam tych kilka tematów w jeden, posty dodają się chronologicznie, więc cześć z nich może się teraz wydawać bez sensu
-
Tak sobie myślę, że ja mam chyba jakieś nienormalne upodobania muzyczne. Nikomu nie spodobała się żadna moja propozycja, ani mnie nie urzekły Wasze propozycje, może za wyjątkiem pieknych góralek Coś jest ze mną nie tak
-
Moje najnowsze odkrycie "do auta". Gościu ma niesamowity głos, myślałam, że to kobieta śpiewa Jakim cudem sie taka perelka uchowala przede mną? Już mam na pendrive w aucie i droga przy tym mija bardzo szybko
-
To światło na 2 ostatnich fotkach wydaje się mocno żółte. Może zmniejsz troszkę to żółte światło i glony nie będą tak rosnąć. Jezowiec na pewno by to wykosił w trybie miga, ale jak już wyczysci, co potem będzie jadł? Może wystarczy kilkanaście ślimaków. A skała bardzo fajnie poklejona, lubię takie przewiewne konstrukcje, mnie się tak nie udało pokleic.
- 81 odpowiedzi
-
- bytom
- przesiadka
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Berghie w akwarium mają bardzo niewielkie szanse przeżyć. Zagrażają im ryby, krewetki, cyrkulacja, która je oderwie od skaly czy szyby i porwie w pompy...
-
Jak je usunąć? No właśnie nie wiem, mnie też było ciężko, bo komin ciasny a tylko jedną rurę miałam wyjmowaną (nie była przyklejona) Teraz w nowym mam na wtyk i spływ i rewizję, zebym mogla je wyjac i wyczyscic. Jedynie rurę powrotu przykleiłam, bo by wyskoczyła pod ciśnieniem. Możesz spróbować je wysuszyć? W sensie wyłączyć obieg na kilka, kilkanaście godzin i osuszyć komin spuszczajac wodę wężykiem. Jeśli nie uda się do dna wysuszyć, a rosną jakieś aiptasie na dnie, to ja bym posypała dno cienką warstwą soli lub polała octem lub kwaskiem, lub dolała gorącej rodi. Ale nie wrzątku! żeby dno nie pękło, takiej z 60 stopni, żeby po zmieszaniu z tą resztka wody na dnie było choć 40 stopni. Po zabiegu oczywiście przepłukac komin porządnie, dolewac rodi i spuszczac wężykiem kilka razy. Kwasek czy ocet tylko wtedy, kiedy nie ma ryzyka, że przez nieszczelnośc w spoinach rur te kwasy przedostatną się do sumpa. Bezpieczniej jest chyba wysuszyć, przegrzać gorąca woda lub zalać je po prostu rodi.
-
Powiem szczerze, że od dawna probuje rozgryzc te zwierzaki pod kątem tego, czym się one żywią. Moja piaskowa w 360 dlugi czas była zdrowa. Czasem weszła na szybę czy skałę, ale rzadko, raczej chodziła po piachu, albo byla zakopana w nim i mało widoczna. Miałam plage asterin, więc kupilam harlequina, a rozgwiazda poszła czasowo do 54l, gdzie była gruba warstwa piachu bogatego w detrytus i masę piaskowych organizmów. Nie było tam żadnych ryb, więc czasami dawalam jej pokarm taki, jak dla ryb. Po miesiącu rozgwiazda zaczęła się rozpadac, odpadły jej kawałki ramion. Jedno straciła całkiem, drugie prawie całe, trzeciego połowę, czwartego czubek. Dosłownie w ciągu 3 dni. Próbowałam dawać jej drobny pokarm i obok i tuż pod nią, ale uciekala z tych miejsc. To rozpylałam trochę bezpośrednio nią i też uciekala, a ramiona po kawałku odpadały. Odlowiła więc harlequina z 360, a rozgwiazda tam wróciła. Z czasem zregenerowala ramiona, poza tym jednym, które straciła całkowicie. Od dawna, z rok czasu ma już tylko 4 ramiona, ale są zdrowe, odrosły, jak nowe. No i niedawno przyszło do przeprowadzki do 756l. Piach świeży, akwarium może dwa miesiące dojrzewalo, zanim przeniosłam rozgwiazde i wszystkie ryby z 360. Bardzo się o nią bałam, ale nie miałam gdzie jej dać, a inwalidki czteroramiennej by pewnie nikt nie chciał przygarnąć. Ze dwa tygodnie wcześniej w 765 zamieszkał borsuk, hepatus, ślizg i wargacz, nie zdążyły jeszcze naprodukowac detrytusu, a organizmów w piachu było, jak na lekarstwo. Minął może miesiąc, może trochę wiecej po przeprowadzce, rozgwiazda wygląda dobrze, nie łazi po szybach ani po skałach więc wygląda na to, że chyba nie głoduje. Czym więc się ona żywi? Na pewno nie detrytus m i robactwem piaskowym, bo w dojrzałym 54l z gruba warstwa piachu (bez ryb) i ogromną ilością robactwa i detrytusu, ktorego nie mial kto wyjadać, dodatkowo dokarmiana ona zdychala, a wydawalo sie, ze robactwa i detrytusu z puachu nie ubylo. W 756l w niemal jałowym piachu wygląda na razie, że jest ok. Przyszło mi więc do głowy, po tym, jak mi odżyła w 360, czy ona czasem nie zjada świeżych odchodów rybich. Zwykle wychodzi z piachu tuż po karmieniu, a ryby jak tylko widzą kubek z pokarmem fajdaja z radości:) Teraz po przeniesieniu jej w świeży praktycznie piach, ale do akwarium z dużą ilością ryb na razie nic złego się nie dzieje. Ze znanych mi przypadków mógł zjeść harlequin lub lactoria cornuta. Harlequin wiadomo, specjalista jedzący tylko rozgwiazdy, o krówce czytałam na forum, że też je zjada. Być może tez inne rozdymkoksztaltne, jak na przykład ostracion cubicus lub rogatnica? Ale to juz tylko moja niczym nie poparta teoria.
-
Mnie w kominie urosły tak wielkie, jak dłoń powiedzmy szescioklasisty. Jeden z tych olbrzymow zjadł mi rybkę, która wyskoczyła do komina. Ja bym się ich pozbyla czym prędzej. Aiptasie nawet, jak zostaną na miejscu to wypuszcza zarodniki do wody i pozamiatane.
-
Jak coś jest podobne do aiptasii, to jest to aiptasia Na 100% na tym zdjęciu to aiptasia.
-
A ja dziś znalazłam jedna berghie pływająca na plecach po powierzchni. Utopilam ją palcem, na szczescie żyje. Pewnie wylazla na sama gore zbiornika, odkleila sie i napięcie powierzchniowe ją uwiezilo. Miałam wcześniej kilka dzikich nagoskrzelnych i każdemu zdarzalo się czasem do góry brzuchem wylegiwac na powierzchni. To delikatne ślimaki. Ta pływaczka ma jaja w brzuchu, @TMK wiesz może, po jakim czasie je złoży? Myślałam żeby ją do czasu złożenia jaj przenieść do innego pojemnika, żeby kielze jaj nie zjadły. Chciałabym spróbować je rozmnozyc
-
Na początku miałam trzy, bo pan w sklepie przysięgał, że to ryba stadna i kazał kupić 5 sztuk, ale ja nie miałam zaufania do tej informacji, bo babki raczej nie są stadne. Nawet się że mną klocil; że to nie babka aż mu w internecie wygooglałam Kupilam trzy. Kilka miesięcy było super, razem spały, razem plywaly, tulily się do siebie. Do czasu, aż dwie utworzyły parę a trzecia stała się intruzem i była bita. Natychmiast odlowilam. Para super się zachowywała, zawsze razem, ale jedna z tych dwóch była chorowita. Nie potrafiła przełknąć jedzenia. Stale ja leczyłam Preis Coly czy herbtaną. 2 razy odzysliwala siły i wracała do zdrowia, ale przy ostatnim rzucie niewiadomej choroby walczyłam o nią kilka miesięcy. Nawet udało się odlowic, dostawała końskie dawki Preis Coly, potem artemiss, potem antybiotyk, nic nie działało, po 3 miesiącach bez jedzenia wychudla na grubość włosa, w końcu odeszła:( szkoda mi jej bardzo. Został więc ten jeden osobnik, jego mniej lubię, niż te rybkę która padła. To jakiś straszny egoista. Kiedy ta chora próbowała cos zjesc, znaleźć mały kąsek co przejdzie przez chore gardło, to jej partner zawsze ten upatrzony kąsek zabierał jej sprzed pyska, egoista straszny. Taki był chytry, teraz został sam i chyba czuje sie samotny. Kiedyś z partnerka/partnerem zawsze w toni, a teraz mało pływa, raczej siedzi pod skałą. Ale one zawsze tak "majeststycznie" pływały, to nie są takie energiczne wariatuńcie, jak wargacze czy slizgi
-
Jeśli nie masz innej opcji, postaw największe, jak masz możliwość. Wymiary, które podałeś faktycznie są dość nietypowe, ale jak dobrze pokombinujesz z ustawieniami skał i cyrkulacją, to może wyjść bardzo ładne akwarium. Z ryb raczej sama drobnica, ale dałabym im te 55 wysokości, zawsze lepiej 55 niż 45, jeśli ma się ślizgi czy wargacze. Ktoś na forum miał akwarium - komin, bardzo wysokie i malutkie u podstawy, skalę ułożył w wysokie drzewo i wyszło całkiem ciekawie.
-
No i cyrkulacja to wróg berghii niestety. Wystarczy podnieść zbyt energicznie skałkę z berghią i ona już fruwa w toni, a to już szybka droga do cyrkulatora... To chyba najsłabiej "klejący się" slimak w akwarium. Ogólnie nagoskrzelne dość słabo się kleją, a berghia wyjątkowo. Ja je trzymam w osobnym zbiorniku i podaje do objedzenia zainfekowane skałki i ciągle ze strachem liczę, czy są wszystkie trzy. Tam nie ma żadnej cyrkulacji, nawet napowietrzania ani grzałki. Przy poprzedniej próbie hodowania berghii w osobnym zbiorniku kaskada fzn2 (z dyszą zabezpieczoną zieloną siateczką odciętą z łapki na ryby) wessala mi berghię. Ślimak utknał do polowy ciala w oczku siatki 1mm. Długo walczyłam, żeby go wydostać, niestety nie przeżył. Teraz w zbiorniku z berghiami nie mam nic, nawet napowietrzacza i ślimaki dają radę. To najlepszy pogromca aiptasii w oceanie, przeżyje bez tlenu i w zbyt zimnej wodzie, ale w akwarium potrafi go zabić cokolwiek, ryby, krewetki, a nawet sama cyrkulacja.
-
Ja przez dwa tygodnie podawałam polyp lab plus lampa uv, ale żadnej poprawy nie było. Cały czas kilka rybek w kropki. Skończył się polyp lab, próbuję herbtany, ale przy herbtanie nie można używać uv niestety, więc odłączyłam. Zobaczymy, na razie się nie pogarsza, w kropki jest hepatus, apogony, borsuk i jeden wargacz. Zoltkowi i nigrofuscus czasem coś się pojawia i znika. Najmocniej teraz jest zaatakowany mój ulubieniec borsuk i hepcio, choć nie tak bardzo, jak czasem widuje w sklepie.
-
Ja zdejmuje tylko kubek z odpieniacza jak lecze herbtaną, żeby odpieniacz wodę natleniał.
-
No właśnie... dziwnie długo, a wszyscy żyją i melduja się jak zawsze przy szybie, jak tylko im migne w przedpokoju Polyp lab i uv niewiele wskoraly, więc próbuje herbtany. Jeśli się pogorszy, to w poniedziałek chyba kupię znów polyp lab i dam dawkę x5 bo już nie wiem, czego jeszcze próbować. Odlowic nie ma szans. Jedynie hepatusa mogłabym może drapnac po ciemku razem z milką, w której śpi.
-
Ospa trwa nadal. Skończył się polyp lab, nie wiem, czy coś pomógł, czy przystopował chorobę, czy nic nie zrobil. Nie wyleczyl jej w każdym razie, choc niby wszystkie rybki sa nadal w dobrej formie, zyją, jedzą mimo pasozyta. Hepatus juz 3 tygodnie w kropkach, raz mniej, raz bardziej, ale wcina i mimo wszystko rosnie. Nadal chorują tylko te same rybki, a ponad połowa od poczatku do dzis nie ma żadnej kropki. Polyp lab plus uv nie zdały egzaminu, wiec dziś kupilam herbtanę i wieczorem poszła pierwsza dawka. Straciłam też mój piękny czerwony ukwiał Lazily obydwa po nowym akwarium od początku. Dawalam je na skale po lewej, a obydwa uparcie szły w prawo, więc prawy, wiekszy cyrkulator na wszelki wypadek wyłączałam na noc lub wtedy, gdy musiałam wyjść z domu. Tydzień temu obudziłam się o trzeciej w nocy i skoro już nie spalam, to poszłam sprawdzić temperaturę w akwarium. Starałam się ją podnieść przy tej chorobie i bałam się, czy dwie grzałki na raz nie zagotowaly mi wody, bo nie ufam termostatom. Temperatura byla ok, ale wychodzac zauważyłam blazenka pływającego przy szybie i zdziwiło mnie, czemu on jest przy szybie, a nie w ukwiale. Za chwilę zrozumialam, bo zobaczyłam ukwiał wkrecony w cyrkulator po lewej. O 3 rano akcja: ratowanie ukwiala. Nie wydawał się bardzo mocno poszarpany, jednak bałam się go dać do kotnika, bo rybki chore, w razie czego mógł dobić wszystkich. Dałam go wiec do wiaderka z wodą z akwarium. Niestety nie wylizał się, po dwóch dniach padł. Miałam go prawie dwa lata, żal mi bardzo, a blazenkom został już tylko zielony. Samiczka blazenka jeszcze kilka dni szukała tego czerwonego po akwarium.
-
@Ben_sage dziękuję za przedstawienie Twojego zdania. Jak już wcześniej napisałam, nie chcę brnąc w te tematy, więc nie odpowiem na Twoje pytanie. Niepotrzebnie wyraziłem swoje zdanie.
-
Wydają się też dość odporne. Kiedyś przypadkiem ta rybka zaplątała się w skałce, która dostałam gratis do zakupu. Wchlupnelam bez aklimatyzacji do 54l, w którym były tylko skały, z którymi nie miałam pomysłu, co zrobić. Woda zimna, od kilku miesięcy bez podmian o nieznanych parametrach. Kiedy kolega który mi to przywiózł, pogadal troche ze mna i wyjechal do domu poszłam zobaczyć, czy cos na tej skałce rośnie, jakiś glon czy gąbka może i coś mi mignelo. Zaglądam za jakiś czas przed spaniem znowu, a tu mordka z dużym niebieskim okiem wystaje z otworu. Siedział ponad godzinę w tych warunkach, natychmiast przeniosłam razem ze skalą do 360 i na drugi dzień już biegał po całym akwarium był u mnie chyba z miesiąc zanim właściciel go odebrał. Teraz znów mam te rybkę, fajna jest, odważna i ciągle na widoku. Musi mieć tylko zabezpieczenie przed wyskokiem i nie można używać trybu feed w falowniku, bo lubi do niego włazic
-
Owszem, będą zamykane. Jak ktoś sobie zrobi kuku, przygarniajac na przyklad eunice, albo jakiegos kraba koralożernego, to nie będzie miał prawa mieć pretensji, bo widziały gały, co brały. Jeśli kupię fito, które na zdjęciu jest ciemnozielone, a dostanę lurę, to będę miała jakieś pole manewru do rozmowy ze sprzedającym. Macie targowisko zupełnie za darmo, ale dla malkontenta zawsze znajdzie się powód do narzekania. Jak nie było fot, to narzekali kupujący. A może zamiast marudzić cieszcie się, że macie gratis, że wśród swoich, znanych Wam osób, że jak oddasz komuś zwierzę szkodnika i będzie go widać na focie, to klient nie będzie miał prawa robić dymu, że został oszukany? Popatrzcie szasem trochę dalej, niż czubek Waszego nosa, bo nie nie tylko wasze widzimisię się liczy. Liczy się też dobro innych użytkowników.