Skocz do zawartości

Ironista

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    1 484
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ironista

  1. Tak, a następnym krokiem będzie wyłączenie światła, a później odcięcie panelu. Ludzie przeginacie trochę i zaczyna się tu robić takie polskie piekiełko.
  2. Ironista

    Muzyka Morszczaków

    Tak to się kiedyś grało, a dokładnie 40 lat temu. O Boże, jaki ja stary jestem
  3. Ja? Przez pomyłkę , bo zamówiłem nie taką pompkę jak chciałem. Pierwsze akwarium miałem jako dzieciak. Takie wiecie (przynajmniej ci starsi), w ramie z kątowników, szyby klejone kitem, kosmos normalnie. Pielęgnowaliśmy to razem z Ojcem, choć on był zawsze bardziej wędkarz. Później jako dorosły już na swoim miałem takie ogólne 112 litrów, aż w czasach internetu trafiłem na zbiorniki śp. Takashi Amano. No i poszła duża inwestycja - 540 litrów full opti (uczestnicy zlotu z Maja zeszłego roku mogli zobaczyć nawet korzeń z tego baniaka, i paprotki oczywiście), osmoza, substraty, bajery i inne takie. No i hulało tak, że co dwa tygodnie wiadro zielska musiałem ciąć. Ponieważ kubełki nie mają dużego przepływu, a chciałem bujnąć krzakami, to trafiłem w necie na pompki cyrkulacyjne i zamówiłem taką w E-rybce. Oczywiście idiota nie znający się zamówił sobie sterowalną Tunze. Pojechałem wymienić osobiście na jakąś zwykłą, zobaczyłem te zbiorniki i...przepadłem. Kilka tygodni później pojechałem raz jeszcze (nie miałem powodu, ot taką sobie wycieczkę do stolicy zrobiłem - tak to sobie tłumaczyłem ), no i jak wracałem, to miałem w bagażniku - reefmaxa, 4 wiadra wody, skałę i całą resztę. Później NR zloty, zloty, zloty...podpisuję się pod tym co napisał VDR odnośnie spotkań. Dalej to już z górki...a właściwie to cały czas pod górkę.
  4. Szymon, zdjęcia z tego wątku pokazują wyraźnie ze jestem wybitnym beztalenciem w kwestiach fotograficznych, dlatego postanowiłem oszczędzić Wam tej męki. No może kiedyś pierdyknę zdjęcie małego sarco, co to już był tu pokazywany, tylko że teraz to już nie jest kulka przy nodze mamy (lub taty), a fest młodzieniec z własną stopą.
  5. A to ja mam jedną poradę. Nie popełniaj mojego błędu i rozważ jeszcze raz długość zbiornika. Mam 2 metry i klnę od kilku lat. T5 nie doświetlą ci tej długości, nawet przy 80W-towych świetlówkach boki będą mocno niedoświetlone i wszystko tam umieszczone będzie kiepsko rosło. Dwie lampy z rurami 54W wyjdą poza baniak. Zostają tylko dwie lampy po 39W, ale to i tak od groma świetlówek do wymiany. W ledach podobnie, żadna "gotowa" lampa nie doświetli dobrze tej długości, no chyba że będziesz robił sobie sam lampę na wymiar, to co innego. Przeloty zrobiłbym 40 spływ i 40 rewizja, a powrót to zależy od średnicy wylotu pompy. Co do komór to ja jestem zwolennikiem jak najmniejszej ich ilości. Mój sump ma 120x60x50 i tylko dwie komory. Jedna wielka gdzie jest wszystko i druga na pompę obiegową, między nimi bubble-stop na 8cm szerokości gdzie jest kratka a na niej wata.
  6. Jacek, to jeszcze powiedz to sklepom, bo jakoś nie widuję tej rybki w regularnej ofercie. Ja tam się na doktorka nie upierałem na przykład. Po prostu, potrzebuję czyściciela, wchodzę do sklepu i kupuję, a że w sklepie tylko te wargatki, a sprzedawca nawet się nie zająknie o możliwości sprowadzenia alternatywy, to jest jak jest. PS> Coś ty znowu za kolejny baniak zmajstrował?
  7. Czołem ferajna. Opowieści dziwnej treści na dobranoc nie będzie, bo jak mawiał klasyk "mało casu, kruca bomba". Baniak sobie hula aż miło, lekko pozostawiony samopas, ale jak pokazują przykłady, to tylko wychodzi na dobre. Dwie próby zaszczepienia sps-ów zakończone kompletną klapą w sensie akropor, albowiem borsuk i bispinosa uparcie twierdzą, że takowych nie chcą w chałupie i wcinają je jak głupie. Cudem jakoś montipory digitata i samarensis oszczędziły, więc te się odwdzięczają i muszę trochę lać proszków bo im się rosnąć zachciało. Na próbę wstawiłem kilka lps-ów i....bingo. Tych żarłoki nie ruszają, a ja, cóż ja...zakochałem się w acanach. Codziennie odkurzam je pipetką, bo w zbiorniku biało od piachu. To robota babki, franca sypie nawet na najwyższe skały. Prośby i groźby nie pomagają. I tak sobie żyjemy. Ryby w takim stanie spasienia że chyba mi zejdą na cukrzycę za chwilę. Jak nic pójdą na dietę, tylko jeszcze nie wiem kiedy. Z ostatniej chwili - zostałem wujkiem. Quadri mi się podzielił i to ten rainbow. Dziwne bo choć wcina stynki jak głupi to nie rośnie tak szybko jak czerwony i zielony. Tamte wielkie jak kapusta i nic, a tego są już dwa. Aha, wreszcie się udało przechytrzyć doktorka, który to łachmyta nie lubi garbikowatych i notorycznie wykańczał mi amphipriony wszelkich kolorów. Teraz trafiła kosa na kamień. Udało mi się zakupić dwa premnasy biaculeatus. Mimo że maluchy, to od razu dorwały zielonego quadri. Co prawda była nerwówka, bo chyba jeszcze nie określiły się płciowo i jeden wygnał po kilku godzinach drugiego. Tamten pierdoła zamiast śmignąć do innego ukwiała, to poszedł tradycyjnie w róg zbiornika pod cyrkulator, gdzie już go zaczął atakować doktorek. Ale na drugi dzień, akurat na moich oczach podjął desperacką próbę przepłynięcia całego zbiornika w pierwotne miejsce. Przepychanki z tym drugim trwały jakiś tydzień, ale był twardy i obecnie oba taplają się w polipach, doktorek wściekły bo nic im nie może zrobić. Żrą aż miło, dokarmiają ukwiał, jeden jest już wyraźnie większy od drugiego i regularnie wkur...ia mniejszego. Zatem samica, czyli mam parkę. Klasa jest. Idę w kimę i Wy też już nie marudźcie.
  8. Ironista

    Nurkowanie na rafach

    Też nie pamiętam tytułu, ale dam głowę że nie był to pojedynczy film, tylko odcinek jakiegoś cyklu. Gość badał również dźwięki dochodzące z rafy i byłem w szoku, bo okazuje się że jest tam bardzo głośno, a ryby wbrew przysłowiu mają głos. Między innymi to tymi dźwiękami kierują się młode ryby wracające na rafę z otwartego oceanu.
  9. Ironista

    Nurkowanie na rafach

    Trudno zobaczyć coś, czego nie ma. Większość ryb rafowych po wykluciu spiernicza z prądem na otwarte morze. Tam drapieżniki są zbyt duże, żeby takimi mikrusami interesować się. Wracają dopiero jak podrosną i ten powrót to jest dopiero dla nich walka o życie, bo na obrzeżach rafy czyhają na nie drapieżniki, które o tych powrotach doskonale wiedzą. Jak przebrną tą linie wroga, to już z górki, bo mogą schować się w skałach czy koralowcach. A tak się wymądrzam, bo oglądałem o tym film pewnego młodego doktoranta z Australii, który kilka lat poświęcił na badanie tego zjawiska. Pamiętam jak wyławiał po nocy pułapki na otwartym morzu, kilkadziesiąt mil morskich od najbliższej rafy. Od groma w nich było maleńkich pokolcy, ustników, garbików i innych typowo rafowych rybek.
  10. Ironista

    Nurkowanie na rafach

    Oglądałem ostatnio film z rafy nagrany przez mego serdecznego przyjaciela. Nurkuje od 30-stu lat, zanim to stało się modne, nie tylko w ciepłych rejonach, ale pod lodem, na wrakach w mętnych wodach i takie tam. Rafa w wielu miejscach nie istnieje, właśnie z powodu tego typu zabawy ludzi, którzy o nurkowaniu nie mają pojęcia. Jak to mówiło się za komuny - mam maturę i kursa niektóre. No i po takich kursach ludzie wskakują do wody, po czym napier....ją płetwami po koralach ile wlezie. Nic tylko zbierać szczątki i fragi robić. Dlatego nie lata już tam nurkować, bo jak widzi tych "nurków" i ich umiejętności to go zwija z bólu.
  11. Upsss...tutaj to nie byłbym tego już taki pewien. Zbiornik co prawda zostawiony trochę samopas, ale hula aż miło, ba, nawet ostatnio zostałem wujkiem bo jeden z quadri się podzielił (i to ten najładniejszy rainbow), ale są dwa inne czynniki które przyjęcie na pokoje hepatusa mocno ograniczają. Jeden to może by jakoś ominął, czyli trójka pokolcowatych kilerów, które mogłyby go jednak nie pokochać. Ale jest inny czynnik, którego nie można niestety zmienić. Dwa tygodnie temu, Istota Najwyższa, Pan Wszechświata i Wszechrzeczy, Jedyny i Niepowtarzalny Byt, Umiłowany i Ubóstwiany Stwórca Wszystkiego - czyli szef ekipy - zawyrokował - "No dobra, w Listopadzie wchodzimy do pana". Pana z małe litery, bo to ja, paproch i pył niegodny patrzeć w oczy Jedynego Majstra. Zbiornika nie będę przenosił do nowego lokum, tylko stawiam nowy i robię przekładkę. Natomiast jaki będzie litraż, to już będzie zależało od tego na ile skroi mnie Ekipa, i jak mój budżet to wytrzyma. Na chwilę obecną to będzie prędzej kostka podobna wymiarami do Twojej, no chyba że Najwyższy się ulituje, a inny z Olimpu (czyli szef szefa, mojego szefa) straci rozum na koniec roku i sypnie premią. Tak to wygląda niestety na chwilę obecną. Z Bytem Najwyższym nawet nie będę dyskutował o finansach, bo jak go czymś urażę, to przesunie mi termin remontu na kolejny rok, albo i dwa. Ale to w Maju, przy szklanicy pogadamy jeszcze. No chyba że spakujesz Hepcia w dobry box, ja będę w najbliższych miesiącach dwa razy w Lizbonie, a tam mamy największe w Europie oceanarium, to go jakoś niepostrzeżenie wrzucę do któregoś ze zbiorników.
  12. Oooo, to to to to... Pyknąłem przelewik i nie ma już drogi odwroty, jak to mawiał...nie pamiętam kto. 1. Alfik1980 + Diana- Pok.2os., grill Pt i Sob, - w realizacji. 2. Jukos + Marzenka - Pok.2os., grill Pt i Sob, - opłacone 3. Chwialek - pok 1os , grill Pt i Sob, - opłacone. 4. dadario -pokoj 1os, grill pt i sob, - opłacone 5. AnT - pok 1 os , grill Pt i Sob, - w realizacji. 6. Nik@ pokój 1 os, grill pt i sob, - w realizacji 7. Katani + Ania + Maciej pok. 3os, grill pt i sob - w realizacji 8. Ironista - pok 1os, grill Pt i Sob - opłacone 9. Dla syna+żona+dzieciak 6lat+dzieciak 2lata na cały pobyt z grillem (apartament tym razem nie piaskowy tylko ten drugi ale zapomniałem nazwy 10. Jarek35 -pok 1 osobowy ,grill piątek i sobota . 11. Luigi - pok 1 osobowy ( jak braknie to nic się niestanie) Grill pt i sob. 12. maqp + 2os. + ogórki , pokoj 3-osobowy, grill pt i sob - w realizacji 13. Many 1974 + Angelika -pok. 2 osobowy, grill Pt i Sob, - w realizacji. 14.Inmar,nie wiem czy jeszcze sam czy z Ingą. 15. Marek+ Beatka- Pok.2os., grill Pt i Sob, - w realizacji. A te inne żarełka (obiadek np.) to kiedy się zgłasza i jak, bo sem zapomniałem?
  13. Na mrożonki go przestaw, to łatwiej będzie w transporcie niż z żywym pokarmem. Dlatego pisałem, bier jedynkę. Jak błazenkowa z przychówkiem nie pojedzie, to masz pokój, a jak pojedzie, to ich tam w jedynce jakoś pomieści (młode małe, to się zmieszczą), a Ty w mojej przewaletujesz. Zrobimy flachę przed snem i pośpiewamy Shenandoah, jak za dawnych lat.
  14. Oj, nie zauważyłem że podbiłeś i głupot ponapisywałem. Dobry z Ciebie człowiek i za to wypijemy ile wlezie. Nie marudź tylko się wpisuj i wpłacaj. Jakby co, to u mnie przewaletujesz, nie pierwszy raz zresztą.
  15. Nie no, weź trochę podbij bo się nie załapie.
  16. A tak zapytam. Czy akwarium zostało opite, bo może tutaj należało by szukać przyczyn wszelkich kataklizmów?
  17. Darek, po to ma człowiek rozum, żeby go używał. Ja wiem, że obecnie to wszyscy są bardzo wygodni, muszą mieć czarno na białym, tłustym drukiem i tak jak być powinno. Pytanie, odpowiedź i zastosowanie. Ma działać. Po co to szukać, czytać, przyswoić trochę wiadomości, ruszyć tą jedną synapsę we łbie, niech pobiega trochę. Nie, nie w dzisiejszych czasach. Tylko że ja tego nie akceptuję, jak taki wysadzi baniak, to mi go wcale żal nie będzie (człowieka, nie tego życia co pójdzie w ściek).
  18. Ironista

    Muzyka Morszczaków

    Azyl P. dla mnie był zawsze takim paradoksem osobistym. Z punktu widzenia twórczości nie ceniłem ich wcale (takie nieudolne naśladowanie Slade), ale mimo to, zawsze lubiłem sobie coś zapuścić, a Och Lila regularnie raz w miesiącu w aucie musi polecieć. Szkoda Siewierskiego i takiego smutnego końca. Co do Acid Drinkers to tutaj mam odwrotnie. Dla mnie nic im tak dobrze nie wychodzi jak właśnie covery. Twórczość własna nie robi na mnie wrażenia. Choć z drugiej strony, starzeję się i teraz częściej to już tylko takie pitu-pitu. Choć ten wklejony kawałek rozwala mnie za każdym razem, bo za każdym razem słyszę coś innego. No, ale w końcu to muzyka improwizowana, był wkurwiony na fortepian, nie wiedział sam za bardzo co gra. Ale jak grał. Też jaskinia tak na marginesie. Niestety oryginału nie znalazłem (pewnie ECM zablokowało), ale jest niezła interpretacja - i to polska.
  19. Brawo, wygrał Pan żelazko z termostatem.
  20. I w ten właśnie sposób Ci, co ściągają w dół tak to sobie tłumaczą - chcą pomóc bo przecież mają rację. A może racja Jacka jest mojsza? Chce chłop, to niech się bawi. Ja tam się nie dziwię. Zbiornik hula aż miło, nudy na pudy, to sobie wymyśla różne historie. Ile można siedzieć, gapić się i napawać? W przypadku baniaka Jacka można naprawdę długo, ale przecież i szynka czasami się znudzi do tego stopnia, że człowiek chętnie wciągnie pajdę ze smalcem (byle nie z trawy, jak te popaprańce z Płocka).
  21. Pewne - jak śmierć i podatki.
  22. Ironista

    Brak życia w skale

    O, miałem założyć podobny temat, ale już jest gotowy, więc się podepnę. Problem podobny, jeszcze kilka miesięcy temu w nocy skała aż "chodziła" tyle latało po niej kiełży. Obecnie choćbym stał z latarką całą noc, nic, kompletne zero życia. Z nutrientami miałem odwrotnie, tzn kiedyś to były poziomy niewykrywalne, teraz i NO3 i PO4 dosyć wysokie. Podobnie jak Radek, nie wierzę w wyżerkę ryb, kiełże zniknęły z dnia na dzień, cała populacja. Mocno się ostatnio nad tym zastanawiałem i podejrzenia padają na Bio-Mate od Korallen Zucht. Kiedyś mi tak odbiło i przez kilka tygodni stosowałem. Preparat faktycznie działa bo detrytus na skałach jakby się rozpuszczał. Może kiełżom zabrakło żarcia? W sumpie też ich nie ma. Poza stosowaniem tego preparatu nic się nie zmieniło przez ten okres w kwestii prowadzenia zbiornika.
  23. Dominika, trzeba po męsku spojrzeć prawdzie w oczy. Jeśli samiec donosi (a to bardzo realne), to szanse przeżycia małych w tym zbiorniku są znikome, jak jeden na milion. Nie tylko żagiewka, ale wszystko co się tam rusza będzie chciało je skonsumować na śniadanie, obiad i kolacje. Sztuczny jeżowiec może tylko minimalnie zwiększyć te szanse, bo to kwestia czasu, jak któryś z mieszkańców załapie, że nie taki on straszny i te kolce coś nie teges są. U mnie się kiedyś w prawdziwej diademie uchowały trzy sztuki przez kilka dni. Po czym tylko jeden ( który wpadł do komina) przeżył i tam sobie rósł dalej, dwa pozostałe zniknęły (pewnie skonsumowane). No i pamiętaj, żeby sprawdzać jak często samica ma ochotę na zabawy z samcem. Jak przerwy będą krótkie, to kilka ciąż i...po chłopie.
  24. Pisz, pisz. Ja też czytuję pasjami. Chałupę to jej galantą urządziłaś. Miało być trochę kamyków i piachu, a tu korali więcej niż w niejednym baniaku docelowo. Pałac po prostu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.