Skocz do zawartości

Ironista

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    1 519
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ironista

  1. A nie no, jak wizja to ja szanuję. Może ten Husyt z Płocka weźmie smalec z trawy do Ustronia, bo po nim też mam wizje.
  2. Ironista

    Słona kropla

    Piknie, niech rosną zdrowo, żeby było co w Maju łamać, bo mnie się koncepcja klaruje.
  3. Przepraszam uprzejmie Panie Pantofel - to jaki kolor stelaża szanowna Małżowinka wybrała?
  4. Potwierdzam, ja po udanych niewejściach na Czantorię, a także po udanym niewyjściu z hotelu dalej, niż na palenisko grillowe, byłem cały czas w wybornym humorze. I nawet stojący koło mnie wegański smalec z trawy nie mógł mi go zepsuć, choć na widok zmarnowanej trawy, to powinienem się normalnie wściec.
  5. Zlot Morszczaków w Ustroniu w dniach 8-10.05.2020 1. Alfik1980 + Diana- Pok.2os., grill Pt i Sob, - w realizacji. 2. Jukos + Marzenka - Pok.2os., grill Pt i Sob, - w realizacji. 3. Chwialek - pok 1os , grill Pt i Sob, - w realizacji. 4.dadario -pokoj obojętnie, grill pt i sob, - w realizacji 5. AnT - pok 1 os , grill Pt i Sob, - w realizacji. 6. Nik@ pokój 1 os, grill pt i sob, - w realizacji 7. Katani + Ania + Maciej pok. 3os, grill pt i sob - w realizacji 8. Ironista - pok 1os, grill Pt i Sob - w realizacji
  6. Fakt, kocha te nafte. I to go jeszcze w człowieczeństwie jako tako trzyma.
  7. Jak zadzwonisz w Kwietniu, to się nie będzie liczyło. Taaaa, ryby od trzech lat na trawie jadą, to już totalnej kolby dostały i nie wiedzą gdzie są. Nawet ich nie karmi, weźmie sobie rybka dobrego bucha trawy, idzie do lodówki, rwie pęto kiełbasy i wraca do akwarium. Nawet biedne z tego ujarania nie wiedzą, że zostały kanibalami, bo przecież ten skrachciały płocki dziad, to nawet kiełbasy z ryb robi, zamiast ze świni, jak normalny biały człowiek.
  8. Czyli skrachciała??? Tak na marginesie, ale zadzwoniłeś, ale się nagadalim, aż mnie szczena i uszy bolą normalnie. Poczekaj, zadzwonisz w Maju to...
  9. Ludziska, chodzi mi o Doktorka. Czy ktoś zauważył u siebie wyjątkową agresje tego wargatka ? Notorycznie gnębi mi garbiki (chrisiptera i błazenki). Te pierwsze to kosiory, więc jakoś sobie radzą, ale błazenki mają przewalone. Dopóki siedzą w rogu przy falowniku, to jest ok., ale tylko któryś się wychyli to jest od razu atak w stylu torpedy. Biedaki tylko w nocy wypływają na szersze wody, jak ten dekiel śpi. Ale przy świetle nie ma mowy. Inne ryby nie powodują u niego takich reakcji włącznie z Cirrhilabrus Solorensis, co akurat w tym wypadku by nie dziwiło.
  10. Ironista

    Jaki to ukwiał?

    Zdjęcie bardzo jasne, ale wygląda na to że rainbow. W kwestii rozmnażania, to puść mu jakiś film może, albo coś poczytaj. To jedyne co możesz zrobić, o reszcie on sam zdecyduje. Jak zaczniesz mu pomagać, to zrobisz kuku ukwiałowi i zbiornikowi.
  11. Ironista

    Muzyka Morszczaków

    Wczoraj sąsiedzi zdecydowanie przegięli z imprezą. Nie wiem do której trwała, bo gdzieś tak koło 1-szej zasnąłem. Pewnie z rana chcieli pospać, ale jak tu pospać, jak troskliwy sąsiad Ironista ustawił potencjometr na godzinę 11-stą, odkurzył kilka starych płyt z kolorowymi chłopakami z lat 80-tych. I tak sąsiedzi zamiast spać, na odmulenie zapoznali się z soft metalem tamtej dekady. Przy Skid Row zaczęła bić schabowe. No i to jest prawidłowy odgłos niedzielnego poranka. Ech kręciło się na domówkach pannami przy tych riffach, kręciło, aż drzazgi z podłogi leciały.
  12. Przy dużej masie koralowej szkody będą znikome, to raz. Jak się trafią rozrośnięte krzaki, gdzie nie dochodzi światło i tkanka na dole powoli się kurczy, to będzie ją to bardziej interesowało niż żywe polipy to dwa. W naturze ustniki pełnią właśnie role sanitarną, skubiąc obumarłą tkankę korali. W naszych zbiornikach nie mając jej dużo, chapią żywe polipy. Ale nie smakują im za bardzo, widocznie broniąc się jakimiś toksynami. Obserwowałem to, jak u mnie chetoniki szarpały korale. Często po ugryzieniu, potrząsały głowami i kłapały paszczami jakby je parzyło. Inna kwestia to wzorce i współzawodnictwo. U mnie bispinoza szarpała korale w momencie kiedy zaczynały to robić chetoniki. Tak jakby chciała je wyprzedzić w zdobyciu pokarmu. Teraz kiedy chetoników już nie ma, w ogóle nie widzę, żeby podpływała do korali czy ukwiałów (tak, tak, chetony podgryzały nawet quadri). Skubie skały i tylną szybę, no i wcina wszystko co wrzucę. Podobnie miałem z borsukiem. Żarł wszystko (acropory też) z wyjątkiem nori. Choćby go listek tej algi w pysk uderzył, to nie ruszył. W chwili kiedy pokolce pojawiły się w zbiorniku i szarpią nori z klipsa, borsuk w szale podpływa i żre aż mu się uszy trzęsą, byle zeżreć więcej od pokolcy.
  13. Ironista

    Nowy zielony :)

    Skoro ma pompować wiadomości ze świata, to pewnie jakiś światowiec, a jak ze wschodu to może nawet sfiatowiec z akcentem na o. Chyba, że w odniesieniu do pompowania, to może...kierowca szambiarki? Zgadłem? Zaraz, zaraz, przecież ma być zielony, czyli kierowca szambiarki nie z tego świata. Trafiony
  14. To "choroba czarnych kropek" wywoływana przez pasożytnicze płazińce z rodzaju Paravortex. Polecam drugi numer Korala z tego roku, inwestycja nieduża, a jest tam ciekawy artykuł o chorobach ryb.
  15. U mnie w kominie się odchował kiedyś jeden. Dobra miejscówka, żarcie samo tam wpada i miał co wcinać.
  16. Ironista

    Obsada rybna do 360L

    Mam minimum, dawaj dziada do mnie...
  17. Wysokość słupa wody w komorze odpieniacza zależy od wysokości przegrody przecież. Jeżeli chcesz mieć poziom wody w komorze odpieniacza 22 cm, to takiej wysokości przegrodę wklejasz. Tak jak Piotr napisał, czujnik dolewki idzie do komory pompy obiegowej, bo tylko tam w sumpie zmienia się poziom wody.
  18. U mnie grzebień 40cm nie wyrabia przy pompie RD 6000 (nominalnie), po stratach na podniesieniu ok. 4500 (wg producenta), musiałem wyłamać co drugi ząb, a i tak teraz wiem, że ten przelew zaprojektowałem za mały w stosunku do pojemności zbiornika. Przy 50 cm grzebienia i tej wielkości zbiornika, to obieg będzie cieniutki moim zdaniem. Dwa kominy po 50 cm to i tak nie będzie za dużo.
  19. Nika, czemu nie, zwłaszcza jeśli rozbiórka filterka jest łatwa. Sam kiedyś używałem kubełka fluval-a jako filtra przepływowego, ale dzisiaj nie miałbym do tego zdrowia. Piszę o tym, z uwagi na fakt, że jednak (przynajmniej z moich doświadczeń, a słodkie też miałem), w morskim jest więcej organicznego syfu (choćby z powodu że ryby większe, to i kupy też), a to powoduje zapychanie i konieczność częstszego płukania mediów w nim umieszczonych. Dzisiaj na przykład musiałem wypłukać węgiel który zaledwie dwa tygodnie kręcił się w filtrze przepływowym, i woda już tylko lekko siorbała, tak był zawalony detytrusem. Tyle że filtr przepływowy łatwiej mi wyjąć z sumpa, odkręcić i wyjąć zawartość, niż babrać się z rozbieraniem kubełka. Ale to taka tylko dygresja, bo nie widzę powodu, dlaczego by nie użyć kubełka jako filtra przepływowego.
  20. Jak samica jest rozpustna, to najlepiej odłowić samca do jakiegoś kotnika, choćby na kilkanaście dni i dobrze karmić. Ja tego nie robiłem, samica dawała mu dwa-trzy dni przerwy między zalotami i po trzech porodach samiec zszedł z tego świata. Super, zwłaszcza w tak świeżym zbiorniku. Mi się kiedyś w kominie odchowała jedna sztuka.
  21. Żyję, żyję, ale co to za życie, jak nie ma na nic czasu. Jeszcze tu jakieś niecierpliwce domagają się aktualizacji. No to na szybko jedno wyjaśnienie i jedna bajka na dobranoc. Pytałeś jak tam z Salariasem w kominie. Pomysł wypalił idealnie. Woda spuszczona, na dnie zostaje jej tyle, ile wynosi wysokość śrubunku, czyli niewiele. Głupek leży, podstawiam siatkę, ruszam nią, on przestraszony próbuje wyskoczyć (ale nie ma przecież wody), więc tylko podskakuje w powietrze i...wpada do siatki. Potem siup do baniaka i zdziwiony. Tak mu się to spodobało, że jeszcze dwa razy powtarzaliśmy ten numer. Błazny nie tylko prześladuje, ale i nawet sam powoli w błazna przepoczwarza się, co będzie widać na fotce. A teraz jak już umyliście ząbki to czas na bajkę, choć lepiej nie czytać jej w samotności żeby nie było później koszmarów, bo na początku będzie straszno. "Jak śmierć kosiła na prawo i lewo, a Ironista choć głupi po szkodzie, znalazł babkę swego życia". Nastały dni straszne i ponure w Morzu Ironowym. Wojna chetoników zebrała straszne żniwo. Nie ma już przedstawicieli tego rodzaju w moim baniaku. Falcula, choć odłowiona do sumpa, nie dała rady. Trochę na własne życzenie, bo nie pobierała pokarmu, tym samym zmniejszając swoje szanse na przeżycie. Auriga poszła za nią, później Collare. Co gorsze, chetoniki pociągnęły za sobą trzy błazny z pływającej piątki (o dziwo, trzy największe). I to w tempie zastraszającym. Jeden dzień - wysypane, drugi dzień - już ich nie było. Dwa najmniejsze jakby były z innej planety. Nie obsypały się, mają się dobrze i nadrabiają stracony czas, kiedy czekały w kolejce do dominacji w rodzinie. Rosną błyskawicznie i próbują postawić się Ramosusowi. No cóż, pomysł z zakupem Falculi nie był najmądrzejszy, bo wiedząc że wcześniej już się obsypywały nie powinienem nic wpuszczać w tak krótkim czasie, a już na pewno nie tego samego gatunku. Mądry Polak po szkodzie, a wujek Iron głupi, bo już to kiedyś przerabiał. Do trzech razy sztuka - nie będzie. No nic, trzeba się otrząsnąć i podjąć postanowienie w jakim kierunku idziemy ze zbiornikiem. Coś mi się tam roi we łbie, ale... . Różne babki bawiły w dziupli Ironisty - puellaris, strigata, sexguttata, Ela, Gabrysia i kilka innych, ale takiej panny jak Muralis to jeszcze nie było. Pracowita, tyra 12/24 h, posażna (dwie chałupy posprzątane na glanc), a i w mordę potrafi dać (na razie tylko swemu odbiciu w szybie). Oczywiście wpasowana w klimat zbiornika, czyli żadna normalna ryba tu nie gości. Czym się objawia brak jej normalności? Ano lubi sobie pływać w toni. Niczym jakiś chromis czy anthias pomyka w górze aż miło. Ale to tylko w przerwach w robocie. Co do pracy, to jestem w szoku. Zastanawiałem się, czy da radę przesiać piach na całej długości i szerokości dna. Wiadomo, babki raczej płochliwe i krążą wokół norki. Moja zrobiła sobie dwie, jedną na brzegu zbiornika, drugą na środku. Te norki też jakieś dziwne, bo nie nasypała góry piachu na skałę, tylko taki delikatny wał wokół skały. Ba, nawet na noc się nie zasypuje. Co do przekopania piasku, to miód na moje serce, skołatane przez cyjano. W dwa tygodnie przeczesała tak zbiornik, że to bordowe dziadostwo tylko na skałach ma rację bytu. Piasek bieluśki jak śnieg. Ale jest też i minus, bo jest wszędzie. Właściwie tylko w nocy i rano go nie ma, a tak, babka pyli cały czas. Oczywiście mój błąd że wsypałem swego czasu dwa worki tego karaibskiego, a on jest bardzo drobny. Grubszy granulat oczywiście nie lata. Żeby nie było tak różowo, to nie tylko dolne skały są obsypywane, nie nie. Za lekko bym miał. Otóż, kiedy babka pływa sobie w toni wody, co jakiś czas niestety ląduje blisko bocznej szyby od strony pokoju, a ta wiadomo, działa jak lustro. Babka widząc swoje odbicie, najpierw stroszy się, później otwiera paszczę (pewnie rzuca jakieś bluzki na tą w odbiciu), po czym widząc że nic to nie daje, nurkuje, nabiera pełną gębę piachu, leci w górę i pluje tym piachem w swoje odbicie. A, że dzieje się to w pobliżu cyrkulatora to...nic więcej Wam nie muszę mówić. Co wieczór muszę brać pipetę i wydmuchiwać piach z talerzówek, które zakręcają się w górę. Na drugi dzień babka robi swoje i ja znowu odkurzam. I tak się bawimy dzień po dniu, żeby nudno nie było. Podobnie jak z cyjano, ale to już zupełnie inna historia. Podobnie jak zabawy krewetek z ukwiałami. Opowiem wam to innym razem, dzisiaj już pora spać. Zmęczony jestem, tym bardziej że dzidziuś sarco zaczął rosnąć, a jak to z dzieckiem, wiadomo. Obrazki do bajki będą, bo co to za bajka bez obrazków. Zatem w kolejności - dzidziuś (plus ogon spaślaka) - głupek Ramosus - tutaj w drugim sarco, ale siada też na sinulariach, a jak usiądzie w którymś quadri (trzeci się schował i na zdjęciu nie widać) to też się nie zdziwię - i tak po całości (przepraszam za dół, ale szyby nie oskrobane; kiedyś wystarczył czyścik jak piasek był ubity, ale teraz nie zjeżdżam tak nisko, bo piach jest cały czas sypki z powodu babki, a skrobakiem to robię to raz na jakiś czas).
  22. To moczenie przez kilka miesięcy to może jedynie dało to, że nie pyli (choć u mnie pyli cały czas, jak tylko ją musnąć). Też niestety kupiłem tam to badziewie. Na szczęście jako dodatek do posiadanej dobre suchej skały. Musisz uzbroić się w cierpliwość. Poczytaj ten wątek i obejrzyj film.
  23. Nie lubię mówić "a nie mówiłem", ale...a nie mówiłem? Ja sam za żarciem do niejednej pułapki wlazłem w swoim życiu. Najgorzej było z taką Elą...ale co tam przeszłe zbytki wspominać. Teraz dla odmiany karm je dużo, albowiem trawestując klasyka "ryba nażarta jest mniej awanturująca się".
  24. Ironista

    Piernikowa rafa :)

    Jak chcesz mieć babkę, to nie dawaj tego pierwszego piasku. Jest co prawda super jako piasek, ale jego granulacja jest tak drobna, że jak babka będzie kopać, to będziesz miał go wszędzie na skałach to raz, drobinki ciągle będą pływały w toni to dwa. Poszukaj czegoś z grubszą granulacją, ale też bez przesady, żeby babka mogła to przez pyszczek przepuścić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.