Skocz do zawartości

Ironista

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    1 426
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Zawartość dodana przez Ironista

  1. Takie mam skojarzenia z tej dyskusji. Idziecie w dobrą stronę, wszyscy, jak leci.
  2. Na początku mego listu, no dobra, będą zdjęcia na koniec, a to choćby dlatego żeby Szymon nie przestał czytać. Będzie też pytanie, pytanie będzie pierwsze. Miałem nawet jakiś temat założyć, albo odgrzebać istniejący, ale mi się nie chce, więc skrobnę sobie tutaj. Pytanie do posiadaczy (kiedyś i teraz) squamipinisów. Kiedy dodać samiczek? Obecnie są 3 samiczki i jeden półsamiec. Swego czasu wpuściłem 6 samiczek. W dobrej kondycji, od pierwszego dnia zaczęły żerować, najpierw artemia, później inne mrożonki, pod jakiś 2 tygodniach suche Hikari, obecnie wszystko co wrzucę, płatki, granulki, nawet algi nori podbierają pokolcom. W międzyczasie wybuchły zamieszki o przywództwo w stadzie, normalka niby, ale któregoś dnia zauważyłem że gdzieś mi się straciła jedna sztuka. Ponieważ zdrowo się napierdzielały, to położyłem to na karb wojen podjazdowych, bo żadnych oznak chorobowych u nich nie widziałem, a żerują jak wściekłe. W międzyczasie dwie z nich wyraźnie zaczęły powiększać pierwszy promień płetwy, co mnie lekko zszokowało bo dwa samce na 4 samiczki to trochę mało, ale po dalszych wojenkach jedna wyhamowała, a zwyciężczyni zaczęła szybciej rosnąć, promień ma już bardzo długi i zabiera się za zmianę barw. Ale to nie zmniejszyło jej agresji, nadal gania mocno pozostałe. Dzisiaj zauważyłem brak drugiej samiczki. Sytuacja podobna jak z poprzednią, nie głodują, nie są wychudzone, nie widzę jakichkolwiek oznak choroby. Po prostu zniknęła. I tu mam taki pomysł, żeby wrzucić ze 6-8 nowych samiczek, to może półsamiec rozłoży agresję na większą liczbę sztuk i będą mniej tłuczone. Tak zrobiłem swego czasu z garbikami. Wpuściłem 4 sztuki parasemy, to dwie załatwiły pozostałe i podzieliły sobie akwarium na połowę. To dołożyłem jeszcze 4 parasemy i 4 chemicyanea i ...bingo. Przynajmniej na razie. Jest 10 terytoriów i wszystkie ganiają się ze wszystkimi, ale nie ma sytuacji jak poprzednio kiedy dwie zatłukły jedną dosłownie w kilka godzin. Obgryzły jej wszystkie płetwy. Rano pływała normalnie, po południu już leżała bo nie miała jak pływać, a te ją tłukły nadal. Teraz tylko się przeganiają ze swoich terytoriów i nie ma zamordyzmu. Z drugiej strony jest ryzyko, że jak wpuszczę mniejsze samice squamipinisa to te obecne będą je tłukły, lub półsamiec zacznie je atakować. I mam dylemat. Wpuszczać teraz, czy poczekać aż samiec "dojrzeje" i chętnie przygarnie nowe samiczki do haremu? Aha, no i obiecane zdjęcia. W Poniedziałek sarco (ojciec i syn) skończyły 9 miesięcy. Załączam fotki z 23 Czerwca ubiegłego roku i z dzisiaj. Jak widać chyba im u mnie dobrze, a nawet za dobrze, bo ojciec zaczyna dotykać szyby, co mu się nie podoba i chyba czeka mnie przestawianie skały, żeby ta kapusta mogła dalej rosnąć. Dwie kolejne fotki są z serii (wkurw i złość). W szufladzie leży bilet do oceanarium w Lizbonie. Miałem w Kwietniu lecieć, to już sobie poleciałem (krew mnie zalewa). Byłem tam na początku Marca, ale służbowo, więc na wizytę w Oceanarium miałem mało czasu, jeszcze na dodatek miałem ogony, którym musiałem odpowiadać na pytania. Dlatego teraz miałem tam sobie posiedzieć sam, choćby i cały dzień. Taaaaaa. Zdjęcia dla odmiany zielone, nie niebieskie. Polecam każdemu, robi to wrażenie.
  3. Ironista

    Mój Świat 2

    Pewnie że wyjdzie, co ma nie wyjść. Poprzednie było super to i to też będzie, na bank. Czekam niecierpliwie na zbliżenia korali na zdjęciach, choćby i małych szczepek. Zawsze lubiłem Twoje fotki, takie mroczne i tajemnicze były.
  4. Zostało 50 dni do planowanego terminu. Biorąc pod uwagę to, co się obecnie wyprawia na tym naszym świecie, to jakoś czarno widzę to nasze spotkanie. Jak sądzicie?
  5. No i idzie wzorcowo, najpierw okrzemki, potem piękne cyjano. Kilka miesięcy i się wyprostuje. Z NO3 uważaj, bo później ciężko się zbija. Nie wkładałbym na razie więcej producentów nutrientów (czyli ryb), a dokładałbym więcej konsumentów (czyli korali). No i nich się kręci. Każdego miesiąca powinno być lepiej.
  6. Szymon, prawy dolny narożnik, koło zoa, to favia, favites? Jak ci to rośnie na piachu? W starym zbiorniku też było na dnie? Pytam, bo kiedyś miałem favites, praktycznie przez rok stał w miejscu, a obecnie wprowadzona szczepka w miesiąc zarosła podstawkę i z niej aktualnie złazi. Mam jeszcze ewentualnie chwilę, żeby oderwać podstawkę od skały i dać na piach, bo jak na nią wlezie to będzie trochę ciężko rozrywać mi korala. Idzie jak oparzony, coś mu widocznie pasuje w zbiorniku.
  7. Co Wy się do tego Jacka tak przypierd...lacie, dajcie sobie już na wstrzymanie. Taką sobie metodę wymyślił (pamiętam wiele Jego prób i błędów), sprawdza się, zbiornik wygląda super (w przeciwieństwie do większości widziałem na żywo), korale mało nie wychodzą na powierzchnię, ryby zdrowe i spasione. To o co chodzi? Że poleca to innym? No i dobrze, jak zwiększę masę koralową, to też się może pozbędę pienidła. Dwie pompy przestaną pracować 24h/doba to będę miał mniejsze rachunki. Pod jakimiś krzywymi pozorami dyskusji zrobiliście sobie używanie. Po kiego wała pytam się?
  8. Ironista

    Obsada 450l

    Co do Parasemy, duże stado i po sprawie. Wpuściłem 4 sztuki to wybuchła wojna i zostały dwie. Zrobiły sobie dwa duże rewiry i tyle je widziałem bo głównie siedziały w skałach na granicy terytoriów. Dodałem 10 sztuk i jest spokój. Agresja się rozłożyła, terytoria są małe i jest mega ruch. Od czasu do czasu wybuchają wojny, ale każda goni każdą, więc żadna nie jest narażona na zatłuczenie. Od dwóch miesięcy cała dwunastka cieszy oczy bo ganiają się i w skałach i w toni. Lepsze niż chromisy. Fajnie że jak planujesz chełmona to nie idziesz w pokolce. Będzie miał chłopak spokój. Choć jednego ctenochaetusa to bym dał na glony jednokomórkowe. Do tego haremik anthiasów i masz fajny ruch w zbiorniku.
  9. I jakie tempo. Nawet zeovit każe czekać 14 dni, a tu zalewamy i myk do środka. Chyba dodam do obserwowanych.
  10. Czyżby zakwit? Mnie dzisiaj dopadł. Rano byłem w szoku, po tylu miesiącach kryształowej wody. A najgorsze jest to, że do wtorku nie będzie mnie w domu. Mam nadzieję że jak wrócę to już się oczyści. Teraz dopiero zobaczyłem pytanie. A wyrósł sobie do dorosłego.
  11. Jeśli ta Koralia Nano 900 ma być docelową w cyrkulacji, to strasznie malizną pachnie. Chyba że na obiegu będzie większa pompa która ją wspomoże.
  12. Ten egzemplarz akurat nigdy się nie dzielił, obecnie też raczej to nie podział, bo ten trwa kilka godzin, a ukwiał jest w tym stanie już kilka tygodni. Mechanicznych uszkodzeń nie widzę, a mam dobry podgląd na jego stopę. Jakby mu przeszkadzały jakieś ślimaki osiadłe czy rurówki to by po prostu się przemieścił lub puścił z prądem. Pojęcia nie mam co mu jest. Na pewno wszystko zaczęło się od momentu kiedy zaczął miziać montipory. Dodam że nawet taki pokurczony wcina aż miło.
  13. Niezależnie od tego, mimo że się spłakałem, to powiem słowami klasyka "nooo, piękne cacko"
  14. Zielony quadri bardzo mi się rozrósł i zaczął dotykać będące za nim dwa sps-y montiporę capricornis i digitatę. Bałem się o korale, zwłaszcza capricornis, bo digitata nie zeszła jeszcze z podstawki na skałę, więc łatwiej ją było przenieść. No ale czasu jakoś nie było, digitata tam gdzie ją dotykały macki ukwiała przestała polipować. Aż tu nagle stało się odwrotnie. Od jakiś trzech tygodni ukwiał pokurczony. I nie mam tu na myśli typowego wieczornego flaczenia, albo jak się obeżre, tylko te ramiona które dotykały montipor najpierw jakoś mu się wykręcały, przebarwiały, zaczynały kurczyć, później następne, a w tej chwili wygląda tragicznie, większość ramion dziwnie schowana, a te które są na wierzchu są małe i też skurczone. Samica premnasa już jakieś dwa tygodnie temu wyprowadziła się z niego do ukwiałów na drugim końcu zbiornika, samiec jeszcze siedzi ale i on coraz częściej wędruje do samicy, tym bardziej że ta cały czas do niego podpływa i namawia do przeprowadzki. Czyżby montnipory okazały się mocniejsze od ukwiału i to jego kurczenie było spowodowane typową wojną chemiczną? Nie widzę innego wytłumaczenia, był zamieszkały przez premnasy które o niego dbały, jadł jak głupi (regularnie raz w tygodniu pół stynki, plus drobiazgi które mu błazny wkładały do gęby), nic go nie drażniło. Miał ktoś już taki przypadek? Wklejam zdjęcia ukwiała. Jak był napompowany normalnie to sięgał do stojących w górze montipor.
  15. Ironista

    Słona kropla

    Fajnie Ci ta ceramika wyszła, miejsce w baniaku naprawdę wykorzystane na maksa. Niemce też takie coś robią, całe akwaria nawet tym wyklejają.
  16. Ironista

    Przyrosty SPS-ów (Foty)

    Dokładnie ten. Twojej fazie się nie dziwię, bo wargacze są świetne. Niestety najgorsze jest to, że dbasz, karmisz, ciszysz się że rośnie i pięknie się wybarwia, po czym któregoś dnia wracasz wieczorem z roboty i widzisz go wysuszonego na podłodze. Po ostatnim takim wyskoku solorensisa postanowiłem sobie odpuścić te ryby. Ant - chcesz przyrostów to olej patyki i dawaj w miękkie. Sarco Ojciec i Syn w ciągu ośmiu miesięcy. Zdjęcia tego nie oddają w całości, ale był na pół dłoni, a teraz to sobie z Ojca mogę czapkę-uszankę zrobić i to z zapinką pod brodą. A czachę mam sporą jak wiesz.
  17. Ironista

    Przyrosty SPS-ów (Foty)

    Ant, a po kiego się zastanawiasz? Przecież to nie ma sensu. Jest zbyt wiele zmiennych żeby oceniać prędkość przyrostów korala. Gatunek, warunki, sposoby karmienia, fochy korali, to wszystko ma znaczenie. Tak sobie pogrzebałem w archiwach poprzedniej edycji mojego szkiełka. Na chłopski rozum, to zwykła monti powinna iść szybciej niż valida, a tutaj jak widać z tyłu na zdjęciach jest odwrotnie, valida idzie jak głupia, a monti bardzo powoli (i tu już mamy zmienną - była przyklejona pod kątem i najpierw się prostowała do światła). W tle widać inną monti - talerzową jak też popierdziela szybko. Zdjęcia z okresu 5 miesięcy. Tutaj ten sam rodzaj monti, ten sam gatunek, ten sam czas, ten sam zbiornik, to samo karmienie, tylko inne miejsce. Okres Marzec-Listopad, zupełnie inne przyrosty niż tej z poprzednich zdjęć. I bądź tu mądry, czy to dobre czy nie.
  18. Tak, a następnym krokiem będzie wyłączenie światła, a później odcięcie panelu. Ludzie przeginacie trochę i zaczyna się tu robić takie polskie piekiełko.
  19. Ironista

    Muzyka Morszczaków

    Tak to się kiedyś grało, a dokładnie 40 lat temu. O Boże, jaki ja stary jestem
  20. Ja? Przez pomyłkę , bo zamówiłem nie taką pompkę jak chciałem. Pierwsze akwarium miałem jako dzieciak. Takie wiecie (przynajmniej ci starsi), w ramie z kątowników, szyby klejone kitem, kosmos normalnie. Pielęgnowaliśmy to razem z Ojcem, choć on był zawsze bardziej wędkarz. Później jako dorosły już na swoim miałem takie ogólne 112 litrów, aż w czasach internetu trafiłem na zbiorniki śp. Takashi Amano. No i poszła duża inwestycja - 540 litrów full opti (uczestnicy zlotu z Maja zeszłego roku mogli zobaczyć nawet korzeń z tego baniaka, i paprotki oczywiście), osmoza, substraty, bajery i inne takie. No i hulało tak, że co dwa tygodnie wiadro zielska musiałem ciąć. Ponieważ kubełki nie mają dużego przepływu, a chciałem bujnąć krzakami, to trafiłem w necie na pompki cyrkulacyjne i zamówiłem taką w E-rybce. Oczywiście idiota nie znający się zamówił sobie sterowalną Tunze. Pojechałem wymienić osobiście na jakąś zwykłą, zobaczyłem te zbiorniki i...przepadłem. Kilka tygodni później pojechałem raz jeszcze (nie miałem powodu, ot taką sobie wycieczkę do stolicy zrobiłem - tak to sobie tłumaczyłem ), no i jak wracałem, to miałem w bagażniku - reefmaxa, 4 wiadra wody, skałę i całą resztę. Później NR zloty, zloty, zloty...podpisuję się pod tym co napisał VDR odnośnie spotkań. Dalej to już z górki...a właściwie to cały czas pod górkę.
  21. Szymon, zdjęcia z tego wątku pokazują wyraźnie ze jestem wybitnym beztalenciem w kwestiach fotograficznych, dlatego postanowiłem oszczędzić Wam tej męki. No może kiedyś pierdyknę zdjęcie małego sarco, co to już był tu pokazywany, tylko że teraz to już nie jest kulka przy nodze mamy (lub taty), a fest młodzieniec z własną stopą.
  22. A to ja mam jedną poradę. Nie popełniaj mojego błędu i rozważ jeszcze raz długość zbiornika. Mam 2 metry i klnę od kilku lat. T5 nie doświetlą ci tej długości, nawet przy 80W-towych świetlówkach boki będą mocno niedoświetlone i wszystko tam umieszczone będzie kiepsko rosło. Dwie lampy z rurami 54W wyjdą poza baniak. Zostają tylko dwie lampy po 39W, ale to i tak od groma świetlówek do wymiany. W ledach podobnie, żadna "gotowa" lampa nie doświetli dobrze tej długości, no chyba że będziesz robił sobie sam lampę na wymiar, to co innego. Przeloty zrobiłbym 40 spływ i 40 rewizja, a powrót to zależy od średnicy wylotu pompy. Co do komór to ja jestem zwolennikiem jak najmniejszej ich ilości. Mój sump ma 120x60x50 i tylko dwie komory. Jedna wielka gdzie jest wszystko i druga na pompę obiegową, między nimi bubble-stop na 8cm szerokości gdzie jest kratka a na niej wata.
  23. Jacek, to jeszcze powiedz to sklepom, bo jakoś nie widuję tej rybki w regularnej ofercie. Ja tam się na doktorka nie upierałem na przykład. Po prostu, potrzebuję czyściciela, wchodzę do sklepu i kupuję, a że w sklepie tylko te wargatki, a sprzedawca nawet się nie zająknie o możliwości sprowadzenia alternatywy, to jest jak jest. PS> Coś ty znowu za kolejny baniak zmajstrował?
  24. Czołem ferajna. Opowieści dziwnej treści na dobranoc nie będzie, bo jak mawiał klasyk "mało casu, kruca bomba". Baniak sobie hula aż miło, lekko pozostawiony samopas, ale jak pokazują przykłady, to tylko wychodzi na dobre. Dwie próby zaszczepienia sps-ów zakończone kompletną klapą w sensie akropor, albowiem borsuk i bispinosa uparcie twierdzą, że takowych nie chcą w chałupie i wcinają je jak głupie. Cudem jakoś montipory digitata i samarensis oszczędziły, więc te się odwdzięczają i muszę trochę lać proszków bo im się rosnąć zachciało. Na próbę wstawiłem kilka lps-ów i....bingo. Tych żarłoki nie ruszają, a ja, cóż ja...zakochałem się w acanach. Codziennie odkurzam je pipetką, bo w zbiorniku biało od piachu. To robota babki, franca sypie nawet na najwyższe skały. Prośby i groźby nie pomagają. I tak sobie żyjemy. Ryby w takim stanie spasienia że chyba mi zejdą na cukrzycę za chwilę. Jak nic pójdą na dietę, tylko jeszcze nie wiem kiedy. Z ostatniej chwili - zostałem wujkiem. Quadri mi się podzielił i to ten rainbow. Dziwne bo choć wcina stynki jak głupi to nie rośnie tak szybko jak czerwony i zielony. Tamte wielkie jak kapusta i nic, a tego są już dwa. Aha, wreszcie się udało przechytrzyć doktorka, który to łachmyta nie lubi garbikowatych i notorycznie wykańczał mi amphipriony wszelkich kolorów. Teraz trafiła kosa na kamień. Udało mi się zakupić dwa premnasy biaculeatus. Mimo że maluchy, to od razu dorwały zielonego quadri. Co prawda była nerwówka, bo chyba jeszcze nie określiły się płciowo i jeden wygnał po kilku godzinach drugiego. Tamten pierdoła zamiast śmignąć do innego ukwiała, to poszedł tradycyjnie w róg zbiornika pod cyrkulator, gdzie już go zaczął atakować doktorek. Ale na drugi dzień, akurat na moich oczach podjął desperacką próbę przepłynięcia całego zbiornika w pierwotne miejsce. Przepychanki z tym drugim trwały jakiś tydzień, ale był twardy i obecnie oba taplają się w polipach, doktorek wściekły bo nic im nie może zrobić. Żrą aż miło, dokarmiają ukwiał, jeden jest już wyraźnie większy od drugiego i regularnie wkur...ia mniejszego. Zatem samica, czyli mam parkę. Klasa jest. Idę w kimę i Wy też już nie marudźcie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.