Skocz do zawartości

Słony leszcz

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    2 618
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Słony leszcz

  1. 1. Płuczę prefiltry, czyli cała woda leci do ścieku, nie na membranę. Zaczyna się od 220, po ~minucie spada do 150 (tyle mam w kranie normalnie) 2. Płuczę membranę kilka minut, czyli bypas (coś jak na rysunku) na ograniczniku, woda z membrany do ścieku. Na początku 70-80ppm, spada do 2-3ppm. 3. Zamykam bypas na ograniczniku, puszczam wodę na DI i też trochę wody zlewam do ścieku zanim zacznę tankować baniak. Ale to minimalne ilości, tyle co spuścić wodę, która stała w żywicy i w rurkach, bo praktycznie od początku mam 0. Trochę skrajność, ale w ten sposób pół roku minęło, prefiltry trzeba wymienić, a po Di nadal mam 0. A że tankuję wodę co 2-3 tygodnie w weekend większą ilość od razu, to mogę się pobawić te kilkanaście minut na początku. Generalnie, odpinanie poszczególnych elementów na szybkozłączkach jest raczej upierdliwe, do tego złączki się niszczą i zaczynają przepuszczać. Lepiej zainwestować kilka złotych w zaworki i trójniki, i zrobić sobie stałe obejścia pozwalające skierować wodę zamiast na kolejny stopień to do ścieku. Bardzo ułatwia to płukanie, wszystko sprowadza się do zerknięcia na tds co kilka minut, zamknięcia jakiegoś zaworka i otwarcia innego.
  2. Słony leszcz

    Odpieniacz a wymiana gazowa

    @Jacek56 A mógłbyś jakoś tak konkretniej, całościowo opisać swoją metodę prowadzenia akwarium? Jaki sprzęt jest konieczny, na co zwrócić uwagę, co dozować a czego nie, jak wygląda obsługa zbiornika... Bo to przecież nie jest tak, że po prostu wyłączasz odpieniacz, a reszta pozostaje bez zmian, zawsze jest coś za coś. Efekty każdy widzi, raczej nikt nie zaprzeczy, że masz jeden z ładniejszych baniaków na forum. Wiele osób chętnie by poznało trochę Twoich "trików", dowiedziało się właśnie, jak prowadzić super baniak bez walki i wywalania tysięcy zł na kolejne gadżety.
  3. Inne nie zaczepiają, bo już ustawiły nowego do kąta, to po co mają atakować więcej? Pewnie w tym rzecz, że ryba nie może zająć jakiejś kryjówki. Spróbuj może zrobić jej sztucznego jeżowca. Paczka słomek do picia (najlepiej jakieś ciemne, byle nie metalowe żadne, zwykłe plastikowe) związanych w pęczek żeby tworzyły takiego "jeża". Zaczep to do w kącie gdzie siedzi teraz. To powinno się nadać na tymczasowe schronienie do czasu, aż ryba się oswoi z resztą obsady. Tzn, to jest czysta teoria, nigdy nie próbowałem, ale czytałem gdzieś o takich sztuczkach (pewnie w koralach). Może pomoże. Swoją drogą, masz w akwarium jakieś makroglony czy coś co by się mogło nadać na schronienie dla kardynała? Generalnie, to nie są typowe rafowe ryby, raczej żyją na płyciznach, w łąkach trawy, glonów i mangrowcach. Młode (a pewnie masz młodą sztukę) podobno właśnie lubią chować się pomiędzy kolcami jeżowców typu diadema.
  4. Panowie, spokojnie. Może ryba zwyczajnie jest zestresowana przez nowe miejsce, brak towarzystwa innych kardynałów (jak zauważył dale) i nowych współlokatorów. Może warto przygasić trochę światło, odseparować największego rozbójnika... Kilka dni to też nie tragedia jeszcze. Sam też swego czasu straciłem rybkę, która odmawiała jedzenia choć w sklepie czuła się świetnie. To był drugi okinawae, czyli tak jak się nie powinno robić. Niby agresji nie widziałem, ale kto go tam wie, co w takiej rybiej głowie siedzi. Też bym mógł zwalić na sklep, rzecz w tym że pozostałe życie z tego samego sklepu super, bez żadnych problemów. Swoją drogą, po co kupować kardynała z odłowu? Przecież te ryby z powodzeniem są rozmnażane w hodowli. Raz że oszczędzasz naturalną populację, dwa - masz zdrowszą rybę, która lepiej się zaaklimatyzuje w akwarium.
  5. Słony leszcz

    Wyjadacze od T5

    A co z wentylacją lampy? Bez pleksy będzie przepływ powietrza i odprowadzanie ciepła odpowiednie?
  6. A skąd? Szczecin czy prywatnie? Kolorki takie faktycznie są, czy trochę "podciągane"? Śliczna:-)
  7. To u mnie ~pół kostki raczej przy dużo chyba... Będzie trzeba przystopować trochę z karmieniem korali, tzn bardziej 1-2x w tygodniu niż codziennie.
  8. Mógłbym dawać raz w tygodniu 2,8 ml zamiast 7 x 0.4ml, ale jakoś tam mi nie przeszkadza kapnąć po te 0.4 codziennie. Wg producenta "standardowa" dawka na ten litraż to 2,5ml 2x w tygodniu, czyli 5ml/tydzień (seachem pisze o 5ml na każde 80L dwa razy w tygodniu). Więc to wcale nie jest aż tak kosmicznie mała dawka (56% dawki zalecanej), tylko litraż mały. A i te płyny z reef pack'a są mocno skoncentrowane, raczej nie jest to zwykły baling typu CaCl + NaHCO3 + SBS, albo przynajmniej te roztwory są mocno stężone. A jeszcze inna sprawa, że ja nadal mam kH w okolicach 7 i podejrzewam, że nadal będzie jeszcze z tendencją spadkową, więc do tych 5ml/tydzień pewnie dobiję. Podmiany robię co tydzień po 5L, co daje ~12.5% objętości, całkiem sporo wg mnie. A jednak kH mi spada cały czas powoli. Czy to korale (może nie za szybko, ale coś tam jednak rosną), a może algi, grunt że coś ten węglan wysysa. Robić częściej niż co tydzień mi się zwyczajnie nie chce. Jednak pierniczenia z podmianą (niezależnie czy mieszasz 5 czy 20L solanki) jest dość, a jak znajdę chwilę w tygodniu wieczorem, to wolę się pogapić na akwarium niż w wodzie się babrać. Panowie, ja wiem że to dla Was śmiesznie wygląda takie ilości dozować, ale dla mnie cała ta kostka to jeden wielki eksperyment. Od początku moim założeniem było podszkolenie się przed poważniejszym litrażem. A jeszcze jedna sprawa, @Coltrane, pytałeś ostatnio ile karmię? Jakieś wnioski, porady, za dużo, za mało? Ja chętnie wszystkie rady przyjmę. To moje pierwsze akwa ever, nigdy choćby jednego gupika nie miałem, to i wiele rzeczy dla innych oczywistych dla mnie bywa odkryciem;-) A z karmieniem to właśnie brakuje mi wyczucia. Wcześniej wydawało mi się, ze za mało karmię, choć ryba była nabita i zadowolona. Teraz mam wrażenie, że trochę za dużo może być, że akwarium tego nie przerobi, chociaż to co daję jest zjadane.
  9. A tym czasem hanka 736 pierwszy raz (po 2 tygodniach ładowania znacząco większych ilości pokarmu) pokazała coś innego niż 0. Mianowicie pokazała 4 ppb fosforu, co po przeliczeniu na PO4 i mg/l daje 0.012264. Co prawda, jest to wynik w granicach błędu pomiaru, ale zawsze to nie zero. Widać, że co dwie ryby to nie jedna. Szczególnie, że ślizg to przy okinawae jest żarłok, z 5x więcej wciąga. No i rozpieszczane LPSy, które też praktycznie co dzień coś dostają. NO3 (salifert) nadal zero. Swoją drogą, robicie ten test normalnie wg instrukcji, w sensie - 1ml wody do fiolki? Czy to może jakiś znany błąd w druku i powinno się dać więcej? Strasznie mało tej wody w fiolce się wydaje, ledwo dno zakrywa. Za każdym razem jak robię ten test mnie to zastanawia, no to zapytam. Żeby była mała hanka na NO3 to bym się chwili nie zastanawiał. Balinga podaję bez zmian na razie, po 0.4ml/dziennie. kH wyszło 7.3, trochę mało jeszcze, ale znośnie, a chcę zobaczyć co się będzie działo. Czy będzie spadać, czy się ustabilizuje już jednak. Fito też bez zmian na razie, 0.4ml/dziennie. Trochę malutkich isopoda na szybkach zaczęło biegać, ryby i kiełże powinny być zadowolone. Zaprzestaję podawania vsv (zgodnie z sugestiami), bo przy zwiększonych dawkach pokarmu mikro-życie i tak powinno się rozwijać. Zdemontowałem jednak tę lampeczkę aquaela. Po pierwsze, żeby się przekonać czy nie za dużo już światła było i czy kolory u acry i seriatopor się poprawią. Po drugie - nie wygodnie było. Zdecydowanie dołożę więcej białego, ale to już za jakiś czas, jak się do lampki ponownie dobiorę z lutownicą. Z niepokojących rzeczy to mitraxa podejrzanie często widzę na koralach coś tam próbującego wyskubać, ale też nie widzę żadnych szkód w tych miejscach. Przyuważyłem też, że ślizg potrafi, tak jakby z nudów czasem ugryźć miękasa. Ma pod nosem capnellę i briareum, i to im się właśnie dostaje, choć szybko po takiej akcji korale ponownie zaczynają polipować. Trochę się też martwię o okinawae, czy je wystarczająco dużo. Niby okrąglutki jest nadal, ale przy karmieniu to teraz ślizg dominuje i okinawae wygląda na lekko spłoszonego zachłannością większego kolegi. Jak był sam, to dostawał robaczki pencetą pod nosek tak długo, jak był zainteresowany nimi. A teraz zanim okinawe się namyśli, to już ślizg większość wciągnie. Z drugiej strony, karmię teraz dużo więcej, resztki potem jeszcze krążą w wodzie po włączeniu pomp, te pewnie coś tam sobie złapie jeszcze...
  10. Głównie lpsy widzę, fajnie:-) Uwielbiam te ich wiecznie głodne mordki
  11. Wbrew niektórym opiniom, obecni początkujący też czasem coś czytają w starych tematach, a nie tylko się mądrzą i gotowców oczekują;-) Czasem głęboko trzeba kopać, żeby coś wartościowego trafić. Twoje kategorie bardziej mi się podobają, mniej w nich wartościowania, a więcej faktycznej, całkiem celnej obserwacji typów "charakterologicznych". Ale jak już przy szufladkowaniu z przymrożeniem oka jesteśmy, to dodał bym jeszcze typ Mata Hari - od miesięcy brak aktualizacji we własnym temacie (albo i całkiem brak takiego tematu), że nie wiadomo nawet czy akwarium w ogóle/jeszcze istnieje. Co nie przeszkadza typowi pouczać innych w najróżniejszych kwestiach.
  12. Jak długo pozostajemy w sferze żartów to ok. Był taki temat Lufta o kategoriach akwarystów i tam Mariusz wymienia m.in. naturszczyka, czyli typ co niby coś tam wie, ale i tak musi po swojemu wszystko sprawdzić i obwąchać - normalnie, jakby o mnie pisał;-) Generalnie, sama zajawka w temacie nie specjalna. Taki trochę przekaz, że jak masz low-techowy baniak w którym od 5 lat nic nie zmieniasz, to jesteś gość. A jak czasem spróbujesz zrobić coś nowego, inaczej, nie daj Boże jakieś ułatwienia techniczne Ci się zamarzą, to już jesteś "inżynier", kombinator eksperymentujący na zwierzętach, a nie prawomyślny akwarysta morski. A poza tym, taki temat zawsze zejdzie na roztrząsanie cudzych kompetencji lub ich braku oraz płacze nad tym, jak to teraz prawie nikt się nie zna, poza garstką oświeconych. Do których oczywiście sam płaczący należy - bo jak by inaczej odróżnił laików od oświeconych, sam nie będąc oświeconym.
  13. Historia pokazuje że od dzielenia i eksterminacji to jednak Niemcy. ech... ale czy mogło to się inaczej rozwinąć?
  14. Akwaryści tacy, śmacy, owacy...nie ma to jak przypiąć innym łatkę. Uczciwie by było jeszcze, żeby samego siebie do którejś "kategorii" od razu zaliczyć. No chyba że się faktycznie ktoś uważa za taki wzór cnót, znawcę i ideał. Kto przez ostatnie 12 miesięcy może uczciwie powiedzieć, że w pełni kontrolował akwarium? Nie zagotował go, nie wywalił podając jakąś chemię, nie przesadził z suplementacją, karmieniem, nie miał plag... Jednym słowem, kto miał przez ostatnie 12 miesięcy idyllę i nic nie spie...ł? Takich baniaków faktycznie jest niewiele, a ich właściciele jeszcze rzadziej angażują się w różne forumowe pyskówki.
  15. Mnie się przede wszystkim wydaje, że strasznie uogólniasz. A do tego pomijasz fakt, że są też zarówno zbiorniki, w których zarówno sump jak i display są zaniedbane i "biedne", oraz takie gdzie sump jest na wypasie a display zapiera dech. Dalej, często się okazje, że właściciele tych pięknych, prosto prowadzonych baniaków też mają za sobą eksperymenty najróżniejsze, a że teraz już nie eksperymentują wynika z tego, że po prostu znaleźli swoją drogę, która i im, i ich akwariom pasuje najlepiej. A inni, mniej doświadczeni dopiero tej drogi szukają. W reszcie, każdy trochę czegoś innego oczekuje od tego hobby. Jeden chce mieć estetyczną ozdobę pomieszczenia, inny sposób na relaks i uspokojenie, a jeszcze inny - pole do rozwijania kreatywności, poszerzania wiedzy, realizowania się jako konstruktor diy itp. Że Ty masz inne spojrzenie, nie znaczy że "inżynierowie" są "gorszymi" akwarystami. Akwarysta morski to po prostu posiadacz akwarium słonowodnego, a nie wyznawca jakiejś jedynej słusznej ideologii czy filozofii. W końcu, obiektywnie patrząc, wszyscy jesteśmy praktycznie w równym stopniu męczycielami zwierząt. A poza tym, temat z ogromnym potencjałem na G.B...
  16. I to jest właściwe podejście właśnie. Nikt Ci nie powie, jak Ci się będzie podobało, sam musisz się przekonać:-) Ja bym całkiem bez kolimatorów robił, tylko kawałek pleksy od dołu założył, żeby ledy od wilgoci chronić. Z soczewami możesz mieć disco-bliki, czyli takie kolorowe cętki wszędzie w akwarium, bo światło różnych kolorków się nie wymiesza dostatecznie. Z resztą, siriusy chyba trochę właśnie miały z tym problem. Tu trochę lepiej, bo same białe i niebieskie, to aż takiej dyskoteki być nie powinno jak przy innych kolorach (zielone, czerwone itp). Chociaż biała full spectrum daje już dość żółte światło, więc już disco z tego może być. Jeśli masz jakąś koronę i w oczy oraz na pomieszczenie nie będzie świeciło, to się nawet nie zastanawiaj. Jeśli akwa odkryte i koniecznie chcesz soczewki, to z 60st kąt, nie mniej wg mnie. Choć disco bywa też przydatne. Nawet najbardziej bura szczepka na handel pod takim światłem na zdjęciach będzie wyglądała jak "tricolor"
  17. Oj, są już przecież "white full spectrum". Z tym że one finalnie raczej ciepłe światło dają, tak ze 4500K, co wizualnie jest już mocno żółte. Ale jedną spoko można dać jako "ciepłą" składową. Generalnie, to też bym pomieszał, np 1x wfs, 1x10 000K, 1x13 000K, 1x 15 000K. Wg mnie 20 000K to już praktycznie niebieskie jest, a nie białe, i aż tak daleko bym nie szedł.
  18. Tak jak Ci freszu pisze, pół na pół mniej więcej. A tak na prawdę to zależy jak Ci się podoba. Royal blue to taki głęboki niebieski wpadający już prawie w filet, coś jak kogut policyjny. Blue to zwykły niebieski, taki bardziej naturalny kolorek. Niektórzy kochają RB, dla innych (dla mnie np, i dla fresza też chyba) czysty RB jest trochę kiczowaty, sztuczny. Osobiście to bym te 8 diód pomieszał jak najmocniej, od 440nm do 470nm (2x440, 2x450, 2x460, 2x470). Też nie ma się co nad tym doktoryzować za bardzo:-) Jak nie będzie 440, to daj 4x450. W power ledach to i tak to pasmo to mniej więcej jest tylko określone, każdy egzemplarz się będzie ciut różnił pewnie.
  19. Możesz też podpytać twórcy - @CNA:-) Czyli masz power ledy 3W. Wpisz sobie na allegro "power led 3W royal blue" i "power led 3W niebieskie" i na pewno coś tam Ci wyskoczy. Royal blue - pasmo 440-450nm Blue - pasmo 460-470nm
  20. A myślisz, że ja nie pamiętam? Ale wiesz jak to jest na początku, g. wiesz a wydaje Ci się, że zaraz nowe ścieżki w akwarystyce morskiej wyznaczysz...;-) A inna sprawa, że ze mnie to też taki typ, co zachłannie zbiera wiedzę, ale na koniec i tak musi po swojemu wszystko przetrawić, sam sprawdzić i się przekonać, czy teoria jest słuszna;-) Wychodzi na to, że trzeba zrobić to ICP wreszcie. I chyba wyłączę tę lampkę aquaela jednak, czego żałuję niestety bo po pierwsze - podoba mi się tak z większą ilością białego światła, po drugie - za wąski profil na lampę wybrałem i mi nie doświetla trochę frontu. A może mi się tylko wydaje...
  21. No tak się domyślam, że glony wysysają nutrienty, ale żeby aż do zera to nie wierzyłem. No i ludzie różnie piszą o testach kropelkowych na PO4, że praktycznie na żadnym nie można polegać i tylko hanka jakoś tam pokazuje sensownie. To kupiłem hankę, i to tę dokładniejszą, 736, na ppb. I co? I zero;-) Co do karmienia, na chwilę obecną leci: 1. Codziennie 1/4 kostki mrożonych robaczków (artemia/mysis) - ryby + LPS (lps zwykle codziennie po robaczku dostają do każdej mordki). Jak ładnie jedzą ryby i mam czas na karmienie w wielu porcjach, to czasem i więcej bywa. 2. Codziennie 1/4 kostki mrożonego drobnego (ikra, wrotka, widłonogi) wrzucana do wody po zgaszeniu światła lub szczypta pylistego pokarmu (reef roids). Naprzemiennie, czasem mrożone, czasem suchy, ale zwykle codziennie coś dostają. 3. Codziennie 0.4ml fito w żelu (easy reefs Easybooster). 4. 1-2 razy w tygodniu szczypta suchego granulatu mięsnego dla ślimaków i krabów (czasem też LPSom po kuleczce podam) 5. 1-2 x w miesiącu krewetkę koktajlową wrzucam na noc. Wcześniej karmiłem dużo mniej. Sam okinawae to i 1/8 kostki nie zjadał, koralom czasem szczyptę pylistego sypałem tylko, szczypta granulatu dla ślimaków czasem i ta krewetka "od święta". W zamian, tak co ok 2-4 tygodnie (jak mnie weźmie na rwanie) wyrywam kubek 150ml glonów. Nie rwę do zera, usuwam tylko to co za mocno wyrosło, na korale włazi albo jakoś w oczy się rzuca. Wiem, że wyciągają i wcale bym po tej caulerpie nie płakał, gdyby ją szlak trafił. Też żeby nie było, ja wcale jakiejś strasznej napinki nie mam na super kolory tych sps. Po prostu się zastanawiam, co można zrobić, żeby było lepiej. Ale też bez przesady, nie podam żadnej chemii na glony czy wirki, nie zacznę na pałę lać jakiś dużych ilości mikro, nie mam zamiaru dozować NO3 czy PO4... Bardziej chodzi mi o to, czy nie popełniam jakiegoś błędu, który dało by się wyeliminować i poprawić sytuację. SU1 pisze, że za dużo kombinuję... może i tak, ale też te kombinacje wydają mi się zawsze z umiarem, małe dawki, powolne zmiany i obserwacja efektów...
  22. PO4 = 0 (mierzone hanką 736, bo już salifertowi nie dowierzałem, że ciągle zera, a glony rosną). Między innymi dlatego zacząłem więcej karmić. Balinga (seachem reef fundamentals) daję po równo, ale mało. Ponieważ kH nadal wolniutko spada, zwiększyłem dawkę na 0.4ml dziennie -> 2.8ml tygodniowo (zalecana przez producenta dawka na mój litraż to 5ml/tydzień każdego płynu, więc wydaje mi się, że nie przesadzam raczej z ilością). Jakoś tak nie uważam, że w baniaku jest coś bardzo źle. Wszystko żyje, korale rosną, polipują, nie tracą tkanki. A że nie wszystkie mają super kolory i rosną tak samo szybko? To też nie jest dla mnie straszna tragedia, jakoś tam się z tym liczę, że nie od razu zostanę mistrzem świata;-) A pytam - bo chce się uczyć, dążyć do stworzenia tam jak najlepszych warunków. Ok, mam jeszcze sporo caulerpy w akwarium, ale to kwestia tylko taka, że muszą jej czasem trochę wyrwać. Zwierzakom nie przeszkadza, a może i jakieś plusy z glonów w baniaku są. Wirki - nie zauważyłem, żeby koralom one przeszkadzały, praktycznie nie ma ich na koralach a siedzą raczej na podłożu, skale i szybach, masowo obsiadały cyjano, jak go było więcej. Przy podmianach coś tam ich odsysam, ale nie mam zamiaru jakoś ich celowo chemią tępić, skoro nie wyrządzają szkód (a może i pożyteczne jakoś tam są, zawsze to kolejne ogniwo ekosystemu). Pod koniec tygodnia, przed podmianą, to i cyjano gdzieś tam minimalnie w zakamarkach na piachu wyjdzie, ale to też nie tragedia, zdecydowanie nie jest to rozmiar "plagi". ICP - w sumie się przymierzam zrobić, bardziej z ciekawości niż że spodziewam się odkryć nie wiadomo co. Chemii dozuje śladowe ilości, podmianki robię regularne i spore (5L co tydzień przy ok 40L wody), sól raczej sprawdzona i o zrównoważonym składzie - nic tam się nie powinno kumulować do jakichś niebezpiecznych poziomów. A z drugiej strony, że mi wyjdzie niedobór jakiegoś kosmicznego pierwiastka typu wanad... i tak nie będę tego suplementował, przynajmniej na razie. Za cienki jestem jeszcze, więcej bym pewnie szkody narobił niż poprawił. Na razie oswajam się dopiero z balingiem, fito i celowym karmieniem korali. Zdaję sobie sprawę, że te moje ruchy wyglądają chaotycznie, kombinacje z wyższą temperaturą, z adsorberami, z węglem, z pokarmami, bakteriami, balingiem... Pewnie spokojnie bym mógł prowadzić tę kosteczkę tak jak piszesz, na samych podmianach i pokarmie dla ryb. Pewnie nawet kaskada z siporaksem jest zbędna, bo mam sporo żywej skały, grubo piachu i dwie malutkie rybki. Pewnie lepiej by było poprzestać na najprostszych koralach (sam tak kiedyś uważałem, ale cóż, apetyt rośnie w miarę jedzenia). Tyle że po 5 latach moja wiedza była by nie wiele większa niż na początku. Niby można czytać, ale sam wiesz jak to jest z tematami na forum. 90% treści to jałowe dyskusje czy wręcz pyskówki, a reszta - czasem kompletnie sprzeczne porady (jak choćby kwestia odpieniacza). Wszystko co się tu czyta, trzeba przesiać przez filtr zdrowego rozsądku, a na koniec to co pozostanie - samodzielnie, ostrożnie przetestować. I stąd właśnie wszystkie moje kombinacje. Wiem że mam wirki, od dawna, ale te moje wirki są grzeczne:-) No i poza okazjonalnym odsysaniem nic z nimi za bardzo nie zrobię. Na rybę, która by je jadła za małe akwarium, a chemii żadnej nie podam. Mam też asteriny, wieloszczety, kiełże... żadnych nie przyuważyłem jeszcze, żeby się w jakikolwiek sposób naprzykrzały koralom, za to non stop pracowicie czyszczą skałę i piasek. O świetle właśnie myślę, czy nie za dużo. Tyle że tuż obok, w identycznym świetle, inne korale mają się super. A i te marudne na wierzchołkach (właśnie w najmocniej oświetlonych miejscach) coś tam kolorków jednak mają. No i nie widać, żeby tam korale tkankę traciły czy coś złego im się działo. W sumie nie wiem, jak wygląda przypalenie korala od nadmiaru światła. Co do światła, w DIY mam jakieś 20W niebieskiego (w różnych pasmach, głównie blue i rb), 6W białego (różne pasma), kilka W jakichś wynalazków typu cyjan czy uv. Ostatnio dołożyłem jeszcze starą lampeczkę z zestawu (aqual slim duo marine + actynic), czyli 5W białego 10kK i 5W "aktyniki" (takie niebieskawe, bardzo zimne białe) 20kK. Razem ze 40W. Za dużo? Dodam, że na kolorki korali dodanie lampki aquaela nie wpłynęło, ani na plus, ani na minus.
  23. U mnie z "reef plus" to chodzi o "seachem reef plus", czyli mikroelementy z ichniego "balinga" (taki zestaw, "reef fundamentals"). Tam chyba jeszcze jakieś aminokwasy, witaminy itp są w tym, generalnie cud miód i orzeszki. Co do soli, to ja od początku używam red sea niebieskiej i jestem zadowolony, zmieniać nie planuję. Co do kolorów - może kiedyś zaskoczą wreszcie. Kombinuję, bo chcę się dowiedzieć czegoś, zdobyć doświadczenia. Samym czytaniem forumowych g.b. za daleko nie dojdę. A też ta kosteczka to nie jest cel, tylko środek do celu. Co do wpisów... gdzie coś wiem, to piszę, gdzie nie wiem - to pytam. Wydaje mi się to całkiem normalnym podejściem. Co do akwarium - każdy może sobie je obejrzeć, każda jedna fota jest 100% autentyczna, bez poprawiania kolorków, bez filtrów (z resztą, nie specjalnie się znam na fotografii). Widać na nich glony, widać cyjano, widać marne kolorki. Nie próbuję czarować, że mam nie wiadomo jakie cudne akwarium. Ale też wszystko jakoś tam rośnie, wszystko się w miarę przyjemnie kręci, nie wywalam trupów co chwila, nie leję jakichś cud-specyfików na kolejne plagi. A tak wracając do tematu. Mam rozumieć, że polecasz zaprzestać dodawania czegokolwiek, robienie samych podmian i że wtedy będę miał piękne acry? Podmiany robię, nutrienty od zawsze mam na zerze, światła jak na taką kosteczkę też sporo. Więc dlatego właśnie pytam
  24. Nie. Po pierwsze - praktycznie co dziennie coś dostają korale, z głodu na pewno nie umrą;-) Po drugie - nie mam odpieniacza, więc co się tam tych bakterii utuczy na vsv, to i tak w obiegu zostanie i jako papu dla korali skończy. Przystopowałem z vsv ze względu na cyjano, żeby go nie dokarmiać dodatkowo, ale teraz sytuacja już opanowana. A vsv to też takie śladowe ilości daję, że wiele one nie wpłyną na poziom nutrientów. Ale życie rozkwita dzięki temu, kiełże, robactwo, ślimaki, wszystkiego się roić zaczyna:-) Z resztą, zobaczymy, najwyżej znów odstawię. Cały czas się uczę, większość "dodatków" jakie daję (vsv, baling, fito...) to raczej eksperymenty, pewnie spokojnie by baniak działał bez tego, na samych podmianach i mrożonym dla ryb. No ale kiedyś trzeba się z tego podszkolić, zobaczyć na własne oczy, co się stanie jak dodam to, a co - jak tamto... Ty mnie lepiej powiedz, czemu te seriatopory i acra takie marne kolory mają. Światła to już 1W/litr mam praktycznie, więcej by już przesada była chyba. Podmiany regularne, tego reef plusa zacząłem kapać ciutek, to mikro też raczej nie brakuje. Seriatopory niby zielone powinny być, to by mógł być niedobór żelaza, glony w akwarium są, mogły wyssać. Ale czemu ta valida cały czas taka cielista? Jod? Bo ona nie jest brązowa, jest jaśniutka, tylko kolorku niebieskiego brakuje. No i rośnie tyle co nic...
  25. kH dziś 7.0, zeszły tydzień 7.3, czyli coś tam spada. Zwiększę dawkę reefpacka. Teraz szło po 0.2ml/dzień z każdej butelki, czyli tyle co nic. Dam po 0.4 teraz. Pomimo sporych ilości jedzenia ładowanych, NO3 nadal 0. PO4 zmierzę jakoś wieczorem. Zacząłem znów odrobinkę vsv dawać na podkręcenie biologii, po 0.1ml/dzień. Nowe nabytki mają się dobrze. Generalnie, wszystko ok. No i foty Chyba jej dobrze:-) Monti rośnie, kolor trzyma Ulubieniec żony Milka też dobrze sobie radzi Dunka co chwilę nowe mordki wypuszcza, rośnie jak na drożdżach. No ale nie dziwne przy codziennym karmieniu Calendarium - rośnie, choć kolorki mogły by być lepsze. Acra - ciągle tak samo, niby coś tam powoli rośnie, niby ciut fioletu na końcówkach jest, ale to nie jest to Histrix - też tak sobie. Widać przyrosty, nie traci tkanki, ale kolor marny. Gdzieś tam miejscami zielone można wypatrzeć, ale generalnie biało-beżowy jest niestety. Za dużo światła może? Caulastrea super, już cztery mordki ma i przybywa ciągle No i nowa rybcia. Już się zadomowiła. Bardzo sympatyczna się trafiła:-) I całość na koniec
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.