-
Liczba zawartości
5 558 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Nik@
-
Mam nadzieję, że to nie oodinoza, jeśli tak, to prawdopodobnie stracisz wszystkie rybki Lawinie się nie dziw, nie napisałeś żadnych szczegółów. Poza tym to nie był hejt, tylko każdy wyraził swoje zdanie o trzymaniu takich ryb w tak małym akwarium. Żadna z 4 ryb, które kupiłeś nie nadaje się do 74l. Nawet gdyby to miało być tylko na kilka miesięcy. Sama trzymalam w 54l na kwarantannie hepatusa wielkości 1 zł, ale był tam sam. Niestety nie pozyl nawet tygodnia. Schudł i na koniec dusić się, jak Twój blazenek, tyle, że nie miał widocznego nalotu na ciele.
-
Ten blazenek się dusi, dlatego tak łapie powietrze atmosferyczne czy ma on jakimś nalotem pokryte ciało?
-
...a salariasa i wargacza zamordował garbik, zanim zdążyły wyskoczyć :(
-
Serio 72 litry? I takie ryby??? Czytałeś, jakie te ryby mają wymagania? I jakim cudem bez wieści Ci zniknął pokolec w tych 72 litrach? Nawet nie pytam, jaki to był pokolec. Oddaj jak najprędzej imperatora i doktorka i więcej ryb nie kupuj.
-
Właśnie po przeczytaniu Twojego wątku zdecydowałam się na te rybkę, z innych źródeł też wynika, że spokojna. A u mnie nerwus. Od pierwszego dnia plywal gdzie chcial i mial pod pletwa, ze zoltek jest panem tego domu. Drugiego dnia jadł mi z ręki i uwział się gonić malego hepatusa. Hepek był u mnie już ze dwa miesiące może trzy i nigdy wcześniej nie miał ani kropki, choć pakowalam łapki do akwarium często. Ledwie wpuscilam nigrofuscusa zaczęła się ospa.
-
Brzydal niczego nie usuwa, tylko szarpie polipy i stresuje aiptasie, przez co się chowają. Wystarczą dwa tygodnie po wyprowadzce brzydala i jest las. Wiele osób ma takie spostrzeżenia, mam i ja. Niby aiptasie zniknęły, zniknęła też prawie blastomussa, ledwie odratowalam, bo poszarpał ją niemal na śmierć. Po sprzedaży brzydala w ciągu kilku tygodni aiptasii było więcej, niż zanim go kupiłam. I już tego nie opanowałam
-
Kurcze, ten acanthurus to miała być spokojna ryba, a to diabeł wcielony. Masakra, dziś się przyjrzalam jak przygasilam światło, jak mi goni wszystkie wargacze. Hepka od początku pogania. Nie bije, tylko ściga i stresuje. Zanim wpuscilam tę rybę to był błogi spokój, pomijając dwa dni, kiedy exquisitus ćwiczył cyanopleura, ale Ci sie w miare dogadali. A odkąd jest acanthurus jest nerwowo cały czas, może to stąd ta ospa? Dziwne, chrysus sobie chodził spać w piach o swojej porze, teraz światło przygasilam i zostawiłam tylko nocne i zamiast iść w grubą kołdrę piachu to uciekał przed pokolcem. Pozostałe wargatki też zamiast się schować to sie dały gonić temu draniowi. Nie przypuszczałam, że akurat ta ryba tak wszystkim zalezie za skórę. Jakby to był garbik w przebraniu. Borsuk go trochę próbuje ustawiać, ale na razie licho mu to wychodzi.
-
Fajnie to wygląda, jest dużo kryjowek. Szkoda, że dałeś to na karton, bo jak go wyjmiesz, to czy uda się skałę ułożyć tak samo?
-
Widzę, że masz brzydala, nie boisz się, że Ci lps-y ogoli? On Ci aiptasii nie zje, jedynie poszarpie, przez co będą się chować. Jak braknie brzydala będziesz miał las róż.
-
Ryby dostają tylko podczas choroby więcej żarcia Poza tym no3 w starym 360 wcale nie było wysokie po zmierzeniu w laboratorium, o ile pamietam raz bylo około 11-12 a po 2 tygodniach uczciwego podawania bakterii i pozywki spadło chyba do około 8.
-
Mam jebao fa-2000, kupiłam w sklepie używana i o ile pamietam poprosiłam o sprawdzenie jaką ma oś. Sama też ją rozbierałam do czyszczenia i jest ceramiczna. Ogólnie jak za tę cenę to fajna pompka, ma prostą mechaniczną regulację mocy, dałam radę w miare bez problemu rozebrać i wyczyścić. Spokojnie podniosła mi wodę na ponad 1.5 metra w 756, a teraz zasila lampę uv. Jeśli Ci pompa brzęczy to rozbierz i sprawdź, czy się slimak w wirnik nie dostał.
-
Jest drugi rzut. Wczoraj dokladnie tydzien po pierwszych kropkach u hepka pojawiły się znów u hepka. Wieczorem tez jakieś pojedyncze widziałam u żółtka i borsuka, acanthurus się wycierał w piach i dziś pływa do debeliusa. Nie wiem, dlaczego akurat wybiera debeliusa, który siedzi schowany w grocie, zamiast do czyszczącej, która jest na wierzchu. Dziś u borsuka i żółtka nic nie widzę, exquisitus, który w pierwszym rzucie miał dość sporą wysypke póki co jest czysty. Hepek ma kilka kropek. Mniej, niż wczoraj. Walczymy dalej. Ryby mają ogromny apetyt, dostają kilka razy dziennie po trochę różnego pokarmu, moczonego w witaminach i czasem w reefboosterze. Co 2-3 dni jedną porcję mocze też w Preis Coly, tak na wszelki wypadek, żeby z osłabienia jakieś pasożyty w jelitach im się nie pojawiły. Apogony cyanosoma chyba nie zauważyły, że mamy ospę, bo samiec od wczoraj z jajami pływa.
-
Ja jeszcze doradzę, żeby w wyszukiwarce wpisywać łacińskie nazwy zwierząt, bo takimi głownie posługujemy się na forum. Czasem tez polskimi, ale po nazwach angielskich niewiele można znaleźć.
-
Polecam skorzystać z wyszukiwarki forum, jest tu kilka tematów o pterapogonach. Na przykład ten:
-
Widać dobrze, że masz Striatus, on jest chyba lagodniejszy, bo dotąd nie rzuciły mi się na forum posty, że ta ryba jest agresywna Ja miałam żółtka w 360l i zgodnie z tym, że wiele osób uważa że 250 jest dla niej ok, to uważałam że w 360 ma full wypas. Dopiero jak go przełożyłam do 756 to zobaczyłam, że teraz to zupełnie inna ryba. Widać, że większy litraz mu służy, jest spokojniejszy, nie boi się już pływać pod lustrem wody. Ma teraz też lepszą kryjowke i nawet nowego, duzo mniejszego acanthurusa nie ruszyl.
-
Pawel, on pisze o strigosus, myślę, że akurat ten konkretny gatunek jest taki agresywny dla innych ryb. Słyszałam nie raz, że dręczy babki, nawet ślizgi i teraz widze anthiasy też. Sprobowalabym dać lusterko przy szybie, żeby zajął się trochę sobą lub zmajstrowac jakąś przegrode. Choć jak dla mnie to 180l nie nadaje się dla żadnego pokolca. Anthiasów nie mam, ale z tego, co czytałam, to są one bardzo wrażliwe na stres, więc na Twoim miejscu bym po prostu pokolca odlowiła i sprzedała do większego akwarium.
-
Miekasy podczas cięcia mogą trochę zepsuć wodę, puszczają metny płyn. Nie wiem, na ile on jest szkodliwy. Ja cielam sinularie mogę pod woda w 360l i w sumie nikt nie ucierpial. Ale moze warto tez węgiel dać przed operacją na wszelki wypadek, jeśli nie masz możliwości wyjąć koralowca.
-
Niektóre sinularie źle reagują na gumkę. Jedna u mnie tylko bez problemu gumkę znosi, inne zaczęły gnic, albo się "przecinaly" w miejscu gumki. Klejem się ich nie da przykleić, bo są "oślizgłe" i z niego wyłażą. Najlepiej dać do jakiegoś naczynia i kilka kamieni, powinny się z czasem przyczepić. Też radzę odciąć powyżej chorego miejsca, ale ciąć poza akwarium. Można te odcięte części chwilkę podtrzymać w wodzie z kilkoma kroplami jodu. Hestia nie masz jodu do akwarium możesz kupić w aptece wodny roztwór jodu i jego użyć.
-
Na ten moment nikt nie ma kropek. Po jakim czasie przychodzi druga fala?
-
Ja mam wszystko dla tej rybki przystosowane. Każda konstrukcja jest całkowicie sklejona, skaly nie leza luzno na sobie, a podstawa kazdej konstrukcji jest od dołu podlana cementem i stoi bezpośrednio na szkle, więc nie ma możliwości podkopania czy przesunięcia. W podstawie srodkowej konstrukcji jest tez specjalnie dla niej zrobiona duża jama z trzema wyjściami. I tam faktycznie zamieszkała przygarniajac inna babkę jako współlokatorkę. Konstrukcje sa ciężkie, inżynierka nie da rady tego ruszyć:) A to bardzo fajna rybka. W tym dużym akwarium chętniej wypływa z norki, w 360 tylko mordke wystawiała do żarcia. Może stała się odwazniejsza, bo urosła i mniej się boi innych ryb. Co 2-3 dni dokarmiam ją z pipety, bo nadal za malo łapie z toni. Jak widzi pipete, to zaraz się na nią rzuca nie karmie jej tak codziennie, żeby wysiliła się trochę sama wypłynąć i złapać pokarm z toni. No i stara się. Ale ona potrzebuje zjeść dużo, dlatego ze dwa-3 razy w tygodniu dostaje prosto pod pyszczek. Myślę, że dla jednej sztuki wystarczy 300 l byle skały były poklejone i stały na szkle, żeby niczego nie podkopala.
-
To pholidichtys leucotaenia, zwana też enginieer goby. Jest to babka, dość długa, kształtem przypominająca murenę, nazywana inzynierką, bo bardzo lubi sobie zmieniać domy, kopać norki. Ja mam jedną sztukę i żałuję, bo o e w pojedynkę są dość nieśmiałe i rzadko wychodzą z ukrycia
-
Czekałam na ospę i się doczekałam. Sama jestem temu winna, bo zbyt dużo w sobotę nagrzebalam w akwarium, a rybcie chyba nie zdążyły się otrząsnąć jeszcze po przeprowadzce i w niedziele pojawiły się kropki u hepka, żółtka i nowego acanthurusa. A ze nieszczęścia chodzą parami, to jeszcze przeciazylam sobie kręgosłup i od niedzieli dopiero dziś ból stał się znosny do wytrzymania, po końskie dawkach leków przeciwbolowych. Masakra. Ale ja to przeżyję , ważniejsze, żeby ryby dały radę. Ogólnie nie jest tak źle z rybami. W sumie 6 z 18 ryb mialo jakiekolwiek kropki. Najwiecej hepatus i cirrhilabrus exquisitus, ale nie był to tez mocny wysyp. Poza tym nowy acanthurus nigrofuscus, żółtek, borsuk i jeden apogon miały też kilka do kilkunastu kropek. U reszty nie widzialam nic. Nowy acanthurus sie wycwanił, jako jedyny odkrył, gdzie krewetka debelius ma swoją nore i wpadal do niej kilka razy w ciagu dnia, więc szybko sie pozbyl kropek. Ponieważ debelius jest nieśmiały i z nory wychodzi tylko na czas karmienia, to dorzucilam tez Gutka, krewecię ambionensis, ktorą po przeprowadzce dalam do akwarium corki, bo bałam się o małego debeliusa. Ale niepotrzebnie, spokojnie się tolerują. Apogeum ospy bylo chyba wczoraj rano, kiedy hepatus i exquisitus mialy tych pasozytów na sobie najwiecej, ale kiedy wróciłam z pracy z lekarstwem, to mialy ich już niewiele. Zaczęły odpadac. Dziś 5 dzień, kiedy pasożyt zwykle odpada od ofiar i na chwilę obecną tylko hepek ma dwie kropki, po jednej pod każdym okiem i żółtek ma jedną, u reszty nic nie widzę. Od pierwszych kropek karmie ryby kilka razy dziennie, mniejszymi porcjami wszelkich rodzajow pokarmow porzadnie nasaczonych witaminami i reefboosterem, nie grzebie w akwarium, od wtorku chodzi lampa uv, od wczoraj idzie tez polyp lab i powoli podwyzszam temperaturę. Pierwszy rzut ospy, na szczescie bardzo łagodny mamy chyba za sobą. Polyp lab mam nadzieję zahamuje rozwój kolejnych pływek. Szczęście, że rybcie były wszystkie dobrze karmione, wypasione pokarmem z witaminami, więc większość przed pierwszym rzutem się wybroniła. Teraz czekam na drugi rzut, nie przerywając ani uv (wyłączam ją tylko na 2 godziny po podaniu leku), ani lekarstwa, ani obfitego karmienia z witaminami. Jutro jadę strzelić sobie fotkę kręgosłupa, mam nadzieję, że to tylko zwykłe przeciążenie, bo remont muszę skończyć. Miałam ambitne plany na długi weekend wyczyścić 360l i sump i wystawić na sprzedaż i lipa. Rodi dolewam litrowym plastikowym dznanuszkiem po troszkę, bo jeszcze nie mogę podnieść kanistra. Przyszedł też rachunek za wodę za pierwszy kwartał. 350zl doplaty do wypłaconych z czynszem zaliczek. Około 35 kubików wody lacznie poszło w jednym kwartale z czego wiekszosc przez nowe akwarium
-
Podobnie myślę, że temat już za daleko zboczyl z kursu i niezbyt wiele osób potrzebuje aż tak szczegolowych informacji z dziedziny chemii, fizyki czy czego tam jeszcze. Dobrze jest oczywiście rozumieć, na czym polega proces usuwania fosforanow, aby odpowiednio dobrać sobie preparat, ale myślę że wystarczy ta podstawowa wiedza. Ja ze swojej strony mogę polecić preparat microbe lift phosphate remover dla doraźnego usuwania fosforanow powyżej 0.2. Nie wiem, na jakiej zasadzie on działa, w opisie użyto słowa "neutralizuje" ale mogę potwierdzić, że działa praktycznie od razu. Po kazdej dawce ilosc fosforanow spada. Nie jest w żaden sposób szkodliwy dla życia w akwarium, jedyną jego wadą jest to, że bardzo mleczy wodę i po ustaniu działania może się pojawić biały nalot, takie niteczki na szybach, skalach, sprzetach czy szkieletach niektorych koralowcow. Zmętnienie może trwać od kilku godzin do kilku dni, zależnie od tego, ile się tego preparatu wlało, dlatego najlepiej go lać po zgłaszania światła. Wtedy mniej stresuje ryby i koralowce. Polecam nie lać od razu pełnej dawki (chyba, że poziom fosoranow jest już zabójczy), tylko powiedzmy zacząć od 1/4 i rozłożyć sobie dozowanie na kilka dni. W Twoim przypadku ja bym dozowala właśnie po 1/4 dawki. Zaletą jest to, że działa od razu. Polecam go tylko do doraźnego działania, bo najważniejsze jest znaleźć przyczynę takiego wzrostu fosforanow i wyeliminować źródło oraz zadbać też o odpowiednią filtrację.
-
Moja Łapsiakowa namiastka rafy w Białymstoku - 510l + 140l
Nik@ odpowiedział lapsiak84 → na temat → Akwaria 250 - 600 L
Hehe ja mam chyba identyczny patent, siatka 1 cm oka dla Pana na trytytki do stelaża z kątownikow pcv -
Z wymienionych jakie posiadałam/posiadam, nie ruszaly slimakow osiadlych: krewetka czyszcząca, chrysus, mandaryny.