-
Liczba zawartości
4 285 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez dale
-
Rafał, jak nie masz miejsca w sumpie, u jadwigi są fajne reaktory na spagetti. Ale jeśli masz jakieś światło do sumpa, możesz glony wsadzić w zwykłym pudełku - takim na boxie śniadaniowym, tyle że podziurawionym. Postawisz to, tam gdzie masz miejsce. Ewentualnie, jak ma to być tymczasowo, to możesz nawet wsadzić takie spagetti w siatkę na media i do baniaka wrzucić, jak Ci korali nie poniszczy. Grzesiek ma spadetti w komorze pompy. Tylko pompa ma firmową osłonę - koszyczek. Jak projektujesz sump pod refugium, zrób maksymalne zaciemnienie od lampy. Przegroda i lampa z boku. Ja początkowo nie miałem lampy zasłoniętej,... No ale dzięki temu odpieniacz mam obecnie tak czysty, jak nigdy Jak będziesz spaghetti potrzebował, daj znać, nie będę wyjmował jeszcze nadmiaru.
-
Marek, chodzi o to, że najwygodniej jest zacząć stosować ATI w sytuacji kiedy masz parametry (wapń, magnez kH) docelowe. ATI uzupełniasz niedobory na bierząco. Przynajmniej ja tak to rozumiem.
-
A nie uważasz że może wypadało by zapytać Krzyśka? Jeśli wyrazi zgodę na skopiowanie, pewnie i poda wymiary... Ale nie uważasz że skoro jeden coś stworzył, robi to zarobkowo, uczciwie, z rachunkami itp., to podrabianie jest ... hm... trochę nie w porządku? Pomijając już fakt popełnienia przestępstwa z ustawy o prawie autorskim....
-
Takiego nie - ale podobnym karmiłem kiedyś chelmona - dobry "symulator" skały. Tylko ja miałem rurkę od gry do wrzucania jedzenia, poza tym wlewając tam wodę pobudzałem ryby do zainteresowania.
-
Najlepiej zrobić to trójnikiem i za trójnikiem jeden zawór. Zrób rozgałęzienie nie w kształcie odwróconego "T" ale z odejściem w prawo, lub w lewo, wtedy poniżej dajesz zawór który tłumi część spływu, zaś reszta idzie bokiem. Ale moim zdaniem to błąd. Dlatego że jeśli puścisz całość do odpieniacza, ten, w teorii będzie też wypieniał część detrytusu, zaś reszta Ci się odłoży w komorze, potem łatwo to sciągnąć, przy podmianie. Inaczej zaś detrytus który trafi do dsb będzie się długo rozkładał i brudził wodę. A zapewniam, że samo refugium też swoje śmiecie, mimo to, zbierze...
-
Ładna i zgrabna, a jak ją się zdejmuje do większego dłubania w akwarium?
-
Jak nie do sufitu, to może jakąś półeczkę nad akwarium zrób, np. na kwaity i do niej przymocuj. Ja tak zrobiłem, bo nie chciałem obciążać zbiornika a do sufitu "zgody nie było".
-
To są b. wrażliwe ryby. Specyficzne. Kolega miał swojego dwa lata, Przeniósł życie do mnie, sam robił restart. Ryba jadła i pływała. W międzyczasie zbiornik mi się rozszczelnił, ryba pojechała "w gości", ja przełożyłem życie do mniejszego. Okazało się że tam żółtek dokucza, więc wróciła... Przeżyła wiele. U mnie jadła i miała się świetnie. Nagle z dnia na dzień zniknął perknon. Duży, i za parę dni padł chelmon. Ja za testy - a tam fosfor skrajnie wysoki... Przeżył przeprowadzki i zmianę baniaków a zabiłem rybę parametrami - domyślam się że niepotrzebnie przedmuchałem skałę.
-
No i mamy "Gem, Set, Mach"... Albo językiem graczy baseballa, Andrzej "wyautował" Nanokaczora Doliczyć do całości jeszcze trzeba zysk w postaci zajęcia "tambylców" przy takich farmach - nie muszą pozyskiwać koralowców na dziko.
-
Śmiej się śmiej... Jak zobaczysz sprzęt, to postawisz pod choinką a nie do sumpa
-
Nie wiem jak inni, ale ja mimo grzania na poziomie 22 stopni w mieszkaniu, lampy hybrydowej i dwu pomp, mam grzałkę po to by nie było wahań temperatury. Mam też wentylatory, po to by mieć histerezę na poziomie stopnia C. Ocean to nie jezioro czy żeka, tam raczej temp. jest stała. To że ostatnio przewoziłem ryby w wodzie ok 22 stopni, lub że latem mi skoczyła ponad 28 stopni nie oznacza że to ma być akceptowalne przez mnie i tolerowane.
-
Jak będzie dodatkowe zabezpieczenie termiczne to bierz tytanowego chińczyka od salariasa. U kumpla chodzi ponad dwa lata, u mnie koło roku. Bezpieczna, mała, ma wbudowany we wtyczkę sterownik.
-
Jak znajdzie się grupa interesu, która będzie chciała np. zarobić na sprzedaży "życia" z jednego regionu, to zrobi nagonkę oszołomów-ekologów w drugim rejonie, sypnie kasą dla lokalnych kacyków... i będzie przepis. Wiecie... swego czasu była "afera" o kosmetyki testowane na zwierzętach, że nie eko, że zwierzątka się męczą... Żeby kupować tylko te, testowane na sztucznej skórze... Bo i wyniki te same i zwierzęta nie cierpią... Sam mniód... jak mawiają starzy górale... Tylko eko-terroryści zapomnieli dodać że żeby wytworzyć 10 cm2 tkanki sztucznej skóry (znaczy naturalnej, ale wytworzonej w labo), trzeba było przepuścić przez mikser 30-80 żywych osesków myszy lub królika... Jak ktoś ciekawy, w sieci są filmy... Tyle się krzyczy, że ryby na cyjanek, ba, nawet był film jak to mandaryny harpunami łapią.... Tylko taki krzykacz nie bierze jednego pod uwagę... że jak dostawca, zarówno pierwotny, jak i wtórny dostarczy raz partię zwierząt która padnie, drugi raz musi szukać innego klienta. Po prostu na rynku się nie utrzyma. Chcecie zrobić coś dobrego? Przeanalizujcie sobie jakie korale, gdzie rosną, skąd idą dostawy, a potem porównajcie z ofertami sklepów... Zdziwili byście się, że nagle pojawiają się, moze nie w ogólnej ofercie, ale dla "znajomych króliczka", a juz na pewno u "znajomych króliczka" w akwarium okazy z obszarów gdzie nie działają farmy, skąd nie robi się frachtów, a nagle całe mateczniki pojawiają się. Mechanizm jest prosty, takie korale trzeba okręzną drogą... chińczyk (przysłowiowy) wszystko podpisze... Dlatego proszę, zejdzie z przysłowiowego hepatusa a zainteresujcie się faktycznym problemem.
-
A co chcesz dorobić? Znam paru, ale nie wiem czy któryś "podejdzie" : )
-
Miałem dolewkę aquatrend i mam dozowkiki ebtecha. Obie firmy budzą zaufanie, obie mają dobry support - kontakt telefoniczny, cierpliwość i wsparcie na poziomie "wow". Trudno wybrać.
-
No przecież mu nie zafunduję stadka, bo bym musiał basen postawić. Trochę dziwię się że ukwiał jej nie poparzył, w sumie to nie błazenek. Może jakąś psychoterapię jej zafunduję? Jakiś tablet z filmem przy szybie z serią "Gdzie jest..." ... Ale panikara z niej straszna, przy przenoszeniu padła na dno plackiem i udawała zawał, jak przełożyłem, też padła na dno... Myślałem że może przyducha poszła w transporcie, ale inne, bardziej wrażliwe organizmy nie zareagowały, więc to był tylko stres. Teraz też jak zgaszę światło czy coś robię, potrafi schować się i leżeć za skałą. Ale myślę że za jakiś czas przestanie reagować tak nerwowo. Wszystkie inne zwierzęta bez problemu wychodzą na "plażę", zarówno babki, jak i krewetki... Że o salariasie nie wspomnę - ten siedzi centralnie przed szybą
-
Mam Hepatusa... ma około 10-11 cm. Wpuszczony został do akwarium razem z trzema chromisami. Ok, pływał z nimi w ławicy - bo może czuł się samotny? Nie ma sprawy. Fajnie to nawet wyglądało jak zmienia miejsce w ławicy czy reaguje na zmianę kierunku. Nawet zabawnie... Ale kilka dni temu postanowił, właściwie postanowiła (poprzedni opiekun nazwał ją Dorota) coś w swoim życiu zmienić. Postanowiła zaprzyjaźnić się z błaznami... Ok, ja tam tolerancyjny jestem, ale jak jej wytłumaczyć że do ukwiału się nie zmieści? Wciska się na potęgę do quadri (czerwonego), samiec błazen zdurniał. Nie wie co robić (czerwony ukwiał był jego letnią rezydencją, samica siedzi w większym, zielonym). Ukwiał siedział sobie spokojnie, bod nawisem, odpoczywał i regenerował mackę po spotkaniu z tunze, błazna tolerował, ale po tym jak Dorota próbowała w nim zaparkować, widzę że ma ochotę znów łazić... A jak u Was się zachowuje? ps. mój poprzedni był normalny - jak się zaprzyjaźnił z żółtkiem, tak pływa (z tego co wiem) do tej pory z nim...
-
Bardzo ciekawy artykuł, poparty źródłami i badaniami. Ja na ten problem spojrzał bym jeszcze z innej strony (jako zwolennik czosnku w akwarium ). Mianowicie, czosnek w niewielkich ilościach działa pozytywnie - jako atraktant przy pożywieniu, jako substancja bakteriostatyczna w mrożonce (konserwuje w pewnym zakresie), działa też bakteriostatycznie i bakteriobójczo w przewodzie pokarmowym i organizmie ryby. te powyższe cechy zostały udowodnione i wydaje mi się że nie ma potrzeby szukania jakiegoś szczególnego materiału źródłowego. Teraz, mamy chorą rybę. Załóżmy że nie jest w stadium końcowym choroby - nawet niech to będzie ta ospa... Wiadomo mi z doświadczenia że niewielkie infekcje ospy zwierzęta są w stanie opanować same (hepatus po stresie raz dostał, błazenek...). Garbik kiedyś złapał jakąś "francę" - oko mu napuchło do rozmiarów gigantycznych... W tych sytuacjach podawałem rybom pokarm wzbogacony o czosnek (microbe lift lub seachem), Suchy pokarm moczyłem, bądź pryskałem, tak samo mrożonki... Nie zanotowałem zejść, zaś wszystkie ryby mają się dobrze. Uważam że czosnek nawet jeśli nie zwalczył docelowej choroby to poprzez poprawę apetytu i kondycji ryb (działanie bakteriostatyczne i wtórne przeciwpasożytnicze), zwiększył odporność ryb. Dlatego też nie deprecjonował bym go, ale zgodnie z zasadą Paracelsusa (zdjae się) że wszystko jest trucizną i nic nie jet trucizną, zależy tylko od dawki, umiejętnie stosował wzbogacając okresowo dietę ryb. Zwłaszcza że jest wiele preparatów na rynku (herbatana czy artemis) wiele droższych, opartych na ziołach, które dają to samo, albo i mniej.
-
Osobiście nie znam, ale miałem kilka rodzajów różnych innych produktów. Część się rozsypała, w części pojawiały się dziury, część pływała, wreszcie inne miały strukturę tak zbitą że raczej nie wchłaniały niczego... Kupowałem porcjami na allegro - gdzie taniej. Używałem tego w słodkim. Obecnie stosuję tylko z salariasa, Pewny i tani. Nie ryzykuj że Ci puści coś do zbiornika.
-
Mam blau w takim litrazu - własciwie miałem... teraz brał bym cos na rurze 200 mm ... Lub jesli mniej, to tylko od twistmana - bo znam produkt i mam zaufanie. Blau jest dobry do mniejszych
-
Podpowiem z doświadczenia, właściwie powtórzę za AF, zacznij od mniejszych dawek niż zalecane. Dużo mniejszych (suplementów) i wrzuć na pierwszy okres w system glony. Nawet do kotnika w głównym.
-
Karmienie ryb narybkiem słodkowodnym - molinezje hodowane w słonej wodzie
dale odpowiedział Robert-reef → na temat → Ryby
Też tak myślałem, potem pojawił się internet a wraz z nim wątpliwości -
WIzualnie może i będzie coś widać, ale dla zwierząt to za mało, chyba że planujesz niefoto i specyficzne, cieniolubne organizmy.
-
Karmienie ryb narybkiem słodkowodnym - molinezje hodowane w słonej wodzie
dale odpowiedział Robert-reef → na temat → Ryby
Dajcie sobie spokój, dyskusja jest daleka od merytoryki, przypomina nasz sejm. Pomijając wszystko inne, jak kogoś stać na hodowlę molinezji (ciągłą i stabilną), niech sobie hoduje i karmi, jeśli kogoś nie stać, a musi dokarmiac - trudno - musi kupować, albo próbować przestawić na mrożonki. Jego sprawa. Natomiast jeśli ktoś chce karmić drapieżnika jedzącego mrożonki "żywcem" - z samej ciekawości, sugerował bym mu wizytę u dobrego psyhoanalityka. -
Nie ma soli w 100% powstałęj przez odparowanie czy inne usunięcie wody. Zawsze są dodatki. Poza tym, woda morska zawiera też zanieczyszczenia któe mogą nam się kumulować w zbiorniku. Co do ilości partii wadliwych - takie dane ma tylko producent, ale ze zrozumiałych względów się nimi nie chwali. Ja znam kilka przypadków takich partii. A to zbrylanie, a to rozbierzność parametrów. Choć uważam że gdyby nie dokładali kartek z parametrami, a te miały by odchyłki "w granicach przyzwoitości", to znaczy, pozwalały by przygotować solankę nie przekraczającą średnich parametrów głównych, było by OK.