-
Liczba zawartości
2 618 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez Słony leszcz
-
Może być to. Ja kiedyś miałem mega wysyp glonów, który zaczął się od dołżenia cyrkulatora. Teraz mam duży zapas mocy i regularnie robię "burzę" - wszystko rozkręcam na pełną moc, zmieniając tryby falowania itd, aż cały podniesiony syf zostanie wyłapany przez watę. Czy 250ml to nie za mało na ten litraż? Nie wiem jak rowa, ale seachem zaleca chyba 259ml na 400L wody. Ale oczywiście lepiej ograniczyć podaż niż ładować adsorber.
-
Jakiej soli używasz? Jak ma te 11 kh, to nie walcz z nią tylko takie trzymaj. Albo zmień sól na "nie pro/reef", która będzie miała niższe kh. Trzeba się zdecydować jakoś, albo bardziej w stronę ulns i kh trzymasz ok 7-8, albo nastawiasz się na hodowlę szczepek i kh trzymasz 12. Gwałtowne zmiany parametrów są gorsze niż wartości trochę odbiegające od " normy". Lurthel mnie uprzedził A, co do korala, to daj jego foty, może ktoś doradzi coś. Problemy nie zawsze wynikają z parametrów. Może być kwestia cyrkulacji, miejsca niewłaściwego, coś mu może dokuczać... I ile ma akwarium? Wygląda młodo, a to wiele zmienia.
-
Ze mnie żaden ekspert, nigdy w sumie nie musiałem walczyć z nutrientami, ale zaczął bym od rachunku sumienia w zakresie karmienia korali. Drobne mrożone, suche pyliste, płynne, witaminy, bustery itp mogą mocno podbijać PO4. Na to konto dać więcej rybom, które Ci naturalnego azotu wyprodukują.
-
Rozglądaj się za pompą do balinga, bo jak obsadzisz całe i ruszy wszystko, to reefpack z ręki raz w tygodniu nie wystarczy. Nie mówiąc już, że tani nie jest jak przychodzi lać więcej
-
PH jest powiązane z kh, ale mocniej z zawartością co2. Może mniej wietrzysz zimą i pH poleciało jedak? Drugi pomysł - czy masz piach, przegrzebujesz go albo jakiś zwierz to robi? Może się w nim nazbierało syfu i stąd po4. A jak nie piach, to złogi dytrytusu gdzieś w zakamarkach. Trzecia opcja - masz ogólną nadprodukcję po4 w zbiorniku, ale zbijasz adsorberem. Jak ten się nasycić, to poziom szybuje w górę, po wymianie złoża znów spada, do czasu aż się nasycić adsorber...
-
A, bo jeszcze paski masz tam... No jak masz 80W to chyba faktycznie starczy Tylko czy kolor z tych pasków Ci pasuje. Ja osobiście bardziej lubię łagodniejszy odcień, no ale to już kwestia gustu. Co do sprawności pasków - nie mam pojęcia i myślę że to detal. Weź zrób fotę, jak Ty tam 3m taśmy upchałeś...? Tę nową koronę pokaż co się tak wszyscy martwili o oddawanie do wody...
-
No tak, już załapałem Tylko skąd różnica? PS pisze o pH 6.5-6.8, przy dastaco zwykle pisze się o 6 i pełnym nasyceniu co2. To chyba tak w kontekście przewagi pompy z ekranikiem nad taką z pokrętłem
-
Na 60L to tak ze 20 sztuk co najmniej by pasowało. Pamiętaj, że dioda "3W" to tylko ok 2 - 2.5W realnie. I daj więcej cyjanu, super efekt daje, taki weselszy niż RB niebieski, do tego czerwone fluo podbija lepiej. Co do driverów, to jakieś lipne muszą być lub coś źle podłączyłeś (zwarcie do radiatory może?). Ja mam celowo wszystkie pod korek załadowane (mniej są wtedy obciaciążone i mniejsze straty generują) i nic nie miga.
-
O widzisz, teraz też doczytałem. Zmyliło mnie to gniazdo na sondę, plus to że reaktory znam ze zdjęć głównie, a "wizualnie" PS różni się od dastaco. Więc sądząc po Waszych opisach, wcale nie jest tak różowo i bezobsługowo niestety. Zastanawia mnie tylko różnica w opisach parametrów pracy pomiędzy PS a dastaco. Dastaco niby ma dawać stabilne 6 (pełne nasycenie co2) , podczas gdy PS pisze o dużo wyższym pH, które dodatkowo może przyjmować wartość z dość szerokiego zakresu... I gdzie jest prawda, z czego wynika różnica?
-
No chyba nie bardzo. W dastaco nie masz sondy pH, licznika bąbelków itd, tylko pływak utrzymujący poduszkę co2 i stałe pH ok 6. Albo ja nie rozumiem czegoś... A odgazowanie? Ręcznie?
-
No tyle to chyba starczy Na obrazku wymiarów nie było, poza tym często takie obrazki są poglądowe. Wydajność to możesz sobie regulować zaworem na wlocie do kolumny i ilością powietrza. A, i wlot do kolumny daj poniżej poziomu wody w sumpie (mniej więcej taki poziom będzie w odpieniacz), żeby nie było wodospadu.. No i do rozwiązania kwestia regulacji piany (sucha czy mokra). Można zaworem na wylociewylocie spiętrzać (ale to podobno nie wskazane), można podnosić cały odpieniacz... Też przez moment myślałem o takiej konstrukcji, ale raczej planowałem dać z 1.5m rurę za akwarium pod ścianą. Ale jednak te kostki, hałas pompki i problemy z regulacją ciągłe... więc będzie igła.
-
Sterownik oryginalny, czy w całości diy? Gdzieś w temacie coś o budowie napisałeś? Mnie strasznie kręcą takie "sprytne" koncepcję, które działają nie dzięki komputerom i regulacji delikatnej, tylko dzięki prawom samej fizyki, jakby w stanie naturalnej równowagi. No właśnie może by ktoś, kto używa, napisał kilka słów, jak to jest z praktyczną eksploatacją?
-
A weźcie powiedzcie, co się stało z reaktorami w układzie "dastaco"? Ktoś poza Jackiem (chyba nadal?) jeszcze tego używa? Jakieś wady poza ceną "oryginału" oraz niedostępnością w pl? Bo przynajmniej w teoretycznych założeniach wydaje się super rozwiązanie, proste, stabilne, względnie niezawodne... To czemu wszyscy idą w tradycyjne konstrukcję? Czy jeszcze ktoś robi takie reaktory "diy"?
-
Dokładnie. To czemu tego w ten sposób nie zrobić, tzn jako komorę w sumie? Nie chodzi o torpedowanie pomysłów... Ale pewne rzeczy robi się w taki a nie inny sposób, bo przez te kilkadziesiąt lat okazało się, że tak jest najwygodniej/najbezpieczniej/najwydajniej. Przede wszystkim policz, czy się woda zmieści w sumpie jak obieg stanie. I co się stanie, jak Ci się ten spływ zapcha, a pompa będzie pompowała. Co do odpieniacza - żeby taka prosta przeciwprądowa konstrukcja faktycznie działa wydajnie, to rura powinna mieć co najmniej 70cm, a najlepiej 2x tyle. Inaczej to będzie głównie napowietrzacz (sam mam odpieniacz na kostkę obecnie:-). Do tego, żeby mógł on przyjąć całą wodę ze spływu, to rura musiała by być dość gruba, inaczej wydmucha Ci bąbelki dołem. Masz tam sprzeczne wymagania odnośnie przepływu, filtr przepływowy potrzebuje mocniejszego prądu, a odpieniacz słabszego... Ogólnie, lepiej poszczególne elementy wpinać w obieg równolegle zamiast szeregowo, wtedy masz możliwość regulacji jakiejś. Także widzisz, im dalej w las, tym więcej drzew. Sam jestem kombinatorem i nie jedną dziwną koncepcję badałem. A medium do filtra... Siporax, kulki maxspect, matrix, life bio fill, pokruszona sucha skała, gruby żwir koralowy... Masa do wyboru i w sumie wszystko da podobny efekt pewnie.
-
No jak to jak? Kostką lipową @MokryBajzel przemyśl te pomysły, bo to takie trochę kombinowanie pod górkę. Moja Rada jest taka, żeby zrobić normalne akwa z kominem, najzwyklejszy 3 komorowy sump, z odpieniaczem albo bez, ale bez kombinacji. Na początku na prawdę będziesz miał dużo rzeczy do ogarnięcia i nauczenia, dokładanie sobie jeszcze walki z wątpliwą dziwną koncepcją nie jest dobrym pomysłem. Na pomysły jest czas w kolejnych zbiornikach, pierwszy to im bardziej konserwatywny, tym lepiej. Tak przynajmniej wychodzi z moich doświadczeń początkującego i to samo Ci powie większość doświadczonych osób.
-
Hanka na kh ma jedną potężną zaletę względem kropelek - nie potrzeba światła dziennego do uzyskania wiarygodnego wyniku. Ja właśnie ostatnio mocno zaniedbałem testy, bo dzień krótki i zwyczajnie nie mam kiedy ich zrobić, a w sztucznym świetle po prostu nie jestem w stanie złapać tego przejścia koloru. Dlatego ponownie rozważam zakup hi772, choć wcześniej uznałem za zbędną. O ile większość testów nie jest tak krytyczna w ustabilizowanym zbiorniku i można je robić "jak jest czas", to przy balingu lub reaktorze kh trzeba pilnować. Trzeba mieć możliwość sprawdzenia w dowolnym momencie, a nie czekać na sobotę bez wyjazdu. Hi736 też robi swoje, ma swoje wady ale nie żałuję zakupu.
-
No ja rozumiem, że reaktor nie zawsze ma sens. Chodzi mi o sytuację, że docelowo kiedyś i tak byłby reaktor, ale czy odpalać go od razu, czy np po roku, a początkowo na balingu jechać? Czy nie będzie problemów z regulacją reaktora przy małej konsumpcji na początku? Czy baling nie będzie bardziej elastyczny i łatwiejszy przy dużych zmianach początkowych i skaczących parametrach? A może jak się uczyć obsługi reaktora, to lepiej na początku, kiedy w razie czego szkody będą mniejsze?
-
A ja mam takie pytanie do praktyków, co wg Was jest lepszą opcją. Czy lepiej nowy zbiornik od razu startować na reaktorze, czy może zacząć na balingu, a na reaktor przechodzić potem, jak korale ruszą na dobre?
-
Ja mam wrażenie, że mamy trochę inną estetykę i oczekiwania. Jak wyżej, sucha skała (o ile brył atrakcyjnych może i brakuje, to brancze i płaskie jeszcze są), klej i robisz jak Ci się podoba. Obawiasz się oddawania czegoś przez skalę czy cement - wymocz porządnie przed włożeniem do zbiornika. To szkło i plastik... może i fajny eksperyment, może jako mały dodatek (osobiście nie kupuję tego w ogóle), ale to nie jest wg mnie droga na budowanie całej konstrukcji. Jak chcesz bardzo dziwne, sprzeczne z grawitacją konstrukcje robić, to można je wzmacniać rurkami pcv czy prętami akrylowymi, kleić silikonem bądź cyjanoakrylem do szyby itd...
-
Bardzo daleko, sam bym w życiu czegoś takiego do akwa nie włożył. Ale... już były szklane pustaki, wydruki z drukarki itp, więc chyba "naturalność" nie jest tu głównym kryterium
-
Skała - nie, ceramika - nie, szkło - nie, plastik - nie... ciut wybredny jesteś Konstrukcja z tytanu, podłączona pod stałe napięcie żeby przyspieszyć kalcyfikację Chcesz lekką konstrukcję, to fiji branch by się pewnie nadała najlepiej. ...ale trzeba by coś po kleić, albo trytrytkami powiązać. O, jeszcze jest polymorph, z którego możesz sobie ulepić wszystko co Ci na myśl przyjdzie.
-
No trzeba mieć jeszcze sumpa. W panelu niestety wirów nie mam, za szerokie przegrody zrobiłem. Z "chmurką" magnezu nie mam problemu, dozuję w mocny prąd, ale koral dostaje na tyle dużego strzała ph, że się chwilę ślini, choć daje radę. Co ciekawe, seriatopora jest jeszcze bardziej wystawiona, a wrażenia to na niej nie robi. Po NaHCO3 żadnego takiego efektu nie widziałemwidziałem, stąd wniosek że to skok pH a nie kh taki drażniący jest. Piszę o tym bardziej żeby zwrócić uwagę na ten aspekt potencjalnie zainteresowanych, że trzeba pomyśleć nad sposobem podania. Sam już machnęłem ręką na to, myślami już jestem w nowym szkiełku, a kostka ma się po prostu kręcić do czasu przesiadki.
-
Wg mnie kluczowa sprawa to sposób podania. Jak dozować, żeby maksymalnie szybko rozprowadzić roztwór w jak największej objętości wody. U siebie w kosteczce podaję Na2CO3 (bez porównania łagodniejszy, pH ok 10), w silny przepływ (powrót wody z panela), dawka 5ml, a i tak acra się ślini po podaniu. Głównie to mnie powstrzymuje przed próbą z NaOH. Oraz obawy o bezpieczeństwo swoje i domowników, ale to można się zabezpieczyć.
-
Jesteś pewien? Nie pomyliłeś z Ca(OH)2? Wydaje mi się, że 1 mol NaOH zastąpi 1 mol NaHCO3, czyli "ładunek kh" byłby o połowę mniejszy niż piszesz. Czyli, zamiast dawać 84g sody, dajesz 40g wodorotlenku i bilans się zgadza. Ewentualnie bardziej rozcieńczasz roztwór (np 0.2 molowy), to proporcjonalnie zwiększasz dawkę (x5). Chyba że czegoś nie rozumiem...?
-
Ale przecież to ten sam sprzedający i ta sama chybiona koncepcja, tylko nazwa i detale ciut inne, pewnie kolejne wersje