Skocz do zawartości

Ironista

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    1 429
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ironista

  1. Ironista

    2 kominy

    Jako były posiadacz pudełka odradzam to rozwiązanie. Dwa normalne kominy jak najbardziej. Jeśli baniak 3m, to dając jakąś tam średnią szerokość i wysokość to będzie gdzieś tam jakieś 1,2 metra sześciennego wody w obiegu. No to pompa ok. 10-12 tys litrów minimum potrzebna, żeby to opędzić "po bożemu", biorąc straty przy podnoszeniu. Dwie mniejsze też dobre rozwiązanie, bo nawet mamy zabezpieczenie, że jak jedna nawali, to druga ciągnie baniak awaryjnie. Wszystko kwestia przeliczeń i przeznaczonego budżetu.
  2. Jak to drzewiej bywało - na wstępie mego listu....dziękuję czytającym te moje posty (to już bardziej blog się robi) i za miłe słowa. Nie powiem, łechtają, a co. Ale kto nie ma w sobie nutki próżności niech pierwszy rzuci kamieniem. Dobra, nie rzucajcie bo tylu szklarzy w kraju nie ma, poza tym szkło potrzebne jest na akwaria, a nie na jakieś okna. Jest chwilka, więc coś tam z opowieści morskich wam zapodam moje dzieci na dobranoc, bo zakładam że byłyście grzeczne. Oczywiście nie za dużo, żeby mi się VDR-ek nie zamęczył czytaniem po nocach, bo jakby tak się stało, to Basia zamieni się w Clarki i urządzi mi piekło. A może, oj może (to znaczy piekło urządzić, bo z wyglądu Clarki nie przypomina, wręcz przeciwnie, urodna bestia jest). Poza tym bardzo lubię z Darkiem pogwarzyć przy ognisku i kubku burbona, więc po co sobie robić pod górkę, nie? No to zaczynam krótką opowieść "O tym jak cyjano się panoszyło, a Collare został św Mikołajem). W chałupie śmierdzi jak diabli, a jeszcze większy smród nadciąga. Czemu? A temu, że śmierdzi czosnkiem. No to już wiecie że coś się dzieje, jak mawia pewien duchowny. Chetoniki się obsypały, ale tak jakoś dziwnie. Bardziej w rodzaju jakiejś pleśni niż standardowych kropek a'la ospa. Collare na każdym końcu płetwy brzusznej ma taką białą kulkę, a nad oczami jakby mu ktoś brwi z waty dorobił. Normalnie jak u świętego Mikołaja. Zachodzę w głowę jak do tego doszło? Może to pokłosie walk z Aurigą i dopiero teraz to wyszło, bo patogen też potrzebował czasu na rozwój? Na Auridze trudniej było mi to dostrzec, bo nie dość że biała, to jeszcze opalizuje w świetle. W każdym bądź razie chetoniki sobie z tego nic nie robią, przynajmniej na razie, ganiają za żarciem i wcinają jak opętane. Innych zachowań nie zaobserwowałem, bo i na obserwacje czasu brak. Pędzę wieczorami do domu żeby zdążyć przed zgaśnięciem świateł i rzucić kolacje i to właściwie cała obserwacja od kilku dni. Auriga trochę niepokoi, bo choć prawem chetonika jest być płaskim, to ona jest cały czas jak kartka papieru (oprócz mrożonek wcina suchy w każdej postaci), podczas gdy Collare jest plaskaty, ale brzucho ma, oj ma. Tym bardziej nie pojmuję jak on się zamienił w tego Mikołaja. Na chwilę obecną kilka razy mrożonki nasączyłem świeżo wyciskanym czosnkiem i zobaczymy, choć w tą metodę nigdy nie wierzyłem. Bardziej już w to, że jest dobrze odżywiony, nie ma w baniaku stresu (wojny ustały), więc sam zwalczy to świństwo. Może jeszcze zapodam UV, kiedyś kupiłem, pamiętam dobrze choć nigdy tej lampy nie użyłem. Zatem trzeba będzie zejść do piwnicy. Pozostała ekipa - żyć nie umierać. Nawet krewetki się objawiły w całej okazałości. Patrzę i myślę, mam zwidy, ale jakieś większe. Na drugi dzień odetchnąłem, z psychiką jest wszystko ok, jest wylinka. Czyli coś tam sobie łapią skoro rosną. A dlaczego nadciąga jeszcze większy smród? Cyjano zaczyna mnie już trochę wk...ć, więc postanowiłem zabawić się z nim metodą Testera i zamówiłem butlę SpecialBlend. Chyba jeszcze w jakimś militarnym zamówię maskę p-gaz. Fosforany od dwóch tygodni mam niewykrywalne, podobnie jak NO3, ale mimo to zapodam trochę Rowa Phos do filterka, tak dla pewności i... zobaczymy. Będzie ciekawie - czosnek i siarkowodór - perfuma jak ta lala. Człowiek potrzebuje jednak czasu żeby pomyśleć i wymyślić to, do czego powinien dojść szybciej. Przeniesienie talerza z montiporami nie zrobiło im różnicy, w każdym bądź razie zmian nie widzę. Myślę że to, co wziąłem za przypalenie światłem, było naturalną reakcją (akropory zrobiły podobnie) korali, mającą zagwarantować im przeżycie w ekstremalnych warunkach jakie im zafundowałem. Dziobane ciągle przez ustniki polipują w nocy, ale w wodzie za dużo to nie pływa pokarmu, bo zwyczajnie nie dokarmiam korali. Siłą rzeczy mając tam jakieś światło postanowiły pozwolić zooksantelom na zwiększenie populacji a tym samym zwiększenie dostaw żarła. Dlatego tak pociemniały. Inna sprawa, że te gloniki też nie mają łatwego zadania, bo zrobił mi się ULNS w baniaku, a one nutrientów jednak potrzebują. Trzeba będzie coś wykombinować w tym temacie. O żesz w mordę, miałem mało pisać. Darek, nie mów nic Basi. Zdjęciożercom coś zapodam, tylko że muszę zrzucić, a kabel mam w garażu. To nic, jutro wstawię. Widok cyjano będzie lepiej smakował. Kończę już, za plecami mruczy telewizor, z tego co słyszałem kątem ucha, to leciał film, w którym to pewien ciemnoskóry pan, oraz pani z francuskiego ruchu oporu, uratowali ludzkość przed hitlerowcami. Świat się kończy...pora umierać.
  3. Cytując klasyka "Oj Witia, co ty taki nienapasiony?" Dopiero co się zakończyła operacja przeniesienia "talerza" z monti na niższy poziom, więc mamy lekką zadymę. Myślałem że wezmę, przeniosę i pozamiatane. Ale skała swoje jednak ważyła, jak to ruszyłem a nie poklejona to...żebym wiedział, to może bym nie ruszał. Na szczęście bez strat, choć jak poruszyła się skałka pod którą zakotwiczył quadri, to tak spierdzielał, że mało polipów nie pogubił. Oczywiście w proporcji to jego tempa poruszania. Jutro mam nadzieję że wyjdzie, a jak nie, to odwrócę skałkę bo może mu stopkę przycisnęło. Przy okazji podmiankę zrobię, bo skoro już zamoczyłem w baniaku łapska, to się trochę z cyjano zabawiłem. Po podmianie znowu będzie zadyma, bo w sumpie trochę ceramiką poruszam, więc jak sami widzicie nie są to warunki do zdjęć. Pomijam już fakt, że w temacie ładnych fotek jestem wyjątkowym beztalenciem. Raz jeden udało mi się kilka lat temu zrobić ładne zdjęcie (co by was wkurzyć wkleję, a jak), a i historia niczym z romansu dla 40-stoletnich rozwódek, o tym że miłość nie zna granic. Samica clarki cały czas pomiatała samcem, gryzła go, na noc wypędzała z sarco w którym mieszkali, tak że biedak zamiast sobie puknąć przed snem, to szlajał się między polipami euphyli, aż ją w końcu po kilku miesiącach zamęczył. Lps-a oczywiście zamęczył, nie samicę. Do niej wracał każdego dnia, choć jak widać na zdjęciu miss błazenkarium to ona by raczej nie została nigdy. No ale kto zrozumie zakochanego? O w mordę. W takim razie będę musiał uważać co tam smaruję. Rybki dziękują. Ja też. Lubię sobie czasem posłuchać ciekawych dźwięków przed snem to i biblioteczka się rozrosła przez lata.
  4. Lubię sobie poczytać, no ale któż tego nie lubi. Może jedynie Frank Drebin, bo on wolał strzelać do podejrzanych ze swojego magnum 44. W sumie to prawie to samo, bo jak próbuję czytać to co ostatnio się tutaj pisze, to mam ochotę być jak Frank. Tylko skąd tu magnum wykombinować? To już lepiej sam sobie coś napiszę, później sam sobie poczytam i jakoś to będzie. No to do brzegu. Ze świeżym baniakiem jest jak z teściową. Oba te twory wzbudzają w człowieku uczucia ambiwalentne, choć teściowa bardziej ze wskazaniem na nienawiść niż miłość, zatem nie rozkłada się to jakoś równo. Baniakowi wybacza się więcej, zwłaszcza jak młody. W moim mama biologia buzuje aż miło. Życie też buzuje. Skąd się tyle tego robactwa wzięło, skoro szczepek tak mało jeszcze wsadzonych? Pewnie z tych kamyków od Jacka, mamy zatem króla akropor i kiełży wszelakich. Wszystko wskazuje na koleją fazę, po okrzemkach i glonach przyszło cyjano. No nie ma dziwne, zawsze przychodziło jak po pierwszych tygodniach nutrienty spadały do zera. Co prawda pewna pani powiedziała że ona tam jakiś róż widzi, ale ja nie widziałem. Szkoda że fosforany robię fotometrem, niechby tam cwaniara zobaczyła niebieski przy Salifercie. Czyli załóżmy że ma rację i NO3 -1, PO4 - 0. Nie będę tego ruszał, bo jak mawiali kiedyś japońscy inżynierowie - jak coś działa, to po co zmieniać? To nie znaczy że cyjano ma moją pełną akceptację. Dam mu jeszcze tydzień czy dwa na wyszumienie, a później załatwię dziada "Tester-ową" metodą. Albo sobie wymyślę jakąś inną "Ironową", czyli wrzucę do środa żelazko...pod prądem. Nie, pod prądem nie, bo korki wywali. Korale nie marudzą, wystarczy że ustniki jakiegoś nie podgryzają a już jest szczęśliwy. Taki rygor i zamordyzm zapanował na tej rafce. Najgorsza menda, to zdecydowanie centropyga. Jak dostała ostatnio kolby, to polipy jednego sarco fruwały jak gołębie na zawodach. Myślałem że biedak zejdzie, ale nie, korale są mądre. Kilka dni mu wystarczyło i zaczął polipować tylko w nocy. Dwie ocalałe akropory go tego nauczyły, nie ma bata, choć jak bispinoza odpuściła (czyli kolba w drugą stronę), to wrócił do starych nawyków. Gorzej z montiporami, ale nie z powodu ryb. Chyba są za wysoko i je lekko przypaliło światło. Skała nie jest poklejona więc dam ten talerz niżej. Aha, sinularie nie są mądre. Polipują (próbują) w dzień. Nie ma szans. Zobaczymy czy przeżyją. Ukwiały i briareum mogą mieć wszystko w d*pie, bo ich nic nie rusza. Ryb też nic nie rusza. Żebym miał trochę więcej czasu, to już dawno byłoby pozamiatane, ale i tak jest sukces. Tylko jeszcze collare trochę marudzi na suchy, choć płatki już miele i nie wypluwa. Za to auriga żre wszystko, dzisiaj była szybsza od borsuka i skubnęła mi z ręki. Aż się wzruszyłem do łez normalnie. Jeszcze trochę i będę mógł zostawiać towarzystwo bez opieki mrożonkowej na kilka dni, w towarzystwie automatycznego karmnika. Błazny coraz śmielsze, nie tylko w nocy, choć drogi do ukwiału jeszcze nie znalazły. Najmniejszy gnojek nauczył się pływać i nie wpada do komina. Myślę że zdjęcie patelni wzmocnione słowami - "i tutaj wylądujesz łachudro, jak jeszcze raz będę musiał cię wyławiać" poskutkowało. Zesrał się ze strachu i już nie mam porannej gimnastyki. A tak, przy okazji w kwestii wypróżniania. Ostatnio jak borsuk oczyścił przewód pokarmowy, to myślałem że mam w baniaku jakiegoś skarusa, tyle piachu wyleciało. Podobnie zresztą z salariasem. Przyznam szczerze, że na ten widok żal mi się zrobiło wszelkich pokolcowatych i innych jedzących glony ryb, które żyją w sterylnych baniakach sps-owych bez piasku. Trawienia na pewno im to nie ułatwia. Krewetkom też nie, bo są pierdoły. Dwie lysmaty osiedliły się w takim miejscu, gdzie cyrkulacja słabo zakręca, zatem nic im tam z pokarmu nie wkręca za bardzo. A że są nieziemsko płochliwe (nigdy takich wstydliwych skorup nie miałem wcześniej), no to przy karmieniu chyba nie za dużo łapią. Inna sprawa, że to jeszcze małe sztuki są. Coś tam jednak muszą wciągać (może robią sobie ścieżki, jak skała zapyli?), bo żyją i mają się dobrze. Może tym co na rybach znajdą? Nie wiem, nie pytałem, zresztą i tak by mi nie odpowiedziały, bo towarzysko to one jeszcze muszą się podciągnąć. Nadal nie wiem jak ten baniak ma wyglądać, więc na chwilę obecną nie wpuszczam nic. Tym bardziej, że zajrzałem do wątku gdzie zielony mintaj zapodał nowe zdjęcia swojego baniaka. Miękasy mają swoją urodę. Może przy tych trzech dotychczasowych ustnikach jakoś by przeżyły? Nie wiem, ale myślę nad tym i to intensywniej od czasu, kiedy na widok mintajowego baniaka odkopałem zdjęcia swoje 540-stki. To był zbiornik, ja cię nie mogę. Przerybiony na maksa, 70% miękasy, 25% lps, 5% sps, tak w proporcjach procentowych (Wasze Zdrowie!). To klyxum po lewej (będzie zdjątko), miałem jeszcze w reefmaxie od szczepki jak mały palec, pseudogorgie czy jak tam się pisze to cholerstwo od Włodka z Płocka, też szczepeczka. A parametry? Potęga - NO3 nie schodziło poniżej 50, PO4 nigdy poniżej 0,4, a hulało to wszystko aż miło. Tak więc na zakończenie dzisiejszego dnia, zamiast kolejnej fotki tego samego baniaka w towarzystwie cyjano, zapowiadane zdjęcie baniaka z przed 7-dmiu lat. Kurde, tak sobie nagle zdałem sprawę, że ja o nim nawet żadnego wątku nigdy nie założyłem, podobnie jak o reefmaxie. Może to i lepiej? Lepiej, bo co bym teraz pisał nie?
  5. Ironista

    Kilka pytań

    Jakby w tym zbiorniku były azotyny, to byłyby regularne trupy, zwłaszcza wśród skorupiaków. Ten wynik NO2 jak dla mnie jest na granicy błędu. Wywal ten test, albo daj komuś kto zalewa, niech się bawi i stresuje. Niski poziom magnezu i wapnia, to kwestia soli. Instant Ocean tak po prostu ma. Także się nie stresuj, bo nawet nie ma tych poziomów na chwilę obecną co u Ciebie konsumować. Możesz dalej na niej jechać. Jak zacznie spadać KH i wapń, to albo zacznij uzupełniać prochami, albo zmień sól na bogatszą w te składniki, wybór w zależności od obsady. Nie wiem czy dotarłeś do tego artykułu Testera, ale jeśli nie, to warto sobie poczytać ile trzeba sypać IO na litr. https://reefhub.pl/sol-akwarystyczna-test-porownawczy/
  6. A spławik w jakiej skali pokazuje - też SG - bo to jest mega ważne w tym przypadku. Jeżeli pokazuje w Density, to przekłamanie jest niewielkie, bo powinno być 1023.3 Table 3.� Density and specific gravity as a function of salinity of seawater.3 The darker blue rows represent the range usually encountered in the open ocean. Salinity (PSU) Density (25° C) Specific Gravity (25° C) 0 997.05 1.0000 29 1018.8 1.0218 30 1019.6 1.0226 31 1020.3 1.0233 32 1021.1 1.0241 33 1021.8 1.0249 34 1022.6 1.0256 35 1023.3 1.0264 36 1024.1 1.0271 37 1024.9 1.0279 38 1025.6 1.0286 39 1026.4 1.0294
  7. Idzie jak "Czerwony Październik" normalnie. Jacek, dawaj fotkę hortulanusa (jeśli dobrze pamiętam), to jest egzemplarz dopiero. Normalnie z bułeczką i by się człowiek najadł.
  8. Ironista

    Samica blazna meczy samca

    A możesz poszukać w tej skarbnicy wiedzy jaką jest forum, zamiast zadawać to samo pytanie, które już tutaj padało kilkanaście razy, jak nie więcej? Ostatnio jakieś 3 miesiące temu.
  9. Ironista

    Samica blazna meczy samca

    Normalna sprawa. Wystarczy trochę poczytać o zwyczajach głazów.
  10. Jak to co, dochować się małej ławicy, odłowić i na patelnie. Kolacja palce lizać.
  11. To jest najlepsze i najszybsze rozwiązanie na wyjście z tego impasu. Reszta to tylko pompowanie kasy w specyfiki różnego rodzaju, które i tak nic nie zmienią w tym syfie, bo inaczej nie idzie tego określić.
  12. Pewnie wpadli goście z niezapowiedzianą wizytą i poszła...na kolację.
  13. Miazga to wygląda, aż sobie pogrzebię w pamięci kompa i poszukam zdjęć mojej 500-tki, która była w 80% oparta na miękkich + plus mega przerybiona. Aż mnie korci, ale ustniki się już zadomowiły i nie mam serca ich odławiać i wydawać lub cofać do sklepu.
  14. Ironista

    Zachowanie samca(?) P. kauderni

    Na pewno jest to uwarunkowane jakimiś czynnikami, o których czasami do końca nie wiemy, bo takie zachowania można obserwować nie tylko u ryb. Pamiętam że dziadek hodował króliki, to bardzo często samice (zwłaszcza przy pierwszym miocie) też zjadały swoje młode.
  15. Nie ma tylu zer bo to jest hanka do mierzenia poziomu fosforu nie fosforanów. A propos tego czasu. Masz zapas 1 minuty, dlaczego nie możesz się wyrobić? Ile zajmuje wsypanie proszku (zakładam że saszetkę otwierasz i "robisz dziubek" wcześniej), 15-20 sekund. To masz jeszcze 40 na zakręcenie i wytarcie fiolki.
  16. Ironista

    Zachowanie samca(?) P. kauderni

    Nika jak Zosia Samosia - sama sobie zadałaś pytanie i sama na nie odpowiedziałaś. Samica była przy nim, a gdzie miała być na przestrzeni 1-2 metrów kwadratowych? Na wolności ryby mają taki cud natury, który nazywa się ocean i tam samiec ma wystarczająco dużo miejsca żeby nawiać samicy lub znaleźć w miarę bezpieczne miejsce na wypuszczeniem młodych. W akwarium, nawet w kilkuset litrach nie ma tej możliwości. Diadema lub podróbka ok, ale wszelkie pudełka, miski i słoiki przy odchowie samoistnym nie zdają egzaminu, bo będą hamowały przypływ wody i drobnicy planktonowej. No chyba że będziemy im tam sypać jakąś wrotkę czy coś w tym stylu. Nie bez kozery u mnie odchował się w kominie, ile tam spływa żarcia to głowa mała.
  17. Ironista

    Zachowanie samca(?) P. kauderni

    Jeśli po wykluciu będzie je jeszcze trzymał w pysku, to masz szansę. Mój woził młode gratisowo nawet dwie doby po wykluciu. Co do przeżycia po wypluciu, w dojrzałym zbiorniku czemu nie. Ja tam nigdy nie odławiałem narybku, a kilka sztuk pływało po baniaku (fakt miałem wtedy diademe setosum), a jeden nawet odchował się sam w kominie. Nie masz chyba jeszcze zarybionego zbiornika, to może, kto wie.
  18. Ironista

    Zachowanie samca(?) P. kauderni

    Bartek, jakby miał ikrę to nic by nie łapał. Znalazłem stare zdjęcia mojej parki. Niżej samica, wyżej samiec - kwadratowa szczena jak u boksera. Pamiętam że trzymał się jednej skałki, samica obok niego. Ona łapała żarcie, a on nic. Jakby się okazało że to ikra, to po wypluciu młodych obserwuj samicę. Moja była tak chutliwa, że samiec miał zaledwie dwa, trzy dni na odbudowanie formy, kiedy składała następną ikrę. I tak po czterech cyklach wykończyła chłopa. Teraz bym był mądrzejszy i go odłowił choćby do sumpa i tam go odpasł, żeby nabrał sił.
  19. Ironista

    pomocy

    Cytując klasyków "Dzieci rób jak nie wiesz co robić", "Idź Pan do kina na film, co Pan jeszcze nie byłeś". Obiad możesz też zrobić, na spacer się udać i takie tam. Na pewno nie wpadaj w panikę, nie rób restartu zbiornika, odrzuć myśli samobójcze. Jest mętnie, bo musi być mętnie "praw fizyki Pan nie zmienisz i nie bądź Pan głąb" - wężykiem? A jak.
  20. Ten mój od Ciebie też lubi sobie "dziabnąć" sps-ka od czasu do czasu. Złapałem go już kilka razy na tym. Tak, tak, rybki zwane reef safe, wcale takie safe nie są. Pamiętam jak u Seba w displayu gemmatum ogoliła akroporę. I kto by biednego pokolca o to podejrzewał. I kolejny dogmat diabli biorą.
  21. Spróbuj Hikari Marine S, u mnie zaczęły jeść od pierwszego strzału, a są tak samo małe, jak nie mniejsze. Pomijając już okres urlopowy i karmnik, to nawet warto je nauczyć jeść suchy pokarm, celem urozmaicenia diety chociażby.
  22. Stosunek jednego do drugiego. I dlatego brałbym Twistmana.
  23. Kiedyś taki temat "z d*py" to moderacja by już dawno usunęła, a uczestnicy "gównoburzy" dostali od Skoczka po klapsie. No ale to były inne czasy niestety.
  24. Igor, jesteś w błędzie. Poziom fosforu określa HI 736. Natomiast 774 i 713 określają poziom fosforanów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.