Skocz do zawartości

Nik@

Szlachta Morska
  • Liczba zawartości

    5 558
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Nik@

  1. Nik@

    [756] All inclusive

    Troszkę dziś pogrzebalam w zbiorniku, kilka walających się po dnie, zabiedzonych szczepek przeniosłam do rawki. Staram się nie przyklejać koralowców, żeby była możliwość ich łatwego przenoszenia, ale to też nie jest dobry pomysł. Ryby coraz większe, więc co chwilę kogoś potrącają i ten ktoś ląduje w piachu, albo zostaje oparzony przez przewroconego sąsiada. Tak źle i tak niedobrze.
  2. Bardzo szybko zrobiona ta przeprowadzka, jak na tak ogromny zbiornik. 22 włożona skala, a w wigilię już gotowe. Skąd tyle wody miałaś? Mieszana świeża z "używaną"? W jakich proporcjach? Ja się starałam przenosić powoli, a i tak ospa rybki dopadła, mam nadzieję, że u Ciebie nic takiego się nie wydarzy.
  3. Chyba już się przyzwyczaiła do światła, choć póki świeci ona z tej norki nie wychodzi, tylko sobie czasem wystawia głowę, żeby się pogapic na mnie i sprawdzić pewnie, czy przyniosłam jej coś do jedzenia. Akwarium z Rawką stoi 10 dni i na razie nie widać objawów powtórnego dojrzewania, czekam więc, aż się zaczną jakieś okrzemki czy cyjano. Glonów się nie spodziewam, bo to skały wyjęte z sumpa, żywe, czyste. Póki co widzę pierdylion widlonogow na szybach. Dziś trochę jej dodałam koralowców i makroglona, trochę kielzy, trafiły się też larwy wieloszczetów i dzikie wezowidlo, które siedziało od zoanthusami. Jeszcze mysis bym chciała trochę nałapać, żeby było komu dojadać resztki po rawce. Czarne tubki musiałam jej zabrać, bo je wczoraj ukradła i udekorowała sobie nimi norkę. Pomyślałam, że może dlatego, że norka nie do końca jej się podoba. W zamian dostała kilkanaście małych fragmentów skałek i widzę, że woli je zabiera do środka i urządza po swojemu. Jeszcze kilka zostało na zewnątrz. Kombinuje, co jej tam włożyć do kaskady. Na razie wypchana jest tylko wata. Wata miała być 2-3 dni, żeby zebrać pył z wody po przeprowadzce i tak została do dziś Siporaxu chyba nie ma sensu pchać, bo skały jest według mnie sporo, jak na takie małe akwarium. Sama Rawka je mało, czego nie zje, to wyrzuca poza norke i ja to usuwam, ale ja podkarmiam też jedna tubkę i dendro, które na razie tam zostawiłam. Macie jakiś pomysł, co włożyć do kaskady? Tak obecnie wygląda jej domek. Dałam jej takie zabiedzone koralowce, które były ciągle zrzucane na piach przez ryby, albo poparzone przez sąsiadów, może się u Habibi podkurują.
  4. Nik@

    dunka- zanikają polipy

    Usuń najpierw tę aiptasie i zobacz, czy się porawi.
  5. Nik@

    dunka- zanikają polipy

    W swoim temacie pisales, że w sobotę zmieliło Ci ukwiał i padla magnifica. Tu piszesz, że Dunca od kilku dni nie wystawia ramion. Może te sprawy się wiążą że soba. A może to też być aitasia, o której mówi montymick
  6. Nik@

    Czy mogą być?

    Kilkanaście ślimaków to za dużo nawet, jak na sporą plagę. Powiedzmy, że jeden ślimak zjada dziennie jedna nieduzą aiptasie lub kilka małych, więc 6-8 sztuk sobie w dłuższym czasie poradzi. Być może z jaj też się coś wykluje, więc wystarczy dać im kilka tygodni. Szkoda ich tyle skazywać na śmierć, bo jak zjedzą, to padna z glodu. Warto sobie jakąś skałkę w osobnym pojemniku zachować, bo może uda się część z nich uratować, kiedy skończą się róże w akwarium. Ja nad ranem znajdowałam ślimaki chodzące po szybach, gdy nie umiały już znaleźć aiptasii i wyjmowałem je.
  7. Kolejna obserwacja. Wydaje mi się, że Rawka albo nie lubi mocnego światła, albo potrzebuje czasu, by do takiego światła przywykla. Może te jej niesamowite oczy potrzebują światła niezbyt intensywnego. Dotąd Rawka nie miała oświetlenia w akwarium i tylko tyle światła, co dziennego z okna lub sztucznego z 750 obok, a wcześniej trochę z refugium obok jej zbiornika. Często wychodziła z norki, pływała, gaipiła się na mnie. Była bardzo spokojna, nią atakowała, gdy wkładałam dłoń i brała pokarm z palców delikatnie. Dziś dopiero wybrałam oświetlenie i zamówiłam, ale dopiero po nowym roku przyjdzie. Żal mi się zrobiło, że ona tak ciągle w tym polmroku siedzi dałam jej światło z glonowego 100l. Wydawało się, jakby wpadla w panikę, najpierw wyszła na zewnątrz, a potem próbowała wrócić do nory, ale jakby oślepiona. Dołożyłam jej więc kilka skałek, aby zakryc otwory, przez które do jej nory dostawało się światło. Trafiła do tej norki i rozpaczliwie starała się wcisnąć w najciemniejszy kąt. Póki światło było włączone nie wyszła nawet po ślimaka. Innego pokarmu podanego szczypcami też nie zabrała. Dopiero po kilku godzinach wyszła, chwilę po tym, kiedy zgasilam to światło. Zaczęła nawet pływać pod lustrem wody przy tylnej ścianie akwarium. Wydaje mi się, że w poszukiwaniu ślimaków. Turbo lubią żerować od tafla wody, zwłaszcza, kiedy nie ma za bardzo czego jeść. Pod lustrem na szybie tworzy się chyba najwięcej nalotu, który im odpowiada. Kiedy widziałam, jak Rawka źle zareagowała na takie mocne oświetlenie, zamówiłam takie symboliczne, w wodoodpornej tubie, kilkanaście watt tylko, 2:1 RB i CW. Te zwierzaki chyba wola żyć w polcieniu. A może to tylko kwestia tego, że tak mieszkała od jakiegoś czasu i odwykla od intensywnego światła. Nie wiem, nie ma o nich zbyt wielu informacji ani na tym forum ani na innych polskich portalach. Zobaczę jutro. Zaswiece znów światło i poobserwuje.
  8. Szukam sobie w necie informacji o rawkach, bo ciekawi mnie, jakie mają zachowania godowe, jak rozpoznać płeć. Włączam sobie googlowego tłumacza i śmieje się. Masakra, więcej rozumiem po angielsku. A na koniec perełka, przy której oplułam telefon: Ale witryna nazywa sie deviant, więc tłumaczenie jest pewnie właściwe.
  9. Może zrobić dziurę w palcu Dowiedziałam się dziś od wujka google, że ona ma też broń w ogonie, coś w rodzaju ostrych pazurów, więc na ogon też trzeba uważać. Wydaje mi się, że trzeba ja obserwować, czy nie jest zestresowana, bo wtedy na bank zaatakuje. Mnie kilka razy spokojnie wzięła jedzenie z palcow, ale dawałam jej tylko wtedy, jak wychodziła sama z norki i spokojnie czekała.
  10. Nie mogę się nadziwić temu zwierzakowi. Ma ciekawe zachowania. Kilka razy już ją karmiłam z ręki, jak chce jeść, to delikatnie zabierze. Jak próbuję jej dać kolejna porcje, to się nie rusza, choc podkładam pod same pazurki, a ona albo się odwraca, albo zabiera i natychmiast wyrzuca z dala od norki, a potem się chowa. Jakby chciała mi powiedzieć "nie smakuje mi to jedzenie/ nie jestem już głodna". Nie mam pojęcia, ile pokarmu jej potrzeba, więc, jako matka karmicielka próbuje ją kusić różnymi pokarmami. Ale wydaje mi się, że mysis zjada i malutki kawałek mrożonej krewetki chyba też zjadła, bo widziałam, jak go skubie. Chyba potrzebuje niewiele pokarmu. Czasem widzę, jak sobie pływa po zbiorniku, albo siedzi na wierzchu skały. Nadal nie ma oświetlenia, bo ciągle się waham, co wybrać. Poluje na coś, co ma więcej diod niebieskich, niż białych, a najchętniej, żeby dało się wyłączać osobno kanał biały i niebieski. Chciałabym dać tam tubki, które w 750 z wiecznie głodnymi rybami nie mają szansy pojesc, a rawka ma chyba bardzo skromne potrzeby zywieniowe. Większość krewetek, które miałam, zwłaszcza te "na aiptasie" nie miały skrupułów wyrywać żarcia koralowcom z pyska, próbowały nawet ukwialom zabierać. Rawka, która nie jest krewetka i jest o wiele większą chyba nie jest aż tak żarłoczna.
  11. Nik@

    A niby to takie łagodne "rybcie"

    No proszę, zony użył, jako tarczy antybłazenkowej Ciekawe, czy, to był przypadek, czy wystraszyła się samiczka (idę o zakład, że ta, co gryzie stała się już samica lub zaczyna zmiane płci) nowej, nieznanej dotąd dłoni?
  12. Nik@

    Co by tu jeszcze ?

    Babki raczej są pokojowo nastawione do wszelkich innych gatunków, niż ich własny. 2 okazy tego samego gatunku mogą się nie dogadać, ale babki różnych gatunków jakoś sobie teren podziela między sobą. Ślizgi im nie przeszkadzają.
  13. Głos masz bardzo dobry, ciekawa barwa, do tego fajnych "ozdób" i płynnie sobie po tych dźwiękach latasz. Czysto, miło się słucha, choc, jak ktoś wyżej powiedział, miejscami głos jest trochę ściśnięty ten glos i to wyraźnie czuć. Skoro decydujesz się śpiewać po angielsku, to ja bym jednak się przejmowala. Ten Twój pierwszy kawałek mi bardziej przypadl do gustu, jeśli chodzi o rodzaj muzyki, jednak te "keńciuhiiiiiiiiii..." i w innych miejscach bolało mnie w uszach, choć sama kalecze wymowę po angielsku ale mam dobry słuch. W tym nowym utworze angielski mnie już nie bolał, zrobiłeś progres, jednak bardzo bolał dźwięk pianina. Fatalna jakość podkładu zestawiona z dobrej jakosci ścieżką wokalu, chyba, że to była kwestia tego, że słuchałam z telefonu on nie dał rady tylko z tym pianinem? Jednak wydaje mi się, że różnica między jakością ścieżki wokalu, a pianina była masakryczna. Ja wiem i rozumiem, że to było w domu nagrywane. Nie mam na mysli złośliwie krytykować, tylko mówię szczerze, co "czują" moje uszy
  14. Nik@

    A niby to takie łagodne "rybcie"

    Kiedy miałam młode błazeński w 54l samiczka gryzła niemiłosiernie, nie miałam prawa włożyć dłoni do akwarium. W 36 i teraz w 750 nie ma problemu. Mogę dotykać ukwiału, karmić go, a samica już dorosła tylko obserwuje. Problem jest tylko wtedy, gdy ukwiał się podzieli i trzeba zabrać brata. był też przy przeprowadzce, kiedy trzeba było ukwial paznokciem powoli odrywać, wtedy mnie troszkę skubala. Ale i tak mniej zajadle, niż ta pierwsza samica w 54l. Może to kwestia tego, że te obecne blazenki są z hodowli, a te pierwsze mogły być dzikie, a może w tym, że mały zbiornik w całości traktują, jako własny?
  15. Nik@

    Co to jest

    Nigdy nie miałam chelmona, nie jest to rybka, której byłabym w stanie zabezpieczyć choc podstawowe potrzeby, ale z tego, co o niej czytałam na myśl przychodzi mi jedno: daj jej czas. Ona po roku czy dwoch potrafi wpierdzielic spora tridacne czy szorstnika
  16. Nik@

    Co to jest

    Pożyteczny małż. Mam kilka sztuk i bardzo bym chciała ich weiecej
  17. Zagadka rozwiązana, samiec pochwalił się dziś ikrą w pysku
  18. Nik@

    Zebrasoma i ospa

    Jestem Ci winna przerosiny, wydawalo mi się, że to gdzieś w słowach @Testerczytalam, a reefhub to jego serwis. Ale masz rację, nie ma tam takich informacji, jedynie o czosnku. Nie powiem Ci, co powinieneś zrobić, bo nie jestem ekspertem od ospy. Co prawda po przeprowadzce sama walczyłam z ospa z pół roku, więc jakieś doświadczenie mam. U mnie podniesienie temperatury spowodowało szybka inwazję plagi. Oczywiście mógł to być przypadek... Ale jednak... Ilość potencjalnych żywicieli jest stała w danej objętości akwarium. Jest to mały akwen, w porównaniu do morza czy oceanu, więc moim zdaniem to, czy pływka, czyli inwazyjna postac ma 5 godzin życia, czy 20, zanim znajdzie zywiciela ( im wyższa temperatura, tym mniej czasu ma pływka na znalezienie żywiciela przed śmiercią) to te 5h, czy nawet jedna godzina w takiej łyżce wody wystarczy, żeby dopaść rybę. Z każdego osobnika, który dojrzewa w ciele ryby i który odpadnie od niej, tworzy się cysta, która bytuje gdzieś na skałach czy piachu i dzieli się na wiele kolejnych osobników, które w postaci plywki znów szukają zywiciela. https://rybyakwariowe.eu/choroba-ryb-akwariowych/ospa-rybia-ichtioftirioza/ Ja po tej inwazji natychmiast obniżyłem temperaturę, aby dziadostwo nie rozmnazalo się tak szybko i skupiłam się na sterylizacji wody za pomocą lampy UV. Ale nie w sumpie, bo najwięcej plywek jest w miejscach, skąd się uwalniają z cyst, czyli z piachu czy skał. Odsysałam wodę wężykiem z głównego akwa, starając się ją zasysać w pobliżu skał, stamtąd splywala do kalfasa i potem przez lampę UV woda wracała do zbiornika. Codziennie systematycznie po kilka razy czyściłam tak z połowę objętości wody. Dodatkowo herbtana, aby wspomóc odporność ryb. W końcu wygrałam, albo może nie do końca, bo jednak 4 apogony cyanosoma odeszły po tej inwazji po podniesieniu temperatury. Skoro u Ciebie tylko jedna ryba ma kropki, to ja bym zeszła do 23 stopni, aby spowolnić rozmnażanie tego cholerstwa. Może to tylko z powodu stresu (te ryby tak mają) i jak się to nie będzie tak szybko mnożyć, to się nie rozniesie. Karm dobrze wartościowym pokarmem z witaminami, nie stresuj ryb, nie grzeb w akwarium i obserwuj. Aaa, to, że plamki zniknęły nie znaczy jeszcze, że nie wrócą. Po prostu zakończył się okres bytowania na rybie, odpadły od niej i w postaci cyst mogą generować następne pokolenie. Kolejne edit: link dałam akurat dla słodkowodnego gatunku kulorzeska, dla zobrazowania, jak przebiega cykl życia. W słonej wodzie występuje pokrewny gatunek, cryptocarion irritans
  19. Próbowałam coś szukać w necie, ale o tej porze mam problem z jednostkami i zależy to też od składu soli Może spróbuj sam przeprowadzić eksperyment. Weź litr wody rodi i dokładaj jakąś miarka (tylko niech będzie znana waga proszku w tej miarce, lub objętość miarki) soli powoli do momentu, aż Twoja sól przestanie się rozpuszczać. Niech woda ma temperaturę pokojowa, albo ustalona na rzyklad 24 stopnie, jeśli będziesz podgrzewał grzałka wodę w tej beczce) Potem pomnóż miarkę (czy to wagowo, czy objętościowo) przez ilość litrów w beczce i będziesz miał odpowiedz na swoje pytanie ile takich miarek musisz dodać.
  20. A co to za podłoże? Żywe, czy suche? Nie rozumiem też, gdzie lejesz te 900l? Jeszcze inny zbiornik? Edit: już kumam. Przeczytałam jeszcze raz i rozumiem, że lejesz Rodi bezpośrednio do tego akwarium. Z racji, że jest tam już podłoże masz obawy, że sól może się zmieszać się z podłożem i nie rozpuści się właściwie. No toś sobie trochę od pupy strony zrobił, będziesz musiał teraz liczyć, przy jakiej ilości soli w objętości beczki jest maksymalne nasycenie, albo dolewac partiami z tych beczek wodę o mniej więcej właściwym zasoleniu
  21. Nik@

    Zebrasoma i ospa

    Uważam, że podnoszenie temperatury, kiedy nie używasz skutecznego leku zabijającego wszelkie postacie pasozyta (a takich praktycznie na rynku nie ma, albo pomogą, albo nie) bardziej szkodzi, niż pomaga. Z tego względu, że jeśli to ospa, to kulorzesek w wyższej temperaturze przyspiesza cykl życia. To znaczy, ze, powstanie więcej pokoleń pasozyta w tym samym czasie, co powstanie ich w wodzie chłodniejszej i te pokolenia będą produkować "potomstwo" wcześniej, niż w chłodniejszych warunkach. Chyba, że doprowadzisz zbiornik do tak wysokiej temperatury, przy której kulorzesek pada, ale może to być i ponad 30 stopni, gdzie padnie nie tylko kulorzesek. Poczytaj na reefhub temat o ospie, tam jest to fajnie wytłumaczone.
  22. Nie da się zrobić stężenia wybuchowego, jedynie do momentu pełnego nasycenia 130l wydaje mi się na oko za mało. Chyba bez sensu bawić się beczkami. wlej te 900l, dosyp soli, przeliczajac, na ile litrów według producenta wystarcza opakowanie. W miarę dolewania się rodi dosalaj i mierz zasolenie. Rodi pewnie będzie lodowata lecieć, więc odczas pomiaru trzeba też uwzględnić temperaturę cieczy. Ja tak zrobiłam w 750, że powiedzmy przy 2/3 poziomu rodi w zbiorniku zaczelam partiami dosalac, żeby nie było, że przy pełnym zbiorniku rodi na raz wrzucę 30 kg soli i kamień mi się na dnie zrobi. Grzałkę też wdrożyłam pod koniec zalewania, żeby jak najwięcej wody ogrzało się z powietrza w domu.
  23. Nik@

    Obsada do 100l

    Moja Rawka by się pewnie ucieszyła z pictochromisa Co do tematu, ja bym brała jakieś małe babeczki, jest ich masa gatunków, w tym kopiące, symbiotyczne i pływające w toni, ale akwarium dla babek musi być bezwzględnie przykryte. Na przykład nemateleotris magnifica lub decora, a z symbiotycznych jakąś amblyeleotris czy cryptocentrus. Jeśli babeczki się nie podobaja, to coś z małych aogonowatych, jak parvulus, ale te ryby są delikatne. Ewentualnie pizamka, choć nie mam pewności, czy litraż wystarczy.
  24. Tak, jak pisał @VDR podaj żywa szklarkę, najlepiej wieczorem po zgaszeniu światła. Te ryby tak mają, że w ciągu dnia dużo czasu spędzają w jednym miejscu. Mnie też pierwszy pterapogon nie przyjmował pokarmu ponad tydzień i siedział w jednym miejscu w rogu akwarium. Jak poszła żywa szklarka, zaczął jeść. Zmienił potem miejsce pobytu w pobliżu ukwiału.
  25. Ja w pełni rozumiem ludzi, którzy nie przyjmuja zwierzęcego bialka. Mają prawo jeść to, co uważają za słuszne i ja nikogo do spożywania mięsa, jaj, czy nawet produktów z mleka ssaków namawiać nie zamierzam. Nie rozumiem jedynie tego "odzwierzecego" nazewnictwa, jak mleko, kotlety, gulasz sojowy, czy wegański burger, aż po nieszczęsnego śledzia z bakłażana. Dlaczego te produkty, poza okresleniem "wegański" nie mogą mieć też wegetariańskich czy wegańskich własnych nazw? Przepraszam za offtop, przyjmę na plecy pokornie rózgę z witek wierzbowych (to akurat brzmi super wegańsko) czy nawet krótki urlop za kare. Ze swojej strony obiecuje, że już nie będę kontynuować tematu nazewnictwa potraw .
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.