dale

Mam to samo Wychowałem się na klasycznym punk rocku, potem było trochę metalu, teraz zaczynam dostrzegać finezję dźwięku, ale jak Żonka nie słyszy ... Najczęściej na słuchawkach, żeby sąsiadom się akustycznie nie narzucać - przydają się jak kurier dzwoni Ale jeśli chodzi o gusta, to podpisuję się oboma łapami. Dorzucił bym jeszcze Black Sabath z Ich Iron Manem Kuba, trafiłem na fajne forum - winyl.net - tam są w miarę normalni ludzie - o ile można tak powiedzieć o miłośnikach czarnych (zwykle) placków ps. Fresz, to już wiem czemu Ci tak wszystko rośnie - przy takiej muzyce :)...

Jacku, to nie są mity i fizyki oraz chemii nie przeskoczysz. Fresz i r_33 są doświadczonymi akwarystami, obserwującymi i wyciągającymi wnioski. Mają stabilne systemy. Taką obrali metodę i ją konsekwentnie stosują - ale ze zrozumieniem. Nie znam bliżej ich systemów więc się nie wypowiem. U mnie też przez dobę nie było prądu przy 210l zupy rybno koralowej i nic nie padło, a proste spsy i lpsy wyłaziły z baniaka, że o ukwiałach nie wspomnę. Nie znaczy że jest to regułą. Ba, jak mi się 320l rozszczelniło wszystko zostało na resztkach wody i też udało się uratować wszystko (odpieniacz stał w zbiorniku). Nie znaczy to że jest to reguła i zasada. Nie opowaidaj bajek że to teoria, bo wpływ na wymianę gazową odpieniacza udowodniono już dawno, więc nieprecyzyjnie się wyraziłeś chyba. Jeśli w pomieszczeniu przebywają tak liczne osoby że zmienia się proporcja O2/CO2, to zasadnym jest wywalić wlot odpieniacza na zewnątrz, czy założyć filtr - to normalne. Przecież właśnie to napisałem że odpieniacz dostacza olbrzymie ilości powietrza do systemu. Wielu wywala wloty na zewnątrz ze względu na hałas. A powiedz mi, w ile z tych zbiorników bez odpieniacza jest przerybionych i nie ma stałego wywalania poza system detrytusu czy materiału biologicznego? Załóż duże i wydajne refugium, daj właściwą suplementację by glony rosły i dobierz cykl świetlny, będziesz miał wymianę gazową bez odpieniacza - i w tą stronę autor tematu powinien iść, jeśli chce zrezygnować z odpieniacza. Wszystko jest kwestią marginesu bezpieczeństwa.

No to poszczujemy dalej, w końcu forumowy przydomek zobowiązuje.... Autorowi tematu zwracam uwagę że myli pojęcia adsorbcji, absorbcji oraz żywic jonowymiennych. Wynika to najwyraźniej z braku wiedzy i skutkuje motaniem się po omacku... W skrócie, różne pojęcia, różne efekty i skutki. Również z rollermatem - piszesz o utrzymaniu bioróżnorodności, o pokarmie dla mikroorganizmów a z drugiej strony chcsz fizyczną filtracją wywalić cały detrytus i wszelkie drobne życie jakie zdąży dolecieć do komina. Trochę to nielogiczne. Przyjmij proszę do wiadomości że odpieniacz w takim systemie jak Twój ma za zadanie: - napowietrzyć wodę (usunięcie nadmiaru CO2 i innych szkodliwych, śladowych gazów i wprowadzenie ogromnej w porównaniu z wymianą powierzchniową ilości powietrza- w tym tlenu, co zapewnia równowagę pomiędzy dniem i nocą - oddychanie i fotosynteza - hasła dnia), w konsekwencji stabilniejsze pH i pochodne - w cyklu dobowym - usunięcie związków powierzchniowo czynnych, białek, amin itp... (czyli czegoś co albo się nie rozkłada a jedynie odkłada w systemie i tylko bardzo stabilne ekosystemy sobie radzą z tym bez szkody) - podmianami tego nie załatwisz (do sprawdzenia matematycznie) - wreszczie, usunięcie drobnych zanieczyszczeń mechanicznych (tu rollermat się sprawdzi) - poza tym, odpieniacz wywala pewną ilość pożytecznych mikroorganizmów i związków, ale to system i suplementacja uzupełniają Nie zastąpisz tego żywicami czy adsorbentami, rollermat też nie pomoże jak substancja rozloży się w zbiorniku, a bez odpieniacza "amoniak" i związki siarki czy fosforu, z uwagi na gorszą wymianę gazową zrobią Ci kuku... Ale co ja tam wiem... skoro mi nie wierzysz, poczytaj Testera na Jego stronie jest to fajnie i przystępnie wyjaśnione.

Widzisz... z powyższej wypowiedzi wynika jednak że analizujesz to pod kątem ekonomii. Chyba nie tak bardzo "doskonale" bo odpieniacz średniej kalsy do tego litrażu, to "raczej nieco więcej" niż 1500 pln. Pomijam używki, bo nie są regułą. Z resztą, np. "twistmany" trzymają cenę. A gdybyś się uczył, jak każdy - czyli wyciągał wnioski z przeczytanego tekstu (choćby), to nie pitolił byś głupot o równoważności adsorbentów i odpieniacza. Jeżeli poczułeś się urażony - twoja sprawa, ale prostackimi odzywkami i chamstwem braków w wiedzy nie nadrobisz. Ochłoń, zanim następnym razem klikniesz "wyślij" - wypij szklankę wody. Zimnej. Mniej emocji, więcej rzeczowych argumentów - no chyba że nie masz, wtedy obraź adwersarza, może sobie pójdzie ...

Coś w tym jest. w pokojach, obok baniaków też poniewiera się jakieś audio. Ale nie mam z czym startować do Was... Odtwarzam muzykę głownie na Danielu albo CD-ku z lat mojej młodości, wzmacniacze też nie nowoczesne - jeden lampowy a drugo rotel ra-913, ale w sumie dobrze, bo pasują do kolumn - które mają prawie tyle lat co ja (a ja przekroczyłęm wiek Karwowskiego kilka lat temu)... na kable sklepowe też mnie nie stać, więc zadowalam się samoróbkami :(... Słowem, gdzie mnie tam do Was ... A jeśli chodzi o hobby, to przerabiałem już strzelanie (włóczenie się po lasach czy strzelnicach... człowiek wiecznie zmarznięty, mokry, zabłocony), astronomię amatorską (pierwszy raz udowodniono mi że rozmiar ma znaczenie - właśnie kończę terapię....), akwa leci siłą rozpędu (jestem na etapie - im mniej rąk w baniaku, tym, lepiej, no i po odwyku "nie wlewamy każdej kolorowej buteleczki do baniaka"...), choć od piątku (pozdrawiam cierpliwych z e-rybki) zagościły u nas koniki :), audio w międzyczasie (powrót do muzyki młodości i odkrycie że filmy to również muzyka) - ale jak pisałem, co ja mogę usłyszeć na takim starym szrocie... i nawet kable zasilające mam prawie "zwykłe" (ekran się nie liczy ?). A obecnie na ostatnim kawałku biurka wylądowała Aneta (mówili mądrzy ludzie, nie kupuj tego badziewia bo będziesz tylko poprawiał... to poprawiam, drukuję i ulepszam... i mam z tego zaje...ą frajdę) Może w poszczególnych dziedzinach moje osiągnięcia nie upoważniają mnie do wymądrzania się, ale biorąc całokształt sytuacji, powiem Wam, że nie liczy się tak metraż lub konto w banku, jak tolerancyjna Żona czy Partnerka:) - i niech mi ktoś powie że się mylę

No właśnie na ten temat ostatnio rozmawiałem z Nanokaczorem - w lecie na pewno odpalę jakąś hodowlę na balkonie, ale w zimie nie chcę domu zagracać. no chyba że w słoiku W każdym razie, wydaje się proste - nie ma ryzyka że coś nam zje całą hodowlę, nie trzeba jakiegoś szczególnego reżimu ...

A ile zdjęć rafy byś mógł kupić za taką kasę... A kalendarz AF to i za friko można dostać :)... I jakie ciche ... i bezobsługowe... I na pewno nie przeleje ... A jak sie znudzi - sprzedać lub wymienić na papier toaletowy - same plusy. Kurde, Chłopie, akwarystyka to ciągłe odkładanie "na coś" - jak nie sprzęt, to życie, a jak masz wszystko, to większy dom, bo do tego kolejnego baniaka nie wstawisz. Przyjmij to za pewnik. Odpieniacz i adsorbenty to dwa różne światy. Nie zastąpią się. Tester i wielu innych setki razy tłumaczyło co się dzieje w baniaku. Najpierw zrozum, potem kombinuj

Artemia, mimo że popularna, nigdy jakimś super-żarciem nie była. Juz lasonogi, kryl i ikra homara jest dużo lepsza. A jak ktoś chce podawać żywe, pompą, to nic lepszego jak z hodowli kiełży. No ale marketing nadrabia... wszak w AF każda taką artemię przed zapakowaniem w butelkę faszerują witaminami, białkiem, czosnkiem itp... potem badają czy aby zdrowa, czy normy spełnia i nabijają w butelkę... Kupił bym, ale jeszcze mi się ryby przyzwyczają?

A przy okazji zapytam, jaki jest rozsądny czas użytkowania zbiornika? Dla uproszczenia - litraż 300 l, klasycznie bezfugowo klejony. Po jakim czasie przekładka do nowego?

I o to właśnie chodzi Jest efekt, jest fun ze zrobienia czegoś dobrze A reszta, niech marudzi jak potrzebuje do szczęścia

Chyba że ma się większy młotek. Sklep nie ma obowiązku dyskutować o wszelkich możliwych sytuacjach, klient nie ma obowiązku robić zakupów. Proste i logiczne. Dobrz też, gdyby autor tematu znał różnice wynikające z rękojmi i gwarancji, wiedział kto jest i za co odpowiedzialny

Dzięki za podpowiedź, na pewno podpytam, przy okazji zamówienia - nie będę dzwonił jak na infolinię A zawsze coś brakuje

Przepraszam że nie odpisywałęm, ale nie dostałem powiadomień że jest aktywność w wątku :(. Pompa w kominie sprawdziła się znakomicie, jest to sterowalna pompa o mocy do 2000 l/h, wylot jej zakończyłem nasadką blau nano flow (czy jakoś tak). Delikatnie buja baniakiem. Glony posadzone, jakieś miękkie też. Jak dobrze pójdzie to dziś odbieram z rybki zamówienie (jak uda się dojechać ). Do zrobienia pozostało jeszcze oświetlenie - czekam na driver. Obecnie świeci zwykła żarówka led - ciepła - pod kątem glonów. Nika, na grzebień coś dam, jakąś siatkę. jak będą młode A na razie zastanawiam się nad wsadzeniem do komina, między pompę a pozostałą część komina, gąbki. Takiej grubej "akwarystcznej", miał bym dodatkowy filtr mechaniczny. Bo niestety obieg jest bardzo marny - niestety hydraulika jest na 20 mm a pompa obiegowa zasilająca dwa zbiorniki ma tylko 6000 l/h (albo 8000 - głowy nie dam, nie zaglądałem od roku) No i powrót do głównego jest na 32 mm - bez zaworów. No ale do filtracji powinno wystarczyć, większy przepływ mógłby przeszkadzać konikom. Przy okazji zapytam, co można dodać do zbiornika jako uchwyty dla koni? Coś co wyglądało by w miarę naturalnie... Może jakieś korzenie mangrowca? Tylko czy nie wpłynie to negatywnie na resztę zbiornika? Mam trochę szkieletów koralowców, ale są straszliwie chropowate, boję się czy nie uszkodzą skóry zwierząt, dlatego nie wsadzałem jeszcze...

Zależy jak bardzo obciążone, ale 10 dni to dużo.... prawdę mówiąc 5 też - w mojej ocenie. Jak obciążone, może być różnie. Pamiętaj że jedna wtopa wywołuje następną. Jak masz możliwość, podmień na coś... A jaki serwis tyle naprawia?

Raczej nie kupuję sprzętu klasy Jebao, a jak kupuję, paragon i pudełko wywalam po 6 miesiącach, ew. roku. Ale pozwolę sobie zakończyć swój udział w tej części dyskusji. Już dawno przestało bawić mnie porównywanie "kto dalej sika". Bez urazy.

Proste Drogi Watsonie. Jeśli mam prawo do rękojmi, korzytsm z tego a nie wydzwaniam dopytując się czy mogę itp... Sklep stroi fochy, piszę do rzecznika i rozmowa się kończy - zawsze (w moim przypadku). A piszę dlatego że znamy historię tylko z opowieści autora tematu, natomiast wielu z nas miało okazję na własnej skórze przekonać się o profesjonalizmie sklepu. W końcu jest to chyba największy taki sklep w Polsce, utrzymuje się od dawna - raczej nie dlatego że pracują tam niekompetentne buraki. Ba, swego czasu zamówiłem świetlówki, kurier złamał rurę papierową (tubę po jakiejś wykładzinie czy czymś takim). Zgłosiłem do rybki reklamację i zanim przesłałem im zdjęcia i reklamację e-mailem, już miałem potwierdzenie że kurier odebrał przesyłkę dla mnie z nowymi świetlówkami... Dlatego, na podstawie osobistych doświadczeń z tą firmą, szukał bym gdzie indziej problemów.

Nie rozumiem pewnego typu ludzi... Jeżeli wiem że mam do czegoś prawo, to z tego prawa korzystam. Nie dopytuję czy mi pozwolą, czy mogę, etc... Dzwonię do sklepu jeśli ,a, konkretne pytanie - szanuję ich czas i nie robię głupka z siebie. Prosta zasada, ale znacznie ułatwia życie i wpływa na szacunek z jakim mnie postrzegają. A co do e-rybki, właśnie wczoraj zadzwoniłem zapytać o dostępność jednej "rybki", jako że byłem zmęczony nie siliłem się na nazwę łacińską i określiłęm ją mianem popularnej nazwy, oraz koloru. Dlatego musiałem wydać się laikiem. Sprzedawczyni odbierająca telefon przekazała go "człowiekowi od akwarium", gdzie uzyskałem odpowiedzi na wszelkie pytania. Na pytanie czy wysyłają i na jakich zasadach, otrzymałem odpowiedź pozytywną i dodatkowo - w gratisie- wykład na temat zwierzęcia (nota bene, nie najtańszego) - wykład, po którym klient nie znający tematu na pewno by zastanowił się czy jest sens kupować organizm... Sklep w ten prosty sposób zyskał mój szacunek i sympatię, bo z hurtowni-molocha zmienił w moich oczach wizerunek - na plus oczywiście. Dlatego trudno mi w tej sytuacji znaleźć zrozumienie dla tej sytuacji - ot kolejne żale urażonego "młodego człowieka"

Kolega sprawdzał maxpecta, na chwilę odłożył na parkiet. Skończyło się cyklinowaniem....

Miękkie i LPS powinny mieć b. dobrze, a i woda będzie czystrza Daj też glony. Ciekawe jak reaguje na wieloszczety ?

Raczej marne szanse widzę... Będzie to bardzo wymagający zbiornik, bo niefoto wymagają b. drobnej zawiesiny pokarmowej, glony, owszem, zasymilują azot i fosfor, ale coś musi je przerobić do niego. Obawiam się o tlen, bo o ile w dzień glony go trochę dorzucą do puli, o tyle w nocy będą brały. Zaś nie zjedzony pokarm będzie się rozkładał, a to w połączeniu z brakiem odpieniacza który natlenia wodę, daje bardzo wąski margines bezpieczeństwa. Koniki w takim akwarium zamęczą niefoto - korale będą stale podrażnione i mogą głodować. To teoria, aczkolwiek praktyka często jej przeczy

Anie myślałaś żeby podpiąć pod wspólny obieg? Ładna bestia ten Twój Szkodnik Tylko, mimo wszystko, uważaj z rękami - znajmoi ze sklepu nie rwali się do wkładania rąk do zbirnika gdzie była. I innym stanowczo odradzali. Zaś co do szkła, to wszystko zależy czy nie ma wad ukrytych.

Czy nie dostrzegasz subtelnej różnicy pomiędzy standardowym kotnikiem, a taką rurą? Podpowiem.... wielkość może? Druga sprawa, widziałeś ceny takich rur? Trzecia... na pierwszy rzut oka niezwiązana z tematem... ale może jednak - chińczycy rozmnażają ukwiały żyletkami, nie oznacza to że tak każdy powinien... Jak nie ma rury i już wpuścił ryby, to może niech nie funduje im stresu dodatkowego... Nadal uważam że pomysł z karmieniem w pobliżu ukwiału jest lepszy.

Nie tędy droga.... Za duży stres będzie. Jak masz możliwość, spróbuj karmić w pobliżu ukwiała. Moje, z tego co pamiętam, zamieszkały dopiero jak jeden się otarł przypadkowo. Ale musi to sam zrobić, inaczej może nawet dojść do tego, że ukwiał będzie mu się kojarzył ze stresem.

Panowie, a jak wygląda kwestia zapachu? Bo kubek myje się co parę dni, a tutaj włóknina - obawiam się- może być przyczyną niefajnego zapachu, jest wilgotna, na powietrzu.... cały detrytus może się rozkładać.

Pytałem o sól bo np. AF. Poleca swoje bakterie do swojej soli. I jak ja stosowalem AF, to co bym nie dał, zawsze był jeden efekt. Ale przy tej nie ma żadnych przeciwwskazań. Natomiast co do lania bakterii bez odmian... wydawało by się bez sensu - bo i tak przecież są... A co jeśli dodaliśmy przetrwalniki bakterii które się nie namnarzqją w akwarium ? Coś na kształt bakterii probiotycxnyvh z Actimela...