Skocz do zawartości

Ironista

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    1 484
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ironista

  1. Ja już nawet zrobiłem przymiarkę (uczestnicy ostatniego zlotu w Ustroniu nawet to wiedzieli), ale jednak zasoliłem w ostateczność. Ale zieleniak moc, no i ryby wreszcie mają gdzie pływać po tej reformie zielska.
  2. Nika, sprawdziłaś przepustowość złączek? Może masz twardą wodę i zaszły kamieniem przez tych kilka lat? Zarówno te w obudowie membrany jak i w prefiltrach.
  3. Szymon, a ja myślę, że korale mają gdzieś jakie Ty tam widzisz minusy w ATI, skoro jakość światła im odpowiada. Nie gloryfikuję firmy ani lampy, ale lampa jak i każdy inny sprzęt, służy przede wszystkim mieszkańcom akwarium, a nie nam. Jeśli łączy oba aspekty, to super, ale z dwojga złego wolę jakość od wyglądu.
  4. Odpowiedź brzmi: nie tyle upodobania estetyczne, co informacje przekazane osobnikowi przez mamusię i tatusia. Jeżeli w miejscu gdzie żyła jego rodzina od pokoleń występuje konkretny typ ślimaków, z których pozyskują muszle, to może się zdarzyć, że krab będzie szukał tej konkretnej, bo tak mu nakazali rodzice w kodzie genetycznym. Z drugiej strony mamy kwestie dostosowania się do warunków bytowania. Gdzieś tam widziałem w jakimś dokumencie, jak kraby miały domki z plastikowych śmieci zalegających oceany. Wszystko pewnie zależy od konkretnego egzemplarza. Jak będzie tradycjonalista, to będzie szukał konkretnej muszli, a jak nie, to wlezie byle gdzie, byle to było komfortowe i zapewniało mu bezpieczne schronienie.
  5. Jeśli przechodzi normalnie wylinki, to bym się nie przejmował, bo jak nie zmienia a mimo to rośnie, to znaczy że mieści się w starej. Kiedyś u mnie krab dwa razy zmieniał muszlę i dwa razy wracał do starej. Raz się zaprałem i widząc że interesuje się muszlą, przez dwie godziny czekałem na ten moment zmiany. Trzeba przyznać, że robił to błyskawicznie. Tak na marginesie, komicznie wyglądał "na golasa", bez chałupy.
  6. Ironista

    ---marco rocks---

    Ta moja to chyba w takim razie z gorszej partii, a film dobitnie pokazuje jak jest kiepska jeśli chodzi o porowatość. Z wierzchu jeszcze ok, ale w środku to już kanalików raczej niet. Co do pylenia, to jak nie jest ruszana to nie pyli. Mam jeszcze trochę czasu, zobaczę jak to dojrzewanie będzie przebiegać. Na chwilę obecną po dwóch tygodniach od zalania cykl azotowy ruszył na pewno, bo pojawiło się NO3. Przyszły tydzień i tak mam w pracy zaganiany, więc i tak na zakupy bym nie miał czasu. Zobaczę jak to się rozwinie, i co będzie się działo z nutrientami. Albo ją wymienię, albo spróbuję jakiś alternatyw typu siporax, czy bioceramax. W ostateczności zeovit, bo i tak jadę na ich bakteriach i pożyczce dla nich.
  7. Ironista

    ---marco rocks---

    Odkopałem temat (nie taki stary znowu), bo mam pewne obawy po dodaniu 26 kg tej skały do baniaka. Z uwagi na to, że woda już się wyklarowała od dawna i nic się nie dzieje, postanowiłem dodać piasek. A ponieważ w tym momencie dotknęła mnie choroba zwana Aquaristica Nervosa, to chciałem jeszcze zmienić lekko ustawienie skały. Kiedy przekładałem kawałek starej "prawdziwej" skały nic się nie działo, kiedy tylko dotknąłem marco rocks, wywaliło tyle pyłu, że cały baniak jak mleko. Kuźwa, to się rozpuszcza czy jak? Przed włożeniem była płukana chyba ze 4 razy. Ruszał ktoś kiedyś tą skałę po jakimś czasie? Też tak pyli? I oprócz pytań takie wnioski mi się nasuwają. - po pierwsze - zgadzam się z Konradem - to na pewno nie jest skała powstająca przez miliony lat na skutek sprasowanych pod własnym ciężarem szkieletów korali, tylko jakiś rodzaj wapienia i oby nie wysadzał nam zbiorników. - ta skała jak tu już ktoś wspomniał wcale nie jest lekka, w porównaniu do dobrze wysuszonej skały koralowej - kolego Katani - dziurki a pory to dwie różne sprawy; czy skała jest porowata czy nie, nie świadczy o tym obecność wychodzących z niej wieloszczetów i innych żyjątek. Ty również, jak każdy z nas masz dziurki którymi coś tam wychodzi i to możesz nawet zobaczyć, ale masz też pory na skórze na przykład, tylko że tych już nie zobaczysz, co najwyżej efekt ich działania, jak się pocisz chociażby. Także byłbym ostrożny z określaniem porowatości skały marco rocks. Podsumowując mocno się zastanawiam (na razie wstrzymałem się z piaskiem), czy nie odżałować tych 700 zł i nie kupić normalnej suchej skały zamiast tego gipsu. Choć z drugiej strony to tylko fish only.
  8. Ironista

    Witam co to za plaga

    No teraz to inna sprawa. Jak napisał Nexor4- cyjano - i to piękne, prawie wzorcowe. Co akwarysta to metoda walki, ale ja bym z tym nie walczył zwłaszcza w świeżym baniaku. Cienki wężyk, odsysaj, (tylko wyłącz dolewkę), uzupełnij solanką (jak wężyk będzie cienki, to wody ze zbiornika za dużo nie ubędzie), i na drugi dzień znowu, i znowu, i znowu. Cyjano się to prędzej znudzi niż Tobie i sobie pójdzie. Na pewno nie lałbym chemii do świeżego baniaka.
  9. Ironista

    Witam co to za plaga

    Normalnie, mówisz - idź sobie plago... i ona sobie idzie.
  10. Ironista

    Nożyce do cięcia rur.

    Marek, to urządzenie które wkleił Trurl jest rewelacyjne. Nie wiem jak z jakością firmy Topex, ale ja swego czasu na zlocie dostałem takie ustrojstwo od ArkaF, który wtedy pracował w firmie z profesjonalnymi narzędziami. Nie wyobrażam sobie od tamtego czasu napierdzielać brzeszczotem po rurze. Pomijam już fakt że nie trzeba wydmuchiwać żadnych opiłków ani gładzić kantów otworu. Dla mnie rewelacja. Tak jak pisze JerzyB - skręcasz, jeden obrót, lekko dokręcasz, drugi obrót i rurka przecięta. Trzy ruchy ręką, nic nie zgniata, tylko tnie, ale to pewnie zależy od firmy, ceny i jakości urządzenia, bo sama zasada działania - rewelacja.
  11. Daro, dzięki, chłopie. Faktycznie najprostsze rozwiązania są najlepsze. Prawie mnie prąd popieścił, bo oprawka była tak stara że kabelki popękały (u nas się mówi skrachciały) i druty były na wierzchu. Kabelki wymieniłem, wkładam wtyczkę (nawet takową domontowałem) i...cisza. To znaczy ciemność widzę. To żarzenie które widziałem w probówce, to musiała być poświata od tej oczojebnej żółtej diody, mimo że ją zasłaniałem. Zatem nie ma wcale napięcia na wyjściu w gniazdku, żarówka nawet nie drgnęła. Dzisiaj już za późno, ale jutro rozkręcę ustrojstwo i zobaczymy co tam w środku się porobiło.
  12. Dobre ludzie, czy ktoś się zetknął z podobnym problemem? Pływak opada, zapala się żółta dioda i pompa powinna odpalić, tymczasem cisza. Pompa jest sprawna, podpięta bezpośrednio do gniazdka śmiga aż miło, sprawdzałem jeszcze na innych pompach, działają, a podpięte pod gniazdo w dolewce milczą. Nie mam niestety dokładnego miernika, tylko taki uniwersalny (wiecie, śrubokręt z żaróweczką w środku), ale wpięty w gniazdko dolewki ledwo się żarzy, podczas gdy wpięty w normalne gniazdko świeci normalnie. Czyli tak jakby w gnieździe dolewki nie było nominalnego napięcia 230V, ba, tam nawet pewnie i 150 nie ma, bo ta żaróweczka ledwo się tli. Dodam tylko że moje wk...nie jest niebotyczne, bo dzisiaj w te pędy jechałem ją kupić, jak mi padła poprzednia dolewka Blau. Ktoś coś???? I tak na marginesie - czy muszą oni dawać takie "oczojebne" diody?
  13. Miałem podobnie. Mój leżał 4 lata nieużywany i jak go "odpaliłem" na wzorcowym płynie to był kosmos, a pamiętam że robiłem nim pomiary do samego końca osuszania zbiornika. Ale w czasach kiedy był używany regularnie robiłem często drugi pomiar spławikiem Tropic Marin. Wielkie ustrojstwo, nawet specjalną menzurę musiałem kupić, ale legenda głosi że podobno najlepszy na rynku. Zawsze mi się zgadzał spławik z refraktometrem (tego od czasu do czasu korygowałem płynem referencyjnym). Spławik oczywiście pokazuje w skali Density, ale wg tabeli odpowiednik SG i zasolenia się zgadzał. Ale jak tak was czytam, to chyba czas iść do piwnicy po spławik.
  14. Tamara, przykra sprawa. Współczuję. Ze skałą możesz spokojnie powalczyć, tak jak Nika pisała. Ja też to przerabiałem, do tego stopnia, że jako mieszkaniec bloku, wywiozłem 70 kg skały do kuzyna na wieś i do pracy - do normalnej kranowej wody - wtedy dużo życia wyszło - kraby, wieloszczety itp. - później Ace - moczyła się kilka dni - później kilkanaście razy płukana w zwykłej wodzie (ro-di w ogóle nie używałem do tej operacji) trwało to jakieś 3 tygodnie - po wypłukaniu na słońce (tutaj miałem szczęście, bo przez trzy tygodnie Sierpnia nie padało, a temperatura była cały czas ok. 30 stopni) - po tej operacji skała biała i sucha Po zalaniu po kilku miesiącach nic strasznego się nie stało, poza tym, że glony nitkowate przy dojrzewaniu mocno się trzymały, i trochę fosforanów jednak oddawała, ale to tak do poziomu 0,4
  15. Ja mam serwetę. No i super, bo idealnie pasuje pod szczepki paprotki. Aha - a Garden to jest świnia. Wpisał się na grilla z Elą i się nie pojawili. Zresztą, pies go trącał, ale on tam pisał że będą mieli piątkę bimbru i co?
  16. Twarzowy gościu Jak on mięsożerca, to tego małża słabo widzę, chyba że mu się całkowicie instynkty przytępią, bo czemu nie jak pańcia z ręki go karmi.
  17. Mariusz, osobiście mocno Ci kibicuję i życzę z całego serca żeby się udało, ale żeby nie było że wizja się mocno rozjechała z rzeczywistością. Podobno był kiedyś taki zlot, ja sam brałem udział w kilku i raz było coś koło 70 osób, ale to tylko raz. Średnia 30-40. Patrz choćby ostatni w Ustroniu. Na forum mamy ponad 16 tys. zarejestrowanych, zakładając nawet połowę aktywnych to mamy 8 tys. . W każdej godzinie przebywa tutaj 50-70 osób, a ile do tej pory głosowało w ankiecie, 40? W temacie dyskutują też te same osoby. Tak samo jak na zlotach, jest trzon który jeździ często i kilkanaście nowych osób. I tak za każdym razem. Sam nie jestem typem społecznika, więc podziwiam zawsze tych, którym się chce i jak wspomniałem mocno kibicuję, ale setkę na zlocie to można co najwyżej wypić, nie zobaczyć.
  18. Ironista

    Ukwiał zniknął

    Jakby padł, to już wchodząc do domy czułbyś specyficzny zapach to raz, a dwa, to obsada zbiornika leżałaby na piachu martwa. Wiem, bo kilka lat temu tak miałem. Także jak koledzy piszą, szukaj, albo nie szukaj, jak zechce sam wylezie.
  19. Postawiłem kropeczki, choć brakuje mi tutaj jeszcze pytania o lokalizację i kilometraż do zaakceptowania. Generalnie warto rozważyć, żeby zloty nie były lokowane w skrajnych punktach kraju. Jak zlot ma trwać 3 dni, a ja mam spędzić w podróży 10-12 godzin w obie strony, to jest to dla mnie tak naprawdę dwudniowy zlot, a biorąc pod uwagę czas trwania doby hotelowej, to jest to jeden, góra półtora dnia. Czyli d*py nie urywa, niezależnie od tego ile by to kosztowało.
  20. Fajne to nasze hobby, takie nie za mało stresujące... Jest chwilka czasu, a to deficytowy towar, to coś tam skrobnę, jak ktoś też będzie miał chwilkę, to może poczyta ten pamiętnik, a jak nie, to też nic się nie stanie, w depresję nie wpadnę. Nie miał Jacek problemu, to sobie zalał baniak. Zajęcie na dzisiejszy wieczór - "smarkanie tangitem". A czemu? A temu. Myślę sobie, obieg ruszył, czas zamontować dolewkę, bo wyjadę, zapomnę i pompę szlag trafi od kręcenia na sucho. Zachodzę sump z boku, co by pływaki zamontować i tak sobie niechcący spojrzałem na rurkę od obiegu, a ona wilgotna. Za chwilę wilgotne było moje czoło, bo sobie pomyślałem - jak nic tylko przelot puszcza, najpewniej nieużywana 4 lata guma w przelocie sparciała (nie skrachciała - w przeciwieństwie do kabli - tylko bez śmichów mi tutaj, bo się Baszurek wkurzy). Wytarłem wszystko do sucha, zagotowany, bo przecież próbę komina robiłem i było ok. Po godzinie zachodzę i ufff, to tylko przeciek na mufie. No to pompa off, patyczek w dłoń i głaszczemy. Zobaczymy jutro czy chwyciło dobrze. Czyli jak to mówią, choćbyś sprawdzał sto razy to i tak za sto pierwszym coś się spie...li. Druga prawda objawiona - fizyki nie oszukasz. Mimo wyłączonej pompy obieg działa. Jak? A tak. Kiedy 6 lat temu instalowałem baniak, miałem jakieś wolne uchwyty do rury, to je wkręciłem do ściany za baniakiem, co się miały w piwnicy kurzyć. W tej samej piwnicy kurzyła się stara, ale jara NJ 4500. Do sobie pomyślałem że dodam ją do Dragona, bo to wiadomo, obiegu nigdy za dużo. Rurka w uchwyt, trzy łuki i gotowe. Ruszyła bidula z kopyta, tylko że przelew niestety za krótki. Mimo wyłamania co drugiego zęba, spiętrzało się strasznie na przelewie, w komorze pomp z kolei taki wodospad, że za chwilę cały baniak w bąblach. Czyli na chwilę obecną nie popracuje w normalnych warunkach, ale ogromnie się przydała jak musiałem "smarkać" rury od tej drugiej. Coś tam jeszcze pokombinuję z nią, szkoda żeby schło biedactwo. Woda kryształ póki co, skały za mało. Trzeba dokupić jakie 20-30 kilo, bo się rybska będą zabijać o miejscówki. To co jest w tej chwili, to wrzucone na szybko przed wyjazdem na zlot. Ale to stara szkoła - metoda "przewróciło się, niech leży" i tak już pewnie zostanie. Foteczka? A jakże - tylko nie komentujta dzieci, bo będę musiał odpisywać. I pamiętajcie, że widzicie to w dwóch wymiarach, w tym jeden zniekształcony mocno przez gęstą wodę. Czyli tak naprawdę g...no widzicie, co też jest prawdą, to zdjątko ciemne jakieś i niebieskie. Tej sztuki to nigdy nie opanuję jednak.
  21. Typ ma się dobrze choć zmęczony. Robienie tylu szczepek paprotki, to jednak zabiera więcej zdrowia niż 3 niewejścia na szczyty. Każdy zlotowicz dostanie szczepkę, także spoko Dominika, dla Ciebie też będzie, Ant - ziemia też się robi, może nie 2, ale jeden litr na pewno. Roman, hepatus ma białe płetwy, brzuch niebieściutki jak powinien być, i nie odbieraj mu prawa do rozmnażania, to czasami nawet przyjemna rzecz. Szymon - mówiłem przecie, że tego zbiornika nie będę prezentował poza zlotem. To mógłby być za duży szok. Nie wszyscy są gotowi na to, żeby im się świat wywrócił do góry nogami, a wszystkie dotychczasowe dogmaty poszły na śmietnik. Do następnego - idę w kimę.
  22. Po odstawieniu płockiej żulerki na miejsce, ja również dotarłem szczęśliwie. Baniak wytrzymał zalanie, woda się wyklarowała, żyć nie umierać. Ogromne podziękowania dla Tomka i Diany za ogarnięcie tego całego zamieszania i tej hordy spragnionych inaczej. Dzięki wszystkim obecnym za to że byli. To wystarczyło. A teraz czeka mnie pracowity wieczór, idę robić szczepki...paprotki.
  23. Też sobie muszę takie zrobić, a później się upodlimy...na maksa, czyli jak zawsze
  24. "Cicho jak w kościole". Hmmmm pewnie odsypiają na zapas, albo zbierają ostatnie krople bimbru do butelek. Jest to możliwe.
  25. Grill, jak to grill - "ostatni żywy pali resztę", ale spoko, jakby co to wrzucimy ci na ruszt VDR-ka. Jest dobrze podsuszony, mocno nasączony alkoholem. Jest szansa że będzie smakował wybornie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.